Skocz do zawartości

Polska scena polityczna w Internecie


Findek

Rekomendowane odpowiedzi

37 minut temu, lorak napisał:

jakie były podatki w niemczech gdy znajdowały się na tym samym poziomie rozwoju co teraz polska? jaka była koniunktura światowa?

Znalezione obrazy dla zapytania tax germany in 1980

 

Gdzieś o połowę wyższe.

38 minut temu, lorak napisał:

jak to niby przeczy treści wrzuconej przeze mnie?

"A brief look at the Forbes 400 list also provides only limited support for Piketty’s ideas that fortunes are patiently accumulated through reinvestment. When Forbes compared its list of the wealthiest Americans in 1982 and 2012, it found that less than one tenth of the 1982 list was still on the list in 2012, despite the fact that a significant majority of members of the 1982 list would have qualified for the 2012 list if they had accumulated wealth at a real rate of even 4 percent a year. They did not, given pressures to spend, donate, or misinvest their wealth. In a similar vein, the data also indicate, contra Piketty, that the share of the Forbes 400 who inherited their wealth is in sharp decline."

Nie chodzi o pojedyncze jednostki, ale o trend

https://en.wikipedia.org/wiki/Socioeconomic_mobility_in_the_United_States

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 minut temu, RappaR napisał:

Znalezione obrazy dla zapytania tax germany in 1980

 

Gdzieś o połowę wyższe.

Nie chodzi o pojedyncze jednostki, ale o trend

https://en.wikipedia.org/wiki/Socioeconomic_mobility_in_the_United_States

gdzie jest polska, jak to jest liczone?

poza tym niemcy w 70 mieli wyższe GDP niż polska teraz, więc o jakim tym samym poziomie mówisz?

https://tradingeconomics.com/germany/gdp-per-capita

https://tradingeconomics.com/poland/gdp-per-capita

 

co do drugiej kwestii, to ok, ale wcześniej napisałeś, że "wtedy bogatsi będą coraz bogatsi" - a tak nie jest (bo "70% of Rich Families Lose Their Wealth by the Second Generation").

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, lorak napisał:
25 minut temu, RappaR napisał:

 

gdzie jest polska, jak to jest liczone?

poza tym niemcy w 70 mieli wyższe GDP niż polska teraz, więc o jakim tym samym poziomie mówisz?

https://tradingeconomics.com/germany/gdp-per-capita

https://tradingeconomics.com/poland/gdp-per-capita

https://www.imf.org/external/pubs/ft/weo/2019/01/weodata/weorept.aspx?pr.x=45&pr.y=6&sy=1980&ey=2024&scsm=1&ssd=1&sort=country&ds=.&br=1&c=964%2C134&s=PPPPC&grp=0&a=

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

58 minut temu, Cardi napisał:

 

Także dokładając 500zł miesięcznie (zaoszczędzone na publicznym przedszkolu) na naukę angielskiego poza publicznym przedszkolem dziecko może liczyć na 12,5h nauki "prywatnie" w miesiącu plus optymistycznie zakładając 45h w publicznym przedszkolu. W sumie 60h miesięcznie, liczbę, które dziecko w przedszkolu prywatnym przekroczy w drugi wtorek miesiąca.

 

Wybacz, ale nie rozumiem. O co chodzi z tym, że 60 godzin nauki angielskiego dziecko przekroczy w prywatnym przedszkolu w drugi wtorek miesiąca? jak to policzyłeś?

Godzinę temu, Cardi napisał:

 

Także pan radny Giereszewski mówi półprawdę, bo porównuje gruszki z jabłkami. Ale jest radnym z ramienia PiS, więc czego się spodziewać :) 

 

Porównał średnią różnicę w dopłacie do przedszkola prywatnego. A to było 10 lat temu. W tej chwili ta różnica jet znacznie większa i wg tego portalu, któy podałeś ( sowa finansowa) wynosi około 600 złotych ( co pokrywa się z Twoimi wyrywkowymi wyliczeniami, gdzie różnica wynosi około 500 złotych).

Sam podałeś przykład, z którego wynika, że przedszkola prywatne są znacznie droższe niż publiczne. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, fluber napisał:

Wybacz, ale nie rozumiem. O co chodzi z tym, że 60 godzin nauki angielskiego dziecko przekroczy w prywatnym przedszkolu w drugi wtorek miesiąca? jak to policzyłeś?

Godzinę temu, Cardi napisał:

dwujęzyczna opieka i edukacja od poniedziałku do piątku w godzinach 6.30–17.30

 

1 minutę temu, fluber napisał:

Sam podałeś przykład, z którego wynika, że przedszkola prywatne są znacznie droższe niż publiczne. 

I za tę różnicę oferują znacznie więcej niż publiczne, co oznacza że porównujemy gruszki i jabłka. Chcąc zestawić ilość obcowania z językiem angielskim dziecka w konfiguracji publiczne+lekcje popołudniami vs. prywatne w odniesieniu miesięcznym lepiej wypada prywatne - za cenę 500zł wyższą zapewnia dwujęzyczną opiekę przez 210-230h miesięcznie, dziecko chodzące do przedszkola publicznego + na popołudniowy angielski korzystając z takiej samej kwoty ma kontakt z językiem 60h miesięcznie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Cardi napisał:

Znajoma szukała miejsca w publicznym przedszkolu we Wrocławiu, nie znalazła, znalazła w prywatnym, nie wiem ile płaci, ale jej części ogólnopolskiej zrzutki na przedszkola publiczne nikt jej nie cofnął, a musiała zapłacić pełną stawkę w przedszkolu publicznym. Raczej więcej niż 200zł.

Zrozum, że już to co piszesz, pokazuje że nie masz racji. Gdyby prywatyzacja oznaczała niższe ceny, to napisałbyś:

"Znajoma szukała miejsca w prywatnym przedszkolu we Wrocławiu, nie znalazła, znalazła w publicznym"

Ale szukała w publicznym, bo publiczne są znacznie tańsze niż prywatne. Co nie jest absolutnie niczym dziwnym, bo placówki publiczne nie są nastawione na zysk, a prywatne są.

A przecież przedszkola prywatne i publiczne, to idealny przykład, który mógłby pokazać, że to co mówisz działa. Oba dostają takie same pieniądze i publiczne są znacznie tańsze. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, fluber napisał:

A przecież przedszkola prywatne i publiczne, to idealny przykład, który mógłby pokazać, że to co mówisz działa. Oba dostają takie same pieniądze i publiczne są znacznie tańsze. 

No i działa. Publiczne przedszkola to maluch, prywatne to mercedes. Oba jeżdżą tylko zapewniają inny komfort i inną liczbę "bajerów", a że samochody trudno przeliczyć na stosunek bajery/cena to postanowiłem znaleźć taką skalę w przypadku przedszkoli - język angielski. Reszta w poprzednim poście.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, Cardi napisał:

 

I za tę różnicę oferują znacznie więcej niż publiczne, co oznacza że porównujemy gruszki i jabłka. Chcąc zestawić ilość obcowania z językiem angielskim dziecka w konfiguracji publiczne+lekcje popołudniami vs. prywatne w odniesieniu miesięcznym lepiej wypada prywatne - za cenę 500zł wyższą zapewnia dwujęzyczną opiekę przez 210-230h miesięcznie, dziecko chodzące do przedszkola publicznego + na popołudniowy angielski korzystając z takiej samej kwoty ma kontakt z językiem 60h miesięcznie

Aaaa, pomijając fakt, że sens porównywania nauki grupy 3-latków angielskiego w przedszkolu do prywatnych lekcji w szkole językowej uznałbym za bardziej gruszkowo-jabłkowy niż porównywanie dwóch przedszkoli, to naturalnie udało Ci się zauważyć jeszcze jedną cechę "prywatyzacji", czyli oszukiwanie klienta:

Na głównej stronie znajdziesz zachęcającą reklamę:

Cytat

dwujęzyczna opieka i edukacja od poniedziałku do piątku w godzinach 6.30–17.30

a jakbyś się wgłębił w szczegóły to byś się dowiedział, że w rzeczywistości to 5 godzin lekcyjnych tygodniowo w grupie 3-latków do 13 godzin lekcyjnych tygodniowo w grupie 6-latków. Czyli nijak nie będzie to 230 godzin.

No i to już @julekstep musiałby wymyślić coś krótkiego i ostrego, bo ja niestety nie potrafię nic wymyślić na to, że usiłujesz sprawić wrażenie, że prywatne przedszkole jest tańsze, chociaż jest 3 razy droższe, bo oprócz przedszkola dostajesz 230 godzin lekcji angielskiego ( a w rzeczywistości od 20 do 50 jak się wczytasz w szczegóły) w cenie 60 godzin.

7 minut temu, Cardi napisał:

No i działa. Publiczne przedszkola to maluch, prywatne to mercedes. Oba jeżdżą tylko zapewniają inny komfort i inną liczbę "bajerów", a że samochody trudno przeliczyć na stosunek bajery/cena to postanowiłem znaleźć taką skalę w przypadku przedszkoli - język angielski. Reszta w poprzednim poście.

Twoja znajoma szukała malucha i musiała kupić mercedesa, którego nie chce.

Tak działa wolny rynek. Klient chce mieć kablówkę, a wychodzi z 10 pakietami, bo wychodzi taniej za kanał. Chce mieć tani abonament, a wychodzi z najdroższym, bo jest najniższa cena za gigabajt. I chce kupić małą colę, ale kupi wielką, bo wychodzi taniej za mililitr. Prywatne firmy zrobią wszystko, żeby jak najwięcej zarobić na kliencie. W przypadku przedszkoli nie ma żadnego wyjątku. 

Edytowane przez fluber
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Cardi napisał:

Absolutnie nie patrzę na dziecko jako na zarobek, tylko jako zabezpieczenie na starość widziąc kondycję ZUS. 

Przeciętne myślenie rodzica, który jest już na emeryturze jest takie, żeby przede wszystkim "wciąż" zabezpieczać przyszłość swoich dzieci i wnuków.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, fluber napisał:

Aaaa, pomijając fakt, że sens porównywania nauki grupy 3-latków angielskiego w przedszkolu do prywatnych lekcji w szkole językowej uznałbym za bardziej gruszkowo-jabłkowy niż porównywanie dwóch przedszkoli

Akurat w tym wieku myślę, że śmiało można to porównać, w szkole językowej trzylatki raczej nie zakuwają słówek na akord. W starszych grupach wiekowych to już mogłoby być trudniejsze, chociaż pamiętam że jak byłem w zerówce to nie siedzieliśmy w ławkach na angielskim, tylko normalnie w kółeczku na dywanie, po turecku. Domyślam się, że przez te dwadzieścia kilka lat metodyka nauczania dzieci w wieku lat 6 nie zmieniła się aż tak, że teraz dzieciaki są przykuwane do ławek i wlewane im jest do głów 1000 obcych słów na minutę.

 

4 minuty temu, fluber napisał:

czyli oszukiwanie klienta:

Na głównej stronie znajdziesz zachęcającą reklamę:

a jakbyś się wgłębił w szczegóły to byś się dowiedział, że w rzeczywistości to 5 godzin lekcyjnych tygodniowo w grupie 3-latków do 13 godzin lekcyjnych tygodniowo w grupie 6-latków. Czyli nijak nie będzie to 230 godzin.

Wybacz, że nie przewertowałem od deski do deski strony przedszkola na drugim końcu Polski by udowodnić swoją rację w dyskusji internetowej. Gdy będę wybierał przedszkole dla potomka obiecuję ci, że przejrzę dokładniej.

6 minut temu, fluber napisał:

usiłujesz sprawić wrażenie, że prywatne przedszkole jest tańsze

Kłamiesz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Cardi napisał:

Wybacz, że nie przewertowałem od deski do deski strony przedszkola na drugim końcu Polski by udowodnić swoją rację w dyskusji internetowej. Gdy będę wybierał przedszkole dla potomka obiecuję ci, że przejrzę dokładniej.

7 minut temu, fluber napisał:

Masz czas by próbować udowodnić swoją rację, nie masz czasu by sprawdzić samemu czy masz rację.

Dla mnie to czysty idiotyzm i bezdenna głupota, nie wiem czy to tylko moja opinia, czy ktoś mnie poprze. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, fluber napisał:

No i to już @julekstep musiałby wymyślić coś krótkiego i ostrego, bo ja niestety nie potrafię

Nie chce mi sie. Prosze tylko o nieuswiadamianie Cardiego, ze jego 'inwestycja' bedzie w przedszkolu uczyc sie angielskiego spiewajac proste piosenki z Pania o podejrzanej znajomosci jezyka zamiast wkuwac testy do egzaminu proficiency z nativem. Moze to ciezko zniesc.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, DeltaCenter napisał:

Przeciętne myślenie rodzica, który jest już na emeryturze jest takie, żeby przede wszystkim "wciąż" zabezpieczać przyszłość swoich dzieci i wnuków.

Taa, dlatego widzę, jak moja mama przy każdej możliwości kupuje babci a to farbę do włosów, a to zgrzewkę mleka, a to bilet do brata do Niemiec. Wujek oczywiście w drogę powrotną wyposaża babcię w torbę tak ciężką od "łakoci", że ciężko ją do bagażnika wrzucić. Dodatkowo transport we wszystkie możliwe strony wliczając transport do sanatorium 300km w jedną stronę jest na mojej głowie jako wnuka. No ale to przecież babcia skacze wokół nas :) 

2 minuty temu, RappaR napisał:

Masz czas by próbować udowodnić swoją rację, nie masz czasu by sprawdzić samemu czy masz rację.

Dla mnie to czysty idiotyzm i bezdenna głupota, nie wiem czy to tylko moja opinia, czy ktoś mnie poprze. 

W dniu 17.11.2019 o 11:35, Cardi napisał:

Powiedział ten, co uwielbia wchodzić do dyskusji niezapraszany

Ponadczasowe :) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, Cardi napisał:

 

Wybacz, że nie przewertowałem od deski do deski strony przedszkola na drugim końcu Polski by udowodnić swoją rację w dyskusji internetowej.

Nie szkodzi, pewnie byś tego nie napisał, gdyby się nie okazało, że w efekcie tego wertowania udowodniłeś, że to ja mam rację.

Ale generalnie zaczęło się od tego, że myślisz iż:

1) Prywatne jest tańsze niż państwowe ( wrong)

2) Przedszkola publiczne są darmowe ( wrong)

3) Przedszkola prywatne nie są dofinansowane z budżetu państwa ( wrong)

4) 3-latki uczą się angielskiego w przedszkolu tymi samymi metodami, co dorośli ludzie w szkołach językowych ( wrong)

5) i do tego robią to przez 230 godzin w tygodniu ( wrong i generalnie nie wiem, jak mogłeś w ogóle pomyśleć, że tak może być ) 

9 minut temu, Cardi napisał:

 

Kłamiesz.

Zatem co usiłujesz uzyskać poprzez wprowadzanie jakiegoś wskaźnika bajerów/ceny i wykazywanie, że jest niższy dla przedszkoli prywatnych? Bo ja odniosłem właśnie takie wrażenie, jak napisałem wcześniej.

Edytowane przez fluber
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, Cardi napisał:

Taa, dlatego widzę, jak moja mama przy każdej możliwości kupuje babci a to farbę do włosów, a to zgrzewkę mleka, a to bilet do brata do Niemiec. Wujek oczywiście w drogę powrotną wyposaża babcię w torbę tak ciężką od "łakoci", że ciężko ją do bagażnika wrzucić. Dodatkowo transport we wszystkie możliwe strony wliczając transport do sanatorium 300km w jedną stronę jest na mojej głowie jako wnuka. No ale to przecież babcia skacze wokół nas :) 

Ponadczasowe :) 

Przykro mi. 

Farba do włosów i torba łąkoci to jednak błahostki w porównaniu do działek rolnych czy budowlanych, które babcie i dziadkowie przekazują swoim już bardzo dorosłym dzieciom czy wnukom.

Edytowane przez DeltaCenter
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, fluber napisał:

1) Prywatne jest tańsze niż państwowe

nie myślę tak

1 minutę temu, fluber napisał:

2) Przedszkola publiczne są darmowe

nie myślę tak

1 minutę temu, fluber napisał:

4) 3-latki uczą się angielskiego w przedszkolu tymi samymi metodami, co dorośli ludzie w szkołach językowych

o k**** :D weź mi zacytuj fragment, z którego ci to wynika

2 minuty temu, fluber napisał:

5) i do tego robią to przez 230 godzin w tygodniu

normalnie, opieka opieka dwujęzyczna w godzinach (...) logicznym tokiem rozumowania oznacza, że przedszkolanki porozumiewają się z dziećmi w dwóch językach w w/w godzinach

Co w takim razie oznacza gimnazjum/liceum/studia dwujęzyczne? To że zajęcia ogólnie są prowadzone w dwóch językach, czy że jedynie 5h w tygodniu?

4 minuty temu, fluber napisał:

Zatem co usiłujesz uzyskać poprzez wprowadzanie jakiegoś wskaźnika bajerów/ceny i wykazywanie, że jest niższy dla przedszkoli prywatnych? Bo ja odniosłem właśnie takie wrażenie, jak napisałem wcześniej.

To, że przedszkole prywatne mimo wyższej ceny oferuje więcej, więc jest konkurencyjne dla przedszkola publicznego, mimo że nie jest tańsze.

4 minuty temu, DeltaCenter napisał:

Przykro mi. 

Nie jest Ci przykro.

4 minuty temu, DeltaCenter napisał:

Farba do włosów i torba łąkoci to jednak błahostki w porównaniu do działek rolnych czy budowlanych, które babcie i dziadkowie przekazują swoim już bardzo dorosłym dzieciom czy wnukom.

Czyli przeciętny rodzic w sędziwym wieku przekazuje dziecku działki rolne i budowlane? Tak przecież napisałeś:

Przeciętne myślenie rodzica, który jest już na emeryturze jest takie, żeby przede wszystkim "wciąż" zabezpieczać przyszłość swoich dzieci i wnuków.

To co robią ci nieprzeciętni rodzice?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, Cardi napisał:

nie myślę tak

No i Alleluja:)

5 minut temu, Cardi napisał:

 

nie myślę tak

 

Miałem na myśli, że nie wiedziałeś, że się do nich dopłaca.

6 minut temu, Cardi napisał:

 

o k**** :D weź mi zacytuj fragment, z którego ci to wynika

 

Dobra, tu się zasugerowałem trochę tym co napisał julek, sorry.

7 minut temu, Cardi napisał:

 

normalnie, opieka opieka dwujęzyczna w godzinach (...) logicznym tokiem rozumowania oznacza, że przedszkolanki porozumiewają się z dziećmi w dwóch językach w w/w godzinach

Co w takim razie oznacza gimnazjum/liceum/studia dwujęzyczne? To że zajęcia ogólnie są prowadzone w dwóch językach, czy że jedynie 5h w tygodniu?

 

Jeżeli jest napisane, że przedszkole oferuje dwujęzyczną opiekę, a dzieci spędzają w przedszkolu X godzin to logiczne jest, że dzieci nie uczą się angielskiego przez X godzin, bo by się przedszkole nie nazywało wtedy dwujęzyczne

Oznacza, że część zajęć jest w jednym języku, a część w innym. A Ty co myślałeś? Że nauczyciele mówią Ja am teacher matematyki?

10 minut temu, Cardi napisał:

 

To, że przedszkole prywatne mimo wyższej ceny oferuje więcej, więc jest konkurencyjne dla przedszkola publicznego, mimo że nie jest tańsze.

 

Jak sam wspomniałeś, w przedszkolach publicznych brakuje miejsc. Jest zapotrzebowanie na przedszkola, które nie oferują więcej, a mimo to ich nie ma. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • ely3 zablokował(a) ten temat
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.