Skocz do zawartości

Czy wierzysz w Boga?


Przem

Rekomendowane odpowiedzi

zatem slabo szukales, bo obraz powstal przy uzyciu typowej dla tamtego okresu techniki (co widac rowniez w zastosowanej symbolice oraz stylu), a z czasem byl kilkurotnie podmalowany, co by zaretuszowac ubytki. jest to sciema podobna do calunu turynskiego.

 

Całunu turyńskiego Kościół nie uznał, jako cudowny , wiec trudno to porównywać. Tilma towarzyszyła objawieniu. Chętnie poznam źródło Twoich rewelacji, bo trudno mi uwierzyć, że profesor Kuhn, noblista nie zauważył, że obraz podmalowywano, kiedy go badał, podobnie jak profesor Wahling, profesor Avignone, czy profesor Noyes. 

 

Chyba, że mówisz o tym:

W 1979 roku Amerykanie Philip Serna Callahan i Jody Brandt Smith prześwietlali płótno promieniami podczerwonymi i uznali, że obraz nie zachował się w pierwotnej wersji, ale do początkowego, prostszego wizerunku domalowano liczne detale: kokardę, broszkę, księżyc, postać anioła, złote tło, czarne linie konturowe i wykonane złotą farbą lamówki, gwiazdy na welonie i aureolę. Dodawano je prawdopodobnie w II połowie XVI wieku i w wieku XVIII. Ci sami badacze stwierdzili, że niszczeją te partie obrazu, które można określić jako późniejsze, natomiast sama postać Matki Boskiej nie jest zniszczona i zachowała żywe kolory.

 

 

Dziś sa o wiele większe cuda które robimy my ludzie i jakoś nikt w zachwyt nie wpada, a wpada w zachwyt bo opłatek się zaczerwienił?

Nie zaczerwienił tylko zmienił się w tkankę ludzkiego serca w stanie agonalnym. "Cuda" eucharystyczne są powszechne w KK, ale 99% przypadków zaczerwienienia to efekt działania pałeczki krwawej. Kościół bada te przypadki kilkadziesiąt lat.

Edytowane przez fluber
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zatem slabo szukales, bo obraz powstal przy uzyciu typowej dla tamtego okresu techniki (co widac rowniez w zastosowanej symbolice oraz stylu), a z czasem byl kilkurotnie podmalowany, co by zaretuszowac ubytki. jest to sciema podobna do calunu turynskiego.

 

 

nie wierzyc, lecz uwazac, ze ich nie ma! nie istnieja bowiem zadne racjonalne podstawy ku temu, aby takie "sily" uznac za oddzialujace na nasz swiat.

 

generalnie przestancie uprawiac pojeciowe fikolki i wmawiac nam, ze w kontekscie boga ateisci w cos wierza.

 

A ja "uważam" że Bóg istnieje i uważam się za osobę wierzącą. Jestem niewierzący?

 

A jak traktować zjawiska (np. cudy stwierdzane przez naukowców, niezależnych specjalistów z danej dziedziny) jak nie racjonalne podstawy by uznać, że takie siły istnieją? Bo podejście pod tytułem "teraz nie wiemy ale kiedyś na pewno będziemy!" to też jest rodzaj wiary, nie poparty niczym i opierający się na życzeniu (nieracjonalny?).

Edytowane przez Luki
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zatem slabo szukales, bo obraz powstal przy uzyciu typowej dla tamtego okresu techniki (co widac rowniez w zastosowanej symbolice oraz stylu), a z czasem byl kilkurotnie podmalowany, co by zaretuszowac ubytki. jest to sciema podobna do calunu turynskiego.

 

to o typowym okresie i technice itd. to słowa Jose Sola Rosalesa konserwatora zabytków, który w przeciwieństwie do wyżej wymienionych profesorów nigdy nie opublikował wyników swoich badań.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie zaczerwienił tylko zmienił się w tkankę ludzkiego serca w stanie agonalnym. "Cuda" eucharystyczne są powszechne w KK, ale 99% przypadków zaczerwienienia to efekt działania pałeczki krwawej. Kościół bada te przypadki kilkadziesiąt lat.

Dobra, stało się sercem. Bóg mając nieograniczone możliwości robi z kawałka hostii serce. Wcześniej tworzył galaktyki

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ej a jak mam się określić jak jestem niewierzący praktykujący? :smile:

Tzw. mąż katoliczki :P

 

Albo tradycjonalista. Ja znam wielu ludzi, którzy są "katolikami" tylko dlatego, że katolicyzm to nie tylko wiara, ale i część polskiej tradycji/historii/polskich obyczajów etc..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozwiń praktykujący. Chodzisz do kościoła i publicznie wygłaszasz credo? :nevreness:

 

Jesteś agnostykiem zapewne w którejś z jego odmian i myślę, że nie jesteś odosobniony w swojej postawie :nevreness:

 

chodzę do kościoła (nie przyjmując komunii, modląc się etc), obchodzę święta kościelne i doceniam rolę kościoła historii Europy i Polski aha i boję się postępującej laicyzacji

 

a tak na prawdę to jestem przekorny i jak mama kazała za dzieciaka to nie chodziłem a jak teraz w modzie jest tyrać kościół to chodzę po złości :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

chodzę do kościoła (nie przyjmując komunii, modląc się etc), obchodzę święta kościelne i doceniam rolę kościoła historii Europy i Polski aha i boję się postępującej laicyzacji

 

a tak na prawdę to jestem przekorny i jak mama kazała za dzieciaka to nie chodziłem a jak teraz w modzie jest tyrać kościół to chodzę po złości :smile:

No to jesteś ewidentnie tradycjonalistą. No i miło, że chociaż nie wierzysz,to nie uważasz iż Kościół to zorganizowana grupa przestępcza, a jej wyznawcy to półgłówki :nevreness:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to jesteś ewidentnie tradycjonalistą. No i miło, że chociaż nie wierzysz,to nie uważasz iż Kościół to zorganizowana grupa przestępcza, a jej wyznawcy to półgłówki :nevreness:

 

nie no - sekta* z monopolem :smile: - ale zrobiła dużo dobrego

 

* i to taki modelowy przykład w sumie z Jezusem jako guru :>

Edytowane przez julekstep
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Całunu turyńskiego Kościół nie uznał, jako cudowny , wiec trudno to porównywać. Tilma towarzyszyła objawieniu. Chętnie poznam źródło Twoich rewelacji, bo trudno mi uwierzyć, że profesor Kuhn, noblista nie zauważył, że obraz podmalowywano, kiedy go badał, podobnie jak profesor Wahling, profesor Avignone, czy profesor Noyes.

 

och, uwielbiam te argumenty z autorytetu. to nic, że nobla dostał za coś innego i w ogóle "badał" obraz przed drugą wojną, no ale trzeba napisać, że to noblista... ty lepiej podaj linka, albo chociaż tytuł naukowej publikacji, w której te badania są opisane.

 

moje źródło jest następujące: https://www.jstor.org/stable/4490973?seq=1#page_scan_tab_contents

 

 

A ja "uważam" że Bóg istnieje i uważam się za osobę wierzącą. Jestem niewierzący?

dostałbyś u mnie dwóję z logiki i rokowania na poprawce też by nie były zbyt obiecujące ;]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dalej je tworzy, szach mat ateisto :playful:

No to chyba u Ciebie ten mat, bo gdzies tam tworzy galaktyki, a na ziemi takimi pierdołami się zajmuje zamiast przywalić napis na księzycu, albo każdemu nad głową wyświetlić trwale poziom moralnosci w skali od 0 do 100.

To nie, on będzie tworzył kawałek serca w stanie agonalnym czyli akurat w takim jakiego nigdy na ziemi nie brakowało.

Skąd ten minimalizm jeśli chodzi o najważniejsze dzieło we wszechświecie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

och, uwielbiam te argumenty z autorytetu. to nic, że nobla dostał za coś innego i w ogóle "badał" obraz przed drugą wojną, no ale trzeba napisać, że to noblista... ty lepiej podaj linka, albo chociaż tytuł naukowej publikacji, w której te badania są opisane.

 

moje źródło jest następujące: https://www.jstor.org/stable/4490973?seq=1#page_scan_tab_contents

 

 

dostałbyś u mnie dwóję z logiki i rokowania na poprawce też by nie były zbyt obiecujące ;]

 

A widzisz, na najlepszym podobno uniwersytecie w PL miałem 100% z egzaminu z logiki. Hardkorowy z Ciebie nauczyciel.

 

Mój wniosek wyciągnąłem z tego Twojego zdania "nie wierzyc, lecz uwazac, ze ich nie ma"

 

Jak można nie wiedzieć czegoś, nie mieć na to zupełnego dowodu a uważać, ale nie wierzyć? Czym różni się jedno od drugiego?

 

Ze sjp:

1. wyznawać jakąś religię;

2. przyjmować coś za prawdę

 

Więc prócz pierwszego, instytucjonalnego znaczenia słowa wierzyć, nie ma różnicy pomiędzy "uważaniem bez pewności" a "wiarą". Więc ateiści jak najbardziej wierzą ze Boga nie ma. 

 

Chyba, że mi powiesz, że ateiści nie przyjmują za prawdę, iż Boga nie ma.

Edytowane przez Luki
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

och, uwielbiam te argumenty z autorytetu. to nic, że nobla dostał za coś innego i w ogóle "badał" obraz przed drugą wojną, no ale trzeba napisać, że to noblista... ty lepiej podaj linka, albo chociaż tytuł naukowej publikacji, w której te badania są opisane.

 

moje źródło jest następujące: https://www.jstor.org/stable/4490973?seq=1#page_scan_tab_contents

 

 

Twoje źródło to pani historyk sztuki, a z mojego noblisty z chemii się śmiejesz? :nevreness:  Absolutnie nie podaje odpowiedzi na moje pytania, nie mówiąc o tym, ze w ogóle porusza dwa, prezentując przypuszczenia.

 

Poza tym, tak jak pisałem o Rosalesie, pani Petterson w tekście, powołując się na rewelacje Rosalesa, wpisuje jako źródło. Rosales, Personal Communication, 2003. O jakichkolwiek badaniach, o których napisałem pani Petterson nie zająknęła się ani słowem, a jej przypuszczenia w żaden sposób nie mogą być aktualnie potwierdzone. Fajnie też powoływać się na typową sztukę 16 wieku i typowy hiszpański wizerunek w momencie, w którym żadne takie dzieło nie dotrwało do naszych czasów. Nie znam tego czasopisma, nie ma go na liście filadelfijskiej

 

Z tej kategorii publikacji:

http://ecommons.udayton.edu/cgi/viewcontent.cgi?article=1573&context=marian_studies

Edytowane przez fluber
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.