Filmy

[fluber]

2 godziny temu, january napisał:

Właściwie wszystko, dla mnie tarantino to zagraniczny vega, bękarty i django to chyba 2 najgorsze filmy jakie obejrzałem ever  

To idź teraz do kina na nowy film Vegi, popraw botoksem, wroc tu i przeproś za pisanie pierdół. Vega to jest inna polka, jedyna w swoim rodzaju

[ignazz]

Podlajkowalem choć może nie zrozumiałem wypowiedzi. Bo negacja ze nie jest to ta sama Polka nie znaczy ze wynik będzie DLa QT pozytywny. 

1 minutę temu, january napisał:

Dla mnie to samo. 1 film/serial (film - Wściekłe Psy, Serial - Pitbull) spoko. A później totalny shit, Vedze dałem szansę tylko raz (Pb nowe porządki - totalny szajs), Tarantino ze względu na renomę aż trzykrotnie (Pulp, bękarty, django) i wszystko to jak dla mnie totalne gówno ukierunkowane w łapanie jednego typu widza, który się zaniesie rubasznym śmiechem kiedy od niego się tego wymaga i będzie kibicował miernym "bohaterom" podziwiając banalne role złych charakteró 

Także porównanie zasadne.

Wy tam na Górnym Śląsku macie rzeczywiście mało tlenu.  

Ja tam pamietam pierwsze chwile z każdym filmem jako coś niezwykłego. I kolejne podejścia z szokiem ze dalej chwyta za serce i umysł 

Jest to czasem pokraczne psychologicznie ale magia działa moim zdaniem. I jest niewiele nowych produkcji gdzie bym tak chętnie wracał do filmu. Kolejny raz i kolejny raz. 

Wrzucę dziś 4 pokoje. 

[Wujek Wójcik]

P_M ale Wichry namietnosci to nie był kiepski film człowieniu.

Co do aktorów i kultowych scen to zapomnieliście o: "Everyone!!!!!" i Gary Oldman w Leonie zawodowcu. Zresztą z niego to jest kawał aktora. Fajnie, że ktoś zapodał Spacy'ego bo też kawał grajka, ktos pisał, że Hopkins czy DeNiro jest jednowymiarowy to co powiecie o jednym z moich fav aktorów Nicholson, ostatnio ogladalem z nim Wilka (ale badziew) w większości filmów ma ten swój rekini uśmiech mimo to dla mnie aktor świetny no i za role w moim ulubionym filmie zawsze szacun, nie musze mówić którym, Once flew...

Wracając do Pacino, to w Serpico czy w Parku igieł świetnie zagrał ale nadal scena katatoni i w fontannie w Strachu na wróble to jest dla mnie topka światowego kina. 

Edytowane 9 Października 2022 przez Wujek Wójcik

[fluber]

9 minut temu, january napisał:

, Vedze dałem szansę tylko raz (Pb nowe porządki - totalny szajs), 

Ok, czyli obejrzałeś fluke

[fluber]

16 minut temu, january napisał:

 

Nie rozumiem  W sensie dalej było jeszcze gorzej?

To co obejrzałeś to arcydzieło w porównaniu do reszty

[Pablo81]

19 godzin temu, Sewer napisał:

 Może jako totalny fan Tarantino 

 

Uwielbiam Pulp Fiction, Wściekłe psy, czy Jackie Brown. Django tak sobie. Pewnego razu w Hollywood nie dałem rady obejrzeć do końca. Im później tym gorzej. Oczywiście Kill Bill też mi się nie podobał - nie łapie tej konwencji.

[jack]

46 minut temu, Pablo81 napisał:

Uwielbiam Pulp Fiction, Wściekłe psy, czy Jackie Brown. Django tak sobie. Pewnego razu w Hollywood nie dałem rady obejrzeć do końca. Im później tym gorzej. Oczywiście Kill Bill też mi się nie podobał - nie łapie tej konwencji.

Pulp Fiction jest fantastyczne. Potem Pewnego razu w Hollywood, Nienawistna ósemka i Wściekłe psy. Django super do momentu rzezi na końcu. Jackie Brown oglądałem późno i jakoś zupełnie bez emocji. Za to Bękarty mają momenty, scenka w knajpie genialna. Za to Kill Bill mi zupełnie nie podszedł a Gringhouse to totalna kupa. 

[julekstep]

ŁAPCIE TROCHĘ KLASYKI KINA A NIE JAKIEŚ KASOWE NIEWYPAŁY:

 

[ignazz]

16 minut temu, jack napisał:

Pulp Fiction jest fantastyczne. Potem Pewnego razu w Hollywood, Nienawistna ósemka i Wściekłe psy. Django super do momentu rzezi na końcu. Jackie Brown oglądałem późno i jakoś zupełnie bez emocji. Za to Bękarty mają momenty, scenka w knajpie genialna. Za to Kill Bill mi zupełnie nie podszedł a Gringhouse to totalna kupa. 

Grinhouse zapomniałem. Jedynka odkurzyła zapomnianego aktora Kurta Russela. On rozwalił system w tym filmie najlepszy come Back z zaświatów. . 

2 szrot 

 

Edytowane 9 Października 2022 przez ignazz

[ptak]

2 godziny temu, ignazz napisał:

 

Wy tam na Górnym Śląsku macie rzeczywiście mało tlenu.  

 

Wieści jest najlepszego w Bytomiu6? Linia 91

[Sewer]

Pewnego razu w Hollywood oglądałem już 3 razy i przy każdym seansie widziałem jakieś inne nawiązania do historii kina i to jest największy fun z oglądania tego filmu, dla mnie jeden z lepszych tworów Tarantino i jedna z moich ulubionych ról Pitta.

[nawciarz]

W sumie to twórczość Tarantino opiera się na tym, że zrzyna z innych filmów. Sam się z tym nie kryje, bo mówi że w ten sposób oddaje hołd dawnym twórcom. Jest fanem spaghetti westernów, a szczególnie Sergio Corbucciego(fani Tarantino powinni poznać jego twórczość, bo można by powiedzieć że to jego pierwowzór), więc mamy żywcem podpierdolony tytuł Django, gdzie fabularnie filmy mają niewiele wspólnego. Łączy je tylko Franco Nero, który grał tytułowego Django i potem Tarantino też mu dał mniejszą rolę w swoim. Taka scena śmierci DiCaprio i krew wypływająca z kwiata w butonierce była w innym filmie Corbucciego Il Merceniaro, gdzie zresztą też Franco Nero grał główną rolę - Polaka Kowalskiego który nie wiem czemu miał na imię Siergiej.

Muzykę też w dużej mierze bierze z innych filmów. W Django mamy utwór w końcowych scenach z tego filmu https://www.filmweb.pl/film/Nazywają+mnie+Trinity-1970-140417 jest też kozacki utwór Jerry Goldsmitha Nicaragua oryginalnie stąd https://www.filmweb.pl/film/Pod+ostrzałem-1983-8724

Morricone dopiero przy Nienawistnej ósemce zgodził się zrobić muzykę do jego filmu, więc wcześniej też conajwyżej mógł skorzystać z jego starych utworów. I choćby w Bękartach Wojny mamy utwór Un Amico z tego filmu https://www.filmweb.pl/film/Rewolwer-1973-9156 (zresztą całkiem spoko film, w sumie tak jak parę innych Sergio Sollimy na czele z Twarzą w twarz).

[Sewer]

Cała postać Ricka Daltona w Pewnego razu w Hollywood to mix popularnych aktorów z lat 60.

[matek]

W dniu 9.10.2022 o 23:00, Sewer napisał:

Pewnego razu w Hollywood oglądałem już 3 razy i przy każdym seansie widziałem jakieś inne nawiązania do historii kina i to jest największy fun z oglądania tego filmu, dla mnie jeden z lepszych tworów Tarantino i jedna z moich ulubionych ról Pitta.

Mam tak samo. 

Z samym Tarantino mam z kolei mały zgryz, bo Pewnego razu i Pulp Fiction uwielbiam i włączam prawie zawsze jak zobaczę że są w tv, ale już pozostałe mi nie siedzą kompletnie. Django to c***nia totalna i nie rozumiem zachwytów, w dodatku ten zje***y Foxx, Kill Billa przemilczę. Bękartów cały czas nie mogę umiejscowić, ciężko mi ocenić ten film i za każdym razem inaczej do niego podchodzę. Dziwnym trafem prawie zawsze jak zobaczę że lecą w TV, to włączam na scenę skalpowania

[Reikai]

A Nienawistna Ósemka?

Uwielbiam ten film, ten klimat zimowy i narastające napięcie w stylu "cos tu się zaraz odjebie".

[jack]

2 godziny temu, Reikai napisał:

A Nienawistna Ósemka?

Uwielbiam ten film, ten klimat zimowy i narastające napięcie w stylu "cos tu się zaraz odjebie".

Bardzo lubię. Ze względu na kameralny klimat można by spokojnie wystawiać w teatrze

Skłaniam się też do zasady, że im mniejsze fontanny krwi u Tarantino tym film lepszy. 

 

[ely3]

3 godziny temu, Reikai napisał:

A Nienawistna Ósemka?

Uwielbiam ten film, ten klimat zimowy i narastające napięcie w stylu "cos tu się zaraz odjebie".

Ten film jest strasznie wtórny to miks pomysłów z Django i Kill Billa. Właściwie Tarantino powtarza tylko to co musię sprawdziło wcześniej. Ten film to tylko kolejny pretekst do jatki .Django do pewnego momentu miał pewien swój nowy styl i nowy pomysł. Bękarty też były inne. Nie do końca mi odpowiada ich styl i nie do końca co on własciwe chciał osiągnąć tworząc alternatywną histroię ale były oryginalne. Ósenka jest wtórna do bólu. Tak jakby Tarantino już nie miał pomysłu i próbował powtórzyć sukces 12 gniewynych ludzi co nawet by sugerował tytuł filmu oraz kameralność . I nawet podobna narracja. Tak czy siak wtórny do bólu film złożony z samych kalek

[matek]

6 godzin temu, Reikai napisał:

A Nienawistna Ósemka?

Uwielbiam ten film, ten klimat zimowy i narastające napięcie w stylu "cos tu się zaraz odjebie".

Nie oglądałem

[Qooniu]

W dniu 9.10.2022 o 20:13, january napisał:

Dla mnie to samo. 1 film/serial (film - Wściekłe Psy, Serial - Pitbull) spoko. A później totalny shit, Vedze dałem szansę tylko raz (Pb nowe porządki - totalny szajs), Tarantino ze względu na renomę aż trzykrotnie (Pulp, bękarty, django) i wszystko to jak dla mnie totalne gówno ukierunkowane w łapanie jednego typu widza, który się zaniesie rubasznym śmiechem kiedy od niego się tego wymaga i będzie kibicował miernym "bohaterom" podziwiając banalne role złych charakteró 

Także porównanie zasadne.

Co

[eF.]

Polecam, bo to kawał kina z wybitną rolą Mikkelsena.