Skocz do zawartości

Warriors 2016 vs Bulls 91-93 & 96-98


Rodman91

Rekomendowane odpowiedzi

198

198

203

201

 

Gdzie tu small ball? Small ball to szybkość kosztem wzrostu i siły. Rodman najbardziej podpadałby pod kwestię utraty wzrostu, reszta siłowo i wzrostowo przebijała przeciwników (poza gsw z czasów Owensa na pg). Szybkościowo prędzej ich można objechać niż przeskoczyć

To co śmieszne oni grając tym składem byli ligę nie tylko zgraniem i doświadczeniem, ale też szybkością.

Ilość punktów z kontry, gdzie były łatwe punkty była bardzo duża. Najbardziej mnie rozwalały te długie pazury Pippena oraz niebywała umiejętność Rodmana do ustawiania się o zbiórki lub skakania po piłki wszędzie nawet rzucają się na parkiet lub w widownię, byle tylko uratować. Gracz ze wzrostem 2,03 , który ma 2 sezony ze średnią zbiórek powyżej 18. W sumie 7 krotny król zbiórek pod rząd.

Edytowane przez Rodman91
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wielu nie docenia Harpera 1,98 na PG.  

 

W zasadzie, z tych co się znają na koszu, to nie tyle że wielu co prawie wszyscy nie doceniają Harpera na PG. Głównie dlatego, że on PG nie był.

 

...raz niebywała umiejętność Rodmana do ustawiania się o zbiórki lub skakania po piłki wszędzie nawet rzucają się na parkiet lub w widownię, byle tylko uratować. Gracz ze wzrostem 2,03 , który ma 2 sezony ze średnią zbiórek powyżej 18. W sumie 7 krotny król zbiórek pod rząd.

 

Faktycznie, umiejętności zbierania miał niesamowite. Szkoda, niestety, że wielokrotnie odbijało się to zespołowi czkawką, bo koncentrował się na zbiórkach [bastillon napisałby o 'nabitych' zbiórkach] a nie na obronie. Np. w 96 Kemp robił z nim co chciał [choć, ze względu na świetne w tamtych finałach zbiórki, Rodman powinien zostać MVP]. Malone'a też  nie zatrzymał [zwłaszcza w 97 Rodman grał kiepsko, po obu stronach, w 98 bardzo przyzwoicie].

 

Także, ogólnie, zbiórki - git, w obronie był natomiast przereklamowany [w czasach Bulls]. 

Edytowane przez rw30
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W zasadzie, z tych co się znają na koszu, to nie tyle że wielu co prawie wszyscy nie doceniają Harpera na PG. Głównie dlatego, że on PG nie był.

 

 

Faktycznie, umiejętności zbierania miał niesamowite. Szkoda, niestety, że wielokrotnie odbijało się to zespołowi czkawką, bo koncentrował się na zbiórkach [bastillon napisałby o 'nabitych' zbiórkach] a nie na obronie. Np. w 96 Kemp robił z nim co chciał [choć, ze względu na świetne w tamtych finałach zbiórki, Rodman powinien zostać MVP]. Malone'a też jakoś szczególnie nie powtrzymał [zwłaszcza w 97 grał kiepsko, w 98 bardzo przyzwoicie].

 

Także, ogólnie, zbiórki - git, w obronie był natomiast przereklamowany [w czasach Bulls]. 

Średnie 18 zbiórek miał w sezonach 1991/1992 i 1992/1993 , kiedy grał w Detroit. Rok wcześniej w sezonie 1990/1991 został wybrany najlepszym defensorem ligi, mimo że w sezonie 1988/1989 już nim był, bo gdy wskoczył do pierwszego składu drużyny od połowy sezonu przegrali bodaj 3 razy i skończyło się na bilansie 63-19, gdy do połowy rozgrywek mieli bodaj  25-16.

Gdy przeszedł do Spurs notował w 2 sezonach średnie zbiórek 17 i 16. Bronił nadal dobrze.

Jeśli chodzi o Bulls miał średnie zbiórek 16, 14 i 15. Uważam, że dobrze bronił w 1995/1996 i całe playoff 1996.

W 1996/1997 w sezonie dobrze grał w obronie, ale w finale z Malonem grał zupełnie bez formy, miał jakieś problemy, bo wcześniej ponaciągał mięśnie. W 1997/1998 bronił w kratkę, MJ miał do niego pretensje w pierwszej połowie sezonu, ale nie było Pippena.

W playoff też się nie popisywał. A w finale z Malonem znów mu szło średnio.

Ale trzeba zwrócić uwagę na 2 aspekty.

1) Rodman za czasów Bulls miał 35, 36, 37 lat. Jak na swój wiek, dawno po prime grał dobrze, nadal król zbiórek.

Ale on stosunkowo późno zaczynał kariere w nba w wieku 25 lat.

2) Malone zarówno w finałach 1997 i 1998 miał bardzo niski % rzutów z gry jak na niego, bo w innych rundach pklayoff grał swoje.

Przeciw Bulls już nie. Czyli niby Rodman swoje zrobił. Ale jeśli chodzi o zbiórki Rodmanowi nie szło z Malonem. Nie potrafił wygrać z nim w tym aspekcie w 2 kolejnych finałach. Z tym, że w 1997 grał nie w formie, a w 1998 P.Jackson wrzucił do pierwszej piątki Kukoca, a Rodmana uczynił rezerwowym.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Średnie 18 zbiórek miał w sezonach 1991/1992 i 1992/1993 , kiedy grał w Detroit. Rok wcześniej w sezonie 1990/1991 został wybrany najlepszym defensorem ligi, mimo że w sezonie 1988/1989 już nim był, bo gdy wskoczył do pierwszego składu drużyny od połowy sezonu przegrali bodaj 3 razy i skończyło się na bilansie 63-19, gdy do połowy rozgrywek mieli bodaj  25-16.
Gdy przeszedł do Spurs notował w 2 sezonach średnie zbiórek 17 i 16. Bronił nadal dobrze.
Jeśli chodzi o Bulls miał średnie zbiórek 16, 14 i 15. Uważam, że dobrze bronił w 1995/1996 i całe playoff 1996.
W 1996/1997 w sezonie dobrze grał w obronie, ale w finale z Malonem grał zupełnie bez formy, miał jakieś problemy, bo wcześniej ponaciągał mięśnie. W 1997/1998 bronił w kratkę, MJ miał do niego pretensje w pierwszej połowie sezonu, ale nie było Pippena.
W playoff też się nie popisywał. A w finale z Malonem znów mu szło średnio.
Ale trzeba zwrócić uwagę na 2 aspekty.
1) Rodman za czasów Bulls miał 35, 36, 37 lat. Jak na swój wiek, dawno po prime grał dobrze, nadal król zbiórek.
Ale on stosunkowo późno zaczynał kariere w nba w wieku 25 lat.
2) Malone zarówno w finałach 1997 i 1998 miał bardzo niski % rzutów z gry jak na niego, bo w innych rundach pklayoff grał swoje.
Przeciw Bulls już nie. Czyli niby Rodman swoje zrobił. Ale jeśli chodzi o zbiórki Rodmanowi nie szło z Malonem. Nie potrafił wygrać z nim w tym aspekcie w 2 kolejnych finałach. Z tym, że w 1997 grał nie w formie, a w 1998 P.Jackson wrzucił do pierwszej piątki Kukoca, a Rodmana uczynił rezerwowym.

 
 
 

 

w 96 Kemp zrobil na nim 23.5 pkt na Ortg 117 [najwyzsze w zespole Seattle] / TS 63.3. Wiec nie mozna powiedziec ze Rodman go w jakimkolwiek stopniu ograniczyl.

 

Malone miał niski % z gry w finałach 97 [44.3%], w 98 miał 50.4%. Natomiast w obu przypadkach były to skuteczności WYŻSZE niż w przekroju całych PO [za całe PO: 97: 43.5%, 98: 47%.] Czyli  próbujesz nas okłamać.

 

Taka uwaga: jesli chcesz na tym forum dyskutowac, to nie ograniczaj sie do wpisania swojej opinii na jakis temat tylko staraj sie poprzec ja jakas statystyka czy faktem, ok [tak jak w dyskusji o obronie w finałach 96]?

A jak już popierasz [tak jak z Malonem] to postaraj się podawać prawdziwe dane, a nie fałszywe, które pasują do Twojej teorii, ok? bo wyjdziesz na kłmaczuszka i nikt nie będzie z Tobą chciał rozmawiać.

 

pozdro

Edytowane przez rw30
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

+ Skoro oglądałeś 2 fury meczy to dodawaj coś ponad suche "przegrał w zbiórkach z Malone". Coś w stylu, że go Malone wypychał albo wyciągał z pomalowanego. Wiesz, konkrety men

 

Harp z 6,6 na pg miał o tyle fajnie, że dupą mógł wbijać na przewadze, że przy pomocy w zbiórkach był przydatny i że mógł łatwiej kryć do niskiego skrzydłowego

 

Inna sprawa, że był po operacji kolana, że przeniesiono go z pozycji sg oraz że jego zasięg był ogólnie mówiąc wujowy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 
 
 
 

 

w 96 Kemp zrobil na nim 23.5 pkt na Ortg 117 [najwyzsze w zespole Seattle] / TS 63.3. Wiec nie mozna powiedziec ze Rodman go w jakimkolwiek stopniu ograniczyl.

 

Malone miał niski % z gry w finałach 97 [44.3%], w 98 miał 50.4%. Natomiast w obu przypadkach były to skuteczności WYŻSZE niż w przekroju całych PO [za całe PO: 97: 43.5%, 98: 47%.] Czyli  próbujesz nas okłamać.

 

Taka uwaga: jesli chcesz na tym forum dyskutowac, to nie ograniczaj sie do wpisania swojej opinii na jakis temat tylko staraj sie poprzec ja jakas statystyka czy faktem, ok [tak jak w dyskusji o obronie w finałach 96]?

A jak już popierasz [tak jak z Malonem] to postaraj się podawać prawdziwe dane, a nie fałszywe, które pasują do Twojej teorii, ok? bo wyjdziesz na kłmaczuszka i nikt nie będzie z Tobą chciał rozmawiać.

 

pozdro

Jechałem z pamięci. A pamiętałem, że w niektórych spotkaniach finałowych Malone miał poniżej 40% i te włąśnie Jazz przegrywali. Dałeś % FG z całej serii więc dzięks za odświeżenie pamięci :) w 1998 też Malone jakoś specjalnie nie dominował w pierwszych 3 meczach, ale potem zaczął grać znacznie lepiej. Ale zaskoczyłeś mnie z tym 50% skutecznością jego z finałów 1998.

Pamięć bywa zawodna, w latach 90 w TV widziałem ponad 150 meczy BULLS (regular + playoff) ale potem ok 500 meczy Bulls z ściąganych z torrentów oglądałem między 2003-2008. Nie zawsze w języku angielskim. Poza tym nie mam nawet wszystkich meczy playoff z okresu 1989-1998. Brakują mi poszczególne mecze z niektórych serii. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wg mnie to porownanie zalatwiaja roznice wokol woli rzucania za trzy i umiejetnosci ich trafiania. Warriors traktuja trojke jako wazna bron, a dla Bulls to byl dodatek, wiec gdy ciezko dyskutowac z 3 > long2 to Warriors byliby zdecydowanymi faworytami tylko przez sama roznice w stylu. Tzn Bulls z lat 90tych na tle dzisiejszych Warriors by odstawali stylowo cos jak tegoroczni Wolves/Grizzlies czyli nie wygladaloby to na fair pojedynek [w sensie zderzenia stylow, a nie jakosci druzyn!].

 

IMO zeby zrobic z tego temat godny debaty trzebaby sie zastanowic co by bylo gdyby gracze Bulls urodzili sie 20 lat pozniej czyli rozwijaliby sie rownolegle do aktualnych graczy Warriors i wychowaliby sie w tej samej kulturze/filozofii ofensywno-defensywnej. Wtedy oczywiste jest, ze taki Kerr nie rzucalby paru trojek na krzyz tylko sial Korverowy terror z rogow, a Jordan i Pippen pewnie mieliby w karierze srednie powiedzmy 3-4 trojek na mecz na skutecznosci odpowiednio 37-39% i 35-37%, a nie te patetyczne statsy w tej kategorii, ktore faktycznie mieli.

 

W takim scenariuszu sporo zalezaloby od zalozen jak bardzo zmienilby sie profil poszczegolnych zawodnikow i moze najbardziej realistyczna odpowiedz jest taka, ze te druzyny moglyby grac przeciwko sobie caly sezon i playoffy przez kilka lat, a i tak bylyby dyskusje, ktora grupa jest lepsza? A moze wtedy decydowalyby jakies bardziej trywialne czynniki typu jakosc glebi i lawki?

 

Sam bym chyba niesmialo postawil na jakies 55/45 dla Bulls bo [byc moze blednie] wydaje mi sie, ze Jordan i Pippen z solidna/dobra i czestsza trojka wskoczyliby na jeszcze wyzsza polke jakosci oraz mieliby idealna odpowiedz defensywnie na death lineup Warriors tworzac podobne problemy z drugiej strony boiska [co z kolei byloby zupelnie nowym i byc moze wiekszym wyzwaniem dla Warriors bo nagle nie mieliby zadnej przewagi poza tymi szalenstwami, ktore wyprawia Curry].

 

Ale rownie dobrze mozna powiedziec, ze Jordan z trojka bylby gorszy we wjazdach, wiec mniej grozny, a Rodman urodzony 2 dekady pozniej gralby teraz w Chinach ;-) Tzn zartuje odnosnie Rodmana, ale calkiem powaznie uwazam, ze aktualny mniejszy nacisk w lidze na atakowanie deski ofensywnej oraz wiekszy na umiejetnosc rzucania [czego zakladam, ze by sie nigdy nie nauczyl] moglyby mocno zmienic jego trajektorie kariery w stosunku do tego co sie faktycznie z nim stalo.

 

Tak czy inaczej z tego mozna sobie pogdybac do woli i tak przykladowo... czy mozliwe, ze Jordan lub Pippen nie nauczyliby sie dobrze rzucac za trzy? Co do tego pierwszego jestem pewny, ale ten drugi wydaje mi sie bardziej 60/40, a gdyby choc jeden z nich skonczyl z trojka 32% to by sporo komplikowalo sytuacje [bo nagle powstaloby zdecydowanie najslabsze ogniwo]. Czy Kukoc mialby wieksza role ofensywnie w tej druzynie gdyby nie grali trojkatami czy wrecz przeciwnie nagle stalby wiecej w rogu i jego umiejetnosc podawania by sie marnowala? Kurde, ale sie zapedzilem w ta hipotetyczna rzeczywistosc ;-)

 

A jak wg Was by wygladali tamci Bulls wychowani wg aktualnej filozofii ofensywno-defensywnej?

Edytowane przez wiLQ
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wg mnie to porownanie zalatwiaja roznice wokol woli rzucania za trzy i umiejetnosci ich trafiania. Warriors traktuja trojke jako wazna bron, a dla Bulls to byl dodatek, wiec gdy ciezko dyskutowac z 3 > long2 to Warriors byliby zdecydowanymi faworytami tylko przez sama roznice w stylu. Tzn Bulls z lat 90tych na tle dzisiejszych Warriors by odstawali stylowo cos jak tegoroczni Wolves/Grizzlies czyli nie wygladaloby to na fair pojedynek [w sensie zderzenia stylow, a nie jakosci druzyn!].

 

IMO zeby zrobic z tego temat godny debaty trzebaby sie zastanowic co by bylo gdyby gracze Bulls urodzili sie 20 lat pozniej czyli rozwijaliby sie rownolegle do aktualnych graczy Warriors i wychowaliby sie w tej samej kulturze/filozofii ofensywno-defensywnej. Wtedy oczywiste jest, ze taki Kerr nie rzucalby paru trojek na krzyz tylko sial Korverowy terror z rogow, a Jordan i Pippen pewnie mieliby w karierze srednie powiedzmy 3-4 trojek na mecz na skutecznosci odpowiednio 37-39% i 35-37%, a nie te patetyczne statsy w tej kategorii, ktore faktycznie mieli.

 

W takim scenariuszu sporo zalezaloby od zalozen jak bardzo zmienilby sie profil poszczegolnych zawodnikow i moze najbardziej realistyczna odpowiedz jest taka, ze te druzyny moglyby grac przeciwko sobie caly sezon i playoffy przez kilka lat, a i tak bylyby dyskusje, ktora grupa jest lepsza? A moze wtedy decydowalyby jakies bardziej trywialne czynniki typu jakosc glebi i lawki?

 

Sam bym chyba niesmialo postawil na jakies 55/45 dla Bulls bo [byc moze blednie] wydaje mi sie, ze Jordan i Pippen z solidna/dobra i czestsza trojka wskoczyliby na jeszcze wyzsza polke jakosci oraz mieliby idealna odpowiedz defensywnie na death lineup Warriors tworzac podobne problemy z drugiej strony boiska [co z kolei byloby zupelnie nowym i byc moze wiekszym wyzwaniem dla Warriors bo nagle nie mieliby zadnej przewagi poza tymi szalenstwami, ktore wyprawia Curry].

 

Ale rownie dobrze mozna powiedziec, ze Jordan z trojka bylby gorszy we wjazdach, wiec mniej grozny, a Rodman urodzony 2 dekady pozniej gralby teraz w Chinach ;-) Tzn zartuje odnosnie Rodmana, ale calkiem powaznie uwazam, ze aktualny mniejszy nacisk w lidze na atakowanie deski ofensywnej oraz wiekszy na umiejetnosc rzucania [czego zakladam, ze by sie nigdy nie nauczyl] moglyby mocno zmienic jego trajektorie kariery w stosunku do tego co sie faktycznie z nim stalo.

 

Tak czy inaczej z tego mozna sobie pogdybac do woli i tak przykladowo... czy mozliwe, ze Jordan lub Pippen nie nauczyliby sie dobrze rzucac za trzy? Co do tego pierwszego jestem pewny, ale ten drugi wydaje mi sie bardziej 60/40, a gdyby choc jeden z nich skonczyl z trojka 32% to by sporo komplikowalo sytuacje [bo nagle powstaloby zdecydowanie najslabsze ogniwo]. Czy Kukoc mialby wieksza role ofensywnie w tej druzynie gdyby nie grali trojkatami czy wrecz przeciwnie nagle stalby wiecej w rogu i jego umiejetnosc podawania by sie marnowala? Kurde, ale sie zapedzilem w ta hipotetyczna rzeczywistosc ;-)

 

A jak wg Was by wygladali tamci Bulls wychowani wg aktualnej filozofii ofensywno-defensywnej?

Bulls rzucali mało za 3 ale mieli jako zespół w sezonie 1995/1996 40% trafianych rzutów za 3.

(Kerr 50%, Jordan 42%, reszta trochę gorzej)

Bulls miewali mecze w których rzucali tragicznie, a potrafili je wygrywać przez dominację w zbiórkach, asystach, przechwytach, wymuszania dużej ilości wolnych, dobrą obronę.  Samymi trójkami w playoff nie wygrasz mistrzostwa.

A Kerr i Thompson nigdy nie musieli grać przeciwko takim obrońcom jak Pippen ze strasznie długimi pazurami i MJ - oboje zawsze w pierwszych piątkach obrońców całej ligii, do tego dobrze broniący Harper i Rodman.

Oba zespoły dominują, ale żeby w ogóle takie porównanie robić Warriors muszą zdominować playoff.

Przegrają będąc zdrowymi ze Spurs czy Cleveland to wiadomo, że nie są aż tak mocni, by ich porównywać do najlepszych w historii.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

właśnie, ludzie narzekają, że NBA idzie w kierunku smallballu, że to zabija "prawdziwą" koszykówkę, a przecież już bulls to praktykowali. ba, w sumie wszystko zaczęło się od 60s celtics, którzy grali z undersized streach four ;]

Ciężko się tu zgodzić, taki Baylor był przy wzroście 196 w kapeluszu tak naprawdę przez większość kariery PF, to właśnie w latach 70 powstał pewien wzrostowy/wagowy schemat pozycji, C 213, PF 208, SF 201, SG 198, PG 180-193. W pewnym sensie funkcjonuje on do dziś, wszelkie odstępstwa są uznawane jako small ball (co najciekawsze nie chodzi o wzrost tylko umiejętności gracza, Dirk z conajmniej 213 cm jest uznawany, gdy jest centrem jako small, 211 DAJa to big ball). Kemp czy Malone, operujący w środku to PF, Zo to center, mimo, że niższy od Kempa.  Wstawiamy Barkleya 196 na C i jest ok, wstawiamy Porzingisa 220 i jest small. Wiem, że chodzi o zestaw umiejętności i miejsce na boisku ale bez przesady,

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Warriors w drodze do istrza wygrali z Pelicans, grizzles , Rockets i Cavs - zanim okrzykniemy ich druzyna wszechczasow i bedziemy porownywac do Bulls moze niech przejda Clippers, Thunder Spurs i zdrowych Cavs - na co sie zapowiada- ale smieszy mnie ten Dray i Bogut z przodu w konfrontacji z innymi mistrzowskimi frontcourtami Lakers 01, Spurs13 Celtics 86 czy Magic 85/87

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.