Skocz do zawartości

Golden State Warriors 2015/2016 - back to back ?


Tasma

Rekomendowane odpowiedzi

To zalezy czy sedziowanie z tamtych czasow czy z obecnych. Jak z tamtych to Chicago wygrywa bo pare zasłon i łokci Rodmana na Klayu pare na Curze. Zasłony 3 razy twardsze niz te greena na Greenie plus pare łokci pipena i rodmana (sedziowie oczywiście nic nie widzą :smile: i całe GS siedzi na ławce i połobijane płacze.

Jak sedziowanie z naszych czasów to parę zasłon i łokci Rodmana na Klayu pare na Curze. Zasłony 3 razy twardsze niz te greena na Greenie plus pare łokci pipena i rodmana i w 4 kwarcie Rodman, Pipen i Jordan siedza na ławce z 5ma faulami.

Skąd pewność że Green nie poobijał by Jordana i Pipena? Przecież Green już na dzisiejszych zasadach całkiem ładne chwyty stosuje, nie wiadomo czy Ci co chcieliby bić sami by się nie popłakali.

Prawda jest taka że Pipen przy LBJ czy Grenie wygląda jak .... patyczak.

W pojedynku bokserskim to nie musi być wada, ale kosz to nie boks nawet na starych zasadach i w trakcie "masowania" pod koszem być może dziś większość graczy mogłaby go przestawiać jak wieszak. Sporo więcej masy niż 20 lat temu ma dziś przeciętny zawodnik .

Edytowane przez darkonza
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@memento1984

Widziałeś wynik końcowy czy skończyłeś oglądać po pierwszej kwarcie?

Jest w lidze kilka klubów, które mogą zatrzymać Warriors, ale na pewno nie jest to obecne Portland. Żeby wygrać z GSW trzeba zatrzymać Stefana, z nimi rzucał odpowiednio 26,31,34 i dzisiaj 39 punktów. Wszystko na skuteczności około 50%. Z Warriors nie da się wygrać idąc z nimi na wymianę ciosów bez obrony, a tutaj PTB nie ma zbyt dużo atutów. Maksymalnie 4-1 w serii przy założeniu że w jednym meczu GSW nie będzie wpadać

 

Zapomniał bym. GSW rzuciło 1000 trójkę w sezonie. 

Edytowane przez Tasma
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pippen to jest smutny facet po 50, bankrut, do tego przyjaźniący się z Kardashianami, nikogo nie obchodzi jego opinia. Ja mam nadzieję, że Kobe czy Duncan w jego wieku nie będą tak pi*****ić jak te staruchy z bólem dupy

Oczywiście że będą pi*****ić ( tzn Tim nie sądzę by sie w ogóle wypowiadał tak jak nie słychać biadolenia Stocktona)--- każde pokolenie rodziców mówi ża moich czasów tak nie było --- jakbyśmy w młodości nie odpierdalali głupot które potem oczywiscie zabraniamy swoim dzieciom i wręcz mamy nadzieję że będę żyć czyściej od nas jakby kurde nie dziedziczyły po nas charakteru

 

Nawet Św. Augustyn najpierw posmakował wszystkiego w życiu by potem w pismach kategorycznie tego zabronić innym

Skąd pewność że Green nie poobijał by Jordana i Pipena? Przecież Green już na dzisiejszych zasadach całkiem ładne chwyty stosuje, nie wiadomo czy Ci co chcieliby bić sami by się nie popłakali.

Prawda jest taka że Pipen przy LBJ czy Grenie wygląda jak .... patyczak.

W pojedynku bokserskim to nie musi być wada, ale kosz to nie boks nawet na starych zasadach i w trakcie "masowania" pod koszem być może dziś większość graczy mogłaby go przestawiać jak wieszak. Sporo więcej masy niż 20 lat temu ma dziś przeciętny zawodnik .

No nie bardzo bo średnia waga zawodników dziś jest taka sama jak 20 lat a nawet średnio ciut niższa z apogeum na początku XXIwieku

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No nie bardzo bo średnia waga zawodników dziś jest taka sama jak 20 lat a nawet średnio ciut niższa z apogeum na początku XXIwieku

 

http://dbcgmp5q1c16s.cloudfront.net/blog/wp-content/uploads/2015/03/04103239/Average-Weight.png

http://dbcgmp5q1c16s.cloudfront.net/blog/wp-content/uploads/2015/03/04102150/Average-Height2.png

No na wykresach za bardzo tego nie widać, niestety duży wpływ mają rezerwowi którzy prawie nie grają a wpływają na tego typu średnie.

Jednak można sobie poszukać meczy z lat 90-tych, a później z 80-tych i jak dla mnie (opinia subiektywna) dzisiejsza budowa jest że tak powiem bardziej "okrągła" niż kiedyś.

Zresztą nawet sam MJ ładnie się z wiekiem zaokrąglił

 

p.s. Waga rosła znacznie mocniej niż wzrost ale Shaq skończył karierę i pewnie dlatego stagnacja na wykresie :P

Edytowane przez darkonza
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skąd pewność że Green nie poobijał by Jordana i Pipena? Przecież Green już na dzisiejszych zasadach całkiem ładne chwyty stosuje, nie wiadomo czy Ci co chcieliby bić sami by się nie popłakali.

Prawda jest taka że Pipen przy LBJ czy Grenie wygląda jak .... patyczak.

W pojedynku bokserskim to nie musi być wada, ale kosz to nie boks nawet na starych zasadach i w trakcie "masowania" pod koszem być może dziś większość graczy mogłaby go przestawiać jak wieszak. Sporo więcej masy niż 20 lat temu ma dziś przeciętny zawodnik .

Kiedyś zawodnicy skupiali się bardziej na technice, obecnie na sile stąd tak dużo słabych technicznie graczy.

Lata 90 ' to powiedzmy coś po środku. Dobra technika i niezły atletyzm.

 

Warriors 69-8. Zostało zaledwie im 5 meczy oraz plan 4-1, by mieć nowy rekord.

Ostatnio przeglądałem jeszcze raz te 10 porażek Bulls i ostatnie ich trzy przegrane w

końcówce sezonu nr 8, 9, 10 były zawsze  zaledwie 1 punktem. Gdyby mieli ciut więcej szczęścia byłoby 75-7.

Nadal twierdzę, że idealny rekord bardzo trudny do pobicia dla jakiejkolwiek drużyny przez 50 lat to 77-5.

Dlatego kibicuje Warriors by jednak dali radę zrobić 74-8, a nie 73-9.

 

 

Edytowane przez Rodman91
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolega @Tasma napisał co chiałem powiedzieć, ogólnie nie wiem czy w historii nba byłaby ekipa która idąc na wymianę z GSW dałaby sobie radę, to jest najgłupsze co można zrobić, ale z drugiej strony co PTB miało grać skoro to właśnie tylko potrafią.

 

To gadanie ktoby pokonał kogo i kiedy to jest jak teksty jakichś nastolatek licytujących się który boysband był/jest najlepszy :P Strasznie głupie i do niczego nie prowadzące, Curry i Warriors są obecnie najlepsi i tyle, mi osobiście niespecjalnie odpowiada co najwyżej robienie z Kerra jakiegoś mega trenera, bo w zasadzie jak Jax przyszedł na gotowe, ale z tym się już nic nie zrobi :) (biedny action jak gulita go wyd... :P )

 

ps. mógłby się rs już zakończyć dla mnie :nevreness:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś zawodnicy skupiali się bardziej na technice, obecnie na sile stąd tak dużo słabych technicznie graczy.

Pozwolę się nie zgodzić i to bardzo. Kiedyś to dopiero drewniaki grali w lidze. Wystarczyło być wysokim kołkiem z grubą dupą w typie Ostertaga by grać w S5 w większości drużyn. Nie każdemu trafił się Ewing, Dream czy inny Shaq i trzeba było zatrudniać Jima McLlvaine czy innego "wirtuoza". Oni ledwo biegali a o kozłowaniu nie wspomnę. PF wystarczyło by był silny i wysoki. 

Teraz masz C i PF potrafiących biegać z piłką, podawać i rzucać za 3. Nawet DeAndre Jordan to upgrade w stosunku do kołków z lat 80 i 90 bo potrafi biegać i skakać.

Z jednym się zgodzę, teraz zawodnik musi być też silny. Kiedyś wystarczyła technika, dziś już nie wystarcza.

 
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przepraszam, muszę, co rozumiemy pod pojęciem "technika"? Bo imho to jest tak, że drzewiej pewne rzeczy były naturalniejsze, bardziej wynikały z posiadanego talentu, w jakimś sensie łatwiej je było dostrzec - bo prawie każdy dysponował charakterystycznym ruchem, jeśli nie zagraniem, ale teraz "przeciętny" koszykarz musi umieć więcej rzeczy, choć trzeba przyznać - nie rzucających się tak w oczy.

 

Albo inaczej. Jak można by przypuszczać, że indywidualnie gracze dysponowali - przynajmniej przy wejściu do ligi - większym talentem/techniką (choć czy to to samo?), ale jeśli rozpatrywać problem globalnie, w perspektywie zespołowej, to obecnie gracz umie dużo więcej.

 

Z ta fizycznością też bym nie przesadzał. Raczej mamy do czynienia z dwoma procesami - indywidualizacją treningu i, zwłaszcza, znacznie większą ogólną sprawnością.

 

Rekord zrobią, ale naprawdę może ich to fizycznie i psychicznie kosztować w po.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To gadanie ktoby pokonał kogo i kiedy to jest jak teksty jakichś nastolatek licytujących się który boysband był/jest najlepszy :tongue:

 

ps. mógłby się rs już zakończyć dla mnie :nevreness:

Nie no, podyskutować sobie można i wymienić opinie. Ale żeby tutaj były jakieś argumenty i nie krążyć w kółko. A ciągle słyszę 'na starych przepisach Bulls, na nowych Warriors'. Z tego co pamiętam to tylko nieliczni przeanalizowali to dokładniej i przewidywali jakby te drużyny wyglądały w stylu im nie pasującym. I chwała im za to! :)

 

Dla mnie też, bo w sumie wszystko co najważniejsze wiadomo - Wschód wygrywa Cleveland, a na Zachodzie walka Spurs z GSW, w którą może, ale to bardzo może włączy się OKC. Gdyby nie historyczne sezony GSW i SAS to naprawdę byłby słaby sezon. A PO oprócz finału Zachodu i ew. finału ligi zapowiadają się też nie za ciekawie. Oby pozytywnie zaskoczyli wszyscy.

 

A jeszcze wracając do lat 80. i 90. - czytając niektórych to ma się wrażenie, że to inny sport. Że taka agresja, przepisy zupełnie inne itp. A jak oglądałem koszykówkę z lat 80. i 90. (no na YT na ogół, bo nie miałem okazji oglądać na żywo - jaki grzech!) to wyglądało to bardzo podobnie.. Chyba na YT jest jakieś NBA Home Edition, bo zupełnie nie widziałem tego co niektórzy.. Że sprzedałby ktoś ostrą zasłonę, dwa razy przestawił kogoś i byłoby po nim.. Jakby teraz stawiali zasłony z linijką i nie sprzedawali łokci rywalom.. Ale może za mało widziałem po prostu, bo nie miałem okazji obejrzeć wszystkich spotkań Byków ;)

 

I przestańcie patrzeć na koszykówkę tamtych lat tylko przez pryzmat Jordana, Olajuwona czy Malone'a. To były wybitne jednostki, ale one nic nie mówią o jakości wszystkich graczy tej ligi. Bo co nam z gwiazd, jak biegali też drewniaki? Teraz wystarczy spojrzeć, że bycie nawet bardzo dobrym po jednej stronie parkietu nie znaczy nic, jak z drugiej to oddajesz. Dlatego posiadanie Tony'ego Allena to wcale nie taki wielki plus. Lepiej mieć choćby Avery'ego Bradleya - może troszkę gorszego obrońcę, ale za to umiejącego grać w ataku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolega @Tasma napisał co chiałem powiedzieć, ogólnie nie wiem czy w historii nba byłaby ekipa która idąc na wymianę z GSW dałaby sobie radę, to jest najgłupsze co można zrobić, ale z drugiej strony co PTB miało grać skoro to właśnie tylko potrafią.

 

Fiu fiu....

Nie wiem, przypomnij mi, jaki blians ta cienka druzyna (POR) ma, z najlepsza druzyna na GSW, czyli UTAH?

Najwyraźniej POR potraf znacznie wiecej, niz druzyna typowana na czarnego Konia  :nevreness: ... 

Edytowane przez Karol PTB
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fiu fiu....

Nie wiem, przypomnij mi, jaki blians ta cienka druzyna (POR) ma, z najlepsza druzyna na GSW, czyli UTAH?

Najwyraźniej POR potraf znacznie wiecej, niz druzyna typowana na czarnego Konia  :nevreness: ... 

A co ma piernik do wiatraka

 

To że klub A wygrywa z B a ten z C nie oznacza że A jest lepszy od C

 

Prawda jest taka że Jazz to od powrotu w styczniu Favorsa druga-trzecia obrona ligi i poza San Antonio nikt nie jest lepszy

 

Golden ma jeden lineup który roznosi tą ligę tj ten ultrahiper szybki small ball z Greenem na czele tyle że wtedy Jazz wychodzi Favorsem na centrze a on ma jakiś patent na Greena bo potrafi go indywidualnie wyłączyć z gry a bez niego ten small ball od razu się sypie.... Golden gra tak dziwnie czasami że podkoszowi jak Speights czy Green stoją na obwodzie i ładują za trzy lub podają pod kosz( Green ma więcej asyst do Curryego niż odwrotnie) a pod kosz wjeżdżają niscy obwodowi i Curry wolny elektron krążący to tu to tam i Jazz zatrzymuje Stefka na najniższym procencie na całym Zachodzie i na dodatek ma patent i pomysł na wyjęcie Greena

 

Golden small ballem uprawia łyżwiarstwo szybkie i nikt nawet Pop nie ma na to na razie odpowiedzi a Jazz czasem potrafi wysypać piasek w rozpędzone tryby machiny Wojowniczej

 

Portland może spróbować zabiegać Warriors ale nie da się wygrać z najszybszym pace ligi w ten sposób. Jazz potrafi ich zmusic do powolnej gry i wtedy mają problem.. Jazz potrafi odcinać od podań.... Mają Goberta pod koszem który szybko wymienia się z  Favorsem przez co nie mają tak łatwo w trumnie..... Jazz wciąż ma za mało ognia po atakowanej stronie by wygrać serię z Golden niemniej widać że Jazz zmusza Golden do innej gry a to praktycznie nikomu innemu się nie udaje ---- no ale wciąż liczę że Pop coś wymyśli bo inaczej będzie nuda

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Pozwolę się nie zgodzić i to bardzo. Kiedyś to dopiero drewniaki grali w lidze. Wystarczyło być wysokim kołkiem z grubą dupą w typie Ostertaga by grać w S5 w większości drużyn. Nie każdemu trafił się Ewing, Dream czy inny Shaq i trzeba było zatrudniać Jima McLlvaine czy innego "wirtuoza". Oni ledwo biegali a o kozłowaniu nie wspomnę. PF wystarczyło by był silny i wysoki. 

Teraz masz C i PF potrafiących biegać z piłką, podawać i rzucać za 3. Nawet DeAndre Jordan to upgrade w stosunku do kołków z lat 80 i 90 bo potrafi biegać i skakać.

Z jednym się zgodzę, teraz zawodnik musi być też silny. Kiedyś wystarczyła technika, dziś już nie wystarcza.

 

 

Porównaj sobie technikę Jabbara, Parisha, Olajuwona, Ewinga, Robinsona. Nawet Shaq sporo potrafił.

A jakich masz wysokich obecnie z taką techniką ?

Przepraszam, muszę, co rozumiemy pod pojęciem "technika"? Bo imho to jest tak, że drzewiej pewne rzeczy były naturalniejsze, bardziej wynikały z posiadanego talentu, w jakimś sensie łatwiej je było dostrzec - bo prawie każdy dysponował charakterystycznym ruchem, jeśli nie zagraniem, ale teraz "przeciętny" koszykarz musi umieć więcej rzeczy, choć trzeba przyznać - nie rzucających się tak w oczy.

 

Albo inaczej. Jak można by przypuszczać, że indywidualnie gracze dysponowali - przynajmniej przy wejściu do ligi - większym talentem/techniką (choć czy to to samo?), ale jeśli rozpatrywać problem globalnie, w perspektywie zespołowej, to obecnie gracz umie dużo więcej.

 

Z ta fizycznością też bym nie przesadzał. Raczej mamy do czynienia z dwoma procesami - indywidualizacją treningu i, zwłaszcza, znacznie większą ogólną sprawnością.

 

Rekord zrobią, ale naprawdę może ich to fizycznie i psychicznie kosztować w po.

Jeśli zrobią rekord, a nie obronią tytułu to jak można ich porównywać do Bulls, którzy w playoffach przejechali się jak walec po innych drużynach, a z tych 10 porażek w sezonie ostatnie 3 (8,9 i 10 porażka) były pechowo 1 punktem.

Edytowane przez Rodman91
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.