Skocz do zawartości

Czy bić dzieci ?


Przem

Rekomendowane odpowiedzi

Otóż wlasnie jest to bardzo mylne co teraz mówisz. Bo poza słownym przekazem jaki istnieje dla jak to nazwaleś ułomnego dziecka jest też gestykulacja oraz mowa ciała która jest najskuteczniejsza.

 

super, ale uważam, że w uderzeniu przez rodzica nie chodzi o ból fizyczny tak do końca, ale właśnie o pokaz siły. generalnie to bardzo ciężko, a wielu przypadkach jest niewykonalne wytworzenie więzi koleżeńskich z dzieckiem do pewnego wieku, dlatego uderzenie nie uważam wcale za coś nagannego bo z własnej perspektywy wiem, że jak dostałem to praktycznie nic mnie nie bolało, ale doskonale wiedziałem, że źle się zachowałem i zawiodłem mojego rodzica i to było dla mnie gorsze

 

Przemek, ale ja tu piszę, że uderzenie raz czy w dwa jest dopuszczalne, a nie piszę o regularnym biciu dziecka co oczywiście dalej odbija się na jego psychice i podejściu do wielu spraw

 

 

A czym sie różni dorosla kobieta od małej kobietki?

 

wielkością i sprytem

 

nie mówię o porównaniu wiekowym kobiet, ale o różnicach w relacji mąż - żona, rodzic - dziecko. to zupełnie inna kwestia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niczym, więc jestem pewien, że nie miałbyś żadnych problemów pozwolić 10 letniej kobietce palić, pić, głosować, prowadzić samochód i posiadać broń.

 

Jesli takich samych argumentów uzywasz wnioskując po przeczytanych postach odnośnie jamesa to sie nie dziwię, że sukcesów w tym nie masz

 

super, ale uważam, że w uderzeniu przez rodzica nie chodzi o ból fizyczny tak do końca, ale właśnie o pokaz siły. generalnie to bardzo ciężko, a wielu przypadkach jest niewykonalne wytworzenie więzi koleżeńskich z dzieckiem do pewnego wieku, dlatego uderzenie nie uważam wcale za coś nagannego bo z własnej perspektywy wiem, że jak dostałem to praktycznie nic mnie nie bolało, ale doskonale wiedziałem, że źle się zachowałem i zawiodłem mojego rodzica i to było dla mnie gorsze

Co to znaczy że jest niewykonalne?

A poza tym już powiedziałeś ze wolałbyś nie dostać niśli dostać tego przysłowiwego klapsa. A skoro ojciec nie potrafił Tobie inaczej wyjasnić dlaczego źle zrobiłeś i musiał Ciebie walnąć to gratulacje :smile:

Miałes pokaz siły. Tylko właśnie jestem ciekaw co by było gdybyś dalej nie rozumiał. Bo myślę że bardziej by zabolała dalsza kara.

Poza tym skąd wiedziałeś że źle zrobieś po tym że dostałeś klapsa? Raczej chyba nie. Bo sam klaps to jest bodziec i może być przypisany do czegokolwiek. Nawet nie do złego zachowania.

 

 

Przemek, ale ja tu piszę, że uderzenie raz czy w dwa jest dopuszczalne, a nie piszę o regularnym biciu dziecka co oczywiście dalej odbija się na jego psychice i podejściu do wielu spraw

 

A dlaczego jest dopuszczalne?

Dostajesz jeszcze po pysku od rodziców bo się źle zachowujesz? 

 

 

nie mówię o porównaniu wiekowym kobiet, ale o różnicach w relacji mąż - żona, rodzic - dziecko. to zupełnie inna kwestia

No więc właśnie jaka jest różnica w relacji?

Chodzi o posiadanie własnosci i władzy?

 

 

 

 

 

generalnie to Przem chyba za mało lańska dostał jak był młody i przez to na starość głupoty pisze

No to spróbuj mnie naprostować :wink: Edytowane przez Przem
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co to znaczy że jest niewykonalne?

A poza tym już powiedziałeś ze wolałbyś nie dostać niśli dostać tego przysłowiwego klapsa. A skoro ojciec nie potrafił Tobie inaczej wyjasnić dlaczego źle zrobiłeś i musiał Ciebie walnąć to gratulacje :smile:

Miałes pokaz siły. Tylko właśnie jestem ciekaw co by było gdybyś dalej nie rozumiał. Bo myślę że bardziej by zabolała dalsza kara.

Poza tym skąd wiedziałeś że źle zrobieś po tym że dostałeś klapsa? Raczej chyba nie. Bo sam klaps to jest bodziec i może być przypisany do czegokolwiek. Nawet nie do złego zachowania.

 

jest niewykonalne z powodu różnic w poziomie intelektualnym, systemu wartości czy ogólnie rozumienia otaczającej rzeczywistości

 

wolałbym nie dostać, ale widocznie musiałem dostać, żebym był w tym miejscu w którym jestem. tak miało być

 

widocznie uderzając mnie rodzic wiedział, że zrozumiem, wziął za to odpowiedzialność i się udało, co tu więcej rozwijać?

 

skoro kara cielesna była stosowana tak rzadko w moim przypadku to chyba musiałem być tym dość mocno skonsternowany i dość dobrze zapamiętałem z czego wynikała, tak mi się wydaje, a chyba mam na to lepszy wgląd niż ty, co? czy może zostałem poddany terrorowi siły?

 

 

A dlaczego jest dopuszczalne?

Dostajesz jeszcze po pysku od rodziców bo się źle zachowujesz?

 

jest dopuszczalne, bo ludzkość jest w tym miejscu w którym jest dzięki wychowaniu rodziców przez dzieci, którego elementem był przysłowiowy klaps

 

udam, że drugiego pytania nie przeczytałem

 

 

No więc właśnie jaka jest różnica w relacji?

Chodzi o posiadanie własnosci i władzy?

 

dla dziecka jest się w naturalny sposób przełożonym, dla swojej kobiety (z założenia) równorzędnym partnerem. jeśli nie widzisz tutaj różnicy to już mi ręce ostatecznie opadną

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

niektórym tutaj przydałby sie stary dobry oklep paskiem po dupie

 

Jestem ojcem wprawdzie dopiero 2 lata z małym haczykiem, wiec mała próbka, do tego Antek to ideał, ale

 

No właśnie

Mnie ojciec bić nie musiał, bo zrobił to raz, nie bolało tak bardzo jak upokorzenie, że ON musiał to zrobić, albo raczej ze go do tego sprowokowałem

Próbujemy z żoną nie używać przemocy, nawet zbyt nie podnosic głosu, choc Antek jest w takim wieku że spokojne tłumaczenie go niekoniecznie przekonuje. Raz ze nie bardzo kuma (choc ja raczej jestem zdania ze robi to z premedytacją), a dwa nie bardzo ma czas nas wysłuchać bo zalatany chłopak jest

Ma etap egzekwowania wszystkiego krzykiem i płaczem (efekt pobytu tygodniowego u dziadków, gdzie mu dawali i robili dla niego wszystko), na co staramy sie nie reagować, zwyczajnie go ignorujemy, choć w środku cały chodze (on to chyba wyczuwa...)

 

Zdarzylo mi sie go klepnąc w tyłek, a dokładniej w pieluchę jak jeszcze je nosił, ale była to moja najwieksza porażka i nie zamierzam tego wiecej robić

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fajnie się czyta Przema, kiedy jego posty są merytoryczne a nie tylko docinkowe z domieszką wyrafinowanego trollingu :) 
 

W jaki sposób przemoc fizyczna nad dzieckiem ma wzbudzić szacunek do rodzica, tradycji czy czegokolwiek. Przecież to tylko się dziecko uczy, że jak znów tak nabroi to zaboli jak uprzednio, działa tu tylko element strachu przed bólem i konsekwencjami. A chyba nie to jest celem, tylko właśnie wpojenie jakichś wartości, Dzieci jak nic i nikt chłoną wzorce i schematy, więc potem bardzo często same chcą egzekwować siłą.

Przem uważasz, że każdy rodzi się z carte blanche i można w dowolny sposób kształtować charakter jak tylko się wie jak? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W jaki sposób przemoc fizyczna nad dzieckiem ma wzbudzić szacunek do rodzica, tradycji czy czegokolwiek. Przecież to tylko się dziecko uczy, że jak znów tak nabroi to zaboli jak uprzednio, działa tu tylko element strachu przed bólem i konsekwencjami. A chyba nie to jest celem, tylko właśnie wpojenie jakichś wartości, Dzieci jak nic i nikt chłoną wzorce i schematy, więc potem bardzo często same chcą egzekwować siłą.

 

Kara to kara, dziecko uczy się, że czegoś kategorycznie nie wolno i tyle, poszanowanie do rodzica, tradycji czy czegokolwiek niekoniecznie musi byc wpajane w tym samym momencie. 

 

Inna kwestia to to, że jak pamiętam, to najlepiej nad tymi kwestiami myślało mi się u mnie w pokoju, właśnie po laniu. W pokoju rodziców gównoburza i wiesz, że chodzi o ciebie. Wiesz, że zjebałeś, że ich zawiodłeś i czujesz się jak gówno z myślą, że to ty ich doprowadziłeś do tego stanu. Właściwie to chyba ta otoczka najmocniej działa na dziecko, bo sam ból, to jakaś tam drobna cząstka tego wszystkiego. A wytworzenie tej otoczki bez pasa raczej nie było łatwym zadaniem - ot zwyczajna awantura, która jakoś do mnie w gówniarskim wieku nie mogła dotrzeć. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do pewnego momentu do dziecka nie przemawiają argumenty merytoryczne. I właśnie do tego momentu 'klaps' przemawia najlepiej. A jeszcze lepiej tak jak napisał Kolener/metlik - kiedy nie ma bicia, ale dziecko czuje zagrożenie. U mnie było dokładnie tak samo - dostałem raz czy dwa i potem już wiedziałem jak sie zachowywać i czym to grozi. Dla mnie to jest totalnie i zupełnie naturalne.

 

Zwłaszcza jak porównam to do "efektów" bezstresowego wychowania. Ilekroć je widzę, dziękuję z całego serca rodzicom, że wychowali mnie jak należy. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dyskurs publiczny na ten temat jest kaleki, bo opiera się na skrajnościach. Czasami słuchając doniesień z mediów mam wrażenie, że z jednej strony mamy konserwy, które dzieci chcą bić, a z drugiej mamy lewaków tych od "bezstresowego wychowania".

 

Moim skromnym zdaniem przemoc to przemoc i po co drążyć temat? Szczególnie jest to przykra sprawa, że taki rodzic często po prostu inaczej nie umie zdobyć autorytetu. Pas na dupę - metoda wychowawcza & wyrabiania rispektu znana od wieków  :mushroom:  Także w naukach o edukacji. Był taki np. myśliciel co się Herbart nazywał. Niemiec zresztą. Podsumowaniem jego wynurzeń jest hasło: podstawą wszelkiego wychowania jest groźba.

 

Absurd dawania przez pupę pokazuje też następująca sytuacja. Taki tatuś może być totalną chudzinką i ciapą. Wiecie, takim kolo, który pewnie w szkole był zamykany w kiblu w celu inhalacji. A teraz w końcu, w szlachetnej roli rodzica, może wykazać się przewagą fizyczną nad drugim człowiekiem! :grin: Duma & ważność na 100%. Patologia jak nic. Żonie pewnie też by przylał, gdyby nie była silniejsza od niego.

 

Problem tkwi w tym, że wielu rodziców nie ma pojęcia o wychowywaniu dzieci. To, co mówi się na kursach przedmałżeńskich (dla ślubów religijnych) to kpina. Dla cywilnych nie ma nawet tego. Kursów dla rodziców brak. A rola matki i ojca jest trudna. Dziecko to nie jest pies ani nie dorosły człowiek. To taki mały człowiek, do którego trafić można, ale trzeba umieć. A żeby umieć trzeba chcieć się nauczyć. Tylko po co się męczyć, skoro tata ma luźny pasek?

 

Nie chodzi mi jakieś bezstresowe wychowanie pod kloszem. Dziecko oczywiście musi poznać agresję, bo taki jest to świat. Ale niech naparza się z kumplami po lekcjach, a nie dostaje po tyłku od taty ucząc się, że silniejszy może rządzić słabszym. Bo to jest cała z tego nauka.

Edytowane przez andy13
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jest niewykonalne z powodu różnic w poziomie intelektualnym, systemu wartości czy ogólnie rozumienia otaczającej rzeczywistości

Jest udowodnione że dzieci są inteligentniejsze niż dorośli, więc jesli mówisz o różnicy intelektualnej to masz, jak rozumiem, na myśli że rodzice są mniej inteligentni i nie potrafią swą mądroscią nadrobić huh?

 

wolałbym nie dostać, ale widocznie musiałem dostać, żebym był w tym miejscu w którym jestem. tak miało być

Wiesz no równie dobrze miało tak być, że bite żony nadal kochają swoich męzów. A nawet ofiara kata

http://pl.wikipedia.org/wiki/Syndrom_sztokholmski

 

 

widocznie uderzając mnie rodzic wiedział, że zrozumiem, wziął za to odpowiedzialność i się udało, co tu więcej rozwijać?

No skoro musiał Ciebie uderzyć abyś zrozumiał ... bo WIDOCZNIE tak miało być

Tylko dlaczego teraz nie popierasz tego abyś dostał pare razy jakies manto bo jeszcze masz pare rzeczy do zrozumienia?

 

 

 

skoro kara cielesna była stosowana tak rzadko w moim przypadku to chyba musiałem być tym dość mocno skonsternowany i dość dobrze zapamiętałem z czego wynikała, tak mi się wydaje, a chyba mam na to lepszy wgląd niż ty, co? czy może zostałem poddany terrorowi siły?

A czy ja mówię o terrorze siły?

Zostałeś skonsternowany jakimś uderzeniem czy klapsem czy laniem. Już mówiłeś że wolałbyś nie dostać, a bronisz tego, ze oberwałeś nawet nie myślac że to skonsternowanie i zastanowienie mogło być inaczej wywołane niśli poprzez 'lanie'.

 

 

jest dopuszczalne, bo ludzkość jest w tym miejscu w którym jest dzięki wychowaniu rodziców przez dzieci, którego elementem był przysłowiowy klaps

Remedium na przyspieszenie ewolucji to zatem bicie?

A gdyby tak wcześniej w ludzkości odejść od zadawania fizycznego bólu i skoncentrować się na metodach poznawczych. Tzn jak naprawdę działamy i w jaki sposób można lepiej ewoluować. Bo wg mnie twoja zasadność lania i podążania ludzkosciu ku lepszemu za pomocą klapsa do mnie jakoś dziwnie nie przemawia.

 

 

udam, że drugiego pytania nie przeczytałem

 No okay, domyślam sie że nie dostajesz już wklepane bo jesteś już większy czy dorosły. Tylko włąsnie ja się zastanawiam od kiedy już nie można klapsnąć , walnąć itd?

Jasne to zalezy od osądu dorosłego, ale kiedy ten dorosły jednak skonfrontuje swoje dziecko w ten sposób a pomylił sie o pare dni to np. niektórzy moi kumple napierdzielali sie ze swoimi ojcami.

 

 

dla dziecka jest się w naturalny sposób przełożonym, dla swojej kobiety (z założenia) równorzędnym partnerem. jeśli nie widzisz tutaj różnicy to już mi ręce ostatecznie opadną

Ale co zatem? W pracy jak jest przełożony to też może Ciebie walnąć bo jest nad Tobą? Czy może jakieś inne metody sie stosuje?

 

Więc tutaj zaleznośc przełozony-podwładny vs równorzedni partnerzy w kwestii bicia jako metody mnie także nie przekonuje

Przem uważasz, że każdy rodzi się z carte blanche i można w dowolny sposób kształtować charakter jak tylko się wie jak?

Nie rodzi a nawet od poczęci komórki są poddawane bodźcom.

Dlaczego tyle sie mówi na temat słuchanuia mkuzyki poważniej jak kobieta jest w ciąży czy czytaniu dzieciakowi jak jest w brzuchu.

Dzieciak rozpoznaje głos ojca po narodzinach - to samo z matką.

 

My rodząc sie mamy już pewnien ogląd na świat i chociaż jest on w zasadzie nieświadomy to jest podświadomy, a podświadomie to my jako ludzie własnie funkcjonujemy w gigantycznej większości.

 

 

/// jeśli się poczynamy to powstaje energia bo jesteśmy w sumie z energii twiorzeni, a czy ta energia ma jakąś wcześniejszą pamięc? Tego do końca nie wiemy chociaż sporo ludzi wierzy w reinkarnację i powtórne zycia. Jak np. przypadki ludzi którzy pamiętają te swoje poprzednie życia - nadal jest to badane///

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest udowodnione że dzieci są inteligentniejsze niż dorośli, więc jesli mówisz o różnicy intelektualnej to masz, jak rozumiem, na myśli że rodzice są mniej inteligentni i nie potrafią swą mądroscią nadrobić huh?

 

yyy? kto takie fajne badania robił?

 

Poza tym co wy pierdolicie o tym, że bicie = przegrana rodzica? Wiadomo katowanie, bicie w złości, nerwach itepe to patologia opór i to trzeba piętnować. Co to ma jednak wspólnego z klapsami 'na chłodno' za określone przewinienie? Coś na zasadzie umowy = robisz dobrze dostajesz pochwałę, cukierka etc / robisz źle dostajesz naganę, klapsa etc - że umowa nie była parafowana przez dziecko? Świetne przetarcie przed dorosłym życiem, gdzie też działamy na zasadzie umowy względem państwa - nie ważne, że nic takiego nie podpisywaliśmy - tak po prostu działa świat. Chyba lepiej, żeby dziecko stopniowo było w ten świat wprowadzane - właśnie przez rodziców a nie od razu przez państwo. Jest zdecydowanie większa szansa na to, że coś wartościowego zostanie temu dziecku przekazane przez rodziców niż przez państwo. Ponieważ rodzicom (wyłączając prawdziwą patologię ofc) faktycznie na tym dziecku zależy.

Edytowane przez julekstep
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i chcialbym jeszcze dodać, że zwolennicy kar cielesnych zarzucają ich przeciwnikom, że bezstresowe wychowanie nie działa.

Otóż po pierwsze idąc tym tropem to bicie też w sumie nie działa

A po drugie TO NIE CHODZI O BESTRESOWE WYCHOWYWANIE. Zdejmijcie te klapki które macie na oczach. Można mieć w cholerę stresu nie dostając ani razu w tyłek


yyy? kto takie fajne badania robił?

 

Już nie pamiętam i nie chce mi się szukać, ale np to znalazłem w 7 sekund

 

http://www.pfm.pl/artykuly/maly-geniusz/758

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla cywilnych nie ma nawet tego. Kursów dla rodziców brak.

Są takie kursy, prawie każdy pobiera je od małego dzieciaka, u swoich rodziców. I to jest nauka, a nie maksymalnie kilkugodzinne gadanie. 

 

Klaps w dupę nikogo nie skrzywdził, a moim zdaniem stawia do pionu. Przede wszystkim musi być to sprawiedliwa kara. Tylko zdecydowana większość podchodzi do tematu zero-jedynkowo. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Próbujemy z żoną nie używać przemocy, nawet zbyt nie podnosic głosu, choc Antek jest w takim wieku że spokojne tłumaczenie go niekoniecznie przekonuje. Raz ze nie bardzo kuma (choc ja raczej jestem zdania ze robi to z premedytacją), a dwa nie bardzo ma czas nas wysłuchać bo zalatany chłopak jest

 

 

A to jeden z błedów rodziców którzy chcą tłumaczyć i wywody na temat robić.

Przede wszytskim musi byc zdecydowanie i patrzenie dziecku w oczy. Ludzkie dzieci wyczytują z twarzy znacznie więcej niż nam sie zdaje. 

Tss sam usmiech matki do niemowlaka skutkuje tym że dzieciak sam sie uśmiecha.

 

Ale skoro  jest wiele osób które mówią że dziecko nie słyucha mówiąc do niego a później krzycząc. ANI RAZU nie mówiąc bezposrednio do dziecka z jego poziomu /wzrokowego/ tylko puszczając swoje słowa w eter to sie nie dziwie że później przychodzi taki matek i musi dziecko do pionu klapsem przywołać. Posłucha wtedy na pewno! / raczej do czasu/

To jest elementarny błąd który poźniej dorośli nie wiedzą o co biega i dlaczego dzieciak nie słucha

 

 

Społeczeństwo jest zaiste ciekawym zjawiskiem. Przyznać  się do czegoś innego niż to co większość robi to nie w smak. Mój kuzyn chrzesniak w zasadzie nie dostaje. Nie wiem - może dwa razy oberwał.

Ale mamy znajomych gdzie normą są lańska. I oczywiście mój chcrześniak jak idzie sie bawić z tamtym dzieciakiem to od swojego ojca musi usłyszeć - tylko sie zachowuj bo wiesz, pasek wisi w piwnicy ... Co ciekawe tylko jak idzie sie bawić z tym dzieciakiem to słyszy o pasku. Ojciec nie chce wyjść na takiego co nie trzyma dyscypliny. A dyscyplina panie to lanie!

Dzieciak znajomych miliardowo bardziej jest pyskaty i nie słucha, nie szanuje starszych itd.

 

Kto chce mnie przekonać nadal że to dobra metoda wychowawcza?

 

 

----

I raz jeszcze - dlaczego małego człowieka możemy bić w ramach wychowywania, a dorosłego nie?

Mętlik już sie wycofał bo swiataopogląd sie zawalił. W sensie przełożony - poddany. Czy też na zasadzie własności. Czyli dziecko to własność i będę robił z nim co chciał.

Czyli umiejętność rozpoznawania twarzy szympansów, znanych melodii itepe = dzieci inteligentniejsze od dorosłych. OKEEEEEEJ.

 

Rusz dupę i sam poszukaj!

 

Jesteś jak koleś który się wymądrzał w rozmowie ze mną na temat hipnozy. Nic o tym nie wiedział a się cisnął. Chciałem mu dac książkę to jej nie chciał. PO chui ze mną wtedy gadał? Ty masz to samo. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rusz dupę i sam poszukaj!

 

Jesteś jak koleś który się wymądrzał w rozmowie ze mną na temat hipnozy. Nic o tym nie wiedział a się cisnął. Chciałem mu dac książkę to jej nie chciał. PO chui ze mną wtedy gadał? Ty masz to samo. 

 

Przedstawiasz swoja dziwną (mało powiedziane) tezę jako 'fakt'. Teraz przedstawiasz siebie jako tego który 'wie' (w odróżnieniu ode mnie, albo podobnego mi kolesia od hipnozy, który 'nic o tym nie wiedział a się cisnął'). Teraz argument o samodzielnym poszukiwaniu materiałów - rozumiem, że niż demograficzny itepe ale dziecko to nie jest coś na tyle nieosiągalnego, żebym musiał szukać opracowań.

Aha i chyba mylisz 'inteligencję' z 'predyspozycjami poznawczymi' - które oczywiście u dzieci (poza jakimiś wyjątkami chorobowymi) są dużo większe niż u dorosłych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przedstawiasz swoja dziwną (mało powiedziane) tezę jako 'fakt'. Teraz przedstawiasz siebie jako tego który 'wie' (w odróżnieniu ode mnie, albo podobnego mi kolesia od hipnozy, który 'nic o tym nie wiedział a się cisnął'). Teraz argument o samodzielnym poszukiwaniu materiałów - rozumiem, że niż demograficzny itepe ale dziecko to nie jest coś na tyle nieosiągalnego, żebym musiał szukać opracowań.

Aha i chyba mylisz 'inteligencję' z 'predyspozycjami poznawczymi' - które oczywiście u dzieci (poza jakimiś wyjątkami chorobowymi) są dużo większe niż u dorosłych.

 

http://www.berkeley.edu/news/media/releases/99legacy/8-10-1999.html

 

+

dyskusje

 

http://www.debate.org/opinions/kids-are-smarter-than-most-adults-when-it-comes-to-logic-imagination-scientifically-and-philosophical

 

http://www.quora.com/In-what-ways-are-children-more-intelligent-than-adults

 

http://www.sevencounties.org/poc/view_doc.php?type=doc&id=37684&cn=1272

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.