Skocz do zawartości

Nalewki


Z33

Rekomendowane odpowiedzi

Robi ktoś?

 

Ja się ostatnio wziąłem za robienie nalewek m.in. z miodu, korzystam ze sprawdzonych przepisów. Jak na razie zrobiłem takie:

 

1. Wrzosówka zwana czasami miód z prądem:

 

1 szkl. miodu wrzosowego

starta skórka i sok z 1 dużej cytryny

starta skórka i sok z 1 pomarańczy

1/2 l spirytusu 96%

1,5 szkl. wody źródlanej

 

Miód podgrzać na małym ogniu, stale mieszając, gdy zacznie ciemnieć wlać wodę, dodać skórki i zagotować.

Ostudzić pod przykryciem.

Wlać spirytus, wymieszać, przelać do słoja / butelki - 6 tygodni czekania - co jakiś czas wstrząsa. Po tym czasie dodać soki z cytrusów, starannie wymieszać i odstawić na co najmniej 2 tygodnie. Następnie zlać i przefiltrować.

 

tyle przepis. ja pierwszy raz zrobiłem bez podgrzewania miodu i bez skórek i wyszło super. Jedyny problem to miód wrzosowy, jest strasznie drogi, ja na Allegro za słoik 400g zapłaciłem 60zł. Ale teraz można jeszcze kupić świeży miód więc polecam.

 

drugi raz zrobiłem wg przepisu ale nalewka dojrzewa więc nie wiem jak smakuje...

trzeci raz zrobiłem tak jak za drugim razem tylko dodałem jeszcze startą skórkę z limonki i wycisnąłem już teraz soki z cytryny, pomarańczy i limonki i zalałem ja spirytem i tak to dodam po 6 tygodniach.

 

2. 1 część miodu (ja dałem wielokwiatowy), 1 część spirytusu 96% i 1 część soku z cytryny. U mnie w praktyce 1 część = 1 l, żeby mieć 1 litr soku z cytryny trzeba jej kupić ok 4kg.

Leżakowała ponad 4 miesiące, jak dla mnie za dużo cytryny i trochę kwaśna ale mojej żonie smakowała, kwestia gustu...

 

3. cynamonówka (źródło: http://www.wedlinydomowe.pl/odzlotowe-przepisy/nalewki-wina-i-rozne-napitki/1564-konkurs-cynamonowka-lysego)

 

20g kory cynamonu, 10 szt goździków, szklanka wody, szklanka cukru, 2 litry spirytusu 50%.

cynamon i goździki lekko rozgniatamy i zalewamy spirytusem 50%. Zostawiamy na 2 tygodnie, raz po raz mieszając. Po tym czasie rozpuszczamy cukier w gorącej przegotowanej wodzie i po ostudzeniu, dolewamy do nastawu, zostawiając na kolejne 2 tygodnie. Nie zapominamy o częstym mieszaniu. Filtrujemy rozlewamy do butelek i zapominamy na przynajmniej 2-3 miesiące, a najlepiej na pół roku.

 

leżakowała ponad 3 miesiące, wg przepisu jest strasznie mocna, ja dolałem wody tak żeby miała poniżej 40%, ale i tak jest ostra, też kwestia gustu. wygląda (kolor) jak rasowy koniak :-)

 

 

szkoda że spiryt taki drogi, Biedronka na razie rulezzz, 39,49zł./l ;]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

moja babcia na rodzynkach i miodzie robiła i było bardzo git, sam raz spróbowałem i wyszło ok, ogólnie ludzie nie wiedzą że niema nic lepszego niż samemu sobie na spirycie coś takiego zrobić, nie sponiewiera człowieka później ( choć fakt czasem właśnie na to się liczy :) ), nie wiem jak z powodzeniem tego tematu będzie ale gratuluje autorowi tak czy inaczej dobrze że są jeszcze porządni ludzie na świecie którym chce się odstawić gorzałę na 4 miechy leżakowania :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

już myślałem że na tym forum sami pieprzeni abstynenci siedzą. ratujesz honor tego forum. a tak w ogóle zapodałbyś przepis zią.

 

nalewki fajna rzecz tylko spiryt drogi jak diabli. bierzemy z ojcem pod uwagę kupno destylatora, wtedy spiryt za pół darmo by był...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Naleweczki rządzą :]

 

U mnie nastawiona w tej chwili: orzechówka, pigwówka (obie na spirytusie) i winogronówka (na wódeczce, słabsza dla żony :])

 

Wciągnęło mnie jakieś dwa lata temu. Najgorsze czekanie ale teraz mogę sobie sięgnąć na półeczkę po te z poprzednich lat a tegoroczne spokojnie dojrzewają. Ogólnie teraz na jesieni to z owoców sezonowych, potem zimą nastawiam z cytrusów i innych wynalazków.

 

Przy okazji polecam zajebistą stronkę:

 

http://wino.org.pl/forum/forumdisplay.php?fid=9

 

Sprawdzone przepisy i można się sporo dowiedzieć w temacie.

 

Pozdro i piszcie o wrażeniach po spróbowaniu hehe :]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W końcu coś ciekawego w szatni;)

 

Sam zabierałem się za robienie nalewek niemal rok temu, gdy jednego wieczoru miałem okazję skosztować kilku smaków i nie wiedziałem czy pigwówka jest lepsza od imbirówki, wiśniówka od kokosówki, kawówka od miętówki czy sosnówka od orzechówki.

Ostatecznie wyszło z tego tylko tyle, że znalazłem ciekawą książkę o robieniu różnych likierów i nalewek (Zdzisław T. Nowicki - Domowe piwa, cydry, win, nalewki, likiery, kremy), poszedłem do tesco by zakupić spirytus, jednak na półce zainteresowały mnie różne przygotowane już likiery, zakupiłem kilka i zacząłem robić drinki;)

Ostatnio jednak znowu wracam do tematu, z oferty Biedronki pewnie skorzystam. Niemniej mam pytanie do Zeta i n_i_m_h'a. Widzieliście kiedyś tą książkę, korzystaliście z przepisów w niej znalezionych?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

już myślałem że na tym forum sami pieprzeni abstynenci siedzą. ratujesz honor tego forum. a tak w ogóle zapodałbyś przepis zią.

 

nalewki fajna rzecz tylko spiryt drogi jak diabli. bierzemy z ojcem pod uwagę kupno destylatora, wtedy spiryt za pół darmo by był...

nie podałem przepisu bo nie chce mojej śp babci dobrego imienia kalać tym co zapamiętałem :) ogólnie jak ona robiła to było fest, jak był urodzaj spirytu to nawet specjalnie nie rozcieńczała z 60 do 7 dyszek miała gorzałka, ale u babci to było przygotowane jak należy odleżało swoje, przegryzło się itd. ja jak sam robiłem to z kumplem z miejsca żeśmy obalili nie zdąrzyło się nawet ustać, fakt wygląd miało nie za ciekawy ale smakowało ok no i ten spiryt to jest to później człek czuje się dobrze, nie jak po tych podłych destylatach co to sprzedają poźniej często nawet pod podobno "dobrymi" markami. Jeszce jeden mam udany eksperyment gorzelniczy nic wielkiego, kiedyś wiśnie do wielkiego słoika wsadziłem zasypałem cukrem i spirytem rozcieńczonym zalałem, pare miechów postało i wyszło też git, chociaż sam nie próbowałem bo mi starzy wydoili, ale po tym że nic się nie ostało zakładam ze było ok, taka prosta sprawa a o wiele lepsze rezultaty niż to co ci w monopolowym zaserwują :P

 

W końcu coś ciekawego w szatni

 

Sam zabierałem się za robienie nalewek niemal rok temu, gdy jednego wieczoru miałem okazję skosztować kilku smaków i nie wiedziałem czy pigwówka jest lepsza od imbirówki, wiśniówka od kokosówki, kawówka od miętówki czy sosnówka od orzechówki.

Ostatecznie wyszło z tego tylko tyle, że znalazłem ciekawą książkę o robieniu różnych likierów i nalewek (Zdzisław T. Nowicki - Domowe piwa, cydry, win, nalewki, likiery, kremy), poszedłem do tesco by zakupić spirytus, jednak na półce zainteresowały mnie różne przygotowane już likiery, zakupiłem kilka i zacząłem robić drinki;)

Ostatnio jednak znowu wracam do tematu, z oferty Biedronki pewnie skorzystam. Niemniej mam pytanie do Zeta i n_i_m_h'a. Widzieliście kiedyś tą książkę, korzystaliście z przepisów w niej znalezionych?

kiedyś moja mama kupiła taką naprawdę sporą książkę o drinach, ło ludzie ile tam było niesamowitych rzeczy, w sumie typowi nawet podobno nie wypada się zajmować czyś takim bo to skaza na honorze ;) ale ja tam mam to gdzieś, przez większą część życia podłe trunki obalałem więcej się godzić na to nie będę :) gdybym takim leniwym gościem nie był no i gdyby kaski się ostało trochę to serio bym popróbował porobić co niektóre przepisy, ogólnie barman dobra fucha, nadawałbym się łapy mi sie trzęsą było by akurat :)

Alkohol to zło!

ale jak to mówią zło konieczne :P
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja tam cierpliwy jestem, prawie 5 l gorzały teraz leżakuje a ja mam zamiar żeby leżakowała jeszcze co najmniej rok.

 

po za tym ojciec nastawił 5 l miodu pitnego bernardyńskiego (trójniak), jakiś tydzień temu wstępnie go filtrowaliśmy i teraz jeszcze ze 3 miesiące będzie dojrzewał.

 

serce rośnie jak widać ilu dobrych pijących ludzi chodzi jeszcze po tym świecie...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kobietom można przygotować, chyba bez żadnej skazy;)

fakt wtedy skaza się nie tyczy :)

 

ja tam cierpliwy jestem, prawie 5 l gorzały teraz leżakuje a ja mam zamiar żeby leżakowała jeszcze co najmniej rok.

 

po za tym ojciec nastawił 5 l miodu pitnego bernardyńskiego (trójniak), jakiś tydzień temu wstępnie go filtrowaliśmy i teraz jeszcze ze 3 miesiące będzie dojrzewał.

 

 

rodzinę mam w Rybniku dawno nie odwiedzałem, tak myślę że czas się wybrać :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cynamonówka (leżakuje od 14 kwietnia br.):

http://imageshack.us/photo/my-images/829/cynamonwka.jpg/

 

Nalewka z miodem i cytryną (18 maj br.):

Dołączona grafika[/img]

 

Wrzosówka (16 czerwca br.):

Dołączona grafika[/img]

 

Wrzosówka (na razie się przegryza, wyrób z dnia 17 września):

Dołączona grafika[/img]

 

i jeszcze z bliska:

Dołączona grafika[/img]

 

nie mam jakoś pomysłów na dalsze wyroby, choć z drugiej strony patrząc, to wcale się sobie nie dziwię, w portfelu pustki a połówka spirytusu 40zł. ;]

Edytowane przez Z33
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

elwariato przypomnij sobie przepis na nalewkę z miodem i rodzynkami bo mam zamiar ją zrobić ;]

 

ms9 a opchniesz mi w #3 Hardena za np. Sessionsa ? jak tak to dawaj adres na pma i zaraz wysyłam wskazaną przez Ciebie naleweczkę ;]

 

edit:

niezależnie od elwariato i przepisu jego babci (niech spoczywa w pokoju) poczyniłem lub poczynię następujące kroki:

1. do istniejącej nalewki miodowej (drugie zdjęcie, ta z 18 maja br.) dodałem garść rodzynek, za 6 tygodni ją przefiltruję i zobaczymy co wyjdzie, gdybym za 6 tygodni nagle przestał pisać tzn. że nalewka nie wyszła...

2. nalewka na wódce 40% + rodzynki,

Edytowane przez Z33
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

ja moje wrzosówki już rozlałem do butelek.

 

co ciekawe obie partie zrobione z miodu z tej samej firmy, optycznie wyglądały tak samo, a jedna jest żółta jak cytrynówka a druga bursztynowa...

 

kolejna nalewka to 1 litr spirytusu 96%, 1 litr miodu wrzosowego, 0,7 l soku z cytryn i 0,3 l wody. pachnie nie ciekawie niestety, dziś dolałem sok z jednej limonki, jutro chyba dodam jeszcze sok z pomarańczy, jak nie pomoże to będę eksperymentował z przyprawami, a jak to nie pomoże to w sumie nie ważne, ważne że sponiewiera :)

 

kolejny pomysł to nalewka góralska zimowa:

 

1 l spirytusu, 1 l wody, 8 cytryn, goździki - garść, szczypta gałki muszkatołowej, 1 szklanka rumu, 900 g miodu

 

Wodę doprowadzić do wrzenia, dodać goździki i gałkę muszkatową, gotować około 10 minut, schłodzić do temperatury 40 stopni C. W tak przygotowanej wodzie rozpuścić miód, przelać do słoja. Z dokładnie umytych cytryn cienko skroić skórę (bez białej włókniny, dodać do słoja. Z owoców wycisnąć sok i razem z rumem i spirytusem dodać do roztworu miodu w słoju, szczelnie zamknąć, odstawić na 2 doby. Po tym okresie nalewkę filtrujemy i rozlewamy do czystych butelek. Szczelnie zamknięte odstawiamy na 6 miesięcy w ciemne miejsce.

 

gdyby tylko spiryt staniał...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...
  • 3 tygodnie później...

gdyby tylko spiryt staniał...

benzyna tanieje może spiryt też pójdzie w dół ;)

 

Dziadek robi z niedojrzałych orzechów włoskich nalewkę na spirycie, która jest nie do picia, a jest środkiem leczniczym na sraczkę. Jeden kieliszek i człowiek jest zdrowy.

w sensie nie do picia bo niedobra czy nie do picia od tak sobie jak kogoś pragnienie najdzie :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.