Skocz do zawartości

Czy wierzysz w Boga?


Przem

Rekomendowane odpowiedzi

Z mojego wcześniejszego postu wynikało coś innego - stwierdziłem właśnie, ze są ludzie tak rozumujący. Tylko pytanie czy w takim rozumowaniu nie idzie się na łatwiznę.

 

Bo pytanie czy ludzie widząc pioruny wymyślili Boga żeby to sobie wytłumaczyć czy może mając świadomość siebie i świata czuli, że jest coś więcej, co nazwali roboczo Bogiem/bogami a dopiero wtórnie przypisywali mu/im bezposrednio różne zjawiska (co wówczas było uzasadnione - skoro wierzyli w jakąś niesamowitą osobę/substancję która jest zaczątkiem wszystkiego to dlaczego nie przypisać mu niezrozumiałych zjawisk?) ?

 

Widzisz Luki, ja właśnie uważam, że powiedzenie bo bóg tak chciał jest pójściem na łatwiznę.

 

W Biskupinie jeszcze 3tyś. lat temu ogień czcili jako boga.

Bogowie mieszkali w strumykach, jaskiniach, drzewach. Idąc wtedy przez las trza się było liczyć z tym, że wpadniesz przynajmniej na tuzin bogów.

Ludzie chyba praktycznie wszystkiego, czego się bali czcili jako bóstwo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wierzyć można tez w Czajniczek Russella, czy Latającego Potwora Spagetti.

popełniasz ten sam błąd logiczny co Przem - pomylenie aktu z przedmiotem wiary.

 

Zresztą  czy wyśle tego posta, czy nie, na to wg Was też nie mam wpływu (zatem, gdzie tu moja wolna wola), bo bóg tak chciał ;)

wiesz Alonzo, jak już się zabierasz za krytykę czegoś, to wypadałoby znać podstawowe założenia danego poglądu. a zacytowane zdanie świadczy o tym, że chyba tak nie jest w tym przypadku. tak samo twoje pytania (np. dlaczego w biblii miałoby być coś o dinozaurach?), które dodatkowo są mało precyzyjne (jakie konkretnie opowieści są podobne? ile tych cudów kiedyś było a ile jest teraz? jak wygląda ta ewolucja katolicyzmu?) i mam wrażenie, że bardziej "dyskutujesz" z własnymi wyobrażeniami niż z tym, jak jest rzeczywiście.

 

a jaka masz pewnosc ze ludzie tworzacy wiare w Jezusa nie byli przekonani ze jest zwyklym czlowiekiem?

nie mam żadnej i jest to bez znaczenia dla wątku omawianego z Przemem!

 

z makaronowym kościołem podobnie Xamel (swoją drogą zobacz - potrzebujesz katastrofy, jakiejś dziury w ciągłości historycznej, żeby uprawomocnić makaron, ale z chrześcijaństwem jest tak, że trwa nieprzerwanie od tych 2k lat), ponieważ ludzie go tworzący nie wierzą w to, że on istnieje.

Edytowane przez lorak
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzisz Luki, ja właśnie uważam, że powiedzenie bo bóg tak chciał jest pójściem na łatwiznę.

 

W Biskupinie jeszcze 3tyś. lat temu ogień czcili jako boga.

Bogowie mieszkali w strumykach, jaskiniach, drzewach. Idąc wtedy przez las trza się było liczyć z tym, że wpadniesz przynajmniej na tuzin bogów.

Ludzie chyba praktycznie wszystkiego, czego się bali czcili jako bóstwo.

 

Nie przeczę, że tak było. Nie stwierdziłem tez że było tak bo Bóg tak chciał. Było tak bo CZŁOWIEK tak chciał.

 

A dlaczego tak chciał? Do tego odnosi się mój post. I też nie mogę stwierdzić czy tacy ludzie jak pisałem w 1 akapicie nie mają racji. Myślenie abstrakcyjne dopuszcza każdą opcję. Tylko równiez karze mi rozważać inne możliwości.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie Tim Duncan jest bogiem bo dla mnie jest niewyobrażalne aby w tym wieku i po tylu kontuzjach tak napitalać w kosza :grin:

No na forum jest bardzo podobna sytuacja do wiary w Boga. Np można wierzyć w KG i wtedy:

1)osoba wierząca: KG na miejscu Duncana z SAS u Popa zdobyłby co najmniej tyle samo tytułów!

2) ateista: KG na miejscu Duncana z SAS u Popa zdobyłby co mniej tytułów!

3) agnostyk: nie wiem co by było (i np uważam, że lepiej się skupić na tym co było)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I ta o której piszecie w tym topicu to ta sama? Znacie wyniki testu tych ludzi? Można się do nich przygotować. Drugi test rozwiązuje się dużo łatwiej niż pierwszy.

 

Sam nie widzę korelacji, gdyż większość wierzących wpajano większość kwestii gdy byli malutcy i jest to dla nich coś naturalnego, jak inne poznane w okresie kszałtowania się człowieka cechy. Ilu jest ludzi, którzy nie mieli styczności w dzieciństwie z daną religią i nagle w nią zaczynają wierzyć będąc dorosłymi?

 

Kilku geniuszy, których poznałem w życiu była wierząca.

 

 

To już chyba bardziej cechy charakteru?

 

Można mówić że cechy charakteru, można mówić, że inteligencja w szerokim rozumieniu. Kwestia umowna.

 

A co do inteligencji - ja zasadniczo się do tego nie odnosiłem bo wg mnie nie ma tutaj żadnej korelacji.

Byli tez ludzie wierzacy bo byl to przejaw walki z komunizmem, TO tez prawdziwi wierzacy??

 

BTW: mnie meczy takie cos - popularne sa swiadectwa ludzi ktorzy np wrocili sie po krzyzyk, czy mieli przy sobie medalik swiety i w wypadku samochodowym cudownie unikneli smierci dzieki temu medalikowi. Niestety nie slyszalem jeszcze swiadectwa osoby ktora miala taki medalik i wypadku nie przezyla. 

 

To w sumie też jest kwestia na inną rozmowę a mianowicie na rolę KK w spajaniu naszego Narodu w czasach zaborów/PRLu. Tylko tutaj chodzi bardziej o kwestię KK jako instytucji i części świadomości narodowej. Wiara jako taka miała w tym drugorzędne znaczenie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja osobiście nie wiem czy 'tak bronię religii', ale postaram się odpowiedzieć bo te argumenty są pragmatyczne ale wg mnie nietrafione:

 

- nie ma jednej słusznej religii, każda jest tak samo dobra/zła/inna; w toku ewolucji i rozwoju kulturalnego ludzkośc zasadniczo doszła do wniosku, że Bóg jest jeden i obecnie ponad 90% mieszkańców tego świata tak uważa. Co nie zmienia faktu, że religie politeistyczne wciąż istnieją i będą istnieć

 

- ewolucja jest zupełnie naturalna; jeżeli religia byłaby USTALONA to wiara nie miałaby sensu a my nie mielibysmy tej rozmowy; życie tez ogólnie byłoby nieco nudniejsze, nieprawdaż? :tongue:

 

- znów, dochodzimy do samej istoty wiary. Biblia nie jest artykułem naukowym, nie jest tekstem popularnonaukowym a zapisem prawd wiary danej religii - wg religii KK spisana była przez ludzi natchnieniach przez Boga - tylko co to własciwie oznacza? Czy Bóg dał im wiedzę co będzie za 10 milionó lat czy przekazał im idee, które oni wyrazili na miarę swoich czasów?

 

- nie; bo to tylko pokazuje, że potrzeby duchowe cżłowieka nie narodziły się spontanicznie 2k lat temu tylko sięgały znacznie dalej

 

- wiara w cuda nie dotyczy wszelkich religii; to jest temat na dłuższą dyskusję, ale obecnie jako cuda określa się zdarzenia ktorych nie da się wytłumaczyć w obecnym stanie wiedzy (inexplicable) - i taki zdarzenia jak najbardziej się zdarzają obecnie

 

Brak wolnej woli zaklada bardzoniewiele religii/ :smile:

Mam taką teorię, że jak już wyeliminujemy w naszej, czy innej cywilizacji religie, to będziemy mogli przejść na kolejny etap ewolucji. :)

Ponoć Bóg dał nam dekalog, ale przecież obecnie możemy sami odróżnić to co jest dobre, od tego co jest złem. Mamy moralność. Dziś jak podrywasz dziewczynę, to nie walisz jej pałą w łeb i nie ciągniesz za kudły do jaskini, tylko kupujesz kwiaty i zapraszasz na kawę.

 

tzw. ekumenizm :) tak sobie tłumaczymy, że wszystkim chodzi o tego samego boga, ale spróbuj Luki naruszyć jakieś świętości w ortodoksyjnych religiach/wierzeniach .. :)

 

weźmy tego syna cieśli, w naszej kulturze to syn boży, a u muzułmanów jeden z proroków (oczywiście Mahomet jest od niego ważniejszy). To dość fundamentalna różnica, nie sądzisz?

Żydzi mają już chyba 5tys któryś rok, jak na naród wybrany długo się nie mogą ogarnąć, czekając na tego Mesjasza..

To oni są nadal tym narodem wybranym, czy łaski boskie przeszły na nasza kulturę?

 

Właśnie teraz nie ma żadnych cudów.

w liceum mieliśmy pojeb$^&ą babę od niemieckiego. Właśnie wtedy dałem bogu ostatnią szansę. Mówiłem : niech ona przestanie się do mnie dopierd$^*ać, proszę chociaż o dopuszczającą.. Nie pomogło.. szmata na półrocze.. zatem wziąłem sprawy w swoje ręce i z kumplem z podobny problemem z niemieckiego przez całe drugie półrocze rozmontowywaliśmy jej szafkę w klasie po lekcjach, gdzie trzymała sprawdziany i poprawialiśmy błędy, by wyszło na 2/3, byle nie za wysoko, żeby nie zaczęła czegoś podejrzewać. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

popełniasz ten sam błąd logiczny co Przem - pomylenie aktu z przedmiotem wiary.

 

 

 

Oj czyżby?

 

Przecież wystarczy trafić w potrzeby ludzkie i ma sie sukces. Ta skarpetka Ciebie nie przekonuje, ale miala być tylko metaforą do tego o czym mówię. Wystarczy że wymyślę coś co poruszy ludzką wyobraźnią to mam sukces. I to jest fakt bo wiele ludzie idzie za liderami. Np. w kwestii zywienia wypowiada sie np. taka chodakowska. Powie że siemie lniane jest zajebiste - i od razu sprzedaż rośnie. 

To samo jest z lekami i suplementami diey. Dlatego są reklamy. Trafiają w zapotrzebowanie. 

 

Swiat jest inny niż wtedy kiedy powstawała 'nasza' religia. Więc moc tego iż ktoś wierzył w coś co ktoś powiedział była na tyle wielka że dała początek religii która sie rozrosła i przynisosła ów wniosek ze na tym polega wiara. Że wierzysz bez dowodów. 

jakby ktoś wtedy dał mi info że można żyć wiecznie to duża dozą prawodpodobieństwa bym to łyknął.

A ja tak łatwo nie łykam mimo iż mam swoje wzorce ludzi do naśladowania w różnych kwestiach życiowych.

Mam taką teorię, że jak już wyeliminujemy w naszej, czy innej cywilizacji religie, to będziemy mogli przejść na kolejny etap ewolucji. :smile:

Ponoć Bóg dał nam dekalog, ale przecież obecnie możemy sami odróżnić to co jest dobre, od tego co jest złem. Mamy moralność. Dziś jak podrywasz dziewczynę, to nie walisz jej pałą w łeb i nie ciągniesz za kudły do jaskini, tylko kupujesz kwiaty i zapraszasz na kawę.

 

 

Zawsze potrafilismy i nie był do tego potrzebny Bóg. Nigdy. 

bazujemy na bólu i przyjemności - /dobro/zlo/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

popełniasz ten sam błąd logiczny co Przem - pomylenie aktu z przedmiotem wiary.

 

 

wiesz Alonzo, jak już się zabierasz za krytykę czegoś, to wypadałoby znać podstawowe założenia danego poglądu. a zacytowane zdanie świadczy o tym, że chyba tak nie jest w tym przypadku. tak samo twoje pytania (np. dlaczego w biblii miałoby być coś o dinozaurach?), które dodatkowo są mało precyzyjne (jakie konkretnie opowieści są podobne? ile tych cudów kiedyś było a ile jest teraz? jak wygląda ta ewolucja katolicyzmu?) i mam wrażenie, że bardziej "dyskutujesz" z własnymi wyobrażeniami niż z tym, jak jest rzeczywiście.

 

 

 

tylko, że prawdopodobieństwo istnienia Czajniczka Russella jest takie samo, jak boga, o którym Ty wspominasz.

religia to nie demokracja.

Jeżeli wychowam swoje dzieci w wierze w czajniczek (nie powiem im, że go wymyśliłem), a one swoje w tej samej, to Twoja teoria legnie.

 

Co jest mało precyzyjne?

Podaj mi jeden cud, który jest pokazany w necie, a którego nie obalę. Tylko jeden.

 

jakby pisany pod natchnieniem bytu wyższego, to ten byt powinien wiedzieć o dinozaurach i fizyce kwantowej. skoro nie napisali, to byli zwykli ludzie, którzy opisywali to co w ich czasach było znane. Gdzie tu natchnienie ducha świętego?

Z ewolucja człowieka, to nawet mnie nie załamuj..

Bogowie są kapryśni (czasami pomagają, czasami przeszkadzają), bo natura jest kapryśna.

 

Wiem Lorak, że najłatwiej wyśmiać poglądy, które kolidują z Twoimi, ale łaskawie wysil się na znalezienie kontrargumentu. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam taką teorię, że jak już wyeliminujemy w naszej, czy innej cywilizacji religie, to będziemy mogli przejść na kolejny etap ewolucji. :smile:

Ponoć Bóg dał nam dekalog, ale przecież obecnie możemy sami odróżnić to co jest dobre, od tego co jest złem. Mamy moralność. Dziś jak podrywasz dziewczynę, to nie walisz jej pałą w łeb i nie ciągniesz za kudły do jaskini, tylko kupujesz kwiaty i zapraszasz na kawę.

 

tzw. ekumenizm :smile: tak sobie tłumaczymy, że wszystkim chodzi o tego samego boga, ale spróbuj Luki naruszyć jakieś świętości w ortodoksyjnych religiach/wierzeniach .. :smile:

 

weźmy tego syna cieśli, w naszej kulturze to syn boży, a u muzułmanów jeden z proroków (oczywiście Mahomet jest od niego ważniejszy). To dość fundamentalna różnica, nie sądzisz?

Żydzi mają już chyba 5tys któryś rok, jak na naród wybrany długo się nie mogą ogarnąć, czekając na tego Mesjasza..

To oni są nadal tym narodem wybranym, czy łaski boskie przeszły na nasza kulturę?

 

Właśnie teraz nie ma żadnych cudów.

w liceum mieliśmy pojeb$^&ą babę od niemieckiego. Właśnie wtedy dałem bogu ostatnią szansę. Mówiłem : niech ona przestanie się do mnie dopierd$^*ać, proszę chociaż o dopuszczającą.. Nie pomogło.. szmata na półrocze.. zatem wziąłem sprawy w swoje ręce i z kumplem z podobny problemem z niemieckiego przez całe drugie półrocze rozmontowywaliśmy jej szafkę w klasie po lekcjach, gdzie trzymała sprawdziany i poprawialiśmy błędy, by wyszło na 2/3, byle nie za wysoko, żeby nie zaczęła czegoś podejrzewać. :smile:

To wszystko o czym piszesz to tylko i wyłącznie natura człowieka(jaskina, fanatyzm etc..).

 

A różnice w religiach wynikają z dokładnie tego samego powodu co różnica między wierzącymi/niewierzącymi. Ale czy czegoś to dowodzi? Wg mnie niczego, a pluralizm jest dobry - każdy może znaleźć coś co czuje. A gdyby religia była jedna, ustalona i pewna to, znów, wiara byłaby totalnie bezsensowna.

 

Zresztą bardzo nie chciałbym się znaleźć w takim świecie. Wtedy de facto człowiek byłby pozbawiony wolnej woli.

Edytowane przez Luki
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oj czyżby?

 

Przecież wystarczy trafić w potrzeby ludzkie i ma sie sukces. Ta skarpetka Ciebie nie przekonuje, ale miala być tylko metaforą do tego o czym mówię. Wystarczy że wymyślę coś co poruszy ludzką wyobraźnią to mam sukces. I to jest fakt bo wiele ludzie idzie za liderami. Np. w kwestii zywienia wypowiada sie np. taka chodakowska. Powie że siemie lniane jest zajebiste - i od razu sprzedaż rośnie. 

To samo jest z lekami i suplementami diey. Dlatego są reklamy. Trafiają w zapotrzebowanie. 

 

Swiat jest inny niż wtedy kiedy powstawała 'nasza' religia. Więc moc tego iż ktoś wierzył w coś co ktoś powiedział była na tyle wielka że dała początek religii która sie rozrosła i przynisosła ów wniosek ze na tym polega wiara. Że wierzysz bez dowodów. 

jakby ktoś wtedy dał mi info że można żyć wiecznie to duża dozą prawodpodobieństwa bym to łyknął.

A ja tak łatwo nie łykam mimo iż mam swoje wzorce ludzi do naśladowania w różnych kwestiach życiowych.

 

po raz ostatni Przem - moja odpowiedź dotyczyła twojego pytania o to, czym się różni twoja wiara w coś, co uważasz, że nie istnieje, od czyjejś wiary w coś, co ten ktoś uważa, iż istnieje. różnica mam nadzieję jest już jasna ;]

 

teraz poruszasz inny temat, choć oczywiście związany z pierwszym. i owszem, bardzo możliwe, że z Jezusem było tak, jak mówisz. powiedz mi jednak dlaczego to akurat ta wiara wygrała przy tak mnogiej konkurencji jak w tamtych czasach? do tego często te inne obiecywały to samo, a i nie rzadko startowały z lepszej pozycji. dlaczego w takich warunkach wygrał jakiś dziwny koncept jednej istoty w trzech osobach, posty oraz umartwianie się a nie wino, kobiety i śpiew?

 

Co jest mało precyzyjne?

Podaj mi jeden cud, który jest pokazany w necie, a którego nie obalę. Tylko jeden.

napisałeś, że kiedyś było tyle cudów. proszę więc o wskazanie co konkretnie masz na myśli.

 

jakby pisany pod natchnieniem bytu wyższego, to ten byt powinien wiedzieć o dinozaurach i fizyce kwantowej.

co nijak ma się do pytania o to, dlaczego mialoby to być napisane w biblii, bo w myśl "logiki", którą tu prezentujesz, w biblii powinno być napisane wszystko, ponieważ bóg wie wszystko. widzisz już absurd swojego zarzutu, czy mam tłumaczyć dalej?

 

Z ewolucja człowieka, to nawet mnie nie załamuj..

docyzataj jeszcze raz na spokojnie, gdyż nic o ewolucji człowieka nie mówiłem, lecz dopytuję o wspomnianą przez ciebie ewolucję KK - bo żeby z czymś polemizować to trzeba wiedzieć, co druga osoba ma na myśli.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czyli odmawianie modlitw rano i wieczorem to jest część kultury i ma tylko trochę wspólnego z wiarą ? Wiernych się wychowuje, najlepiej od małego. Sekciarze potrafią to zrobić w kilka miesięcy, księża mają na to całe lata i to w najlepszym możliwym momencie. Rozumiem, że chodzenie do kościoła w niedziele i ważniejsze święta jest w katolickim kraju jak nasz normą i jest wręcz oczekiwane, zwłaszcza na zadupiach, bo świadczy o człowieku w kraju pozorów ale to nie zmienia faktu, że ten małolat jeden z drugim w kościele jest i czy rozmawia z kolegami i odpierdala numery, czy słucha księdza, czy też pół na pół, to niczego nie zmienia. Jednego od drugiego nie oderwiesz.

 

Do pewnego wieku na pewno odmawianie modlitwy nie ma nic wspólnego z duchowością. Wiernych się wychowuje, ale zauważ że choćby w KK bardzo mocno podkreśla się wartość wolnej woli i nikt nikogo na siłę w Kościele nie trzyma. Zresztą widać to teraz gdy wielu ludzi nie chodzi do Kościoła. Mówisz o zadupiach gdzie jest bardzo silna kontrola społeczna - to jest rzeczywiście faktem, ale taki przykład własnie pokazuje, że jeżeli ktoś chodzi tylko dlatego to nie można tego nazwać wiarą, ale jedynie częścią życia (tak jak częścią życia jest mycie się chociażby, które też kontroluje społeczeństwo ;)).

 

Fakty są takie, że zawsze wierzył kto chciał, nawet gdy nie chciał chodzić do Kościoła (a musiał). Były takie okresy w historii gdzie katolikami w Polsce było 99,999999999999999999999999% narodu i wynikało to z wielu rzeczy. Wówczas społeczeństwo miało bardzo duży wpływ na jednostki (ale tak było też w innych sferach życia). Nie zmienia to jednak faktu, że nie każdy katolik również wtedy był wierzący... A obecnie, z takim pluralizmem przekazów/poglądów/myśli każdy może żyć jak tylko mu się podoba [w granicach prawa].

 

 

Btw, niezłego kopa dostał dziś ten temat. Mam nadzieję, że jak zaglądnę wieczorem to nie będzie 20 stron... :P

Edytowane przez Luki
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tyle już tutaj pomieszaliście i poplątaliście, że nawet nie wiem na jaki temat dyskutujemy

 

oczywiście, że Kościół to sekta jak każda inna, ale jest ona podstawą naszej cywilizacji (tak samo, jak inne religię były/są podstawami innych). religia chrześcijańska niedługo upadnie - nie pasuje ona do percepcji dużej ilości ludzi i zastąpi ją jakieś nowe wierzenie. nie wiem jak możecie ignorować to, że ktoś wierzy w coś dla was absurdalnego, o wierze się nie dyskutuje w taki sposób

 

Rzymianie czy Egipcjanie wierzyli w coś co było dla nich możliwe do zaakceptowania i wg mnie tak jak każdy kto w coś wierzy mieli rację, bo każdy kto żyje w wierze i kieruje się jakimiś zasadami (korzystnymi dla ogółu społeczeństwa) może być zbawiony

 

następna Biblia napisze o dinozaurach i fizyce kwantowej; ale nie napisze o rzeczach o których dowiemy się później i znów trzeba będzie zmienić religię na nową i poprawną do tego w co ludzie będą skłonni uwierzyć

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Luki

Wydaje mi się, że religie (wierzenia w byt, który kieruje naszym losem) pojawiły się u człowieka w procesie ewolucji, jak pojawiła się świadomość istnienia.

Generalnie chyba wszyscy byśmy chcieli, żeby był jakiś raj, czy jego odpowiednik, do którego byśmy kiedyś trafili. Problemem jest to, że nikt nam tego nie zagwarantuje i jedynym pocieszeniem przed tym jest wiara w to, że coś tam jednak istnieje. Gdy pisali biblie, to nie wiedzieli, że ziemia jest okrągła, a nasza planeta leży w Galaktyce o nazwie Droga Mleczna.. Sporo się od tamtej pory zmieniło. Jeżeli komuś pomaga wiara w byt wyższy, to nie mam zamiaru wbijać w te wyobrażenia szpil. Moja bardzo dobra koleżanka wierzy, bo chciałaby się kiedyś spotkać ze swoja nieżyjącą już mama. Ja tam nie wierzę, ale życzę jej, żeby kiedyś się spotkała :)

 

 

Lorak

Źle napisałem - chodzi mi oczywiście o ewolucję wiary człowieka, a nie sam proces ewolucji. :)

 

Cud to cud - ukazanie się najświętszej dziewicy, różnego rodzaju zmartwychwstania i wskrzeszenia, objawienie się bytu najwyższego pod dowolną postacią. Kiedyś jeździliśmy na wycieczki nazywane pielgrzymkami (jak owieczki się modliły, to my z browarkami zwiedzaliśmy) - Lasalette, Loretto, Locarno (czy jakoś tak), wszędzie tam cud na cudzie.

 

Oczywiście.

bóg ponoć wie wszystko, więc powinien przewidzieć, że w końcu zaczniemy wykopywać te kości dinozaurów, że na świecie pojawią się Darwin, Einstein, Planck i że niejaki user Alonzo będzie zadawał trudne pytania na forum koszykarskim w temacie napisanym przez Przema :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do pewnego wieku na pewno odmawianie modlitwy nie ma nic wspólnego z duchowością. Wiernych się wychowuje, ale zauważ że choćby w KK bardzo mocno podkreśla się wartość wolnej woli i nikt nikogo na siłę w Kościele nie trzyma.

To byłby strzał w stopę, biorąc pod uwagę jak ukształtowała się cywilizacja zachodnia. A poza tym nie muszą nikogo zmuszać, bo na zadupiach, o których rozmawiamy, niechodzenie do Kościoła będzie napiętnowane. Dlatego największym bólem KK w Polsce jest od lat migracja ludności do miast, bo tutaj ludzie nie muszą się aż tak strasznie obawiać co myślą sąsiedzi i zburaczały proboszcz, nie są niewolnikami odwiecznej gry pozorów pt. "A co ludzie powiedzo?".

 

 

Fakty są takie, że zawsze wierzył kto chciał, nawet gdy nie chciał chodzić do Kościoła (a musiał). Były takie okresy w historii gdzie katolikami w Polsce było 99,999999999999999999999999% narodu i wynikało to z wielu rzeczy.

 W zasadzie to się z Tobą zgadzam ale niesłusznie bagatelizujesz fakt, że trudno jest uwierzyć w cokolwiek (nawet jeśli jest to wielkie "nic") jeżeli nie oswoisz się wcześniej z samym pomysłem.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

teraz poruszasz inny temat, choć oczywiście związany z pierwszym. i owszem, bardzo możliwe, że z Jezusem było tak, jak mówisz. powiedz mi jednak dlaczego to akurat ta wiara wygrała przy tak mnogiej konkurencji jak w tamtych czasach? do tego często te inne obiecywały to samo, a i nie rzadko startowały z lepszej pozycji. dlaczego w takich warunkach wygrał jakiś dziwny koncept jednej istoty w trzech osobach, posty oraz umartwianie się a nie wino, kobiety i śpiew?

 

A skad ja mam wiedzieć dlaczego jedna religia ma więcej a inna mniej wyznawców?

Skoro wygrała to jest prawdziwa? A jak zacznie przegrywać to już nie?

Sam dobrze wiesz że w pewnym momencie zmuszano do bycia chrzescijaninem. Całe narody przyjmowały daną religię bo - no własnie sam sobie odpowiedz na pytanie. Dla korzyści.

Dlaczegoby nie uwierzyć w bajkę która przynosi korzyści i wykorzystać do własnych celów? Ludzie zabijają dla wiary w swojego Boga. Czyż to nie potęga kontroli ludzi nad innymi? Ludzka potrzeba bycia w grupie i zaspokoenie potrzeby jaką jest np. wieczne życie. 

A czy to jest kwestia prawdy czy kłamstwa to nie ma znaczenia. Bo niedowiarków się zabijało. Bóg zabijał i kazał innych zabijać /St Testament/. Chrześcijańswto jak pamiętam miało sporo problemów więc zaczeto czyścić mniej wiarygodne historie i posostawiono te najbardziej wiarygodne.

Powoływanie sie na Biblię okay - tylko że Biblia była przepisywana i każdy kto ją przepisywał dodał coś od siebie. 

Tak jak kiedyś sprzedawano relikwie. Powiedzmy Czaszkę Świetego Augustyna. Nie była jedna ale wiele. Np. Czaszka Augustyna w wieku lat 9 czy w wieku lat 30. taki prosty przykład wiary. 

Powiem Ci więcej na temat podatności ludzi. Prosty przykład z czasów obecnych.- "Mleko jest zdrowe"

A dlaczego mleko jest zdrowe? Nie dlatego że zawiera to i owo a tylko dlatego że w końcu ktoś pomyślał i zaczął je sprzedawać jako produkt zdrowotny. Wcześniej mleko wylewano. A po dzisdzień wiele ludzi ma PEWNOŚĆ, iż niezdrowe mleko jest zdrowe.

"co zrobić aby schodnąć Przem?"

Idź na siłownię - daję taką propozycję.

Co dostaję w odpowiedzi? 

Nie, bedę miała wiele muły to bezsensu.

To ja sobie myśle, że musiałbym ważyć ze 897 ton samych mięśni skoro rozłyby mi tak szybko jak tej dziewuszce.

 

bazujemy na kłamstwach bo ktoś coś powiedział. 

chcemy przynalezeć do grup o tych samych zainteresowaniach. Bo czujemy sie bezpieczniej i możemy być dostrzeżeni.

 

Mówisz o irracjonalności. Że wiara własnie taka jest. A ja się pytam jakie masz korzyści z wiary? To będę już wiedział dlaczego wierzysz. Nie dlatego że to istaniało a dlatego że spełnia Twoje oczekiwania. Tak jak zielona skarpeta może spełnić oczekiwania innych.

 

Kościół daje teraz już też wolnośc w interpretacji. mamy tyle interpretacji że szok. Uniwersalność jest masywna, a sprowadza się do jednego. Uzyskania korzyści. Taka ewolucja.

 

mam pytanie

Przychodzi Twój najlepszy kumpel do Ciebie i mówi że Twoja kobieta daje na lewo i prawo i w pornolu wystąpiła.

Co robisz?

1. Mówisz mu aby spierdalał?

2. Mówisz spierdalaj, nie wkręcaj mnie i zaczynasz dyskusję?

3. Ty c***u, jaki masz dowód?

4. Chcesz dowodu i pytasz swoją kobietę?

 

I nie jest kwestią co byś odpowiedział i czy byś mu uwierzył ale kwestią jest to, że każdy zrobiłby coś innego, ale chyba kazdy chciałby znać prawdę.

 

Co zatem jest tutaj nie tak skoro kazdy chce znac prawdę a nie ma dowodu na to, że Chrystus żył i Bóg istnieje?

Otóż to, że ludzie którzy nie są związani z Tobą i nie mają dowodu a usłyszeli coś będą o tym mówić i urośnie to do legendy, że Twoja kobieta sie puszcza a nie ma dowodu. 

 

teraz musisz mieć dowód na taśmie. Wtedy nie było takich opcji. Więc wiezryłeś kumplowi kumpla że suka zdradza. Ukamienować głupią biczę!

 

 

 

Skąd się biorą dzieci Lorak?

Z kapusty? Bocian przylatuje z nimi?

To nie jest smieszne pytanie bo kiedyś nie widziano związku pomiędzy stosunkiem seksualnym a rodzeniem dzieci. Nie bylo to normą że kobieta która była zapłodniona przez jednego faceta była znim dalej. A teraz wiemy, że wsadzając penisa w cipkę i poruszając się i drażniąc go w końcu doprowadzimy do wystrysku a nasienie i plemniki znajdą drogę do komórki jajowej oznacza to nowe życie i dziecko też jest faceta a nie tylko kobiety..

 

Ale przecież seks to brudna sprawa. Można tylko w małżeństwie i tylko 'po bożemu'.

Dlatego Maryja miała niepokalane poczecie bo Bóg jebnął promieniem w jej łono i powstał Syn Boży!

W to się wierzy. czy to jest absurd czy nie?

Czy Ty jako wierzacy wierzysz w ten cud narodzenia niepokalanego?

 

To jaka jest Twoja wiara i w co wierzysz?

Edytowane przez Przem
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.