Skocz do zawartości

Filmy


Kubbas

Rekomendowane odpowiedzi

  • 2 tygodnie później...

Ja dopiero teraz obejrzałem film 'Wyścig'

 

Wg mnie rewelacja. Film z klimatem, swietnie pokolorowany i zmontowany z muzyką Zimmera która nadała rytm mimo , iz na poczatku myślałem że będzie przeszkadzać bo jego muza lubi to robić, ale ogólnie świetnie nadała tempo.

Ron Howard i oddanie dwóch typów osobowosci.

Filmem zachwycony ja

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Muszę napisać, bo ostatnio obejrzałem trochę filmów a jeden z nich kazał wspomnieć o sobie w tym temacie.

 

Największe rozczarowanie roku pańskiego 2014 jak na razie wędruje do najnowszego filmu Aronofskiego - Noah. Był mega potencjał, była masa przesłań do przekazania a wyszło... coś dziwnego, nawet nie wiem jak to opisać. Historia biblijna jest tylko z nazwy bo tak naprawdę dopisano do scenariusza tyle głupot, że ktoś kto zna historię Noego może złapać się za głowę. Żeby to miało jeszcze jakiś większy sens.... niestety nie potrafiłem go w tej alternatywnej historii odnaleźć i doszedłem do wniosku, że ta cała trawestacja zrobiona została żeby wysłac widzowi 2 przekazy:

1) ekologiczny

2) pacyfistyczny

... czyli ogólnie papka mainstreamowego szrotu pseudointelektualnego, który ogarnął hollywood.

 

Szkoda, bo z filmów Aronofskiego ten najbardziej przypominał Źródło, które było GENIALNE wg mnie. Ten film też miał taki potencjał, ale coż... Darko Milicić tez go miał.

 

Niemniej jednak polecam obejrzeć. Niektóre efekty wizualne zapierają dech w piersi a muzyka... no cóż to u Arnofskiego jest zawsze na bardzo wysokim poziomie i dla niej samej mógłbym oglądać jego filmy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja dopiero teraz obejrzałem film 'Wyścig'

 

Wg mnie rewelacja. Film z klimatem, swietnie pokolorowany i zmontowany z muzyką Zimmera która nadała rytm mimo , iz na poczatku myślałem że będzie przeszkadzać bo jego muza lubi to robić, ale ogólnie świetnie nadała tempo.

Ron Howard i oddanie dwóch typów osobowosci.

Filmem zachwycony ja

 

dobry fhuj ten film, nie mogę się nie zgodzić

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Muszę napisać, bo ostatnio obejrzałem trochę filmów a jeden z nich kazał wspomnieć o sobie w tym temacie.

 

Największe rozczarowanie roku pańskiego 2014 jak na razie wędruje do najnowszego filmu Aronofskiego - Noah. Był mega potencjał, była masa przesłań do przekazania a wyszło... coś dziwnego, nawet nie wiem jak to opisać. Historia biblijna jest tylko z nazwy bo tak naprawdę dopisano do scenariusza tyle głupot, że ktoś kto zna historię Noego może złapać się za głowę. Żeby to miało jeszcze jakiś większy sens.... niestety nie potrafiłem go w tej alternatywnej historii odnaleźć i doszedłem do wniosku, że ta cała trawestacja zrobiona została żeby wysłac widzowi 2 przekazy:

1) ekologiczny

2) pacyfistyczny

... czyli ogólnie papka mainstreamowego szrotu pseudointelektualnego, który ogarnął hollywood.

 

Szkoda, bo z filmów Aronofskiego ten najbardziej przypominał Źródło, które było GENIALNE wg mnie. Ten film też miał taki potencjał, ale coż... Darko Milicić tez go miał.

 

Niemniej jednak polecam obejrzeć. Niektóre efekty wizualne zapierają dech w piersi a muzyka... no cóż to u Arnofskiego jest zawsze na bardzo wysokim poziomie i dla niej samej mógłbym oglądać jego filmy.

Noe troche rozczarował, ale i tak na tle mainstreamowego kina prezentuje sie conajmniej solidnie.

 

Troche taki film o niczym, bo przecież fabułę znał każdy, wiec nie mogl tutaj zaskoczyć. Postaci de facto mocno płytkie, ewolucja psychologiczna Noego jest pokazana na zasadzie 1. zabili mi ojca 2. musze zbudować arkę 3. nie pi****le sie i lece na hardkorze, ratuje tylko swoją rodzinę 4. zabiję dzieciaki 5. nie zabije dzieciaków 6. piłem sfermentowane winogrona, już nie piję. Pozostałych postaci to juz w ogóle nie było. Nawet Cham, który miał jakies tam rozterki wewnetrzne jest pokazany tak powierzchownie, ogólnikowo, że ciężko się w niego, czy jakąś inną postać wczuć, wkręcić, czy utożsamić. 

 

Do tego wątki magiczne w stylu miecz dziedka wbijany w ziemię robiący fale ognia, czy cudowne ozdrownie Emmy Watson. 

 

Mam wrażenie, ze próbował pokazać coś na kilku płaszczyznach, a koniec konców nie pokazał niczego zajebistego na żadnej z nich. 

 

Na plus oczywiscie muzyka i generalnie sam obrazek, który momentami naprawdę imponował i jak ktoś wybrał sie na to do kina to nie mogl pod kątem tych najprostszych doznań narzekać. Niestety tych głębszych bylo bardzo mało, a przecież o to zawsze w filmach Aronofskiego chodzilo

 

Patrząć w CV Aronofskiego , filmy jak Requiem dla snu, Żródło, Zapaśnik, czarny Łabądź, czyli na każdym kroku postać, psychologia, wewnętrzne dramaty, klimat... to tutaj jest po prostu płytko. 

 

Noe, jako film Aronofskiego rozczarował, jako kino mainstreamowe był bardzo dobry.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hitchcocka możesz śmiało napierniczać wszystko. Gość nie zrobił wg mnie słabego filmu. NIektóre sa genialne, niektóre dobre, są też średnie, ale słabego nie pamiętam. Filmy z Audrey wg mnie nudne i strata czasu. Some like it hot kozak też. 

 

Nie wiem czy interesuje Cię tylko klasyka amerykańskiego kina (a tego jest w piiiiizdu, kilka lat oglądania lekko ;)), ale jeśli nie to szczególnie polecam filmy Kurosawy.

 

@Julius - tak szczerze mówiąc to dla mnie nawet biorąc pod uwagę mainstream ten film był płytki. Aronofsky jest też znany z przerostu formy nad treścią - wg mnie tylko w Zapaśniku i Źródle osiągnął to co chciał bez zbędnego dramatyzmu (choć dużo osób jedzie za to Źródło, wg mnie jest pod tym względem znośne) i przekolorowania rzeczywistości (co niestety wg mnie zrobił w Czarnym Łabędziu i przede wszystkim w Requiem...).

 

Ale i tak dla mnie jego najlepszym filmem pozostaje Pi. I wg mnie trajektoria jego kariery to bardziej rozczarowanie za rozczarowaniem od pewnego czasu niz rozkwit. Niestety, bo typ ma potencjał.

Edytowane przez Luki
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ogólnie wziąłem się za klasykę i mam w planie po 12 Angry Men jeszcze takie filmy jak:

 

Vertigo z 1958, Some Like It Hot z 1959, Psycho z 1960 oraz Breakfast at Tiffany's z 1961 (Audrey).

Obejrzyj M jak Morderca niemiecki film bodajże z 34 r - genialne kino - zresztą gdyby nie Hitler i jego nienawiść do lewicy i Żydów to dziś pewnie byśmy jeździli do Berlina robić sobie zdjęcia na tle napisu Hollywood bo do 35 roku to raczej kino niemiecki było bardziej innowacyjne ciekawsze itp

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Ogólnie wziąłem się za klasykę i mam w planie po 12 Angry Men jeszcze takie filmy jak:

 

Vertigo z 1958, Some Like It Hot z 1959, Psycho z 1960 oraz Breakfast at Tiffany's z 1961 (Audrey).

 

wstyd,ale też nie oglądałem wcześniej 12 angry men. polecam Conspiracy z Kennethem Branaghiem

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

dobry fhuj ten film, nie mogę się nie zgodzić

 

Też dopiero obejrzełam w ostatni weekend bo ostatnio mam awersję do filmów nakręconych po 2000 roku. I film jest dobry ale nie nazwałbym go dobrym fhuj. 7/10 i tyle - muzyka spoko, wyścigi  spoko ale niedosyt mi pozostał po sposobie prowadzenia samego głównego wątku, jak i przedstawieniu postaci. Podobnież zakończenie

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Polecam rosyjski film z 2002 pt. Kukułka. Koniec IIWŚ, Laponia, dwóch żołnierzy wrogich armii - radziecki oficer oskarżony o defetyzm i fin siłą wcielony do armii niemieckiej i pozostawiony przez nią na wydawać by się mogło pewną śmierć wskutek biegu wydarzeń znajdują schronienie w położonym na odludziu domu młodej lapońskiej wdowy. Cała trójka podzielona jest barierą językową. Historia naprawdę ciekawa, do tego świetne lapońskie krajobrazy, jak ktoś ma możliwość to myśle że warto sobie obejrzeć ten film bez lektora/napisów - można wtedy wczuć się w sytuacje trójki bohaterów.

Z filmów o tematyce wyścigowej o wiele lepsze wrażenie niż Wyścig zrobił na mnie Senna z 2010 - dokumentalny ale świetnie zrealizowany, przedstawiający świetną historię i choć będąc fanem F1 historię życia Ayrtona Senny, jego rywalizację z Prostem itd. znałem bardzo dobrze to byłem przykuty do fotela. Jeśli ktoś o Sennie nie słyszał lub słyszał niewiele to powinien koniecznie sięgnąć po ten film, dla mnie jeden z najlepszych dotyczących sportu.

Do tego od początku wakacji nadrabiam zaległości filmowe, chce obejrzeć wszystko z top 100 filmwebu i konsekwentnie działam w tym kierunku. Wiele świetnych filmów udało mi się dzięki temu obejrzeć, o niektórych z nich jeszcze rok temu nie słyszałem jak chociażby o genialnym włoskim La Vita e Bella czy nawet o takich 15-minutowych Gadających Głowach Kieślowskiego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wstyd. ale dopiero teraz przeczytałem "Blaszany bębenek" i obejrzałem film. podoba mi się ;]

 

 

Do tego od początku wakacji nadrabiam zaległości filmowe, chce obejrzeć wszystko z top 100 filmwebu i konsekwentnie działam w tym kierunku. Wiele świetnych filmów udało mi się dzięki temu obejrzeć, o niektórych z nich jeszcze rok temu nie słyszałem jak chociażby o genialnym włoskim La Vita e Bella czy nawet o takich 15-minutowych Gadających Głowach Kieślowskiego.

 

 

ja lubisz południowe klimaty to Novecento ;)

Edytowane przez Koelner
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.