Skocz do zawartości

All-time fantasy draft 13/14 - Findek


Findek

Rekomendowane odpowiedzi

Do dzieła.

Barwy Findek Bartenders reprezentują:

 

Kobe Bryant 09/10 - niektórych zdziwiła decyzja o wzięciu Kobego z numerem 8, zwłaszcza kiedy na pokładzie wciąż był do wzięcia Magic. Mnie by nie zdziwiła, a na bandwagonie Bryanta mnie ine widzieli. Jeszcze parę lat temu nie wziąłbym go nawet w ostatniej rundzie mając na Sg do wybory mambę i 40-letniego Erica Piatkowskiego aka. Polish Rifle. Było niemalże jak z Duncanem wiele lat temu, z tym, że o Kobim raczej do końca zycia nie powiem, że go lubię. Co nie zmienia faktu, że czuję do niego gigantyczny respekt - ze względu na mentalność zwycięzcy, nieprawdopodobną wręcz etykę pracy oraz wachlarz umiejętności, naturalnie. 

 

Wybrałem takie, a nie inne lata, ponieważ Kobe z lat mistrzowskich to Kobe dojrzały jako lider, ale wciąż dominujący fizycznie nad większością swoich przeciwników. Zgadza się, nawet w all-time. Nie bez znaczenia jest fakt, że w tych sezonach grał z piłką nieco mniej niż zazwyczaj. Nie będę się wygłupiał i wypisywał tutaj jego osiągnięć, zdobyczy punktowych (pozdro Wiochałowicz), nagród (zwłaszcza niezasłużonego MVP za całokształt twórczości... ups) bo szkoda Waszego czasu. 

Kobe jest moją pierwszą opcją w ataku, jest liderem na boisku i grając z najlepszymi zawodnikami w historii nie odpuszcza w obronie jak przeciwko Sefoloshy. That would be incosistent with his character.

 

John Stockton 97/98 - Kilka innych opcji przeszło mi przez myśl zanim do głowy przyszedł mi Stockton. Jako że to mój pierwszy all-time zagrałem trochę niekonsekwentnie i zamiast dopasowywać zawodników do siebie wziąłem najlepszy, dostępny talent. Potem, przyznaję, wybrałem nie te lata co trzeba. Ale czy na pewno ?

Stary John to jednak finałowy, lepiej rzucający za 3 John. John, który ma koło siebie nie Karla lecz Bryanta, który tytuły zdobywać potrafi i nie przestraszyłby się Jordana. Pasuje mi obok Kobego ze względu na spory kompetencyjne, a raczej ich brak. Nie potrzebuję od niego 15 asyst na mecz. Dobrze podsumował to Pan pod koniec 4 kwarty:


Król pick'n'rolla. Nieważne kto będzie bronił picki - masz kłopoty. John potrafi zagrać bez piłki. John skarci Cię za każdy błąd w koźle, zbyt późno podniesioną w górę piłkę, może rewelacyjnie podwajać. Mogę grać HCO, mogę grać transition - Stockton pasuje w zasadzie do każdego systemu i każdego zawodnika, pod warunkiem, że będzie mógł pograć piłką. Na szczęście, reszta mojego składu pozwala mi na to całkowicie.



Robert Parish 81/82 - jako niedoświadczony all-timer ( ;] ) chciałem go wziąc nawet w 2 rundzie. I o ile rozumiem, że na innych pozycjach było jeszcze mnóstwo wartościowych zawodników do wzięcia i byłoby to dla niego trochę za wcześnie, to zdziwiłem się jak bardzo jest niedoceniany na tym forum. Chciałem brać McHale'a z tym pickiem ale przekonany, że potrzebuję sprawdzonego, nieprzeciętnego po obu stronach parkietu centra wybrałem Parisha. Niedocenianego przede wszystkim w obronie. Parę razy czytałem już o tym, jak to niedoceniany jest na zbiórce McHale, bo przecież zbierał w zespole, w którym grali Bird i Parish. To działa we wszystkie trzy strony ! A w sezonach, z których go wybrałem:

TRB% 
81' - 19.26 (4 w lidze, zaraz za Mosesem)
82' - 18.82 (5, zaraz za Mosesem)

 

BLK% 

 

81' - 5.15 (3)

82' - 4.1 (9, zaraz przed Kareemem)

 

DRTG

 

81' - 96.42 (2)

82' - 98.93 (3)

a w 79 był pierwszy (to tak tylko nawiasem ;] 94.37

 

Defensive Win Share

 

81' - 4.94 (5)

82' - 5.07 (6)

 

Nie uważam, by statystyki grały zamiast zawodników ale jednak zdecydowana większość fanów i analityków posiłkuje się nimi by oceniać i stąd moje zdziwienie, że tak bardzo zostałem niezrozumiany, chociaż sam wybierając go na staty nie patrzyłem. Ja rozumiem, że tam byli Bird i McHale ale nie rozumiem marginalizowania Parisha, nawet w skali all-time.

Pojawiały się głosy, że jest masa dobrych, defensywnych centrów/klocków, których mozna wybierać w późniejszych rundach. Ale po zabraniu całej czołówki wysokich w 1 rundzie, ilu zostało wybranych potem (oprócz McHale, który poszedł pick później ;] ) wysokich, którzy po obu stronach parkietu dawali tyle co Parish ?

 

Kozacki mid-range. Może grać picki, może rozdawać outlety jak szalony i może je otrzymywać bo biegał jak gazela, dobrze podawał i przez wiele lat grał na poziomie 18-11-2 na ponad 55%, mając przez większośc tego czasu Birda i Kevina obok siebie. Jeszcze ciekawiej wygląda to PER36. 

 

Chris Bosh 12/13 - a więc przechodzimy do mojego najbardziej kontrowersyjnego picku. 

 

Zarzut numer 1 - czemu nie z lat Toronto ?

A czy to nie oczywiste ? Mając w składzie Kobego, Stocktona, a w planach kolejnego niskiego z parciem na gałę potrzebowałem kompetentnego wysokiego, który nie potrzebuje piłki by być efektywnym ale w razie czego wie co z nią zrobić. Dlatego Bosh był dla mnie wyborem oczywistym. Zwłaszcza biorąc pod uwagę istotny w zabawie all-time argument z serii "ilu piłek potrzebuje Twój zespół, by zawodnicy nie pozabijali się nawzajem jak wściekłe kojoty" oraz argumentu z serii "Jordan przecież nie jest rozgrywającym, dlaczego każesz mu klepać" ? Bosh sprawdził się jako 2,3,4 opcja znakomicie, wygrał w tej roli 2 tytuły w wybranych latach i nie muszę nikogo przekonywać, że może to robić. Pasuje do składu jak ulał, także skill-wise.

 

Zarzut numer 2 - Bosh, w skali all-time, jest po prostu słaby.

I tego to już zupełnie nie rozumiem. Do zadań Bosha będzie należało granie pick'n'rolli i popów (mistrz) rozciąganie defensywy, wyciąganie wysokich przeciwnika aż na 3pt line, od biedy na 6 metr, skąd ma chyba najlepszy jumper w lidze, a już z całą pewnością jeden z lepszych. Może zagrać face-up, zajebiście podaje i jestem przekonany, że po zakończeniu kariery będzie niedoceniany ale przez fanów znających się na baskecie nieco bardziej niż niedzielny fan Wiochałowicza będzie zapamiętany jako jeden z najlepszych role playerów w historii. I myślę, że tak nalezy na niego patrzeć. Jak na zawodnika, który ma mentalność sidekicka ale skillset superstara. 

W obronie mogę przyznać trzy rzeczy: słabo zbiera, nie jest najtwardszym obrońcą i nie jest dojebanym koksem. Ale, teza o tym, że Bosh jest niekompetentnym obrońcą to chory mit i będę z nim walczył. Na szczęście udało mi sie znaleźć fajny art nt. obrony pick&rolii, o czym już wspominałem ale nie miałem dowodu. W gameplanach będzie tego więcej:

http://www.sbnation.com/nba/2013/10/16/4831376/chris-bosh-video-breakdown-blitz-miami-heat

 

Jermaine O'Neal 
Marques Johnson

James Harden

Anthony Mason

 

dokończę potem, ale macie coś żebyscie nie mysleli że olałem

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bryant grał z piłką, ale miał obok siebie Fishera.

 

Myślę, że przy mocnym pg, który zapewni mu sporo dobrych rzutów, spokojnie odpuściłby trochę klepania. Inna sprawa, czy przekona się do tego głosujących.

 

Z tą obroną bez przesady - Kobe dalej robił w tych latach za strażaka. Kwestia odpowiedniego matchupu, lepiej posłać go na top scorera niż trzecią opcję latającą bez piłki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

lubię skład Findka i widzę go w grze. gorzej z tym johnsonem ponieważ mało go znam (tylko to co Lorak kiedyś zapodał). ale obwód ma przejebany, picki może grać all-day , all-night. w obronie ma niedocenionego Jermaine (późniejsze lata jego gry psują jego wizerunek czyli znowu stereotypy) , masona anthonego masona oraz parisha. bosh spełnia rolę terrenca jones i jazda.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Stockton to najlepszy dostępny talent w II rundzie ?! Say what ?!

 

Stockton ma to do siebie, że praktycznie nie ma różnicy czy bierzesz jego wersję 23 czy 36 letnią, Jego wysokie notowanie w listach all-time to zasługa dlugiej kariery na bardzo dobrym poziomie, ale peak-wise Stockton przegrywa z całą masą PG, a przecież tutaj wybieramy nie kariery tylko okres szczytowej formy.

 

Akurat mi Stockton do Kobego pasuje, nie wiem skąd te huczne głosy krytyki. Przede wszystkim brak superstar ego i jeśli są jacyś wybitni PG, którzy będą w stanie podzielić się z Bryantem piłką to Stockton jest nielicznym z nich.

 

 

A tak poza tym to defensywnie masz najgorszy zestaw i za cholerę nie potrafię skumać koncepji tego składu i zupełnie nie wiem czym się sugerowałeś i co będziesz chciał grać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

lubię skład Findka i widzę go w grze. gorzej z tym johnsonem ponieważ mało go znam (tylko to co Lorak kiedyś zapodał). ale obwód ma przejebany, picki może grać all-day , all-night. w obronie ma niedocenionego Jermaine (późniejsze lata jego gry psują jego wizerunek czyli znowu stereotypy) , masona anthonego masona oraz parisha. bosh spełnia rolę terrenca jones i jazda.

z kim te picki?

 

JO to dobry obrońca, ale nie widzę go w roli głównego anchora defensywy pod koszem na ligę all-time.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

fajnie Findek że wybrałeś sobie 2 najlepsze mecze Stocktona z tamtych finałów, ale prawda jest taka że jego średnie były na poziomie mniej więcej 10/9  i przez większość czasu wyglądał jak Nash z czasów Lakers. tamten Stockton jest daleko od prime, a pamiętajmy że już prime Stockton w playoffs lubił odstawić chokejob - zbierał baty od Portera, KJa, a nawet Kennego Smitha (94 WCF). tamten Stockton jest naprawdę stary i był powodem przegranych Jazz. jeśli twój drugi najlepszy zawodnik w zespole gra aż tak słabo, to nie masz prawa wygrać serii. zaraz Lorak przyjdzie i wrzuci jak to Jazz się poprawili po powrocie Stocka do gry w '98 - jasne, na RS dalej był świetnym graczem, na playoffs Stockton zawsze się mniej nadawał, bo tam brak pure scoring talent stawał się jaskrawo widoczny. myślę że tutaj Stockton wybrany w drugiej rundzie to poważny błąd. Stockton '98 bez wątpienia nie był nawet top10 w NBA (a to był wybitnie słaby rok). James Harden jest lepszy od tamtej wersji Stocktona i to z monstrualną wręcz przewagą.

that being said, Stockton przynajmniej jest świetnym fitem, więc chociaż indywidualnie bardzo odstaje od innych wyborów z drugiej rundy, to zespołowo jest dobrym klockiem. lepiej w sumie mieć mniej talentu ale pasującego do siebie, niż więcej ale w stylu Jordan-Iverson. obecność Kobego (all-time offensive anchor jak dla mnie) oraz wysokich grających picki powoduje że Stockton będzie przydatny. tylko trzeba sobie zdawać sprawę, że to jest role player na tym etapie kariery, więc nie ma co oczekiwać że nie zostanie zdominowany w matchupie np. z Chrisem Paulem.

ogólnie uważam, że masz jedną z najlepszych ofensyw w tej lidze. bez wątpienia Kobe jako anchor + jeden z lepszych spacingów + świetne shot selection + wysocy z jumperem + mocna ławka to dobra recepta na ofensywę.

problem jest poważny po drugiej stronie boiska. Kobego zawsze uważałem za słabego obrońcę globalnie. po prostu ma zbyt dużo akcji gdy się patrzy na piłkę, ktoś mu ucieka etc. Stockton bywał dominoawny przez bardziej atletycznych od siebie graczy, ale to mniejszy problem bo gra na PG. Parish nie nadaje się na centra w lidze all-time. w starciu z tymi najlepszymi dostawał srogie baty. Kareem '85 po G1 go po prostu zgwałcił. to samo zrobił z nim Hakeem rok później w finałach. tutaj obaj są w swoich znacznie lepszych wersjach. Bosh - z czym do ludu, koleś będzie przestawiany pod koszem jak zabawka przez małe dziecko. Bosh nie zbiera przeciwko fizolom, Bosh jest pasywny w ataku, nie potrafi bronić post-up, na pick and rollu jest dobry, ale już help defense w pomalowanym bardzo słabe. większość podkoszowych po prostu go zniszczy. z tych względów brałbym raczej JO do s5, bo jest po prostu znacznie lepszym graczem od Bosha. JO z tamtych czasów był bestią w defensywie. tutaj poza Marquesem który jest bardzo dobrym obrońcą, masz moim zdaniem poważne problemy w defensywie.

natomiast plusem jest ławka. Harden, JO i Mason wnoszą elementy których brak w s5. Harden już udowodnił że świetnie się sprawdza w roli rezerwowego i moim zdaniem może też bez problemu grać u boku Bryanta jako PG. pamiętajmy że Harden w OKC często wchodził na jedynkę, z Westbrookiem grającym bez piłki i moim zdaniem był to ich najlepszy atak. w dodatku mogą się zamienić wtedy kryciem - Harden broniący SG, a Bryant PG (który jest skuteczniejszy w obronie on-ball). Harden tutaj będzie musiał grać bardzo dużo minut, bo przecież Stockton to jakies 28 mpg w tym wieku.

poza tym masz też jeden z największych steali draftu. Marques to był top5 player w swoim prime. niewiele odstawał od Juliusa, a w bezpośrednich seriach playoffs wypadał nawet lepiej od niego. dobrze też pasuje do Bryanta. co prawda nie był wykorzystywany w ten sposób, ale myślę że można by go rzucić jako stopera w obronie. tak naprawdę to Marques wybrany w chyba 7mej rundzie jest twoim 2nd best player :]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

are u serious? 

 

Jak czytam, że Bryant odda piłkę to mam lepszy humor z miejsca. 

 

Bryant grający triangle, Kobe NIGDY NIE ODDAŁ NIKOMU GAŁY a pisanie, że może by oddał Stocktonowi to na zasadzie "masz John zrób dwa razy p&r i wypierdalaj do rogu". Ewentualnie po jednym nieudanym John już by piłki nie dostał.

 

Kobe z tych lat gra z piłką i nie gra w obronie. Jest olbrzymią dziurą bo 1on1 nie da rady przeciwko najlepszym SG bo kondycyjnie nie wytrzyma wtedy w ataku. W team D  oddaje mnóstwo punktów. 

 

Jego decision making jest powiedzmy mocno przeciętne, clutch scorer z niego żaden etc. etc. 

 

Dla mnie Stockton-Bryant to najgorsze połączenie obok Wade-Carter-Rose. 

 

Poza tym całkiem spoko ale obrona, rebounding przeciętne. Ławka bardzo mocna i dobrze. 

 

Bryant 2010 w PO to najbardziej overrated zawodnik chyba zresztą. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

masz może jakieś argumenty na to że Stockton - Bryant nie wypali? ogólnie po tym co napisałeś to Kobe jest scrubem? nie oddaje nikomu gały, przeciętne decision making, żaden clutch scorer, ogromna dziura w obronie. mówimy o tym Kobem który robił przez kilka lat w PO 30/6/6? mam wątpliwości czy ty go w ogóle kiedyś oglądałeś jeżeli twierdzisz że był ballhogiem. ani Kobe, ani Stockton nie grali tak dużo z piłką. Stockton przecież słynął ze swoich łokci które rozdawał grając bez piłki. Kobe nawet w 06 nie był ballhogiem, co najwyżej oddawał mnóstwo rzutów i rzadko podawał ale to nie jest to samo. Nash, Chris Paul, LeBron, Wade to są goście którzy grają cały czas z piłką. Kobe to zupełnie inny typ gracza. można mówić że mało podaje, ale nie gra z piłką tak dużo. weźmy również pod uwagę to o czym wspomniał Jendras - on tam musiał grać z piłką więcej niż powinien bo nie miał kto.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Imo też brałbym kb8 z 2000-2002 bo wtedy potrafił być zarówno 2 jak i 1 opcją. Miał niższy usage, był lepszy w obronie, w ataku chętniej atakował kosz, ewentualnie z jego prime'u ale wtedy miał gałę cały czas w rękach.

 

Stocktona bym brał z lat 94-96 kosmiczny ts% - 65, trochę lepszy jeszcze atletyzm (o ile w jego przypadku można w ogóle o tym mówić).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nigdzie nie napisałem, że jest scrubem bo mam  o nim bardzo wysokie mniemanie ale rozczulacie mnie czasami. 

 

Mówimy o KB z lat 09-10. Stopuje ofensywę straaaaasznie. Nie kreuje, potrafi wykorzystać wysokich poprzez swoje świetne passing skills ale to głównie entry passy. Nie napisałem, że jest ballhogiem ale że nie oddaje piłki innemu niskiemu do rozgrywania i stopowanie ofensywy, gdzie Bryant gra 1on1 a 4 typa patrzy i podziwia. 

 

PO 2010 w kwestii decision making.

 

Obrona to wiadomo.

 

Była taka tabelka clutch players i tam Bryant wyróżniał się tym, że oddał >100 rzutów w crunch time (czy to były game winnery) a skuteczność miał bardzo niska. Zresztą typ, który oddaje tyle rzutów w crunch time to zabójstwo dla drużyny. 

 

Ogólnie potrafisz tylko napisać, czy oglądałeś go w ogóle? A sam pokazujesz zajebistą ignorancję w wielu kwestiach, które świadczą o tym, że o obecnej NBA masz znikome pojęcie. Ale też chce być fajny, więc spróbuję: 

 

Czy ty w ogóle oglądałeś Bryanta w 2009 i 2010 roku w PO? Bo mam wrażenie, że nigdy nie widziałeś zawodnika, któremu dupę ratował frontcourt. Gracza, którego decision making w 2010 roku prawie kosztowało Lakers tytuł ? Na dodatek opierdalającego się w obronie ? 

 

A co do Stockton-Bryant. Jeden rozgrywający, z którym grał Kobe do 2010 roku w typie Stocktona.

Edytowane przez wowo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Generalnie Bastek fajnie stawia autorytarne opinie i tym wieksza sie ma beke kiedy czyta sie jego prognozy. Juz ni tylko 72-10, ale chocby to ze twierdził po 11' ze Miami nie ma szans na tytuł czy top-4 zachodh Phoenix po tradzie gortata.

 

Kompleks nieomylności aka kompleks boga zazwyczaj mija z mutacją. Może jeszcze nie przeszedł

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

stopowanie ofensywy, nie oddaje piłki - tak. ballhog - nie. to nie ma dla mnie sensu. albo jedno albo drugie. jak ktoś może stopować ofensywę bez piłki? poza tym Kobe jako anchor był podstawą wielu świetnych ofensyw. tak więc moje zastrzeżenie co do tego czy Bryanta oglądałeś nie było złośliwe, po prostu jak ktoś mówi że Kobe jest ballhogiem to mam takie wątpliwości. można mówić na pewno że jest chuckerem, że nie podaje, że gra pod siebie. ale ballhog to nie jest określenie pasujące do gracza który tak długo gra bez piłki jak Kobe. ballhog to jest ktoś kto długo trzyma piłkę, np. LeBron jest ballhogiem, Nash, Magic (w sumie).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

stopowanie ofensywy, nie oddaje piłki - tak. ballhog - nie. to nie ma dla mnie sensu. albo jedno albo drugie. jak ktoś może stopować ofensywę bez piłki? poza tym Kobe jako anchor był podstawą wielu świetnych ofensyw. tak więc moje zastrzeżenie co do tego czy Bryanta oglądałeś nie było złośliwe, po prostu jak ktoś mówi że Kobe jest ballhogiem to mam takie wątpliwości. można mówić na pewno że jest chuckerem, że nie podaje, że gra pod siebie. ale ballhog to nie jest określenie pasujące do gracza który tak długo gra bez piłki jak Kobe. ballhog to jest ktoś kto długo trzyma piłkę, np. LeBron jest ballhogiem, Nash, Magic (w sumie).

 

Stary, 2 sprawy.

 

Primo - ballhog to określenie pejoratywne a ty określasz nim 2 pg prowadzących najlepsze ofensywy all-time

Secundo - kobe to ballhog bo często/gęsto za dużo przetrzymuje piłkę. Po części miał zawsze ku temu inklinację, po części obecnie wygląda to tak bo miał okres w którym grał z all-nbdl team i kumam że lepiej było gdy piłkę miał kobe niż smush parker. Kobe potrafi grać bez piłki ,ale ten z 09-10 tego po prostu nie robił

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

are u serious? 

 

Jak czytam, że Bryant odda piłkę to mam lepszy humor z miejsca. 

 

Bryant grający triangle, Kobe NIGDY NIE ODDAŁ NIKOMU GAŁY

 

a komu miał oddać? Fisherowi czy Vujacicowi?

 

Czy ty w ogóle oglądałeś Bryanta w 2009 i 2010 roku w PO? Bo mam wrażenie, że nigdy nie widziałeś zawodnika, któremu dupę ratował frontcourt. Gracza, którego decision making w 2010 roku prawie kosztowało Lakers tytuł ? Na dodatek opierdalającego się w obronie ? 

 

 

to ciekawe, bo ja czytając twoje posty na temat Bryanta i Gasola mam wrażenie, że sam w ogóle nie oglądałeś tamtych Lakers.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie dziwi mnie to. Już dawno temu odpuściłem sobie rozmowy z wami na temat Bryanta czy PO 2010 bo to strata i mojego i waszego czasu. NBA znam z recapów. Bryant jest bez wad, Jordan level.

  :smile:

 

 

Czy ty w ogóle oglądałeś Bryanta w 2009 i 2010 roku w PO?

 

O niedyskutowaniu i nieoglądniu spotkań pisze koleś, którego rezerwowy frontcourt w all-time ma licząc od C 6'9, 6'9, 6'7 w zestawieniu webber, j-smoove, g-force...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • wiLQ zablokował(a) ten temat
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.