Skocz do zawartości

rio 2016


BiałaCzekolada

Rekomendowane odpowiedzi

Myślę, że to najbardziej zapomniany subplot całego sezonu i może się to wydawać śmieszne, ale tym wszystkim czarnuchom naprawdę zależy, żeby się znaleźć w 12-ce. Jesteś najlepszy - to grasz z najlepszymi - simple as that.

 

po okresie, kiedy USAB przeżywało spory kryzys na początku dekady - nastąpił okres dość imponujących i prestiżowych wygranych a na dodatek teraz konkurencja jeszcze się przerzedziła: Hiszpania jedzie na oparach, po złotym pokoleniu Argentyny zostało wspomnienie, wśród "internationali" brakuje wielkich koni pociągowych na miarę Dirka czy Parkera, a Kanada czy Australia to jeszcze zdecydowanie za młode drużyny żeby myśleć o czymkolwiek. Także pod względem sportowym - pewnie czeka ich spacerek, co nie zmienia faktu, że mając na uwadze błędy przeszłości - nie można spoczywać na laurach i lepiej ciągle nie dawać rywalom chuchać na plecy.

 

a pokolenie, które się teraz bije o miejsca to ludzie wychowani na oglądaniu Jordana, Kobego i Lebrona - a cała ta trójka zawsze porządnie spuszczała się nad złotym medalem. Jest szansa na spełnienie pierwszego marzenia z dzieciństwa.

 

 

Pamiętam, że ilekroć czytam o Dream Teamie z 92 to zawsze wielka dyskusja była nad tym, komu w jakiej kolejności przypadły miejsca i że Drexler ze Stocktonem byli ostatni, a Barkleyowi zrobili w sumie "łaskę" że pojechał, a był najlepszym zawodnikiem turnieju. (btw Chris Mullin był chyba szósty LOL). Normalnie jak na WF-ie :smile:

 

to się pobawmy:

 

1. Lebron. Lebron nie jeździł od 10 lat na żadne MŚ, ale generalnie zasada jest taka, że Lebrona się nie zaprasza. Lebron jeśli ma ochotę to sam przychodzi na imprezę i puszcza swoją muzykę i swoje żarcie. Underrated storyline: jeśli Lebron odda pałeczkę lidera Curry'emu również w kadrze to straci status alpha doga ligi w wieku 31 lat. 4 lata wcześniej niż Jordan. Jeśli myślicie że Lebron o tym nie myśli to jesteście w błędzie. Przypomnijcie sobie wtedy jaki był spięty i zmotywowany na Christmas Game.

 

2. Curry - banalne

 

3. Westbrook - top5 PG ever w swoim najlepszym sezonie w karierze.

 

4. PG13 - George miał to miejsce zagwarantowane w momencie złamania nogi, bo ludzie kochają takie historie, a NBA ma chyba najlepszych ludzi od wizerunku w sport-biznesie na świecie. Sezon na miarę all-NBA second na pewno nie przeszkadza swoją drogą :smile:

 

5. Durant - największy pechowiec okresu od ostatniej Olimpiady. 2012-14 to naprawdę gruuuby run. NBA Finals, z Londynu wrócił jako MVP, co potwierdził potem zdecydowanie na MŚ w Turcji, top20 peak sezon w '14 i pamiętam jeszcze jak przed ostatnimi Mistrzostwami - trenerzy kadry płakali, że USA już nie jest faworytem, bo cały atak był pchany przez Duranta na treningach i zawodnicy nie mają teraz zagrywek. Wiecie co mi to przypomina? Charles Barkley w 92. Barkley był drugim najbardziej pojebanym zawodnikiem obok Jordana przez 3 lata, potem na chwilę wypadł z tej orbity w 91-92 i wrócił ze zdwojoną siłą razem z turniejem w Barcelonie i sezonem w Suns. Nie mogę się doczekać PO, a Durant jest za dumnym gościem, żeby oddać status najlepszego w lidze i najlepszego w zespole bez walki.

 

6. Kawhi -  Nie mogę wyjść z podziwu jaki sezon rozgrywa Kawhi. Najlepszy defensor w lidze, mocarne %, historyczni niski TOV% i WS/48 na poziomie prime Jordana. To jest towarzystwo, które zdołało utrzymać tak niski poziom strat przy tak wysokim USG i utrzymaniu all-time wpływu na grę

 

 

Scottie Pippen? who?

 

7-9. Davis, Harden, Blake - wszyscy grają gorsze sezony niż rok temu, ale są po prostu kurewsko za dobrzy, żeby ich pominąć. Tzn indywidualnie nie ma się do czego przyczepić, ale średniacka postawa ich zespołów trochę wypluła ich z walki o top5 ligi, gdzie wszyscy byli widziani przed sezonem. Obczajacie, że liga jest teraz tak mocna, że wystarczy że z różnych przyczyn twój team nie gra w tempie na 50+ W i typek pokroju Hardena czy Davisa jest powiedzmy 8. najlepszym w lidze? Jesteśmy świadkami fhuj.

 

12. Kobe Bryant - Bird był competitive as hell, a też grał rolę maskotki, więc Bryantowi nie powinno to przeszkadzać. Z tą różnicą, że liga widziała tylko jednego większego wariata od Kobego i jak Bird siedział sobie na treningach masując sobie plecy i odpuścił wszystkie większe rywalizacje - to nie wyobrażam sobie Kobego skaczącego na ławce jak małpka do trójek Hardena. Jeśli istnieje coś tak żałosnego, że jest to aż piękne - to zdecydowanie będzie to oglądanie ostatniej walki Kobego o ostatnie oklaski.

 

 

Zostają dwa miejsca:

 

Draymond Green jest bez wahania najlepszym z nie-wymienionych, ale branie do jednego zespołu Draymonda wraz z Durantem, Blakiem i Lebronem to taki sam powód, dla którego do Barcelony nie pojechał Isiah Thomas.

 

Drummond jest front-runnerem, bo jest prawdziwym centrem i gra świetny sezon dzięki czemu jest mi tylko głupio, bo jeszcze we wrześniu odwoływałem wszystkie porównania do ADavisa.

 

Klay Thompson to drugi front-runner. Po pierwsze, gra w Warriors, po drugie - sprawdził się scenie międzynarodowej i po trzecie - Splash Brothers to teraz chyba najlepszy produkt eksportowy w NBA. W sumie to Klay powinien być traktowany jako sure-bet.

 

chyba łatwo się domyślić z kogo los okrutnie zadrwi i kogo ominie ta przyjemność? Chris Paul delivers as always :smile:

 

 

Cousins, Butler, Irving, Love, DeRozan w grupie pościgowej

 

 

 

 

 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie sadze, niby kto? jesli mlodziak to imo juz predzej Towns niz Okafor ale nie sadze, kosztem kogo, Cousinsa np? na Davisa byl mega hajp i kazdy wiedzial ze bedzie mega wymiataczem i to bylo w stylu wyboru Laettnera w '92, nie sadze zeby teraz tak bylo tymbardziej ze na bank Kobe pojedzie czyims kosztem i nie wezma jakiegos mlodziaka kosztem kolejnego spotu. A Wiggins to Kanadyjczyk

Edytowane przez falcao
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

najlepsze jest to że może na parkiecie wyjść taka piateczka:

 

LBJ + Durant+ PG+Leonard + Davis

 

weź to pokryj mając Prigoniego czy innego Parkera na parkiecie

 

Na parkiecie możesz mieć Curry, Durant, George/Melo, Green, Harden i wszyscy za łukiem. Weź to pokryj :)

Szkoda mi bardzo Thompsona, bo to niezły kocur, ale może dla niego zabraknąć miejsca w składzie.

 

Ps. Spokojnie matek, Kobas ogarnął dupę i gra poprawnie więc teraz sportowo jego wyjazd będzie usprawiedliwiony. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest jeszcze dość ciekawa sprawa sponsora reprezentacji. Oczywiście jest to Nike i 90% zawodników gra też w obuwiu zgodnym ze sponsorem (Nike/Jordany). Natomiast jest też 2-3 zawodników-kandydatów wyłamujących się z tego. Curry (Under Armour), Harden (Adidas) i Klay (jakieś chińskie). O ile Curry jest pewniakiem, to z Hardenem i Adidasem Nike ma mocną kosę. Parę lat temu na którymś turnieju była chryja z Howardem grającym właśnie w Adidasach. Musiał ukrywać 3 paski na zdjęciach itp. Z tego powodu nie zdziwiłbym się jakby Hardena zastąpili np. Melonem, Kobem albo dając więcej PG.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.