Skocz do zawartości

All-time fantasy draft - DH12-


RappaR

Rekomendowane odpowiedzi

„Gdy generał nie potrafi ocenić sił przeciwnika, atakuje wroga górującego liczebnie lub silniejszego
 
oraz nie pojmuje wartości bojowych własnych ludzi, wtedy przegrywa.”
 
Poznanie przeciwnika to bardzo istotna kwestia, więc nie będę ukrywał, że bardzo podoba mi się 
 
skład julka – a już szczególnie obudowanie The Legend. Drużyna ma bardzo mocny charakter, są 
 
goście z którymi możesz iść na wojnę i ciężko znaleźć tu kogoś w kogo można specjalnie uderzyć, 
 
szczególnie że ciężko znaleźć lepszych sidekicków niż McHale i Worthy. Trudne zadanie. Mocna armia 
 
i gdybym miał opisać jednym epitetem przeciwnika którego mam na swojej drodze to byłoby to na 
 
pewno - „tough”. Jednak idealne składy nie istnieją…
 
 „Szybkość jest duszą wojny, wykorzystaj swoje szanse zanim przeciwnik osiągnie gotowość. Korzystaj 
 
z tych dróg, które będą dla niego zaskoczeniem”.
 
OFENSYWA:
 
Moim głównym celem będzie narzucenie mojego tempa gry. Dominique Wilkins powiedział kiedyś, 
 
że zespoły Birda z pewnością dało się pokonać, ale nigdy grając HCO, bo tam był panem i władcą. 
 
Dlatego jadę z koksem praktycznie cały czas (oprócz minut Sabonisa) i zamierzam zdecydowanie 
 
podnieść tempo gry. Wszystko opisałem pryz prezentacji składu, ale mój podstawowy unit 
 
Nash-TMac-Kawhi-Horace-DRob składa się z ludzi przyzwyczajonych do szybkiej gry i sprawnego 
 
odnajdowania pozycji w early offence. Julek będzie miał straszny problem z obroną pomalowanego, 
 
bo Laimbeer nigdy nie był rim protectorem, a Bogut – który pełni taką rolę, nie będzie w stanie 
 
wrócić do obrony goniąc Admirala po całym boisku. A kiedy nie wraca twój defensive anchor to cała 
 
defensywa na pewno nie zdąży się dobrze ustawić. Poza tym atletycznie to bije swojego rywala na 
 
głowę i liczę na zmęczonego i niepowracającego do obrony na czas – Birda.
 
Zasada 7 seconds or less nie jest moją filozofią, bo nie zamierzam oddawać rzutu w ekspresowym 
 
tempie tylko raczej liczyć na kontry a jeśli te się nie powiodą to na błyskawiczne przechodzenie do 
 
akcji ofensywnych i kreowanie swojej gry – w stylu obecnych Spurs, którzy bazują na tym że układają 
 
swój atak w momencie, kiedy przeciwnik jeszcze w głowie ma obronę transition.
 
No więc kiedy transition nie przyniesie mi punktów to ustawiam swój quasi HCO i gram akcje z 
 
zawodnikami po silnej stronie piłki. Nie chcę wchodzić w specjalne szachy w ataku, bo znacznie 
 
obniży to tempo gry a tak jak mówiłem bardzo obawiam się Birda w brudnym HCO.
 
Tak więc przede wszystkim będą to pick and rolle i wszystkie 2man game z udziałem Nasha i kogoś 
 
z trójki TMac, Horace (pick and pop) czy DRob. Kawhiego z racji zajmowanej pozycji w kontrze, 
 
będzie obstawiał któryś z rogów boiska i poza cuttami i ogólną grą bez piłki to raczej nie zamierzam 
 
go uruchamiać w dwójkowej grze. Chociaż tak jak mówiłem – u mnie wszyscy mają decydować o 
 
sile zespołu i na pewno nie zrobię z Kawhiego drugiego Bruce Bowena. Swoją porcję piłek na swoim 
 
charakterystycznym post upie pewnie będzie miał. No ale generalnie to spacing i off ball movement.
 
Jedyne izolacje jakie gram, ale to też raczej wynikające ze stylu gry niż specjalnych zagrywek to Tracy 
 
McGrady, który generalnie jak już dostanie piłkę to będzie miał zielone światło. TMac był naprawdę 
 
świetnym playmakerem więc nie obawiam się że będzie ball stoperem.
 
Mam zamiar wykorzystać gorszy atletyzm i obronę przeciwnika na obwodzie, więc pewnie będę sypał 
 
bardzo dużo trójek, które będą rodziły się z pick and roll heavy ataku. Spacing stworzyłem świetny 
 
(range, passing, movement – na najwyższym poziomie) i nie będę się bał go wykorzystać.
 
Kiedy wchodzi Brandon Roy to ogólnie zasada jest prosta, z tą różnicą że będzie bardziej 
 
zaangażowany w grę z piłką na pick and rollach z pozycji 2-guarda niż Tracy, który jeśli już w roli 
 
playmakera – to bardziej na hi post. 
 
Trochę inna bajka kiedy wchodzą Sabonis i Kukoc. Sabonisem odpowiadam zazwyczaj na Boguta, 
 
żebym nie musiał go wyciągać przy Laimbeerze no i wtedy niestety muszę żyć w HCO. Kukoc 
 
pełni rolę point forwarda u góry i będzie wymiennie z Sabonisem rozdawał piłki i zaczynał atak z 
 
tej perspektywy. Wtedy prawdziwą gwiazdą lineupów będzie Tracy McGrady. Wyobraźcie sobie 
 
aktualnego Kevina Duranta, którego 99% posiadań zaczyna się klepaniem na obwodzie, a teraz 
 
wyobraźcie sobie jaki wynik udałoby się osiągnąć gdyby Perkins/Ibaka byli all-time paserami na 
 
swoich pozycjach. Durex odcina się po zasłonie i dostaje piłkę right on the money. Zamieńcię Duranta 
 
na TMaca i macie mój atak z 2nd unitem. Do tego cały skład grozi rzutem za 3 (Nash/Roy – Kawhi, 
 
Kukoc i Sabas), którzy znacznie ograniczają pole manewru do podwojeń TMaca.
 
„Człowiek bez strategii, który lekceważy sobie przeciwnika, nieuchronnie skończy jako jeniec”
 
DEFENSYWA:
 
Szybka gra to szybki powrót do obrony. Na tym będę się skupiał w związku z tym – jedynie Kawhi 
 
ma prawo do agresywnego atakowania deski w celu zbiórki ofensywnej – reszta bierze korzysta z 
 
przewagi szybkości i ustawia się na swoim.
 
Indywidualny przydział s5:
 
Thomas-Nash
 
Moncrief/Ellis-Kawhi
 
Bird-TMac
 
McHale/Bogut-DRob
 
Laimbeer-Horace
 
Dlaczego tak?
 
Birda kryje oczywiście wielu ludzi, bo domyślam się że parę posiadań zakończy się nawet kryciem 
 
przez Granta – jeśli Bird będzie operował bliżej kosza. Jednak jego nominalnym obrońcą jest TMac. 
 
McGrady ma w sobie syndrom Kobego. Nie potrafi utrzymać intensywnego poziomu swojej obrony 
 
przez cały sezon, ale na konkretne matchupy był w stanie się niesamowicie mobilizować i jego 
 
ogromnym atutem w czasach Magic była obrona 1on1. Poza tym TMac ma u mnie istotną rolę w 
 
ofensywie i nie zamierzam kazać mu latać po zasłonach za Ellisem, żeby się nie zniechęcił po drugiej 
 
kwarcie. Kawhi kryjąc Moncriefa, który nie grozi dalekim rzutem może być bardziej mobilny w 
 
dochodzeniu do pomocy i podwajaniu Birda w jego ulubionych miejsach. Mam zamiar otoczyć The 
 
Legend specjalną opieką wielu rąk w pomocy i przeszkadzać mu w jego passing game. Leonard jest 
 
moim przyczajonym tygrysem, który będzie polował na passing lines.
 
Dalej, Thomas jest szybki, ale również nie ma dobrej trójki, więc Nash będzie mógł spokojnie 
 
przechodzić pod każdą zasłoną w związku z czym będzie miał więcej czasu na reakcje na dribble drive 
 
Zeke.
 
Natomiast pod koszem znowu tworze małe mismatche. Robinson jest mi potrzebny blisko kosza jako 
 
jeden z najwybitniejszych rim protectorów w historii dlatego kryje McHale’a. 1on1 McHale’a nie da 
 
się powstrzymać, więc będę musiał żyć z częścią jego punktów, ale od tego mam też Horace Granta,
 
żeby doszedł z pomocą. Jest dużo bardziej mobilny dlatego też dałem go na Laimbeera, bo będzie
 
w stanie żyć w obronie z pomocy i doskakiwać do Billa, który nie jest volume shooterem i ma wolny 
 
release.
 
Na razie nie mam specjalnego planu jak kryć Worthy’ego (bo nie wiem na jakiej pozycji gra) ale jeśli 
 
będzie się pojawiał w lineupie razem z Birdem, to wtedy kryje go Horace.
 
Podsumowując defensywę:
 
-mam bardzo mobilny skład w obronie i każdy poza Nashem jest w stanie przejąć mismatch w 
 
obronie. A moim celem jest właśnie tworzenie tych mismatchów i prowokowanie przeciwnika do 
 
grania w tym kierunku, ponieważ wykorzystywanie różnic w kryciu zabija ofensywne flow i tworzy 
 
1on1 tournament (taktyka Sonics 90s)
 
-do każdego (oprócz Birda) wychodzę pod zasłoną
 
-Horace Grant jest odpowiedzialny za trappowanie na pickach (oprócz Moncriefa), Robinson zawsze 
 
broni pomalowanego
 
-korzystam z przewagi na desce (Horace>Laimbeer)
 
przybliżona rotacja
 
Nash 38 / Roy 10
 
TMac 26 / Roy 22
 
Kawhi 33 / TMac 15
 
Horace 38 / Kukoc 10 / (DRob)*
 
DRob 38 / Sabonis 10
 
specjalny „TMac crew” przez 5 ostatnich i 5 pierwszych minut 3/4q
 
*(Nie wykluczam paru minut DRoba na PF w rebutalu)
 
-Mój crunchtime lineup to albo „TMac crew” jeśli są w gazie albo Nash-Roy-TMac-Horace-Admiral
 
 

ok piszę na szybko, więc bez cudów będzie - podstawowe założenia do tego matchupu.
Swoje zalety/wady BialaCzekolada uczciwie wymienił sam i ciężko się nie zgodzić,
ogólnie (dodając moje uwagi) wygląda to mniej więcej tak:

na +:
- świetnie broniący frontcourt
- świetne transition (Robinson i Grant mogą spokojnie ścigać się z guardami)
- dobry ball movement (z Nashem na czele)
- dobra opcja do clutch time w postaci Roya (widzę, że BiałaCzekolada uznał brak g2g
guya w clutch za swoja wadę, wg mnie Roy tu się jak najbardziej sprawdzi
- brak "cancerów"
- brak ofensywnych łamag

na -:
- słaba (jak na poziom all time) obrona na obwodzie (z Nashem będącym główną dziurą)
- brak prawdziwego lidera (Nash na poziomie all-time to meh) i ogólnie słaba
mentalność (olewczość McGrady'ego, choke'i Robinsona itepe)
- brak post-upu w HCO (o ile Grant/Robinson mogą świetnie się uzupełniać w D o tyle
kompletnie mi nie pasuje ta para w O)
- Toni Kukoc  :smile: (serio nie widzę go w all-time)

Dobra przejdźmy do gameplanu:

Generalnie rotacja wygląda podobnie do tego co opisałem wcześniej,
Starting 5:
C - Laimbeer
PF- Mchale
SF- Bird
SG- Moncrief
PG- Thomas

HCO:

Podstawowa koncepcja ataku się nie zmienia - McHale walczący o miejsce pod koszem,
Laimbeer stawiający zasłony, Thomas i Moncrief szukają sobie miejsca na obwodzie,
Bird szuka miejsca na obwodzie/midrange'u - dużo podań pomiędzy tą trójką.
Podstawowa zmiana na ten konkretny matchup - staram się w maksymalnym stopniu
wykorzystywać Nasha - napewno będzie on krył kogoś z dwójki Moncrief/Thomas -
w zależności od tego który jest kryty przez Nasha to na niego przenosi się ciężar w
HCO - obaj świetnie penetrują i mają robić to praktycznie do znudzenia. W momencie
penetracji jednego z tej dwójki Bird ma się cofać za linię 3 punktów, a jeden z dwójki
Thomas/Moncrief który akurat nie penetruje ma wchodzić w okolicę mid-range co da mi
następujące możliwości: brak podwojenia - zakonczenie penetracji layupem/mid range
jumperem; przy podwojeniu będe miał na trójce Laimbeera i Birda + McHale w okolicach
kosza + Thomas/Moncrief na midrange. W momentach meczu w których nie ma Nasha wracam
do zwykłej 'everyone involved' taktyki, gdzie głównymi finisherami mają być McHale/Bird
ew. Ellis. Jeśli Worthy zmienia Birda to szuka miejsca na midrange/high post - jeśli Mchale,
To wtedy Laimbeer wchodzi na post a Bird/Worthy zajmują się zasłonami na obwodzie =
możliwość pick n rolli z Worthym i pick n popów z BIrdem. Bogut zmieniający Laimbeera nie zmienia
niczego pozatym, że zamiast cofania się za linię 3pkt stara się raczej po zasłonie wbijać pod
kosz szukając ofensywnych zbiórek, odciągając uwagę od McHale'a.

Transition O:

Tu praktycznie bez zmian w stosunku do podstawowego opisu. Głównymi finisherami mają być
WOrthy/Ellis/Thomas/Moncrief, a głównym outlet passerem Bird. Jak jest szansa to staram się
iść do końca liczyć na faule Robinsona/Granta.

HCD:

Pierwsza piątka drużyny przeciwnej to prawdopodobnie:
C - Robinson
PF- Grant
SF- Leonard
SG- McGrady
PG- Nash

Robinsona kryje Laimbeer i tu nie miałem problemu. Większe zagwozdki były na pozostałych
pozycjach, ale wstępnie ustalam, że wyglądać to ma mniej więcej tak:

Grant - Bird
Leonard - McHale
McGrady - Moncrief
Nash - Thomas

Najmniejszym zagrożeniem ofensywnym w drużynie przeciwnej wydaje się być Leonard, w przypadku
którego jedynym miejscem z którego sprawia jako takie zagrożenie jest corner 3 - dlatego
w miarę możliwości McHale ma się udzielać w help D. Bird ma siedzieć praktycznie cały czas na
Grancie nie dając mu rzucać midrange jumperków i oszczędzając siły na atak - help D ograniczona do
penetracji, ew. momentów w których Grant znajduje się poza swoim comfort zone (midrange).
Laimbeer siedzi cały czas na RObinsonie - help D ograniczona do penetracji.
O ile McGrady - Moncrief może wydawać się mismatchem ze względu na różnicę w cm, to mamy tu
doczynienia z defensywnym geniuszem, który potrafił sobie z takimi mismatchami radzić.
Generalnie Moncrief stara się pomagać w help D kiedy T-Mac nie ma piłki (on był mega sprawny/ruchliwy,
więć liczę że w razie czego da radę wróćić do T-Maca) - kiedy T-Mac ma piłkę stara się go kierować
w stronę po której czeka help D (optymalnie McHale). Thomas kryjąć Nasha ma nie ryzykować, w przypadku
przejęcia piłki ma być też pierwszym graczem biegnącym do kontry, więc raczej nie angażuje się specjalnie
w help D - ma poprostu w miarę możliwości utrudniać Nashowi rozgrywanie.
Krycie na rezerwowych w rebutalu jak poznam rotacje.

Transition D:

Tak jak w postawowym opisie, z tym że trochę większe nastawienie na powrót kosztem ofensywnej zbiórki
(max 2 graczy z frontcourtu ma walczyć o zbiórkę - zawsze McHale/Bogut - reszta w zależności od ustawienia
na boisku)

Mało i biednie mam świadomość - więcej w rebutalu (szczególnie jeśli chodzi o rezerwowych przeciwnika,
muszę jednak najpierw poznać rotację)

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

„Gdy generał nie potrafi ocenić sił przeciwnika, atakuje wroga górującego liczebnie lub silniejszego
oraz nie pojmuje wartości bojowych własnych ludzi, wtedy przegrywa.”
 
Poznanie przeciwnika to bardzo istotna kwestia, więc nie będę ukrywał, że bardzo podoba mi się 
skład julka – a już szczególnie obudowanie The Legend. Drużyna ma bardzo mocny charakter, są 
goście z którymi możesz iść na wojnę i ciężko znaleźć tu kogoś w kogo można specjalnie uderzyć, 
szczególnie że ciężko znaleźć lepszych sidekicków niż McHale i Worthy. Trudne zadanie. Mocna armia 
i gdybym miał opisać jednym epitetem przeciwnika którego mam na swojej drodze to byłoby to na 
pewno - „tough”. Jednak idealne składy nie istnieją…

„Szybkość jest duszą wojny, wykorzystaj swoje szanse zanim przeciwnik osiągnie gotowość. Korzystaj 
z tych dróg, które będą dla niego zaskoczeniem”.
 
OFENSYWA:
 
Moim głównym celem będzie narzucenie mojego tempa gry. Dominique Wilkins powiedział kiedyś, 
że zespoły Birda z pewnością dało się pokonać, ale nigdy grając HCO, bo tam był panem i władcą. 
Dlatego jadę z koksem praktycznie cały czas (oprócz minut Sabonisa) i zamierzam zdecydowanie 
podnieść tempo gry. Wszystko opisałem pryz prezentacji składu, ale mój podstawowy unit
Nash-TMac-Kawhi-Horace-DRob składa się z ludzi przyzwyczajonych do szybkiej gry i sprawnego 
odnajdowania pozycji w early offence. Julek będzie miał straszny problem z obroną pomalowanego, 
bo Laimbeer nigdy nie był rim protectorem, a Bogut – który pełni taką rolę, nie będzie w stanie 
wrócić do obrony goniąc Admirala po całym boisku. A kiedy nie wraca twój defensive anchor to cała 
defensywa na pewno nie zdąży się dobrze ustawić. Poza tym atletycznie to bije swojego rywala na 
głowę i liczę na zmęczonego i niepowracającego do obrony na czas – Birda.
 
Zasada 7 seconds or less nie jest moją filozofią, bo nie zamierzam oddawać rzutu w ekspresowym 
tempie tylko raczej liczyć na kontry a jeśli te się nie powiodą to na błyskawiczne przechodzenie do 
akcji ofensywnych i kreowanie swojej gry – w stylu obecnych Spurs, którzy bazują na tym że układają 
swój atak w momencie, kiedy przeciwnik jeszcze w głowie ma obronę transition.
No więc kiedy transition nie przyniesie mi punktów to ustawiam swój quasi HCO i gram akcje z 
zawodnikami po silnej stronie piłki. Nie chcę wchodzić w specjalne szachy w ataku, bo znacznie 
obniży to tempo gry a tak jak mówiłem bardzo obawiam się Birda w brudnym HCO.
 
Tak więc przede wszystkim będą to pick and rolle i wszystkie 2man game z udziałem Nasha i kogoś 
z trójki TMac, Horace (pick and pop) czy DRob. Kawhiego z racji zajmowanej pozycji w kontrze, 
będzie obstawiał któryś z rogów boiska i poza cuttami i ogólną grą bez piłki to raczej nie zamierzam 
go uruchamiać w dwójkowej grze. Chociaż tak jak mówiłem – u mnie wszyscy mają decydować o 
sile zespołu i na pewno nie zrobię z Kawhiego drugiego Bruce Bowena. Swoją porcję piłek na swoim 
charakterystycznym post upie pewnie będzie miał. No ale generalnie to spacing i off ball movement.
Jedyne izolacje jakie gram, ale to też raczej wynikające ze stylu gry niż specjalnych zagrywek to Tracy 
McGrady, który generalnie jak już dostanie piłkę to będzie miał zielone światło. TMac był naprawdę 
świetnym playmakerem więc nie obawiam się że będzie ball stoperem.
 
Mam zamiar wykorzystać gorszy atletyzm i obronę przeciwnika na obwodzie, więc pewnie będę sypał 
bardzo dużo trójek, które będą rodziły się z pick and roll heavy ataku. Spacing stworzyłem świetny 
(range, passing, movement – na najwyższym poziomie) i nie będę się bał go wykorzystać.
Kiedy wchodzi Brandon Roy to ogólnie zasada jest prosta, z tą różnicą że będzie bardziej 
zaangażowany w grę z piłką na pick and rollach z pozycji 2-guarda niż Tracy, który jeśli już w roli 
playmakera – to bardziej na hi post. 

Trochę inna bajka kiedy wchodzą Sabonis i Kukoc. Sabonisem odpowiadam zazwyczaj na Boguta, 
żebym nie musiał go wyciągać przy Laimbeerze no i wtedy niestety muszę żyć w HCO. Kukoc 
pełni rolę point forwarda u góry i będzie wymiennie z Sabonisem rozdawał piłki i zaczynał atak z 
tej perspektywy. Wtedy prawdziwą gwiazdą lineupów będzie Tracy McGrady. Wyobraźcie sobie 
aktualnego Kevina Duranta, którego 99% posiadań zaczyna się klepaniem na obwodzie, a teraz 
wyobraźcie sobie jaki wynik udałoby się osiągnąć gdyby Perkins/Ibaka byli all-time paserami na 
swoich pozycjach. Durex odcina się po zasłonie i dostaje piłkę right on the money. Zamieńcię Duranta 
na TMaca i macie mój atak z 2nd unitem. Do tego cały skład grozi rzutem za 3 (Nash/Roy – Kawhi, 
Kukoc i Sabas), którzy znacznie ograniczają pole manewru do podwojeń TMaca.
 
„Człowiek bez strategii, który lekceważy sobie przeciwnika, nieuchronnie skończy jako jeniec”
 
DEFENSYWA:
 
Szybka gra to szybki powrót do obrony. Na tym będę się skupiał w związku z tym – jedynie Kawhi 
ma prawo do agresywnego atakowania deski w celu zbiórki ofensywnej – reszta bierze korzysta z 
przewagi szybkości i ustawia się na swoim.
 
Indywidualny przydział s5:
 
Thomas-Nash
Moncrief/Ellis-Kawhi
Bird-TMac
McHale/Bogut-DRob
Laimbeer-Horace
 
Dlaczego tak?
 
Birda kryje oczywiście wielu ludzi, bo domyślam się że parę posiadań zakończy się nawet kryciem 
przez Granta – jeśli Bird będzie operował bliżej kosza. Jednak jego nominalnym obrońcą jest TMac. 
McGrady ma w sobie syndrom Kobego. Nie potrafi utrzymać intensywnego poziomu swojej obrony 
przez cały sezon, ale na konkretne matchupy był w stanie się niesamowicie mobilizować i jego 
ogromnym atutem w czasach Magic była obrona 1on1. Poza tym TMac ma u mnie istotną rolę w 
ofensywie i nie zamierzam kazać mu latać po zasłonach za Ellisem, żeby się nie zniechęcił po drugiej 
kwarcie. Kawhi kryjąc Moncriefa, który nie grozi dalekim rzutem może być bardziej mobilny w 
dochodzeniu do pomocy i podwajaniu Birda w jego ulubionych miejsach. Mam zamiar otoczyć The 
Legend specjalną opieką wielu rąk w pomocy i przeszkadzać mu w jego passing game. Leonard jest 
moim przyczajonym tygrysem, który będzie polował na passing lines.
Dalej, Thomas jest szybki, ale również nie ma dobrej trójki, więc Nash będzie mógł spokojnie 
przechodzić pod każdą zasłoną w związku z czym będzie miał więcej czasu na reakcje na dribble drive 
Zeke.
 
Natomiast pod koszem znowu tworze małe mismatche. Robinson jest mi potrzebny blisko kosza jako 
jeden z najwybitniejszych rim protectorów w historii dlatego kryje McHale’a. 1on1 McHale’a nie da 
się powstrzymać, więc będę musiał żyć z częścią jego punktów, ale od tego mam też Horace Granta,
żeby doszedł z pomocą. Jest dużo bardziej mobilny dlatego też dałem go na Laimbeera, bo będzie
w stanie żyć w obronie z pomocy i doskakiwać do Billa, który nie jest volume shooterem i ma wolny 
release.
 
Na razie nie mam specjalnego planu jak kryć Worthy’ego (bo nie wiem na jakiej pozycji gra) ale jeśli 
będzie się pojawiał w lineupie razem z Birdem, to wtedy kryje go Horace.
 
Podsumowując defensywę:
 
-mam bardzo mobilny skład w obronie i każdy poza Nashem jest w stanie przejąć mismatch w 
obronie. A moim celem jest właśnie tworzenie tych mismatchów i prowokowanie przeciwnika do 
grania w tym kierunku, ponieważ wykorzystywanie różnic w kryciu zabija ofensywne flow i tworzy 
1on1 tournament (taktyka Sonics 90s)
-do każdego (oprócz Birda) wychodzę pod zasłoną
-Horace Grant jest odpowiedzialny za trappowanie na pickach (oprócz Moncriefa), Robinson zawsze 
broni pomalowanego
-korzystam z przewagi na desce (Horace>Laimbeer)
 
przybliżona rotacja
Nash 38 / Roy 10
TMac 26 / Roy 22
Kawhi 33 / TMac 15
Horace 38 / Kukoc 10 / (DRob)*
DRob 38 / Sabonis 10
 
specjalny „TMac crew” przez 5 ostatnich i 5 pierwszych minut 3/4q
*(Nie wykluczam paru minut DRoba na PF w rebutalu)
 
-Mój crunchtime lineup to albo „TMac crew” jeśli są w gazie albo Nash-Roy-TMac-Horace-Admiral

 

 

 

 

 

 

 

 

proszę o usunięcie mojego postu z części Rappara, bo nie da się tego czytać w tej formie jak jest u góry (lepszą graficznie wersję wysłałem w Wordzie)

 

oczywiście nie zmieniłem żadnego słówka.

Edytowane przez BiałaCzekolada
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Kiedy dowiedziałem się że trafiam na Birda to byłem niezadowolony, ale po przeczytaniu gameplanu julka-nie widzę opcji na przegranie tej rywalizacji. 

 

Podstawowa koncepcja ataku się nie zmienia - McHale walczący o miejsce pod koszem,
Laimbeer stawiający zasłony, Thomas i Moncrief szukają sobie miejsca na obwodzie

 

Thomas i Moncrief to jak dla mnie mogą sobie szukać miejsca na obwodzie cały wieczór i jeszcze trochę. Żaden z nich nie miotał long shotów ze specjalną skutecznością i nie obawiam się ich ani trochę.
 

staram się w maksymalnym stopniu
wykorzystywać Nasha - napewno będzie on krył kogoś z dwójki Moncrief/Thomas -
w zależności od tego który jest kryty przez Nasha to na niego przenosi się ciężar w
HCO - obaj świetnie penetrują i mają robić to praktycznie do znudzenia.

 

Przez to zdanie, chętnie trzymałbym Nasha na boisku przez 48 minut, bo jest mi to baaardzo na rękę. Przerzucanie ciężaru ofensywy na różnice w matchupach jest zabójcze dla ofensywnego flow, a w tym przypadku wyklucza mi jeszcze Birda z piłką. Birda bez piłką obawiam się już znacznie mniej i jestem w stanie żyć z penetracjami Isiaha i jego hero ball przeciwko Nashowi, kiedy pod koszem mam shotblockera w postaci Robinsona. 

W momencie
penetracji jednego z tej dwójki Bird ma się cofać za linię 3 punktów, a jeden z dwójki
Thomas/Moncrief który akurat nie penetruje ma wchodzić w okolicę mid-range co da mi
następujące możliwości: brak podwojenia - zakonczenie penetracji layupem/mid range
jumperem; przy podwojeniu będe miał na trójce Laimbeera i Birda + McHale w okolicach
kosza + Thomas/Moncrief na midrange.

 

Krótko mówiąc - brak podwojeń to moja taktyka na wjazdy Isiaha. Jeśli nawet pokona Nasha w 16/20 przypadków na tyle, żeby mieć dość dobrą drogę pod kosz - to ile trafi przeciwko Robinsonowi? (który przypominam - kryje McHale i nie biega za LAimbeerem). Poza tym - tak jak mówiłem - to wyklucza Birda-kreatora HCO z piłką, którego tak bardzo się obawiałem.

 

Tu praktycznie bez zmian w stosunku do podstawowego opisu. Głównymi finisherami mają być
WOrthy/Ellis/Thomas/Moncrief, a głównym outlet passerem Bird. Jak jest szansa to staram się
iść do końca liczyć na faule Robinsona/Granta.

 

Tak jak w gameplanie - zapraszam do grania transition-heavy. Jedynie Worthy jest dla mnie pewnym zagrożeniem, ale nie biega też z Magiciem - a każde "zajechanie" Birda napędzaniem kontr to dla mnie wielka szansa.

 

PS Robinson ze wszystkimi swoimi wadami - akurat fauli unikał jak ognia.
 

Robinsona kryje Laimbeer i tu nie miałem problemu. Większe zagwozdki były na pozostałych
pozycjach, ale wstępnie ustalam, że wyglądać to ma mniej więcej tak:

Grant - Bird
Leonard - McHale
McGrady - Moncrief
Nash - Thomas

 

Przyznam, ciekawy zabieg z McHalem na Leonardzie (jeśli ktoś ma dłuższe łapska od niego - to chyba tylko McHale), ale nie wyobrażam sobie siły Granta w starciu z Birdem. Bird będzie zmachany na amen w połowie 3 kwarty, walcząc z mięśniami Horacego. Poza tym myślałem, że akurat słabszą obronę Birda (syndrom Kobego, TMaca etc) można było wykorzystać - rzucacjąc go częściej na TMaca. Bird ma length, IQ i competitive nature, żeby się z nim mierzyć.

Tak jak w postawowym opisie, z tym że trochę większe nastawienie na powrót kosztem ofensywnej zbiórki
(max 2 graczy z frontcourtu ma walczyć o zbiórkę - zawsze McHale/Bogut - reszta w zależności od ustawienia
na boisku)

 

skoro McHale zostaje na zbiórce ofensywnej (najszybszy big man u Ciebie), to jak tylko łapie piłkę w obronie - to z automatu mam 2 punkty i foul trouble trójki Thomas/Moncrief/Bird.

 

 

 

Dziwię się, że nie opierasz swojego ataku na Birdzie i praktycznie nie korzystasz z jego największych zalet. Myślę, że lepszym posunięciem byłoby też rzucenie Dale Ellisa to lineupu z Birdem, żeby otworzyć mu parę open looków, a z Moncriefa zrobić takiego Wade'a z Redeem Teamu - który wchodziłby i kreował grę/zdobywał punkty.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

sorry ze tak późno, ale mam teraz jakieś milion rzeczy na głowie:

 

"Poza tym atletycznie to bije swojego rywala na głowę i liczę na zmęczonego i niepowracającego do obrony na czas – Birda."

 

jasne, że przewaga atletyzmu jest po Twojej stronie, ale z tym biciem na głowę bym nie przesadzał (szczególnie mając w składzie takich atletycznych asów jak Nash i Arvydas "nie mam kolan" Sabonis). Bird raczej odpuszcza ofensywną zbiórkę więc powinien być na czas

 

"Mam zamiar wykorzystać gorszy atletyzm i obronę przeciwnika na obwodzie, więc pewnie będę sypał 
bardzo dużo trójek, które będą rodziły się z pick and roll heavy ataku."
 
skoro 2x dpoty to "gorsza obrona na obwodzie" to nie chcę wiedzieć wg jakiego standardu jest to mierzone
 
"Do tego cały skład grozi rzutem za 3 (Nash/Roy – Kawhi, Kukoc i Sabas), którzy znacznie ograniczają pole manewru do podwojeń TMaca." 
 
akurat trójki kukoc, kawhiego i sabonisa są dość overrated: sabonis rzucał na niezłym procencie w sezonach z bliższą linią, potem w 97-98 miał wyśmienity wynik 26,1% (w następnych sezonach już praktycznie sobie odpuścił trójkowanie), wyniki kukoca też śą zawyżone przez wybranie sezonów z krótszą linią a większość trójek kawhiego to uncontested corner shoots.
 
"Thomas-Nash"
 
bardzo fajny dla mnie matchup - skoro Thomas niszczył Stocktona to aż się boję pomyśleć co będzie się działo z Nashem (pamiętajmy, że Stockton też miał za sobą rim protectora w postaci Eatona)
 
"Bird-TMac"
 
to jest matchup marzenie - TMac wydaje mi się graczem najbardziej podatnym na Birdowskie trash talk i mind gejmy. Duża szansa, że w ogóle nie będzie chciał wychodzić na drugą połowę.
 
 
"Kawhi kryjąc Moncriefa, który nie grozi dalekim rzutem"
 
co znaczy daleki rzut? wiadomo że Moncrief nie miał 3point range, ale jego midrange j był bardzo przyzwoity
 
"Leonard jest moim przyczajonym tygrysem, który będzie polował na passing lines."
 
naprawdę nie doceniasz ofensywnych skilli Moncriefa :(
 
"TMac 26 / Roy 22
Kawhi 33 / TMac 15"
 
41 minut kryjąc Birda i robiąc w wielu przypadkach za playmakera?
 
"-Mój crunchtime lineup to albo „TMac crew” jeśli są w gazie albo Nash-Roy-TMac-Horace-Admiral"
 
i jeszcze ma przejmować mecz w crunch time? trochę mi szkoda tego TMaca :) (aha i tak btw jakoś nie obawiam się crunch time'u tutaj)
 
 
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tutaj mam największy problem z oceną. Po prostu lubię zespół DH12 i mogę być nieobiektywny. Na początku patrząc na składy myślałem ze nie ma opcji żeby DH12 wygrał ten mecz. Jedyny minus w zespole julekstep to Bill na środku.

 

4:3 Dla DH12

Dlaczego DH12 :

 

- Obrona podkoszowa w postaci DRoba i Horaca G (bardzo niedocenianego w mojej opini). Pełen pakiet : Atletycznosc(wybitna), mobilnośc, size, rim protektor.

 

-Nash wydaję się idealnie stworzony do gry z wysokimi DH12 i gwarantuję co najmniej bardzo przyzwoity atak pomimo tego że Tmac kryty przez Moncrief'a nie będzie błyszczał.

 

- Nie potrafię wyobrazić sobie Billa przy obecnych przepisach. Jego zagrania,faule i styl gry powodują że nie powinien zbyt dużo czasu spedzac na boisku.

 

-Brak spacingu w zespole Julekstep. Duża cześć graczy operuję w tych samych strefach boiska co będzie powodować dodatkowe zagęszczenie obrony.

 

----

Dlaczego Julekstep wygra 3 mecze.

 

-Obrona na obwodzie bedzie bardzo trudna do sforsowania przez zespól DH12. Przy słabszej grze Granta i/lub Robinsona ofensywa DH12 posypie się ponieważ pozostanie tylko duża klasa w szybkim ataku i męczarnie w HCO.

 

-McHale i Bird są w stanie zapewnić w paru meczach na tylę dobra ofensywę żeby przedłużyć serie do 7 meczy jednak nie na tylę żeby przy tym gameplanie (ograniczającym ich) wygrać serie.

 

-Twardość psychiczna która w którymś meczu przeważy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

takie dwie uwagi:

 

1 - thomas/nash penteracje itepe - w wybranym cytacie zabrakło dalszego ciągu i wychodzi jakieś nieporozumienie - mi kompletnie nie chodzi o hero ball thomasa (jak bym chciał takiego thomasa to wziąłbym wersję z początku lat 80tych kiedy kręcił kosmiczne cyferki a nie Thomasa który w sezonach mistrzowskich zrozumiał co to gra zespołowa etc) - chodzi mi o wymuszanie help D na nim (po minięciu Nasha) - mając takich finisherów jak McHale, Worthy (GOAT finisher?), Bird czy Ellis daje mi to bardzo dużą szansę na łatwe puntky. Wydaje mi się że trochę nie doceniacie Isiaha - on może karcić brak help D własnymi punktami a jakąkolwiek help D podaniami (nie jest to Magic, ale to nadal wybitny podający )

 

2 - laimbeer vs obecne przepisy - to trochę tak działa w dwie strony: z jednej strony  fakt, że obecnie jego faule były by dużo częściej gwizdane - jakieś flagrant faule etc, z drugiej dużo łatwiej by mu było coś ugrać na własnym symulowaniu. Zresztą to fantasy i rozumiem, że nie przenosimy gracza z przeszłości na dzisiejsze boisko w skali 1:1 ale patrzymy na to czy umiał by się wpasować w dzisiejsze standardy - myślę, że Bill będąc graczem o bardzo wysokim bb iq spokojnie by się dopasował, ba umiał by wykorzystywać obecne przepisy na swoją korzyść

 

pozdro!

 

a i teraz widzę, że o jednej rzeczy zapomniałem w rebutalu: nie dość że TMac gra 41, przejmuje crunch i kryje BIrda to jeszcze dodatkowo sam jest kryty przez Moncriefa (który w związku z przesunięciem ofensywy na Thomasa może się bardzo mocno skupiać na defensywie) - myślę że w tym kontekście TMac to kandydat na największego non factora w serii (co sprawia, że g2g staje się Robinson - nie licząc minut Roya - na poziomie PO - bo rozumiem, że takie intensity tutaj mamy - powodzenia!)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

2 - laimbeer vs obecne przepisy - to trochę tak działa w dwie strony: z jednej strony  fakt, że obecnie jego faule były by dużo częściej gwizdane - jakieś flagrant faule etc, z drugiej dużo łatwiej by mu było coś ugrać na własnym symulowaniu. Zresztą to fantasy i rozumiem, że nie przenosimy gracza z przeszłości na dzisiejsze boisko w skali 1:1 ale patrzymy na to czy umiał by się wpasować w dzisiejsze standardy - myślę, że Bill będąc graczem o bardzo wysokim bb iq spokojnie by się dopasował, ba umiał by wykorzystywać obecne przepisy na swoją korzyść

 

 

Właśnie jest to jeden z tych graczy do którego miałbym olbrzymie obawy jak by się wpasował. Floppował strasznie, był/jest cholernie inteligentny ale jego brutalne zagrania,twardość to było coś czego w mojej opinie do końca nie kontrolował. No i dodatkowe pytanie na ile byłby dobrym graczem bez tego?

 

Co do TMaca sie zgadzam i uwzględniłem to w ocenie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • wiLQ zablokował(a) ten temat
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.