Skocz do zawartości

Orlando Magic 2015/16


spabloo

Rekomendowane odpowiedzi

^^

W skrócie:

- przyspieszonych kursów rzucania nie ma. Zresztą oni, podobnie jak Gordon, pracują nad tym bardzo mocno. W przypadku Oladipo jest rozczarowanie, bo przecież w pre-season w 8 meczach miał 48% z gry i 41% za 3. Wiadomo - mniejsza intensywność itp., ale jednak to pokazuje, że mógłby się poprawić. Nawet gdyby doszedł do poziomu powiedzmy 45% i 38% to już byłoby super.

- masz jakiś kompleks tej czwórki :). Ja jestem zdania, że im dalej od kosza PF operuje tym lepiej dla tej drużyny. I co z tego, że poprawi się zbiórka i obrona jak będziemy cieniować w ataku? Coś za coś.

- Frye'a oceniasz przez pryzmat box score, a w dodatku jak sądzę nie patrząc na statystykę +/-, która od kilku lat też się tam znajduje. Ja prowadziłem krucjatę w obronie tego kontraktu przywołując to jak poprawiał grę Phoenix gdy był na parkiecie. No więc po sezonie cieniowania, który wynikał w jakimś stopniu z urazu, Frye jest jeszcze lepszy niż w Phoenix (jego TS% to kosmos). Te 8 baniek to dobrze wydane pieniądze.

- nie zgodzę się, że Oladipo podejmuje złe decyzje. Zmniejszył drastycznie ilość strat, poprawił stosunek asyst do strat. Jakiś przypałów też nie robi. Rzut się zepsuł i tyle.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście "przyśpieszony kurs rzucania" był skrótem myślowym :peaceful: , bo wysłałbym ich do rzucania na cały off season :rapture: . Wiem, że oni nad tym pracują, co widać po poprawie rzutu Paytona, którzy rzuca naprawdę lepiej technicznie i czasem udaje mu się trafić z dalszej pozycji, czego w poprzednim sezonie praktycznie nie było, ale dużo mu jeszcze brakuje. Cieszy mnie, że robi postęp, znaczy że chłopak jest w stanie się poprawić. Pytanie na ile???

 

Oladipo to inna bajka. Oczywiście, że poprawił rzeczy, o których mówisz, ale jednak będę tkwił przy swoim, że nie tylko "rzut mu się zepsuł". On ma problemy trafić nawet spod kosza. Nie wiem, czy to głowa, bo czasem żal mi na niego po prostu patrzeć, gdyż widać, że jest mocno sfrustrowany, ale czasem z selekcją jest jednak nie tak, szczególnie gdy próbuje rzucać przez ręce. Być może wynika to z próby przełamania się, nie wiem, ale wygląda to, jak wygląda, czyli poniżej 40% z gry. A naprawdę, gdyby zagrał kilka meczów na w miarę niezłym poziomie, mielibyśmy wygranych kilka meczów więcej. Nie wiem tylko, jak to ma być nasz franchise player. Jednak nikt go zapewne nie skreśla, niemniej powinien się ogarnąć.

 

Być może mam jakiś kompleks czwórki :rapture: , ale cholera mnie bierze, jak widzę, jak Vuk sam przepycha się z całym towarzystwem. I jak, co było widać nawet dzisiaj ze słabymi przecież Pelikanami, jak nie było komu atakować kosza przeciwnika, jak wychodził wyżej w obronie i robiła się dziura pod koszem. W dzisiejszym meczu było to naprawdę super widać. Czy aż tak bardzo pogorszyłaby się ofensywa, gdyby w drużynie był chociaż jeden zawodnik, który faktycznie potrafi grać na czwórce? Nie wiem. Wiem natomiast, że w tym momencie mamy za dużo fałszywych czwórek, przeciętnych w ataku lub nieco powyżej przeciętnej i słabych lub przeciętnych w obronie. Nie twierdzę przecież, że tacy zawodnicy nie są potrzebni, ale proporcja została zbytnio zachwiana. A bez zmiany tej dysproporcji większych sukcesów nie widzę.

A Frye'a nie oceniam po samym box score, daleki jestem od tego. Po prostu nie do końca lubię takich zawodników, szczególnie w nadmiarze :playful: . Trochę meczów jednak obejrzałem i jakoś nie zachwyca mnie gość za 8 baniek, który jedynie trafia ze 2 trójki w meczu, chociaż przyznaję, na niezłym procencie. Jedno mi się u niego podoba: ma niezły przegląd pola i potrafi ładnie rozrzucić piłkę. To już zdecydowanie bardziej wolę Nicholsona, który przecież rzut też ma całkiem niezły i chyba nawet Gordona, chociaż nabieram coraz większych wątpliwości, czy z niego będzie coś więcej niż mocno przeciętny grajek.

 

I jeszcze jedno: niejaki Jason Smith. Powiem szczerze, że nie miałem pojęcia, co za gościa bierzemy, ale gość jest niesamowity. Ma świetny rzut z półdystansu, walczy, stara się. Jak dla mnie rezerwowy bomba.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie rozumiemy się odnośnie Frye'a :). Patrzysz na średnie 6 pkt i 3 zb. i myślisz, że to nędza. Ale jak spojrzysz na +/- (najlepszy w zespole z ogromną przewagą nad kolejnymi graczami), NetRtg, jak spojrzysz jak wyglądają lineupy z nim i bez niego, to z pewnością dojdziesz do wniosku, że z nim na parkiecie jesteśmy dużo lepsi. Dobry stretch 4 poprawia atak, a stretch 4 mający TS% na poziomie 65% jest... brakuje mi przymiotnika, żeby nie przegiąć w drugą stronę :). W dodatku z nim nawet bronimy lepiej.

 

A odnośnie Smitha się zgadzam. Może tylko nie nazywałbym go niesamowitym ;). Ale nieźle broni, gra twardo i jest regularny. Idealny jak na minuty, które dostaje.

 

Gordon ma 20 lat. Do tego stracił trochę poprzedniego sezonu i praktycznie całe wakacje ze względu na kontuzje. O tym kim będzie pogadamy za 2 lata. Na razie pokazuje przebłyski w ataku (np. 14 pkt w jednej kwarcie z Houston) i ma szansę stać się wybitnym obrońcą. Dajmy mu czas. Podobnie zresztą jak Hezonji, który po cichutku przebił się do rotacji i ma świetną skuteczność jak na debiutanta i nieregularne minuty, które dostaje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzisz spabloo, co do Frye'a się pewnie nie zgodzimy :peaceful: , chociaż cały czas powtarzam, że nie chodzi mi o to, że jest on w składzie, tylko o to, że nie mamy żadnego zawodnika, który byłby bliżej klasycznej czwórki, a tych fałszywych czwórek mamy na pęczki. I to mi się najbardziej nie podoba. Widzę zalety grania fałszywą czwórką, ale widzę też i wady. I wcale nie chodzi mi o te 6 pkt i 3 zb (skądinąd słabizna). Taka gra daje pewne możliwości w ataku, ale jednak duże ograniczenia jeśli chodzi o atakowaną tablicę i obronę. Widzę, że jesteś wielkim fanem Frye'a :rapture: , ale jednak mówimy cały czas, że "z nim lepsza jest obrona", "jest lepszy stretch" itd. Dlaczego? Ano dlatego, że nie mamy alternatywy. Nawet nie mamy do czego porównać, bo nie mamy zawodnika, przynajmniej jednego, dzięki któremu moglibyśmy zmienić w meczu system gry. Mi nie chodzi stricte o Frye'a, chociaż - jak pisałem - nie lubię tego typu zawodników, ale o system gry. Po prostu, nawet grając to, co gramy, przydałby się ktoś na pomoc Vukowi. Żaden z obecnych graczy na pozycję nr 4 tego nie daje. I chociaż to oczywiście to nie ten poziom, to O'Quinn był jakimś tam rozwiązaniem,

 

Odnośnie do Smith'a, to słowo "niesamowity" dotyczyło oczywiście moich oczekiwań w stosunku do niego, czyli żadnych :rapture: . Chociaż trochę meczów tej ligi obejrzałem, to nie znałem po prostu człowieka. Myślałem, że bierzemy jakąś zapchajdziurę, który będzie występował tyle co Napier, czy Watson (skądinąd ten ostatni chyba mógłby dostawać nieco więcej minut) i generalnie będzie tylko zawalidrogą, a tu proszę :peaceful: .

 

Co do Gordona i Henzonji, to oczywiście ich nie oceniam i prawdą jest, że o nich pogadać możemy za jakieś 2-3 lata. Niemniej jakoś nie bardzo widzę w nich coś, na czym by można było oko zawiesić. Henzonja to praktycznie tylko rzut, ale jeżeli gość robi co jakiś czas airball'e, to chyba coś jest nie tak. No ale ok, jest młody, może się ustabilizuje. Ale bardziej chodzi mi o Gordona. Nie wiedzę na razie u niego nic, co pozwalałoby stwierdzić, że będzie to All Star lub nawet coś niedaleko mniej. Wszyscy mówią o jego świetnej obronie, ale ja mam wrażenie, że to trochę, a nawet mocno przesadzone. Chłopak potrafi wysoko skakać, to fakt, ale daje się łatwo mijać, łapie się na proste zwody. Ta jego obrona 1 na 1 wcale nie jest jakaś rewelacyjna. Przynajmniej takie odnoszę wrażenie, jak go oglądam. Natomiast w ataku mam wrażenie, że nie może się zdecydować: czy grać bardziej jako klasyczna czwórka (na to jest chyba nieco za niski), czy jednak bardziej jako fałszywa czwórka. Ani jedno, ani drugie jakoś mu zbytnio nie wychodzi. Ale ok, ma 20 lat, więc nie będę go w tej chwili oceniał.

 

Generalnie uważam, że mamy sporo młodych chłopaków, z których żaden nie daje perspektyw, że będzie gwiazdą. Oczywiście obym się mylił, ale tak to wygląda: Payton, Oladipo, Henzonja, Gordon, Harris, Vucevic. Sporo talentu, ale dużym poziomie ograniczeń. Może pomijając Vuka, bo ten już nastolatkiem nie jest (25 lat). Nie wygląda to źle, bo jakiś potencjał w tym jest i widać, że drużyna się rozwija, o czym świadczą tegoroczne wyniki, ale powyżej pewnego poziomu raczej nie podskoczymy. Chyba że będzie jakiś ciekawy transfer.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja O'Quinna bardzo lubię, bo to super gość i lepiej dla niego, że Magic puścili go do NY. Tzn. wydawało się lepiej, bo ostatecznie utknął za debiutantem i gra mniej niż w Orlando. Podobnie postąpiono z Harklessem, który miał małe szanse przebić się do rotacji. Mi się taki sposób zarządzania podoba i sądzę, że takie działania są wizerunkowo odbierane w lidze bardzo pozytywnie. Oczywiście nie wszyscy (kibice) są w stanie to zrozumieć.

 

W krótkiej perspektywie jednoroczny kontrakt Smitha jest lepszy niż 4-letni O'Quinna. Nie wiadomo co się będzie działo w lecie. Wydaje mi się, że Smith daje obecnie więcej drużynie niż byłby w stanie dać O'Quinn. Mamy jeszcze przecież Nicholsona, który przegrywał rywalizację z Kyle'm, ale jak się okazuje poprawił obronę, jest w CY i gra całkiem nieźle.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mi osobiście się wydawało, że O'Quinn może być ważnym zmiennikiem w Magic. Ale stało się inaczej. Być może masz rację co do kontraktów, być może w Magic myślą w off season. Mam przynajmniej taką nadzieję, bo wygląda na to, że wyciąganie wysokich numerów z draftu się skończyło, został rynek. Nie wiem jak wygląda teraz nasz salary cap, na pewno trzeba coś zrobić z Fournierem, który podobno szuka 10 baniek/sezon. Szkielet jest, uzupełnienia + gwiazda niezbędne.

 

Mam wynik 19-13 i piąte miejsce na Wschodzie, czyli taki, którego przed sezonem chyba nikt nie zakładał, chociaż to ostatnie jest akurat złudne, bo tu 2 porażki mogą zepchnąć poza miejsce w playoffs, co może się teraz zdarzyć, bo gramy teraz trzy trudne wyjazdy (Waszyngton, Cleveland, Detroit). Szczególnie jeżeli będziemy grać tak, ja dzisiaj, gdy widziałem nie wiem, czy nie najsłabszy mecz w tym sezonie (szczególnie biorąc pod uwagę klasę rywala), a już połowę (pierwszą) to chyba na pewno. To była taka połowa, że aż zęby bolały. Nawet kontry 3 na 1 nie potrafiliśmy wykorzystać. Ba, traciliśmy piłkę. Normalnie tragicznie to wyglądało. No i Vuk dał się zdominować Lopezowi, który robił go jak chciał (bodaj 4 pkt 4 zb Vuka do 16 pkt 9 zb Lopeza). Na szczęście w drugiej połowie się ogarnął i ograł Lopeza, co pomogło nam wygrać ten mecz.

 

Kurcze, zacznę chyba doceniać Paytona. Mam nadzieję, że kontuzja nie jest groźna, bo bez niego gra wyglądała tragicznie. Chłopak ma jednak jakiś tam przegląd pola, przy Napierze i Oladipo na rozegraniu to niemal wirtuoz.

 

A propos Oladipo: to chyba jednak głowa, o czym przekonuje mnie to, że nie potrafi trafić nawet sam na sam z koszem. Widać po nim frustrację. Trochę mnie to pociesza, bo to można wcześniej czy później zwalczyć. Dzisiaj trafił bardzo ważną trójkę, przynajmniej tyle. W każdym razie czekam na jego przebudzenie, bo bez niego ciężko będzie nawet o PO.

 

Dzisiaj podobał mi się Gordon, szczególnie na desce. Właśnie takiego chcę go oglądać: grającego bliżej kosza i walczącego na deskach. Kilkukrotnie niemal zebrał piłki praktycznie nie do zebrania. Dzisiaj to jego skakanie miało sens. Jeżeli miałby tak grać przez dłuższy okres czasu, to byłoby to już coś. W każdym razie niezbędne jest jakieś ustabilizowanie formy.

No a na drugim biegunie Henzonja: jak dziecko we mgle. Wiem, jest młody itd., ale naprawdę do tej pory się zastanawiam, co zdecydowało, że wybraliśmy go z tak wysokim numerem w drafcie... Może się mylę, że zdecydowanie szybciej Gordon będzie wart swojego wyboru (mimo pewnych ograniczeń) niż Henzonja.

 

W każdym razie życzę Wszystkim (i sobie :peaceful: ), aby Nowy Rok był rokiem przełomu dla Magic po tych kilku latach dołowania. Początek został zrobiony, drużyna ma potencjał teraz zobaczymy, co wart jest Rob. Wszystkiego Najlepszego :peaceful: .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i wystarczyły 3 porażki, abyśmy polecili z pierwszej ósemki. Bez Paytona gra wygląda jednak gorzej, no i zapomnieliśmy, jak się trafia do kosza. No i dokładnie teraz, w tych ostatnich meczach, widać, jak brakuje zawodnika pod kosz. Takiego klasycznego. Będę się przy tym upierał, że w tym układzie daleko nie zajedziemy, gdyż nie mamy na pozycjach 1-3 zawodników regularnie trafiających ze 12 trójek w meczu. Na dobrym procencie oczywiście.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Będę się przy tym upierał, że w tym układzie daleko nie zajedziemy, gdyż nie mamy na pozycjach 1-3 zawodników regularnie trafiających ze 12 trójek w meczu. Na dobrym procencie oczywiście.

 

12? Dla Twojej wiadomości pierwsze pod tym względem GSW trafia 12,6 trójek na mecz, ale oni mają Kurre i Klaya. Następni Rox trafiają już dwa takie rzuty mniej. Jak ty chcesz aby te 12 trafiało 3 zawodników to ja nie wiem :P

 

Dziwię się też tej tęsknocie za Paytonem, co oglądam Magic to gość jest tragiczny, ale może to dlatego, że nie oglądam ich za wiele.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12? Dla Twojej wiadomości pierwsze pod tym względem GSW trafia 12,6 trójek na mecz, ale oni mają Kurre i Klaya. Następni Rox trafiają już dwa takie rzuty mniej. Jak ty chcesz aby te 12 trafiało 3 zawodników to ja nie wiem :tongue:

 

Dziwię się też tej tęsknocie za Paytonem, co oglądam Magic to gość jest tragiczny, ale może to dlatego, że nie oglądam ich za wiele.

 

Jak wyjaśnił to ignazz, oczywiście chodziło o sumę trójek trafianych regularnie, czyli z jakąś powtarzalnością. Przy tylu niskich zawodnikach, jak w Orlando, aż się prosi, aby co mecz trafionych było z 10 trójek, a z raz w tygodniu ze 12. I to oczywiście nie na poziomie 35 proc. A tak właśnie sprawdziłem, trafiamy na mecz 7,7 z 21,9 rzutów trzypunktowych na mecz, czyli na 35,2 proc. Niby tragedii nie ma, ale przy takim rozłożeniu akcentów w drużynie szału nie ma. No ale jak Payton ma 31,4 proc., Oladipo 27,4 proc., Harris 32,7 proc. to o czym mówić. Przy tym 37,4 proc. Fourniera to nie lada wyczyn. Niestety, ale trzech pierwszych, którzy przecież powinni stanowić o sile Magic z dystansu, trafia jak trafia.

 

Co do Paytona, to lepszego rozgrywającego w Magic nie ma. Tragiczny się może wydawać z jednego podstawowego powodu, czyli rzutu. Niestety, ale to go mocno ogranicza. Już wcześniej pisałem, że i tak się w tym poprawił, ale nawet do średniego poziomu jeszcze nie dostaje. Przez to jest odpuszczany na dystansie, co nie pozwala mu np. na granie 1 na 1 z możliwością faulu rywala, ogranicza możliwości wejścia pod kosz itd. Jednak przegląd pola ma całkiem niezły, potrafi zagrać niekonwencjonalnie. Jeżeli jednak nie poprawi rzutu, nic z niego nie będzie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Coraz bardziej odjeżdżają nam PO, bo w takiej formie, jak jesteśmy teraz, szykuje nam się zjazd na minus. A terminarz mamy teraz mało fajny. A apetyty wzrosły.

 

Dzisiaj było widać doskonale dwie rzeczy:

1. brak rozegrania, chociaż kilka akcji naprawdę nieźle rozegranych piłką, ale generalnie Oladipo nie jest od rozegrania,

2. brak siły pod koszem, co przekłada się na agresywne atakowanie kosza.

 

Wykonywaliśmy bodaj 8 wolnych, a Raptors ze 30!!! I to nie jest pierwszy tego typu mecz. Nie mamy siły pod koszem i nie wiem, dlaczego Skiles nie próbuje ogrywać Gordona i Nicholsona. Gra tak długo Smith'em do niczego nie prowadzi. Rozumiem, że Jason był w gazie, ale wiadomym było, że nie będzie to trwało cały mecz. Naprawdę nie wiem, o co do końca w tym wszystkim chodzi. Czy Gordon to nasz prospect na lata, czy odpalimy go niedługo jak Harkless'a??? Przecież chłopak powinien ogrywać się, również w takich meczach.

 

Szkoda, bo to był kolejny z serii meczów do wygrania. Cieszy zaś zwyżka formy Oladipo. I nie chodzi tylko o ten mecz. Mam nadzieję, że to trwała tendencja.

 

Kurcze, mamy naprawdę nieźle obsadzone pozycje 2, 3 i 5. Mam nadzieję, że w Orlando myślą na pozostałymi dwiema, co z tym fantem robić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

To pomyśleli ... ;)

 

Ogólnie nie wiem czy to ma być przygotowanie pod kolejne wymiany, czy zamierzają grać na 1-2 tercetem Jennings, Payton. Oladipo, średnio to widzę. Nie jestem fanem Harrisa, ale ten deal mi się od strony Magic za bardzo nie podoba.

Ja to widzę tak, że robią po prostu miejsce pod kontrakt dla Fourniera(+minuty dla Hezonji), który lepiej pasuje do Oladipo i Payton'a.  Harris był tam zbędny. 

Jedyne pytanie, jakie się pojawia, to czy nie mogli ugrać czegoś więcej. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podpisanie Harrisa nie było błędem bo zawsze była pewność ze można go będzie wymienić do innego zespołu... natomiast to co dostaliśmy już nie koniecznie mi się podoba. Jennings mam nadzieje nie jest w planach na przyszłość.. chociaż jego przyszłośc w lidze to tylko bycie zastrzykiem energii z ławki (taką rolę bedzie pelnil unas mam nadzieje) i lepiej zeby to zrozumial... Ersan akurat jest spoko, ale zupelnie czegoś innego się spodziewałem...myślałem że bedą celować w jakiegoś bardziej sprawdzonego weterana albo ostatecznie wybory w drafcie za kilka lat...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podpisanie Harrisa nie było błędem bo zawsze była pewność ze można go będzie wymienić do innego zespołu... natomiast to co dostaliśmy już nie koniecznie mi się podoba. Jennings mam nadzieje nie jest w planach na przyszłość.. chociaż jego przyszłośc w lidze to tylko bycie zastrzykiem energii z ławki (taką rolę bedzie pelnil unas mam nadzieje) i lepiej zeby to zrozumial... Ersan akurat jest spoko, ale zupelnie czegoś innego się spodziewałem...myślałem że bedą celować w jakiegoś bardziej sprawdzonego weterana albo ostatecznie wybory w drafcie za kilka lat...

 

Tu chodziło o pozbycie się kontraktu Harrisa z payrollu. Nie wiem, czy ustawiła się po niego kolejka chętnych, typ jest mocno przepłacony. Nie jest to dla was deal stulecia, z pickiem byłby o wiele lepszy, ale i tak nie wyszło źle. Kontrakt Jenningsa spada po tym sezonie, a Ilyascurba po następnym.

Edytowane przez Jinks
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiem że chodziło o kase tylko że jezeli szykuja sie na to lato to i tak wiekszosc twamow bedzie miala sporo gotowki do wydania dla mnie caly snes podpisania harrisa byl po to ze zobaczymy jak sie bedzie prezentowal pod nowym trenerem i najwyzej go opchniemy ale nie  tracimy go za bezcen w lato... a teraz praktycznie zrobilismy to samo...

Plotki krążą że sie szykuje deal z Clippers frye/stephenson,wilcox szkoda tylko że plan jest taki że po transferze lance ma byc zwolniony.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czyszczenie salary jest mocno przeceniane, szczególnie w przypadku takich ekip jak Orlando. Często prowadzi do przepłacenia jeszcze większych scrubów niż Ci których się wyczyściło.

Ja zakładam, że celem tej wymiany jest uwolnienie minut dla Gordona i Hezonji. I z tego punktu wymiana jest ok, ale to co dostali w zamian ( czyli nic poza miejscem w salary w offseason) to bardzo mało. Bo kogo oni realnie mają szanse za te pieniądze podpisać? Nie wiem jak mocno handlowali Harrisem, ale mieli jeszcze dwa dni czasu i wydaje mi się, że spokojnie do spadających kontraktów mogli wyciągnąć jeszcze jakiś pick/młodego grajka. Ten kontrakt Harrisa w obliczu nowego salary nie jest wcale zły.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgadzam się ze spabloo z dwiema rzeczami, a mianowicie, że tym ruchem Rob przyznał się do błędu, a nadto, że ciekawe, co będzie latem, bo zapewne konkurencja będzie spora. Trochę nie bardzo wiem na co liczą Magic, bo jakoś nie jesteśmy zbyt atrakcyjnym teamem dla potencjalnych gwiazd i jakoś nie wierzę w kogoś konkretnego. Jeżeli spuścimy Fry'e (oby), to kasy będziemy mieli zapewne na przynajmniej dwa maksy. Nie można jednak zapominać, że coś trzeba będzie zrobić z Francuzem. A ten zażąda pewnie około 10-13 baniek za sezon. Czyli coś w pobliżu Harrisa. I tu możemy mieć problem. Niemniej nie jestem w stanie wyobrazić sobie kogo są w stanie ściągnąć Magic, gdy przed sezonem nie mogliśmy skusić takiego Millsapa, który przecież jakąś mega gwiazdą nie jest, a dawaliśmy mu konkretne pieniądze.

 

Widać jednak, że w Orlando chcą zatrzymać trzon, czyli Payton-Oladipo (Fournier)-Henzonja-Gordon-Vucevic, bo nie sądzę, abyśmy któregokolwiek z nich sprzedali. Zapewne wszyscy inni są do spuszczenia. Harris nie do końca pasował do układanki. Nawet pomijając, że daliśmy mu za dużo kasy, to chyba jest to jednak gość, który nie wyskoczy powyżej pewnego poziomu, ma zbyt dużo ograniczeń, szczególnie że ni to trójka, ni to czwórka. Ani dobry na trójkę, ani dobry na czwórkę. Może słusznie, że dano sobie z nim spokój, szkoda, że nie udało się wyciągnąć czegoś z pickami. Pomysł jednak nie jest zły, pytanie co w zamian. Zapewne stawiamy na Gordona, co jest akurat dobrym pomysłem, bo jakiś potencjał ma. Ta druga połówka sezonu pokaże jaki. Jednocześnie mam nadzieję, że latem nie będzie kolejnego Fry'e za 8 baniek. I pytanie, czy ten sezon Skiles da pograć powyższej piątce, z perspektywą na next sezon, czy będziemy usilnie walczyć o PO. Ruch z Harrisem wskazuje, że chyba walkę o ósemkę trochę odpuszczamy. Bo nie podejrzewam, aby Jennings i Ilyasova weszli do S5.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kurczę, duże meczów w życiu widziałem, ale czegoś takiego, to chyba nie...

 

Pierwsza kwarta nie wiem, czy nie najlepsza w wykonaniu Magic w tym sezonie... Świetna obrona i atak, na bardzo dobrym procencie itd. A w drugiej kwarcie zaczęło się: Mavs trafiali trójki tak, że w głowie się nie mieściło, z każdej pozycji. Bo Magic wcale nie przestali bronić, ale wpadało niezależnie czy obrońca napierał, czy nie. Nawet płaskie rzuty Parsonsa po 2-3 odbiciach od obręczy i tablicy. Trafili bodaj 8 trójek, a w trzeciej kwarcie niemal podobnie. Chyba jakieś rekordy pobili. Powiem szczerze, że straciłem nadzieję na win. No ale na szczęście w czwartej kwarcie przestało to wpadać i okazało się, że szału ta drużyna nie daje. Powiedzmy sobie szczerze, że gdyby nie te trójki, to po prostu byśmy to w cuglach wygrali w normalnym czasie.

 

Kilka słów o nowym zawodnikach. Cieszyłem się, że poleciał Frye, może mniej, że Harris, ale jeżeli nowe nabytki będą grać tak, jak dzisiaj, to będzie super. A przecież to był ich pierwszy mecz. Zdecydowanie bardziej wolę Ilyasovę niż Frye, gdyż może Ersan nie jest rewelacyjnym obrońcą, ale jednak coś broni i walczy na deskach. No i nawet potrafi przymierzyć za 3 pkt. Jako zmiennik, rewelacja. To, co mi się w nim podobało, to to, że nie uciekał spod kosza, ale starał się jednak na tej czwórce zapełniać strefę podkoszową. M.in. dzięki niemu Mavs mieli potężny problem z wepchaniem się pod kosz.

 

Jennings... Powiem tak: myślę, że wielu zapomniało, że to bardzo fajny grajek i postawiło na nim krzyżyk. A przecież były sezony, gdy wymiatał. Dzisiaj pokazał jedno: jak tak będzie grał, to Payton może stracić sporo minut. Bo z nim na jedynce wyglądało to lepiej niż z z Elfridem. Mamy w końcu zawodnika na pozycje 1-2, który ma dobry rzut z dystansu. Oczywiście nie jest to typowa jedynka, ale jako odskocznia od pary Payton-Oladipo super sprawa.

 

Oczywiście to tylko jeden mecz. Niemniej kto wie, czy Rob nie dokonał świetnego transferu oddając Harrisa za dwóch naprawdę pożytecznych zawodników. Zawodników, którzy poszerzają naszą ławkę i dają większe możliwości w ataku. Zobaczymy...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.