Skocz do zawartości

Golden State Warriors 2015/2016 - back to back ?


Tasma

Rekomendowane odpowiedzi

Patrząc na intensywność obrony spurs trzeba jednak stwierdzić że to gospodarze sprawili ze GSW tak słabo zagrało. Można dyskutować co by było gdyby ale taka słabsza gra została jednak "sprowokowana" niezłym pomysłem na wojowników. A cała masa strat i rzutów również niecelnych ze strony spurs sprawia że będzie tylko lepiej. Po obu stronach.

Już tak na spokojnie nie zgadzam się z teza ze GSW jest tak potężne ze mimo padaki liderów i braków pod koszem przegrywając niewiele pokazali siłę. Były takie warunki i spurs okazali się lepsi. Oby w innych takze...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dwa wytłumaczenia

 

#1

 

ogólnie TD słabo paruję się z GSW i może być tak, że w tej serii zagra mniej minut bo całkowicie nie ma już szybkości na przejęcia obwodu i można z nim po switchu grać jak z Ostertagiem. Pop oczywiście nie chce zbytnio pokazać sie z tej strony że sadza TD bo pewnych rzeczy się HOF nie robi więc znalazł taki półśrodek

 

nie mógł go wpisać na DNP bo nie wiedział jak się mecz ułoży a i szachy nakazywały względną asekurację

 

j#1 i pół

 

est to także sygnał dla wszystkich graczy ( zobacz na ich wywiady bo zawsze w spurs podkreśla się że Pop ciśnie każdego!) ze dla dobra drużyny każdy musi się poświęcić

 

#2

 

kolano jednak boli i jest to może ukrywane

Edytowane przez ignazz
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

skoro taka dziura była pod koszem to dlaczego Pop grał tylko 8 minut Duncanem? 

ktos mi wyjaśni bo meczu nie widziałem 

 

Siwtche i mobilność.

Przy smallball GS TD i West są mniej przydatni i wtedy Spurs wychodzą Borisem i Kylem /jeśli podoła/

 

Spurs w zasadzie wszytko switchowali, a Golden nawet wysyłało pozorowaną zasłonę na dół aby była zmiana obrońcy i stefek dopiero wtedy wybiegał na obwód. 

 

Bedzie Bogut bedzie TD. Przynajmniej w większej ilości minut.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolejna wygrana :smile: Thompson ostatnio lepiej gra od Currego. Świetny strzelec.

Bilans 65-7. Zostało 10 meczy. Nowy rekord prawie pewny, bo:

1) Co to na nich 8-2 :smile:

2) 7 meczy u siebie, gdzie, mają 34-0 i tylko 3 wyjazdy

 

 

 

Wiesz, patrząc tymi kategoriami czeka ich jeszcze mecz w San Antonio, którzy mają 37-0 u siebie. Co patrząc Twoim tokiem rozumowania, daje wygraną Spurs. Warriors mają jeszcze wtedy tylko 1 mecz zapasu do pobicia rekordu.

 

Osobiście trzymam za nich kciuki i mam nadzieję, że będziemy świadkami historii! :smile:

Edytowane przez Raven2156
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiesz, patrząc tymi kategoriami czeka ich jeszcze mecz w San Antonio, którzy mają 37-0 u siebie. Co patrząc Twoim tokiem rozumowania, daje wygraną Spurs. Warriors mają jeszcze wtedy tylko 1 mecz zapasu do pobicia rekordu.

 

Osobiście trzymam za nich kciuki i mam nadzieję, że będziemy świadkami historii! :smile:

Mecz wyjazdowy ze Spurs mają 11 kwietnia back to back tu można założyć 1 porażkę.

8 kwietnia natomiast Warriors podejmują Spurs u siebie i pewnie wygrają.

3 wyjazdy Warriors to Utah, San Antonio, Memphis. Nie mam pojęcia czy potkną się.

Memphis to ich ostatni mecz sezonu. Nie sądzę, że np: przy bilansie 72-9 odpuszczą ostatni mecz sezonu :smile:

Edytowane przez Rodman91
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kerr ciągle powtarza, że rekord to sprawa drugorzędna i wcale tak bardzo ich nie interesuje jak 1st seed. Ale w obecnej sytuacji chyba go nie odpuszczą.

Poza Spursami dwa razy mają jeszcze trzy cięższe mecze (@UTA, PTB i BOS). Powinni dać radę. Chyba, że przegrają dzisiaj z siedemdziesiątkami szóstkami. Jeśli dadzą im rozwinąć skrzydła jak zdziesiątkowanemu Dallas w piątek to kto wie...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kerr ciągle powtarza, że rekord to sprawa drugorzędna i wcale tak bardzo ich nie interesuje jak 1st seed. Ale w obecnej sytuacji chyba go nie odpuszczą.

Poza Spursami dwa razy mają jeszcze trzy cięższe mecze (@UTA, PTB i BOS). Powinni dać radę. Chyba, że przegrają dzisiaj z siedemdziesiątkami szóstkami. Jeśli dadzą im rozwinąć skrzydła jak zdziesiątkowanemu Dallas w piątek to kto wie...

Zawodnicy mówią zgoła co innego. I od połowy sezonu jarają się rekordem. Szatnia tym żyje.

Tym bardziej teraz jak to praktycznie jest na wyciągnięcie ręki. Szansa ogromna.

Ale wiadomo, że jak będzie rekord ligi w regularze, a nie obronią tytułu będą bardzo rozczarowani i pozostanie niesmak gorszy niż Dallas 2006/2007 (67-15). Choć Warriors nie grożą bęcki w 1 rundzie jak tamtym Dallas.

Najszybciej im mogą zagrozić Spurs, jeśli oczywiście Warriors będą zdrowi. Bez tego wiadomo, że nie ma nic.

Edytowane przez Rodman91
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kerr mowi, ze rekord to drugrzedna sprawa, bo gdyby zaczal mowic inaczej to bylby slabym trenerem.

goscie maja to w glowie i wcale sie temu nie dziwie.

 

maja na wyciagniecie reki ten rekord i jezeli jakis starter nie zlapie kontuzji,to zrobia wszystko by go pobic lub wyrownac.

to cos co zdarza sie prawdopodobnie raz w zyciu koszykarskim,

chyba, ze zostajesz trenerem, jak kerr...

 

10 spotkan do konca sezonu,

serio nie sadzilem, ze dozyje dnia, w ktorym ktokolwiek bedzie w stanie zagrozic 72-10...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy Curry będzie miał najwyższy PER w historii ?
W tym sezonie na chwilę obecną Curry ma 31,93

Najwyższe wskaźniki PERu - pozycja zawodnik wskaźnik sezon:
1. Wilt Chamberlain 31,84 1962-63
2. Wilt Chamberlain 31,76 1961-62
3. Michael Jordan 31,71 1987-88
4. LeBron James 31,67 2008-09
5. Wilt Chamberlain 31,64 1963-64
6. Michael Jordan 31,63 1990-91
7. Michael Jordan 31,19 1989-90
8. Michael Jordan 31,14 1988-89
9. LeBron James 31,10 2009-10
10. LeBron James 30,80 2011-12

Liderzy PER z całej kariery:
1. Michael Jordan 27,91
2. LeBron James 27.10
3. Shaquille O’Neal 26.43
4. David Robinson 26.18
5. Wilt Chamberlain 26.13
6. Dwyane Wade 25.61
7. Bob Pettit 25.37
8. Chris Paul 25.24
9. Tim Duncan 24.75

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skoro jakaś drużyna buduje się tak nieudolnie, że ma S5 gracza który nic nie daje w ofensywie (jak chociaż bronić potrafi jeszcze to pal licho) to czemu tego nie wykorzystać i nie skorzystać z przewagi -w tym przypadku- wzrostu? Tym bardziej, że wtedy Twój najlepszy gracz, najlepszy gracz ligi by far, odpoczywa sobie i czeka, żeby robić gangbang po atakowanej stronie. Rozumiem, że będąc coachem rzuciłbyś CP3 na Greekfreaka, bo przecież on odpowiada za dystrybucję piłki w Bucks ostatnio. Pewnych ograniczeń fizycznych nie przeskoczysz, przytoczony Westbrook ma taką budowę ciała i styl do niej dopasowany. Steph to przeciwny biegun.[wersja dla śmieszków: no i c*** z tym że nie kryje Westbrooka jak ten potrafi tylko wsady na pusty kosz, a rzuca jak Shaq! wersja dla śmieszków2: Curry to ciota, nauczył się tylko rzucać i myśli, że jest super,a to tylko trochę lepszy strzelec i wyrobnik!] Generalnie Steph broni dobrze, potrafi b.dobrze, a team-D całego GSW potrafi zamknąć każdego i wysłać z płaczem w kąt, a Curry to też część tej defensywy i nie jest wyrwą. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy Curry będzie miał najwyższy PER w historii ?

W tym sezonie na chwilę obecną Curry ma 31,93

 

Najwyższe wskaźniki PERu - pozycja zawodnik wskaźnik sezon:

1. Wilt Chamberlain 31,84 1962-63

2. Wilt Chamberlain 31,76 1961-62

3. Michael Jordan 31,71 1987-88

4. LeBron James 31,67 2008-09

5. Wilt Chamberlain 31,64 1963-64

6. Michael Jordan 31,63 1990-91

7. Michael Jordan 31,19 1989-90

8. Michael Jordan 31,14 1988-89

9. LeBron James 31,10 2009-10

10. LeBron James 30,80 2011-12

 

Liderzy PER z całej kariery:

1. Michael Jordan 27,91

2. LeBron James 27.10

3. Shaquille O’Neal 26.43

4. David Robinson 26.18

5. Wilt Chamberlain 26.13

6. Dwyane Wade 25.61

7. Bob Pettit 25.37

8. Chris Paul 25.24

9. Tim Duncan 24.75

Jak przepisujesz tabelki, to może byś przynajmniej nie robił błędów w nich?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skoro jakaś drużyna buduje się tak nieudolnie, że ma S5 gracza który nic nie daje w ofensywie (jak chociaż bronić potrafi jeszcze to pal licho) to czemu tego nie wykorzystać i nie skorzystać z przewagi -w tym przypadku- wzrostu? Tym bardziej, że wtedy Twój najlepszy gracz, najlepszy gracz ligi by far, odpoczywa sobie i czeka, żeby robić gangbang po atakowanej stronie. Rozumiem, że będąc coachem rzuciłbyś CP3 na Greekfreaka, bo przecież on odpowiada za dystrybucję piłki w Bucks ostatnio. Pewnych ograniczeń fizycznych nie przeskoczysz, przytoczony Westbrook ma taką budowę ciała i styl do niej dopasowany. Steph to przeciwny biegun.[wersja dla śmieszków: no i c*** z tym że nie kryje Westbrooka jak ten potrafi tylko wsady na pusty kosz, a rzuca jak Shaq! wersja dla śmieszków2: Curry to ciota, nauczył się tylko rzucać i myśli, że jest super,a to tylko trochę lepszy strzelec i wyrobnik!] Generalnie Steph broni dobrze, potrafi b.dobrze, a team-D całego GSW potrafi zamknąć każdego i wysłać z płaczem w kąt, a Curry to też część tej defensywy i nie jest wyrwą. 

Tylko roznica jest taka, ze taki CP3 zawsze kryje innych rozgrywajacych druzyny, a Curry tylko wtedy gdy jest mu to na ręke :)

zadny z niego elitarny obronca, rozumiem taki sezon wszystko wychwalac mozna no ale na boga, zeby z niego robic zaraz takiego defensora to jest zart, 1/3 ligi ma w S5 na tej pozycji lepszych defensorow conajmniej

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.