Skocz do zawartości

Rozważania o wierze o Bogu i KK


fluber

Rekomendowane odpowiedzi

No i zdaje sie że tych naukowców czytam i słucham. I ich argumentów i ich kontrargumentatorów. To są setki godzin na tym spedzonych. Ich lata pracy zawarte w książkach i wystapieniach. 

 

A że masz wizje że sobie po internecie hasła wpisuję to już Twój problem.

Super, czyli nie udowodnili, że to co się od 2000 lat przyjmuje za fakt, faktem nie jest. Życzę dalszego powodzenia w śledzeniu tych widowisk, ale mnie nie mieszaj do swojego fetyszu:) Potem możesz posłuchać naukowców płaskoziemców, powinno Ci się spodobać:)

Flubi, nie jestem poszukujący, nigdy nie uwierzę w żadne religijne pierdoły wymyślone przez człowieka - a do poczucia mistycyzmu i transcendentności wystarczą mi psychodeliki 

 

aha, no i sory za pisanie z głową w klawiaturze, wczoraj  chyba dwa piwka za dużo ;)

 

Nachlałeś się do nieprzytomności prawie, że w środku tygodnia, wszedłeś na forum o koszykówce i ledwo składając literki zacząłeś wrzeszczeć, że Bóg nie istnieje, a ja skończę w otchłani...

 

Cokolwiek być teraz nie napisał, o tym że nie jesteś poszukujący i że Cię to nie rusza, to i tak już nie uratujesz swojej twarzy. Wszyscy wczoraj widzieli Cię w akcji i nawet julek zaczął Ci współczuć. Przykro mi, ale pod tym nickiem to jesteś już na forum spalony.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Czyli przyroda ma jakieś cele, wolę itp?

 

 

 

Jest coś takiego jak Teoria Gai, zgodnie z którą ekosystem na naszej planecie jest niejako świadomy i w symbiozie z żyjącymi organizmami reguluje różne rzeczy. Nikt tego nie dowiódł, ale hipoteza sama w sobie ciekawa

 

https://en.wikipedia.org/wiki/Gaia_hypothesis

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja stawiałem jak miałem 8 lat, to mniej więcej okres kiedy większość ludzi przestaje wierzyć w św. Mikołaja i inne bajeczki. Szkoda, że ze strachu przed własnym nieistnieniem i ostatecznym końcem tak żałośnie trzymają się tej religii, mimo że logika podpowiada, że to zupełny bullshit.   

 

Opisz kiedyś tę relację - o  czym gadacie sobie z Bogiem, o sporcie, o dupach, o muzyce? Fascynuje mnie to, taki  imaginary friend jakich niektóre dzieci mają w wieku 4-5 lat.   

 

 

Trudno jest opowiadać o relacji tak intymnej, jak ta pomiędzy Bogiem, a człowiekiem. To nie przypomina relacji człowiek-człowiek. Ja oczywiście chodziłem do Kościoła, jak miałem 8 lat, 10 lat, bo taka była tradycja. Prawdziwie uwierzyłem w wieku lat 13, podczas rekolekcji na czuwaniu przed Najświętszym Sakramentem. Nie jestem w stanie opisać tego, co wtedy doświadczyłem, ale wiem, że to było prawdziwe i nie był to ostatni raz, kiedy tego doświadczyłem. Nie potrafię tego opisać, nie potrafię tego opowiedzieć, jest mi smutno i przykro, że nie jesteście w stanie poczuć tego, co ja i jest mi z tym naprawdę źle, że nie wierzycie, że nie doświadczacie tego szczęścia i Bożej miłości. Od tamtego czasu wszedłem w to głębiej, modlitwy o uzdrowienia, uwielbienia, rekolekcje, Widziałem wiele naprawdę niesamowitych rzeczy i czułem wiele niesamowitych rzeczy, ale oczywiście nie mogę Wam dowieść, że On istnieje.  Przykro mi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Nachlałeś się do nieprzytomności prawie, że w środku tygodnia, wszedłeś na forum o koszykówce i ledwo składając literki zacząłeś wrzeszczeć, że Bóg nie istnieje, a ja skończę w otchłani...

 

 

Jeśli Cie to dotknęło to serdecznie przepraszam. Ale nie pisz mi, że jestem skończony czy coś bo tylko jeszcze bardziej przemawia przez Ciebie ta wqrwiająca pewność siebie i poczucie wyższości nad innymi. I prosze nie rób mi więcej psychoanalizy tak jak wtedy z wciskaniem pisania matury i oglądania porno.

 

Poza tym ten temat jest tak samo z dupy jak Wasze 1100 stronowe "dzieło" o polityce, więc nie czuję wyrzutów z powodu najebania się i pisanią głową po klawiaturze, zwłaszcza, że nawet takie wpisy są bardziej zrozumiałe niż to co czasem potrafi wyprodukowac RappaR.

 

dobra spadam, bo to już się nudne robi - muszę się pomodlić do figurki Lorda Vadera, żeby mnie obdarzył zdrowiem i pomyślnością

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Albo jesteś ostro popierdolony, albo co chwila pijesz lub jakieś gówno wciągasz.

 

Bóg nie jest po to by twoja kobita zrobiła ci lache na środku ulicy.

 

Przez całe życie z wiarą modliłem się wieczorem tak: Aniele Boże..., Zdrowaśka, Ojcze nasz..., do świętego imiennika i wybranego błogosławionego. Zawsze modliłem się za rodzinę, za moje i mojej rodziny zdrowie. I Bóg mnie nie zawiodł.

 

Modlę się do Niego w trudnych chwilach. Mogę Mu powiedzieć co czuję, on nic mi nie zrobi, tylko wysłucha, a prosząc o modlitwą poprawi sytuację. Tak, to jest przyjaciel, który nigdy cię nie zawiedzie w trudnej sytuacji.

 

"Jeśli zaś komuś z was brakuje mądrości, niech prosi o nią Boga, który daje wszystkim chętnie... niech zaś prosi z wiarą, a nie wątpi o niczym..."

Wy to macie jednak dobrze, wystarczy zmówić "Ojcze nasz", albo nawet jakiś akt strzelisty na 10 sekund i już jesteś uzdrowiony. Pewnie jedzenia też nie kupujesz, bo jak Ci zaczyna brakować to odmawiasz sobie "Aniele Boże" i za rogiem masz pełny kosz wszystkich frykasów, które sobie wymyśliłeś prawda?

 

Probujemy choć nigdy nam sie to nie uda do konca ale slowo odkrywamy pasuje zarowno w sensie doktrynalnym jak i indywidualnym. Dlatego ta religia jest tak piekna, pozwala na mnostwo wolnosci.

Bzdura ta religia nie pozwala na żadną wolność, bo niby daje Ci wolność, ale jak nie będziesz przestrzegał reguł to wylądujesz w piekle. To jaka to wolność?

 

Podstawa wiary jest relacja z Bogiem, nie biblia, nie ksiazki, nie argumenty. Dopiero na tej podstawie mozna cokolwiek budowac. Nie musisz dokladac do tego filizofii.

Patrząc na biskupów i im podobnych hierarchów kościelnych to najbliżej tej relacji jest się wtedy gdy siedzi się w nowym samochodzie z prywatnym kierowcą, ze złotym łańcuchem i sygnetem na palcu, mieszkając w wypasionej rezydencji i będąc grubszym od obecnego Olafa Lubaszenki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli Cie to dotknęło to serdecznie przepraszam. Ale nie pisz mi, że jestem skończony czy coś bo tylko jeszcze bardziej przemawia przez Ciebie ta wqrwiająca pewność siebie i poczucie wyższości nad innymi. I prosze nie rób mi więcej psychoanalizy tak jak wtedy z wciskaniem pisania matury i oglądania porno.

 

 

Jaka psychoanaliza? Tu nie trzeba żadnej psychoanalizy. Może zaprezentuję to na innym przykładzie. Kochałeś kiedyś dziewczynę, ale się rozstaliście, po jakimś czasie upijasz się do nieprzytomności, wybiegasz na ulicę i drzesz się na całe miasto, jaką to ta dziewczyna jest ku*wą i szmatą, następnego dnia trzeźwiejesz i zaczynasz chodzić po mieście i opowiadać o tym, jak do nic do tej dziewczyny nie czujesz ( jak opisałbyś zachowanie takiego człowieka? Moim zdaniem, jako żałosne i miałbym dla tego człowieka mnóstwo współczucia), żeby ktoś przypadkiem nie pomyślał, że cokolwiek do niej czujesz a jak ktoś CI wyrzuca prosto w twarz, co wczoraj robiłeś i tłumaczy że to co wczoraj robiłeś oznacza, że wciąż coś do niej czujesz, to uciekasz jak pies z podkulonym ogonem. 

 

O wiele przyjemniej jechać po biednym prosto, ale uczciwie wierzącym koledze z forum i próbować, żeby poczuł tę samą pustkę, co Ty niż podyskutować z kimś, kto w ciągu 30 minut potrafi doprowadzić Cię do białej gorączki z uśmiechem na ustach, prawda?  Niezależnie od tego co wierzysz, zazdrość to nie jest dobre uczucie, a sama chęć tego, żeby ktoś jeszcze przestał wierzyć i zaczął czuć to, co Cię prześladuje i to przed czym uciekasz w używki, to nie jest na poziomie moralności dobrego człowieka. Bądź dobrym człowiekiem, a może dobro do Ciebie wróci?

 

To rozkład czy utylizacja?

 

Stosując wybraną przez Ciebie formę:

 

https://sjp.pwn.pl/sjp/utylizacja;2533903.html (czyli WYKORZYSTANIE czegoś)

 

więc dalej:

 

https://sjp.pwn.pl/sjp/wykorzystac;2539475.html

 

Czyli przyroda ma jakieś cele, wolę itp?

 

I jeszcze do tego: "przyroda usuwa zbędne elementy" - komu zbędne? tej przyrodzie? Co jest zatem niezbędne? Jak odróżniamy jedno od drugiego?

Julek, serio? Bawisz się z Przemem we flubera i vasqueza?:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To rozkład czy utylizacja?

 

Stosując wybraną przez Ciebie formę:

 

https://sjp.pwn.pl/sjp/utylizacja;2533903.html (czyli WYKORZYSTANIE czegoś)

 

więc dalej:

 

https://sjp.pwn.pl/sjp/wykorzystac;2539475.html

 

Czyli przyroda ma jakieś cele, wolę itp?

 

I jeszcze do tego: "przyroda usuwa zbędne elementy" - komu zbędne? tej przyrodzie? Co jest zatem niezbędne? Jak odróżniamy jedno od drugiego?

Myslę że mozesz wysnuć teorię że Twój ołowek ma cel. Ale to już z kimś innym

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Bzdura ta religia nie pozwala na żadną wolność, bo niby daje Ci wolność, ale jak nie będziesz przestrzegał reguł to wylądujesz w piekle. To jaka to wolność?

 

Patrząc na biskupów i im podobnych hierarchów kościelnych to najbliżej tej relacji jest się wtedy gdy siedzi się w nowym samochodzie z prywatnym kierowcą, ze złotym łańcuchem i sygnetem na palcu, mieszkając w wypasionej rezydencji i będąc grubszym od obecnego Olafa Lubaszenki.

 

1. To nie jest wcale takie proste, jak to sobie tłumaczysz, a same reguły są to, byś stał się lepszym człowiekiem, byś miał do czego się odnieść

2. Niestety, podstawowym błędem niewierzących jest myślenie, że ludzie wierzący są wzorami świętości. Nie jesteśmy, każdy człowiek upada, bez przerwy upadamy, ze mnie często wychodzi straszny sku*wiel, chociaż bardzo tego nie chcę i z biskupa często też. Poza tym nawet wśród biskupów zdarzają się osoby niewierzące. Nawet wśród biskupów zdarzają się osoby łase na pokusy tego świata. Wszyscy jesteśmy grzesznikami, biskupi również.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Super, czyli nie udowodnili, że to co się od 2000 lat przyjmuje za fakt, faktem nie jest. Życzę dalszego powodzenia w śledzeniu tych widowisk, ale mnie nie mieszaj do swojego fetyszu:) Potem możesz posłuchać naukowców płaskoziemców, powinno Ci się spodobać :smile:

 

 

Mówi osoba która sobie ma wyimaginowanego kumpla. Który wierzy że dziewica została zapłodniona przez ducha. A Szatan z demonami może przylecieć i podpalić ogniem. Gadają krzaki... W Arce zmiesciły sie wszytskie zwierzęta... Złe duchy weszły w świnie i popełniły samobójstwo. Jezus przeklął drzewo figowe bo nie daje owoców/ a nie było sezonu na figi/ Trupy powyłaziły z grobów jak sie ziemia zatrzęsła.

 

Ta osoba ma czelnośc mi wypominać płaską ziemię :D /gdzie idealnie sie w te teorie wpisuje/

 

To jest dopiero nienormalne. 

 

 

2 miesiące szuka książki z podstawówki....

 

Ale nic dziwnego bo skoro sie całe zycie chodzi do kościoła gdzie jest pare czytań non stop w kółko i się potakuje głową to jest wiadome, że nie robi się postępów. 

 

Fenomenalne zjawisko :)

Super, czyli nie udowodnili, że to co się od 2000 lat przyjmuje za fakt, faktem nie je :st.

 

Nikt nic nie udowadniał to było tak przyjmowane. I nie 2000lat. Ciut jednak mniej. Dodatkowe odkrycia nie pomagają tej sprawie jak zwoje z morza martwego. 

Ale co Ty wiesz skoro masz wyimaginowaną książkę z podstawówki :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

2 miesiące szuka książki z podstawówki....

 

Ale co Ty wiesz skoro masz wyimaginowaną książkę z podstawówki :grin:

 

Kurczę, przepraszam, gdybym wiedział, że tak bardzo chciałbyś zobaczyć książkę, może bym się bardziej postarał :smile:

 

Za 10 złotych możesz mieć własny egzemplarz, w którym jest napisane:

https://sprzedajemy.pl/historia-1-starozytnosc-wsip-ewa-wipszycka-gimnazjum-jaslo-402203-nr426258

 

„Pod koniec lat dwudziestych I w. rozpoczął swą publiczną działalność Jezus z Nazaretu (niewielkiej miejscowości w Galilei). 

Edytowane przez fluber
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jaka psychoanaliza? Tu nie trzeba żadnej psychoanalizy. Może zaprezentuję to na innym przykładzie. Kochałeś kiedyś dziewczynę, ale się rozstaliście, po jakimś czasie upijasz się do nieprzytomności, wybiegasz na ulicę i drzesz się na całe miasto, jaką to ta dziewczyna jest ku*wą i szmatą, następnego dnia trzeźwiejesz i zaczynasz chodzić po mieście i opowiadać o tym, jak do nic do tej dziewczyny nie czujesz ( jak opisałbyś zachowanie takiego człowieka? Moim zdaniem, jako żałosne i miałbym dla tego człowieka mnóstwo współczucia), żeby ktoś przypadkiem nie pomyślał, że cokolwiek do niej czujesz a jak ktoś CI wyrzuca prosto w twarz, co wczoraj robiłeś i tłumaczy że to co wczoraj robiłeś oznacza, że wciąż coś do niej czujesz, to uciekasz jak pies z podkulonym ogonem. 

 

 

 

 

 

Nigdy tak nie zrobiłem i bym tak nie zrobił - znowu próbujesz wchodzić do mojej głowy

 

a jeśli chodzi o doprowadzanie do białej gorączki z uśmiechem na ustach to przyznaję - jesteś na tym forum GOATem pod tym względem. Ale czy tak powinien robić ten biedny, dobry chrześcijanin? Nadstaw policzek, a nie się ciągle wywyższasz i próbujesz wykazać erudycją, która czasem wydaje mi się bardzo powierzchowna.

 

Dobra, sorry - nie miało byc ad personam, ale to Ty zacząłeś. Ja juz swoje powiedziałem, przeprosiłem za niekulturalne i nieskoordynowane wpisy i je wykasowałem. Nic więcej nie mam do dodania, poza tym, że od czasu wpadnę tu dla draki pozadawać trudne pytania, na które nie będziesz umiał odpowiedzieć, a w zasadzie jedyna odpowiedzią będzie zasłanianie się tarczą "wiary" i  tego, ze niewierzący nie łapią o co chodzi bo nigdy z Bogiem nie gadali.

 

A swoją drogą - nie nurtuje Cię, że modlitwy to monolog a nie dialog. Czy Bóg Ci kiedyś coś powiedział, czy  tylko sobie wyobrażasz albo rozmawiasz sam ze sobą? Próbuję zrozumieć mechanizmy takiego zachowania, dlatego pytam. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wy to macie jednak dobrze, wystarczy zmówić "Ojcze nasz", albo nawet jakiś akt strzelisty na 10 sekund i już jesteś uzdrowiony. Pewnie jedzenia też nie kupujesz, bo jak Ci zaczyna brakować to odmawiasz sobie "Aniele Boże" i za rogiem masz pełny kosz wszystkich frykasów, które sobie wymyśliłeś prawda?

 

 

Bzdura ta religia nie pozwala na żadną wolność, bo niby daje Ci wolność, ale jak nie będziesz przestrzegał reguł to wylądujesz w piekle. To jaka to wolność?

 

 

Patrząc na biskupów i im podobnych hierarchów kościelnych to najbliżej tej relacji jest się wtedy gdy siedzi się w nowym samochodzie z prywatnym kierowcą, ze złotym łańcuchem i sygnetem na palcu, mieszkając w wypasionej rezydencji i będąc grubszym od obecnego Olafa Lubaszenki.

Masz wolną wolę, możesz robić co chcesz. Przestrzegając "reguł" czynisz dobro, to takie złe?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 i je wykasowałem. 

:nevreness:

"Chodziłem po mieście i rozkazałem wszystkim zapomnieć"

 

 

 

a jeśli chodzi o doprowadzanie do białej gorączki z uśmiechem na ustach to przyznaję - jesteś na tym forum GOATem pod tym względem. Ale czy tak powinien robić ten biedny, dobry chrześcijanin?

 

Może po prostu próbuję Tobą wstrząsnąć, może próbuję zmusić Cię do myślenia, może w ten sposób próbuję przywrócić Cię na łono Kościoła? Nie pomyślałeś, że robię to dla Twojego dobra?

 

 

Nadstaw policzek, a nie się ciągle wywyższasz i próbujesz wykazać erudycją, która czasem wydaje mi się bardzo powierzchowna.

 

 

Jak opisałbyś w praktyce prawidłową chrześcijańską reakcję typu "nadstaw drugi policzek" w odpowiedzi na pisanie o nieistnieniu Boga, głupocie i nielogiczności religii, którą się wyznaję itp.? Serio, jak to sobie wyobrażasz?:) "Masz rację, moja religia jest taaaaaaaka głupia"?

 

Ja nie jesteś żadnym erudytą, zapewniam:)

 

 

 

A swoją drogą - nie nurtuje Cię, że modlitwy to monolog a nie dialog. Czy Bóg Ci kiedyś coś powiedział, czy  tylko sobie wyobrażasz albo rozmawiasz sam ze sobą? Próbuję zrozumieć mechanizmy takiego zachowania, dlatego pytam. 

 

Nie, nie nurtuje mnie, nie ja ustalam zasady tej relacji:) Ciężko mi jest też odpowiedzieć na Twoje pytanie, nie potrafię tego opisać słowami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myslę że mozesz wysnuć teorię że Twój ołowek ma cel. Ale to już z kimś innym

 

Ależ nie napisałem nigdzie "że też Ciebie mój ołówek nie zutylizował", więc to nie ja wysnuwam teorie :)

 

Jest coś takiego jak Teoria Gai, zgodnie z którą ekosystem na naszej planecie jest niejako świadomy i w symbiozie z żyjącymi organizmami reguluje różne rzeczy. Nikt tego nie dowiódł, ale hipoteza sama w sobie ciekawa

 

https://en.wikipedia.org/wiki/Gaia_hypothesis

 

Czy to już religia (utożsamiając te konferencje ze swego rodzaju obrzędami)?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

 

Czy to już religia (utożsamiając te konferencje ze swego rodzaju obrzędami)?

 

jest wolność wyznania, więc wszystko może być religią

 

mogę sobie wierzyć, że Lain Iwakura bohaterka anime jest prawdziwą boginią i założyc jej kościół 

 

albo że Albert Hoffman to prawdziwy syn boży, który zbawił nas dając nam LSD 

 

chrześcijaństwo też zaczynało jako dziwna sekta, anything is possible

Edytowane przez BothTeamsPlayedHurd
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jest wolność wyznania, więc wszystko może być religią

 

mogę sobie wierzyć, że Lain Iwakura bohaterka anime jest prawdziwą boginią i założyc jej kościół 

 

albo że Albert Hoffman to prawdziwy syn boży, który zbawił nas dając nam LSD 

 

chrześcijaństwo też zaczynało jako dziwna sekta, anything is possible

 

Czy ktokolwiek Ci tego tutaj broni?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1. To nie jest wcale takie proste, jak to sobie tłumaczysz, a same reguły są to, byś stał się lepszym człowiekiem, byś miał do czego się odnieść

2. Niestety, podstawowym błędem niewierzących jest myślenie, że ludzie wierzący są wzorami świętości. Nie jesteśmy, każdy człowiek upada, bez przerwy upadamy, ze mnie często wychodzi straszny sku*wiel, chociaż bardzo tego nie chcę i z biskupa często też. Poza tym nawet wśród biskupów zdarzają się osoby niewierzące. Nawet wśród biskupów zdarzają się osoby łase na pokusy tego świata. Wszyscy jesteśmy grzesznikami, biskupi również.

1. To po co to gadanie o wolności? Są reguły, trzeba ich przestrzegać więc spoko nie ma problemu, każda wiara ma jakieś zasady, ale w takim razie proszę nie gadać o jakiejś wolności, której nie ma. 

2. Oczywiście, że szary katolik wzorem świętości być nie musi, ba pamiętam z gimnazjum jak ksiądz przed Bierzmowaniem mówił, że grzesznik to jest piękny człowiek, bo mimo wszystko potrafi przyznać się później do błędu i wraca do tych całych łask (chyba uświęcających) po spowiedzi.

Natomiast człowiek, który podobno jest szafarzem Ewangelii i Bożym namiestnikiem dzień w dzień popełnia cały czas te same grzechy pychy (całowanie po rękach), chciwości (te samochody, bogactwa), lenistwa i nieumiarkowania w jedzeniu i piciu to chyba coś jest nie tak. Upaść można, ale obecni hierarchowie to cały czas są na kolanach, bo nic w ogóle się nie zmienia w tej kwestii.

Ponadto nie wiem czy uwierzysz, ale byłem w ostatnią niedzielę na tej całej Mszy Świętej i tych wszystkich sprzeczności nie chcę mi się wypisywać, więc wypiszę tylko dwie:

1. W pieśni "Chwała na wysokości" jest fragment "...tylko tyś jest święty..." , a potem w modlitwie eucharystycznej mamy jak kapłan wymienia " ze Świętym Janem Pawłem II" Co to ma być? Raz tak raz inaczej? A w ogóle to jakim prawem człowiek daje sobie prawo do decydowania kto jest święty, a kto nie? Przecież to podobno Bóg decyduje kto będzie w niebie, a kto nie i skąd wiadomo, że Ci wasi święci to nie smażą się w piekle teraz?

2. Do parafii przyjechał obraz jakiejś matki boskiej i ksiądz na kazaniu powiedział wyraźnie "Przyjdźmy dziś o 19, żeby ODDAĆ CZEŚĆ OBRAZOWI". Przecież Bóg powiedział wyraźnie, że nie można sobie tworzyć żadnych posążków i ich wychwalać. Ale jak wiadomo z tego jest kasa, więc ciemnocie się wbija, że ten obraz jest święty i się stawia obok niego puszkę na datki i sprzedaje jakieś cegiełki z tym obrazem.

 

Masz wolną wolę, możesz robić co chcesz. Przestrzegając "reguł" czynisz dobro, to takie złe?

A to muszę konkretnie przestrzegać tych reguł, żeby czynić dobro? Czynienie dobra przecież nie zależy od religii i mogę pomagać ludziom nie będąc katolikiem. I dalej nie odpowiedziałeś jak to jest z tymi Twoimi modlitwami i jak one Ci pomagają.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kurczę, przepraszam, gdybym wiedział, że tak bardzo chciałbyś zobaczyć książkę, może bym się bardziej postarał :smile:

 

Za 10 złotych możesz mieć własny egzemplarz, w którym jest napisane:

https://sprzedajemy.pl/historia-1-starozytnosc-wsip-ewa-wipszycka-gimnazjum-jaslo-402203-nr426258

 

„Pod koniec lat dwudziestych I w. rozpoczął swą publiczną działalność Jezus z Nazaretu (niewielkiej miejscowości w Galilei). 

 

Na podstawie jakich dokumentów ta książka tak stwierdza?

Masz wolną wolę, możesz robić co chcesz. Przestrzegając "reguł" czynisz dobro, to takie złe?

 

Nie ma wyjścia. trzeba miec wolną wolę :)

Ależ nie napisałem nigdzie "że też Ciebie mój ołówek nie zutylizował", więc to nie ja wysnuwam teorie :smile:

 

 

 

 

Nie pisałem o celu przyrody. Ale skoro nie rozumiesz to masz problem z prostym mysleniem.  Wyraziłem tylko zdziwienie iż przyroda tego nie zrobiła. 

Ty pierdolisz o jakis celach. 

 

Skoro nie wiesz co to rozklad biologiczny to trudno. Nie mam ochoty na przedszkole bo nic nie udowadniasz swoimi pytaniami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1. To po co to gadanie o wolności? Są reguły, trzeba ich przestrzegać więc spoko nie ma problemu, każda wiara ma jakieś zasady, ale w takim razie proszę nie gadać o jakiejś wolności, której nie ma. 

2. Oczywiście, że szary katolik wzorem świętości być nie musi, ba pamiętam z gimnazjum jak ksiądz przed Bierzmowaniem mówił, że grzesznik to jest piękny człowiek, bo mimo wszystko potrafi przyznać się później do błędu i wraca do tych całych łask (chyba uświęcających) po spowiedzi.

Natomiast człowiek, który podobno jest szafarzem Ewangelii i Bożym namiestnikiem dzień w dzień popełnia cały czas te same grzechy pychy (całowanie po rękach), chciwości (te samochody, bogactwa), lenistwa i nieumiarkowania w jedzeniu i piciu to chyba coś jest nie tak. Upaść można, ale obecni hierarchowie to cały czas są na kolanach, bo nic w ogóle się nie zmienia w tej kwestii.

Ponadto nie wiem czy uwierzysz, ale byłem w ostatnią niedzielę na tej całej Mszy Świętej i tych wszystkich sprzeczności nie chcę mi się wypisywać, więc wypiszę tylko dwie:

1. W pieśni "Chwała na wysokości" jest fragment "...tylko tyś jest święty..." , a potem w modlitwie eucharystycznej mamy jak kapłan wymienia " ze Świętym Janem Pawłem II" Co to ma być? Raz tak raz inaczej? A w ogóle to jakim prawem człowiek daje sobie prawo do decydowania kto jest święty, a kto nie? Przecież to podobno Bóg decyduje kto będzie w niebie, a kto nie i skąd wiadomo, że Ci wasi święci to nie smażą się w piekle teraz?

2. Do parafii przyjechał obraz jakiejś matki boskiej i ksiądz na kazaniu powiedział wyraźnie "Przyjdźmy dziś o 19, żeby ODDAĆ CZEŚĆ OBRAZOWI". Przecież Bóg powiedział wyraźnie, że nie można sobie tworzyć żadnych posążków i ich wychwalać. Ale jak wiadomo z tego jest kasa, więc ciemnocie się wbija, że ten obraz jest święty i się stawia obok niego puszkę na datki i sprzedaje jakieś cegiełki z tym obrazem.

 

A to muszę konkretnie przestrzegać tych reguł, żeby czynić dobro? Czynienie dobra przecież nie zależy od religii i mogę pomagać ludziom nie będąc katolikiem. I dalej nie odpowiedziałeś jak to jest z tymi Twoimi modlitwami i jak one Ci pomagają.

1. Czy jesteś wolnym człowiekiem?

2. Bardzo ubolewam nad tym, że niektórzy hierarchowie nie dostrzegają swoich grzechów, ale duchowny niczym się od Ciebie nie różni poza tym, że potrafi zmieniać chleb i wino w Ciało i Krew. 

 

3 (1). To dość skomplikowany problem teologiczny, tak naprawdę o świętych KK powinniśmy mówić "uświęceni". Sama wiara w świętych/uświęconych ma swoje korzenie w Nowym Testamencie, do tej pory czytamy ten fragment podczas Uroczystości Wszystkich Świętych:  Popatrzcie, jaką miłością obdarzył nas Ojciec: zostaliśmy nazwani dziećmi Bożymi: i rzeczywiście nimi jesteśmy. Świat zaś dlatego nas nie zna, że nie poznał Jego. Umiłowani, obecnie jesteśmy dziećmi Bożymi, ale jeszcze się nie ujawniło, czym będziemy. Wiemy, że gdy się objawi, będziemy do Niego podobni, bo ujrzymy Go takim, jakim jest. Każdy zaś, kto pokłada w Nim tę nadzieję, uświęca się, podobnie jak On jest święty.

 

4. (2) Tutaj ksiądz się pomylił, nie oddajemy czci obrazom.

 

Edit 3: Samo Gloria in Excelsis Deo ma też jednoznaczne powiązania w kontekście tylko Tyś... z pierwszym przykazaniem Bożym.

Edytowane przez fluber
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie pisałem o celu przyrody. Ale skoro nie rozumiesz to masz problem z prostym mysleniem.  Wyraziłem tylko zdziwienie iż przyroda tego nie zrobiła. 

Ty pierdolisz o jakis celach. 

 

Skoro nie wiesz co to rozklad biologiczny to trudno. Nie mam ochoty na przedszkole bo nic nie udowadniasz swoimi pytaniami.

Ja swoimi pytaniami nie mam zamiaru nic udowadniać.

 

Ty swoimi odpowiedziami udowadniasz, że jesteś głuptaskiem :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.