Skocz do zawartości

[East 2nd Rd] Heat - Nets


Wyparlo

  

58 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Kto wygra serie?

    • Heat w 4
      5
    • Heat w 5
      20
    • Heat w 6
      18
    • Heat w 7
      2
    • Nets w 4
      1
    • Nets w 5
      0
    • Nets w 6
      6
    • Nets w 7
      6


Rekomendowane odpowiedzi

z Lopezem coach Kidd miałby haka na Miami i rozprułby tym hakiem serię. a bez Lopeza Netsi będą grać w grę Miami, a że nie mają lepszych zawodników od Heat, to od tej gry polegną. dodatkowo Heat mają faktor motywacyjno-mściwy : Netsom się w głowach przewróciło i po wygraniu 4 meczów rozstrzelonych jak g.wno po polu w RS uznali, że są naznaczeni przez Bozia, żeby urżnąć mistrzowski łeb przy samej d,pie. i to polowanie na końcu sezonu, żeby w playoffs pograć z Heat. [oni też nie przewidzieli kryzysu Pacers w playoffs]. podrażnili mistrzów. im więcej kasy w tej lidze, im bogatsi zawodnicy,  tym większe znaczenie ma element ambicjonalny. jakby Nets cicho siedzieli, głaskali czempa i brali pod włos, to mieliby szansę wskoczyć na pełnej ku,rwie, urwać game 1, zrobić sobie pewność siebie na dalszą częśc serii. a tak - ich zdjęcia z napisem "Wanted : dead or alive" wiszą w każdej szafce każdego gracza Miami Heat. 

 

jakby to Spursi zrobili, czy ktośtam, to i tak to by nic nie zmieniało, ale Netsi to numer kapelusza za mała drużyna, żeby podskakiwać dwukrotnym mistrzom. niewazne, kogo mają w składzie. na komponencie motywacyjno-ambicjonalnym, który sami uruchomili, Heat ich rozjadą z przerwą na lunch i defekację. zdaje się, że Miami mogą mieć prawdziwą serię dopiero w Finals, pod warunkiem że Pacers nadal się będą mazgaić, a Wizards nie doznali jakiegoś szoku kulturowego i nie uwierzyli w to, że pochodzą z Marsa, a reszta ligi z Wenus.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bo nienawidzę flopowania i wiecznych pretensji do sędziów o wszystko. Jak Heat nauczą się grać bez tego, to będę wobec nich neutralny jak do 3/4 ligi, a dyżurną drużyną do hejtowania będą Rockets. ;]

Czy Ty przypadkiem w którymś z tematów nie kwestionowałeś sędziowania w serii SAS - MAVS ?? Duncan bardzo często kwestionuje decyzje sędziów, więc mam nadzieję, że go też za to hejtujesz?

 

A Kobe'ego nie będę nigdy hejtować. Ma nasrane w bani jak nie wiem, jest symbolem najbardziej aroganckiej organizacji w lidze, ale to jest mega twardziel. Facet charakterem mógłby obdzielić pół ligi. Za wprowadzenie w pojedynkę taczki szrotu do PO, z idiotą na ławce trenerskiej, grając w takim wieku niemal pełne mecze i ryzykując własne zdrowie ma u mnie wieczny immunitet, niezależnie co się jeszcze wydarzy.

W którym sezonie Kobe wprowadził taczkę szrotu do PO z idiotą na ławce? Tak czy siak, z tej dwójki to Lebron miał gorszy support i co śmieszniejsze doprowadzał go do najlepszego bilansu czy nawet finału. Trenera na ławce miał typka, z którym Kobe też miał przygodę, ale też chyba nie świadczy ona na plus o Mambie.

Edytowane przez mac
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Small market, sukcesy zawdzięczają przede wszystkim świetnej pracy GM długotrwałego GM.

 

Miami small market?

długotrwała budowa poprzez GM czy kupienie sobie składu na FAm i to tak trochę pod stołem?

podobne Miami do SAS?

 

proszę mnie nie rozśmieszać

 

uCuMH19.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

http://www.basketball-reference.com/teams/LAL/2006.html

 

TO nazywasz gorszym supportem niż ten Lebrona ? Co prawda był Jackson na ławce, ale ten support jest 2x razy gorszy  niż miał Lebron w Cavs, jedynym koszykarzem tam jest Odom. 

 

Jeśli mu chodziło o ten sezon to byłbym mocno zdziwiony. Philla J nazywać idiotą ?? Ten JEDEN sezon jest dyskusyjny. Dla mnie nie ulega wątpliwości, że drugim najlepszym graczem z grona support Kobe,Lebron był Lamar. Domyślam się jednak, że dla niektórych to może być jednak scrub,trash i narkoman... Każdy ma prawo do swojej oceny. Mimo wszystko, jeśli chodzi o wprowadzanie szrotu do PO to dla mnie Lebron jest zdecydowanym GOATem w tej kategorii, a jako drugi DRob. Oboje jednak są uważani za "niecharakternych" (kompletnie nie rozumiem tego :( )

Miami small market?

długotrwała budowa poprzez GM czy kupienie sobie składu na FAm i to tak trochę pod stołem?

A SAS pod stołem nie umówiło się z R Jeffersonem odnośnie Jego kontraktu?? To Ci pewnie jednak nie przeszkadza?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tego, że Lebron wprowadzał szrot do PO dużo częściej niż Kobe nie kwestionuje, ale w 05/06 Kobe wprowadził do PO gorszy support niż Lebron kiedykolwiek. Odom był drugim najlepszym graczem, ale poza Odomem w Lakers nie było żadnego koszykarza, trzecią opcją po Odomie był Smush..

Edytowane przez SlaKB
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miami small market?

długotrwała budowa poprzez GM czy kupienie sobie składu na FAm i to tak trochę pod stołem?

podobne Miami do SAS?

 

proszę mnie nie rozśmieszać

 

uCuMH19.gif

 

 

Zauważ, że dopóki Pat nie objął sterów do Miami nikt ważny nie przyszedł. Potem był trade Zo, Shaq, Lebron i Bosh. To nie bierze się z tego, że w Miami jest ciepło i morze (bo to mają też inne miasta) tylko z ogromnej pracy i doświadczenia jakie ma front office Miami. Oni akurat są dobrzy w wymianach/podpisywaniu agentów. Inni są dobrzy w draftowaniu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tego, że Lebron wprowadzał szrot do PO dużo częściej niż Kobe nie kwestionuje, ale w 05/06 Kobe wprowadził do PO gorszy support niż Lebron kiedykolwiek. Odom był drugim najlepszym graczem, ale poza Odomem w Lakers nie było żadnego koszykarza, trzecią opcją po Odomie był Smush..

Drugą opcją Lebrona był Mo Williams, który obecnie gra na ławce PTB - uważanej za jedną z gorszych. Ja uważam tyle:

 

wstawiasz Lebrona zamiast Kobiego do tamtych LAL i masz top4 ekipy z zachodu.

wstawiasz Kobiego do Cavs Lebrona i ten zespół walczy o PO, a nie o mistrzostwo.

 

Oczywiście to wszystko tylko gdybanie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W lakers 05/06 w s5 grał wyśmiewany przez wszystkich Kwame albo Mihm, Brian Cook  i smush, który poza LAL nigdzie indziej się nie łapał. A z ławki wchodzili Devean George, Luke Walton i Laron Profit (who?) . Odom grał na SF, a nigdy na SF nie był tak efektywny jak na PF. Wyjmujesz Kobego i masz top 5 najgorszych bilansów w historii, albo najgorszy. Z tą ekipą nikt by nie zrobił top 4 zachodu. LEbron jakiś asów nie miał, ale przewijał się tam Ben, Shaq, Jamison, był Iglauskas, później na jakiś tam poziom wszedł Varejao. Wiadomo, że stary Shaq i Ben czy cała ta reszta to nie jest coś niesamowitego, ale to i tak jest upgrade nad Mihmem i Cookiem. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W lakers 05/06

Sezon wczesniej miałCarona Butlera a mimo to dużo gorszy bilans? Może trener ma jakieś znaczenie?

 

Na koniec napiszę, że dla mnie LBJ,Timmy,Kobe to ta sama półka wybitnych graczy. Są na niej dla mnie też Dirk i KG.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Drugą opcją Lebrona był Mo Williams, który obecnie gra na ławce PTB - uważanej za jedną z gorszych. Ja uważam tyle:

I tam, to że gra na ławce PTB to jeszcze nie taki wstyd. Ale Mo był 4(czwartym) rozgrywającym w Clippers. Skład Lebrona z Cavs w większości jest obecnie w prime wiekowo. Kariery jednak mają właśnie ala Mo - Chiny, głębokie składy. Nie licząc tych wyjątków, co z Lebronem grali ostatnie lata w karierze i byli washed up vets. Dalej uważam, że support Lebrona to było dno. Po prostu dno.

Nie wspominając o coachu, Mike'u Brownie, który jest najbardziej niedoce... a zresztą, miałem przestać to już powtarzać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"support Lebrona to bylo dno"

jak widać, nigdy nie będzie brakowało ludzi,  którzy nie są w stanie zrozumieć, że support nie polega na grubości nazwisk, tylko na tym, jak gracze sa do siebie dopasowani, jaką mają chemistry, jak pasują do lidera [LeBrona w tym przypadku], jak się fitują nawzajem w róznych elementach taktyki i na tym czy tamtym końcu parkietu, w takim czy takim stylu gry, tempie, ustawieniu etc. etc. etc. pojedynczo to nie muszą byc wybitni gracze, lecz suma ich indywidualnych możliwości spięta w odpowiedni system daje znacznie wyzszą wartość niż wynik prostego dodawania. a tutaj... ot, popatrzy taki miś na nazwiska i prycha "denny support !". i potem biora się z takich historii ludzie niespełna rozumu, który twierdzą, ze LeBron sam wygrał 66 czy 61 meczów w sezonie i parę serii playoffs. jak wygrywał - to pomimo braku wsparcia, jak przegrywał - to wsparcia własnie wtedy brakowało. lewą ręką za prawe ucho, byle nie przyznać, ze on "mógłby" [najniższa skala uczciwości, w tej materii] w podziale winy równiez partycypować. kanoonanizacja.  

Edytowane przez vasquez
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"support Lebrona to bylo dno"

jak widać, nigdy nie będzie brakowało ludzi,  którzy nie są w stanie zrozumieć, że support nie polega na grubości nazwisk, tylko na tym, jak gracze sa do siebie dopasowani, jaką mają chemistry, jak pasują do lidera [LeBrona w tym przypadku], jak się fitują nawzajem w róznych elementach taktyki i na tym czy tamtym końcu parkietu, w takim czy takim stylu gry, tempie, ustawieniu etc. etc. etc. pojedynczo to nie muszą byc wybitni gracze, lecz suma ich indywidualnych możliwości spięta w odpowiedni system daje znacznie wyzszą wartość niż wynik prostego dodawania. a tutaj... ot, popatrzy taki miś na nazwiska i prycha "denny support !". i potem biora się z takich historii ludzie niespełna rozumu, który twierdzą, ze LeBron sam wygrał 66 czy 61 meczów w sezonie i parę serii playoffs. jak wygrywał - to pomimo braku wsparcia, jak przegrywał - to wsparcia własnie wtedy brakowało. lewą ręką za prawe ucho, byle nie przyznać, ze on "mógłby" [najniższa skala uczciwości, w tej materii] w podziale winy równiez partycypować. kanoonanizacja.  

Ależ ja to biorę pod uwagę. Własnie po wzięciu tego pod uwagę stwierdzam, że to dno. Swoją drogą jak obstawiasz w tym roku mistrza? Przyda mi się ta wiedza, bo w 2010 twierdziłes, że Dirk nie ma szans na zdobycie mistrzostwo(ach ta drabina), w 2011, że Lebron to wieczny loser, a w 2012, że to gracz zbyt małego formatu, by obronić pierścień. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zauważ, że dopóki Pat nie objął sterów do Miami nikt ważny nie przyszedł. Potem był trade Zo, Shaq, Lebron i Bosh. To nie bierze się z tego, że w Miami jest ciepło i morze (bo to mają też inne miasta) tylko z ogromnej pracy i doświadczenia jakie ma front office Miami. Oni akurat są dobrzy w wymianach/podpisywaniu agentów. Inni są dobrzy w draftowaniu.

 

 

PRACA FRONT OFFICE?

 

Taką masz definicję?

 

IMO small/big-market to chyba definicja wynikajaca z potencjału miasta, kontraktów reklamowych w tym przede wszystkim telewizyjnych a o ile pamietam Miami jest najszybciej obecnie rozwijajacą się agromeracją w USA gdzie dzis buduje sie zdecydowanie najwięcej wysokościowców i tu jest znaczna różnica w postrzeganiu miasta niż w latach 90-tych do których bijesz. 

 

dodaj atrakcyjność Florydy ( podobieństwo do Californii) jako Stanu

 

samo miasto wg definicji jest małe (44 miejsce) ale nie od dziś siłę nabywczą w USA mierzy się metropolią a tu juz 5 co do wielkości i 8 co do liczebności mieszkańców:

 

Miami – miasto na wybrzeżu Oceanu Atlantyckiego, w południowo-wschodniej Florydzie, w Stanach Zjednoczonych. Siedziba hrabstwa Miami-Dade, najludniejszego hrabstwa Florydy, a zarazem ósmego najbardziej zaludnionego hrabstwa Stanów Zjednoczonych za sprawą populacji liczącej 2 500 625 mieszkańców[1]. Samo miasto zamieszkiwane jest przez 413 892 osób, co czyni je 44. największym amerykańskim miastem; Miami stanowi centralne i najludniejsze miasto obszaru zurbanizowanego Miami, będącego czwartym największym w USA[2]. Według danych US Census Bureau, obszar metropolitalny Miami liczy 5 564 635 mieszkańców, dzięki czemu jest 8. najludniejszym i 5. największym obszarem miejskim Stanów Zjednoczonych[3][4].

Miami stanowi jedno z najważniejszych centr światowych finansów, handlu międzynarodowego, kultury, mediów, rozrywki i sztuki[5][6]. W 2008 roku magazyn Forbes wyróżnił Miami jako „najczystsze miasto Stanów Zjednoczonych”, biorąc pod uwagę całoroczną czystość powietrza, wody pitnej, ulic, „zielone” obszary, a także wdrażane programy recyklingowe[7]. Według badań UBS z 2009 roku, spośród 73 analizowanych miast, Miami uznane zostało za najbogatsze miasto Stanów Zjednoczonych i 5. najbogatsze miasto świata pod względemsiły nabywczej[8]. W 2010 roku Miami zostało oficjalnie ksklasyfikowane jako metropolia globalna[9]; w tym samym roku zajęło 7. miejsce na liście miast amerykańskich oraz 33. na liście miast świata ze względu na udział w najważniejszych sektorach życia (w tym finansach, biznesie i edukacji)[10].

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy Ty przypadkiem w którymś z tematów nie kwestionowałeś sędziowania w serii SAS - MAVS ?? Duncan bardzo często kwestionuje decyzje sędziów, więc mam nadzieję, że go też za to hejtujesz?

 

W którym sezonie Kobe wprowadził taczkę szrotu do PO z idiotą na ławce? Tak czy siak, z tej dwójki to Lebron miał gorszy support i co śmieszniejsze doprowadzał go do najlepszego bilansu czy nawet finału. Trenera na ławce miał typka, z którym Kobe też miał przygodę, ale też chyba nie świadczy ona na plus o Mambie.

Tim po niekorzystnej decyzji sędziów nie biegnie ostentacyjnie przez cały parkiet, jak jakaś małpa ledwo wypuszczona z klatki.

I przeważnie, jak Tim ma pretensje, to wtedy gdy sędzia był ślepy i nie widział, jak ktoś go trzymał za ramię itd.

A taki James czy Chalmers mają pretensje, jak sędziowie się nie łapią na ich flopy. 

 

2 lata temu LAL trenował idiota, który weteranami, bez odpowiedniej ławki, chciał grać run & gun. Z Gasolem i Howardem na 4 i 5 (!). Ze 100 letnim Nashem na 1, KB na 2 i ociężałym Artestem na 3. Tylko idiota może wpaść na taki pomysł, aby kazać "biegać" zawodnikom, którzy mogliby z powodzeniem grać coś a'la Memphis (tylko ze zdecydowanie lepszą ofensywą). 

A co do taczki szrotu - nazwiska piękne, fakt. Ale Howard zaczął połamany, a niedługo później dołączyła reszta, których zajechał boski Mike. Będąc precyzyjnym, abyś się nie czepiał o byle gówno, Kobe kosztem własnego zdrowia wprowadził do PO taczkę szrotu po Mercedesach klasy S z kompletnym idiotą na ławce trenerskiej.

 

Nie zamierzam znowu chlapać się w błocie pt. "czyj support był lepszy a czyj gorszy", kwestię utnę w najbardziej brutalny sposób - LBJ miał zdrowy support i gotowy się dostosować do lidera. No i James nie zrobił tego w wieku 35 lat. 

Zauważ, że dopóki Pat nie objął sterów do Miami nikt ważny nie przyszedł. Potem był trade Zo, Shaq, Lebron i Bosh. To nie bierze się z tego, że w Miami jest ciepło i morze (bo to mają też inne miasta) tylko z ogromnej pracy i doświadczenia jakie ma front office Miami. Oni akurat są dobrzy w wymianach/podpisywaniu agentów. Inni są dobrzy w draftowaniu.

Bez jaj. Miami z lat 90 a gdzieś po 2003-2004 roku to jest przepaść. Powyżej jest wstawka z Wiki, ale wystarczy aby pojąć, jaką gafę strzeliłeś. 

Tak naprawdę, poza LA, NY i Waszyngtonem, to właśnie Miami jest dziś NAJATRAKCYJNIEJSZĄ lokalizacją w NBA (no ew. jeszcze Houston można brać pod uwagę). 

Edytowane przez Alternative
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.