Skocz do zawartości

Polska scena polityczna w Internecie


Findek

Rekomendowane odpowiedzi

Do czasu. Dolara jest tak dużo w gospodarce światowej, że 1) luzowanie ilościowe wcale aż tak jego podaży nie zwiększyło (procentowo) 2) nawet jeżeli efekt inflacji nastąpi to może być odroczony w czasie bardzo mocno.

Pamiętam jak dziś, inflacja miała nastąpić w ciągu miesiecy, najpóźniej 1,5 roku po rozpoczęciu pierwszego dodruku.

Później mieliśmy drugi dodruk, trzeci i czwarty i nic, już 8 lat czekamy.

 

Okazało się że inflacja bardziej zależy od podaży dóbr.

Jeśli mamy 10 piekarni i każda może wyprodukowac milion bochenków dziennie, a równocześnie mamy milion obywateli i każdy je jeden bochenek dziennie to choćby ludziom dali 1000 raz więcej kasy inflacja nie wybuchnie, bo konkurencja między piekarniami zatrzyma wzrost ceny. No chyba że dojdzie do zmowy cenowej.

W dzisiejszym świecie, mamy nadmiar produkcji, jeśli gdzieś czegoś brakuje można zaimportować szybko. Światowe "piekarnie" mają wieksze moce produkcyjne niż popyt jaki są w stanie zgłosić ludzie, dlatego ceny nie rosną.

Co innego gdyby część piekarni upadła, o wtedy tak, wtedy ceny wzrosną, nawet jak nie wzrośnie ilośc kasy w obiegu

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zakup Dosi na podstawie reklamy jest racjonalny. Obejrzałem reklamę, produkt tani to sprawdzę czy dobrze pierze. 

 

Nie wiem co obaliło luzowanie ilościowe. Ja na pewno po przeczytaniu paru pozycji "austriaków" nie wywnioskowałbym, że spowoduje ono w USA hiperinflację. Zasada, że zwiększona podaż pieniądza zwiększa inflację cenową jest prawdziwa i niezaprzeczalna. Tylko, że to jest jeden z wielu czynników i znowu nie dowiemy się jak by wyglądała inflacja bez luzowania (dlatego nie lubię tylko i wyłącznie opierania teorii ekonomicznej na statystykach, bo nigdy tak naprawdę nie wiadomo czy coś jest dzięki czemuś czy pomimo tego, zwłaszcza przy olbrzymiej złożoności, wielowarstwowości danych ekonomicznych). 

Najważniejszym czynnikiem wywołującym hiperinflację jest ludzka panika. Ludzie spodziewają się dalszego spadku wartości pieniądza i starają się go coraz szybciej pozbywać i tym samym powodując coraz szybszy wzrost cen, bo gwałtownie wzrasta popyt w stosunku do podaży. Amerykański rząd ma tak wielkie zaufanie wśród amerykanów i na świecie, że co by nie zrobił to paniki nie wywoła. Poza tym to co pisał Luki dolar jest pieniądzem de facto światowym i te luzowanie tak jakby rozmywa się po całym świecie. Poza tym trzeba pamiętać że ta zwiększona pula pieniędzy nie trafia do wszystkich osób (gdyby trafiała do wszystkich w równym stopniu to by praktycznie nie miałaby żadnego znaczenia dla gospodarki). USA w tym czasie wielu ludzi potraciło majątki i te luzowanie niczego im nie zrekompensowało. Oni zmniejszali popyt, a beneficjenci luzowania zwiększali przez co mimo luzowania jest zachowana równowaga. 

 

I nie zgadzam się że inflacja zależy głównie od podaży. Ważniejszy jest stosunek popytu do podaży. Dodruk pieniądza zwiększa popyt. Jeśli jest nadmiar podaży to inflacja może nie wystąpić. W takim Zimbabwe gdzie był niedobór wystąpiła szalona hiperinflacja. A najważniejsze tak jak mówiłem jest ludzkie nastawiane, wiara w pieniądz. Jeśli ludzie przestają wierzyć w wartość dodrukowywanego pieniądza to występuje hiperinflacja. I to Ameryce nie grozi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • ely3 zablokował(a) ten temat
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.