Skocz do zawartości

Ubaw po pachy ;)


Monty

Rekomendowane odpowiedzi

26 minut temu, RappaR napisał:

Zadałem pytanie o brata, rozumiem, że to jest Twoja odpowiedź.

Faktycznie, lekarzom się w marcu i kwietniu zdarzało spotykać się z rodzeństwem

I się zaczyna pisanie o niczym - nie mam czasu.

Żeby wyjaśnić Twoje wątpliwości - brat prowadzi hospicjum domowe i większość przypadków musiał konsultowac osobiscie. Specyfika prowadzonej dzialalnosci wyklucza mozliwosc zatrudnienia w innym miejscu/prowadzenia dodatkowego gabinetu. Zwolnienie bralem u innego lekarza. A tajemnicą poliszynela jest, ze lekarze przyjmowali prywatnie na potęgę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

23 minuty temu, Pablo81 napisał:

A tajemnicą poliszynela jest, ze lekarze przyjmowali prywatnie na potęgę.

Chyba raczej urban legend.

Jak masz prywatny gabinet, to już masz pewien wiek życiowy. A związany z tym status majątkowy całkiem znaczny i naprawdę jesteś w stanie 2-3 miesiące bez dodatkowej pracy przeżyć.

Prywatnie praktycznie nikt wtedy nie przyjmował, masowo mi się pacjenci w szpitalu|(publicznie, jedyne miejsce gdzie faktycznie się dało dostać wtedy) narzekali, że nigdzie się nawet prywatnie nie mogą dostać, lekarze do których do tej pory chodzili oni albo ich znajomi przestali przyjmować. Sam próbowałem sobie wypalić brodawkę wtedy, ale uznałem, że nie ma sensu się kopać z koniem i zrobię to to jak się sytuacja uspokoi.

Tyle z Twojego pisania o niczym

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, RappaR napisał:

Chyba raczej urban legend.

Jak masz prywatny gabinet, to już masz pewien wiek życiowy. A związany z tym status majątkowy całkiem znaczny i naprawdę jesteś w stanie 2-3 miesiące bez dodatkowej pracy przeżyć.

Uważam, ze polski system opieki zdrowotnej opartej na prywatnej sluzbie zdrowia jest patogenny. W pierwszej ciazy chodzilismy do lekarki w Polsce. Przyjmowala u siebie i w gabinecie i w wiekszym prywatnym centrum, dodatkowo miala dyzury w szpitalu. Potrafila przyjac prywatnie do 60-80 pacjentek dziennie. Wiekszosc chodzila do niej, ponjewaz wiadomo bylo, ze jak przyjdzie czas porodu, tonw szpitalu laskawiej spojrza na pacjentke p. doktor, a jak ktos chce to i wskazania do cesarki sie znajda. I tu mamy dwie patologie - szpital jako prywatny folwark i ilosc przemielonych (10min wizyta) pacjentek dziennie. Czy zamiast zarobic miesiecznie powiedzmy 40 tys zl musiala miec przychod rzedu 60-70, kosztem wlasnego przemeczenia i przedmiotowego traktowania pacjentek?

W Niemczech w ramach panstwowej sluzby zdrowia wizyta trwa 30 min, a Ty jestes o wszystkim dokladnie informowany, trakrowany z szacunkiem, nie na zasadzie "i tak musisz do mnie przyjsc'.

Edytowane przez Pablo81
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, Pablo81 napisał:

Uważam, ze polski system opieki zdrowotnej opartej na prywatnej sluzbie zdrowia jest patogenny. 

Uważam, że gadasz do mnie memami.

5 godzin temu, Pablo81 napisał:

W pierwszej ciazy chodzilismy do lekarki w Polsce. Przyjmowala u siebie i w gabinecie i w wiekszym prywatnym centrum, dodatkowo miala dyzury w szpitalu. Potrafila przyjac prywatnie do 60-80 pacjentek dziennie. Wiekszosc chodzila do niej, ponjewaz wiadomo bylo, ze jak przyjdzie czas porodu, tonw szpitalu laskawiej spojrza na pacjentke p. doktor, a jak ktos chce to inwskazania do cesarki sie znajda. I tu mamy dwie patologie - szpital jako prywatny folwark i ilosc przemielonych (10min wizyta) pacjentek dziennie. Czy zamiast zarobic miesiecznie powiedzmy 40 tys zl musiala miec przychod rzedu 60-70, wlasnego przemeczenia i przedmiotowego traktowania pacjentek?

Nie wiem, nie znam ginekologów, nie mam zarobków w okolicy 60-70 tysięcy. 

 

5 godzin temu, Pablo81 napisał:

W Niemczech w ramach panstwowej sluzby zdrowia wizyta trwa 30 min, a Ry jestes o wszystkim dokladnie informowany, trakrowany z szacunkiem, nie na zasadzie "i tak musisz do mnie przyjsc'.

Ponadto na umówiony termin wizyty podjeżdża po Ciebie limuzyna. Uwielbiam historie z zagranicy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, RappaR napisał:

Ile razy Ty, by mieć dowody nieanegdotowalne?

 

Od trzech lat wyłącznie. Dwa porody, wszystkie badania przesiewowe dzieci, pediatra (infekcje itd), lekarz rodzinny, poradnie specjalistyczne.

@Tecu masz rację. Eot.

Edytowane przez Pablo81
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Posterunek policji, młoda policjantka przesłuc***e starszą kobietę w charakterze podejrzanej w sprawie zabójstwa młodego chłopaka w parku: - No to niech mi Pani opowie jak to było - pyta ze współczuciem policjantka - Bo ja wyszłam na spacer do parku, siadłam na ławce karmić gołębie i ten młody człowiek się do mnie przysiadł - odpowiada łamiącym się głosem staruszka. - I bała się pani, że chce panią zgwałcić i go pani uderzyła, tak? - Nie, nie to nie tak było. - No to niech pani mówi dalej. - I on jak się przysiadł, to się zaczął do mnie przysuwać... - I bała się pani, że chce panią zgwałcić i go pani uderzyła, tak? - Nie, nie to nie tak było. - No to niech pani mówi dalej. - I on mi położył rękę na kolanie... - I bała się pani, że chce panią zgwałcić i go pani uderzyła, tak? - Nie, nie to nie tak było. - No to niech pani mówi dalej. - I zaczął tak "jeździć" ręką po moim udzie. - I bała się pani, że chce panią zgwałcić i go pani uderzyła, tak? - Nie, nie. - ... - Drugą ręką złapał mnie za pierś. - I bała... - Nie, nie - ... - No i on tak gładził ręką moje udo, już miał włożyć mi rękę za majtki, ja rozchyliłam nogi, a on zabrał ręce, roześmiał się i powiedział: "PRIMA APRILIS BABCIU! " - to zajebałam sk****syna!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.