Skocz do zawartości

Orlando Magic 2005/06


spabloo

Rekomendowane odpowiedzi

. Hillowi po sezonie 2006/07 kończy się kontrakt i wtedy planuje albo zakończyć karierę, albo przedłużyć umowę z Magic nie przywiązując przy tym uwagi do pieniędzy. Ciekawe ile w tym kurtuazji a ile prawdy. A gdyby Hill był taki wielkoduszny to skorzystałby z player option w lecie 2005.

.

ja właśnie czytałem że ma to zrobić już po tym sezonie, albo nawet po tym sezonie zakończyć kariere, zdrowie ważniejsze nie ma się co dziwić nawet

 

cyt."francis is not a point guard, he just have point guard size" - madre slowa Zaczynam w innym swietle widziec Jameera

nie wiem co gorsze to czy, tak jak Nelson być SG w skórze PG, zresztą jak wiesz to Francis jest najlepiej zbudowanym PG w całej lidze
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja właśnie czytałem że ma to zrobić już po tym sezonie, albo nawet po tym sezonie zakończyć kariere, zdrowie ważniejsze nie ma się co dziwić nawet

Nawet jeśli to zrobi to nic nam to nie daje. Jego ostatni rok kontraktu i tak będzie się liczył do naszego salary.
a nie będzie amnesti w tym roku?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Amnestia? Pierwsze słyszę. Czas liczenia się kontraktu zawodnika do salary po zakończeniu przez niego kariery to wg nowej umowy zbiorowej 1 rok, a więc dokładnie tyle ile Hillowi zostanie po tym sezonie.

 

 

Peter Kerasotis z Florida Today wymyślił powód dlaczego Francis odstawiał ostatnio kaszanę. Otóż był kontuzjowany, a kontuzja nazywała się "bruised ego" :lol:

:arrow: Link

 

Powrót Francisa nie wypadł może zbyt okazale, ale trudno mieć do niego pretensje za występ 12-8-7. Musi być przede wszystkim bardziej agresywny w ataku (znów tylko 7 oddanych rzutów z gry w 31 minut). Kluczem do zwycięstwa była gra Nelsona w III kwarcie i nieskuteczność Arenasa i Butlera. Pocieszające po tym co zrobili z nami niedawno Bibby i Martin.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

NIE dla wymianay Hassel + Szczerbiak za Francisa Obejrzalem narazie pierwsza polowe meczu Minny z NY i obaj niczym nie zachwycili Wole juz Turkoglu niz Szczerbiaka a Hassel to przecietniak ps. spabloo jak masz jakis link do wielkosci wyplacanych pieniedzy za kontrakty to wklej jak mozesz

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

cyt."Francis insisted he feels he can have the biggest impact for the Magic (14-22) as a passer rather than a scorer. He said he's perfectly happy setting Dwight Howard, Nelson and Turkoglu up for shots rather than shooting so much himself"

 

No i tak powinien grac Nie ma pewnego rzutu ale ma inne zalety Moze zagrac jeden na jeden i podac (akcja z Turkoglu byla zajebista) Na takiego Steva Francisa czekaja wszyscy Ciekawe tylko czy to w koncu zrozumie Mam nadzieje ze tak Zrobimy z Jameera SG (a nie odwrotnie) i moze zaczniemy wygrywac

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lista płac: http://www.hoopshype.com/salaries.htm

 

Ja bym chciał widzieć takiego Steve'a Francisa jak w meczu z Houston w listopadzie. Agresywnie wchodzącego pod kosz, oddającego przemyślane rzuty z półdystansu (bez niepotrzebnego dryblingu, ale i bez wahania się czy rzucać), a kiedy trzeba podającego piłki kolegom. To Steve Francis moich marzeń (jako, że takie marzenie może się spełniać raz na kilka meczów, to wolałbym, żeby spełniło się inne - Steve Francis poza Orlando ;)).

 

Manewr z Nelsonem w pierwszej piątce to jest powrót do tego o czym mówiliśmy w przerwie międzysezonowej. Jameer jest po prostu za dobry, żeby siedzieć na ławce. Ale daleki byłbym od tego, żeby wystawiać go jako SG. On już nie gra tak jak na początku sezonu kiedy to chyba przez chęć pokazania się i wywalczenia sobie miejsca w składzie rzucał dużo i często robił to w sposób nieprzemyślany (właściwie to wychodziło mu to tylko w IV kwartach ;)). Nawet patrząc na mecz z Toronto, w którym szło mu tak dobrze (w przeciwieństwie do całej reszty) można było zauważyć, że te wszystkie rzuty nie były forsowane. Miał pozycję to walił i dopóki rywale nie będą zwracać na niego baczniejszej uwagi powinien to robić. 47,5% z gry i 44,6% za trzy punkty nazwałbym swego rodzaju fenomenem dla gracza mierzącego poniżej 6 stóp.

 

Moim zdaniem drużyną powinien kierować Nelson. Do gry jako SG w ataku się nie nadaje w przeciwieństwie do Francisa, który może sobie kreować pozycje na wiele różnych sposobów (rzut z półdystansu, wjazd pod kosz, wymuszenie faulu). Nelson z racji swego wzrostu nie będzie tego robił. Obaj jako PG mają podobne umiejętności z tym że Francis mógłby lepiej wykorzystać zdolności kreowania gry partnerom ściągając na nich uwagę i podając do wolnego partnera. Tak na marginesie to zastanawia mnie dlaczego w taktyce zespołu tak mało miejsca jest na pick&rolle. No ale może przyjdzie na to czas gdy Howard zacznie rzucać z półdystansu (chociaż mam wątpliwości czy stanie sie to za czasów Hilla).

 

Te moje rozważania są oczywiście mocno uproszczone, żeby nie powiedzieć naiwne, bo w rzeczywistości nic nie jest takie proste. Chodzi mi o to, żeby to Francis był tym który więcej gra bez piłki. Do tej pory tak graliśmy, kiedy Nelson i Francis byli na parkiecie, a często nawet i Stevenson wyprowadzał piłkę i szukał Francisa wychodzącego po zasłonach.

 

Trochę niski będzie nasz backourt, a biorąc pod uwagę, że Hill preferuje koszykówkę kontrolowaną (w przeciwieństwie do Davisa), to możemy mocno dostawać w dupę w obronie (która notabene ma kluczowe znaczenie przy takiej grze). Nelson jest dobrym obrońcą do krycia rozgrywającego na całym boisku, ale Bibby pokazał, że rzucać mu sprzed nosa można praktycznie bezkarnie (poprawka na to, że miał prawdziwy dzień konia). Francis do obrony się nie przykłada tak jakby mógł (zostawić go na zasłonie po praktycznie żaden problem). I tu jest właśnie miejsce na to co mógłby poprawić. Jeśli nie chce rzucać, to niech poświęci się trochę defensywie.

 

Sam jestem ciekaw czy z tą taktyką znów nie będzie tak, że początkowo nawet będzie przynosić efekty, a potem znów się posypie. Przerabialiśmy to rok temu.

 

PS. Z Washingtonem nie graliśmy w retro, bo władze NBA się zorientowały, że idzie nam w tych strojach za dobrze i ostrzegły nas, że będziemy płacić kary jeśli nadal będziemy w nich grać :twisted: . No cóż - musimy sobie radzić sami, ale gdyby nie ten drobny szczegół to moglibyśmy śmiało myśleć o rekordzie 16-0 w playoffs ;).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może to zły pomysł, ale ja bym spróbował ustawić backcourt Orlando na wzór tego Miami sprzed roku. Jameer byłby wtedy fałszywą jedynką, która zdobywa trochę punktów. Natomiast Francis miałby grać na wzór Wade'a. W sumie obaj mają podobne warunki fizyczne i styl grania w ataku, więc IMO byłoby to możliwe. Skoro Dwayne z tak wielkim powodzeniem gra po przesunięciu z PG na SG, to czemu nie zrobić tego ze Steve'em? Mam tylko nadzieję, że Francis potrafiłby grać wtedy mądrze. Wprawdzie Magic mieliby niskich obrońców, ale to i tak niewątpliwie optymalny duet w Orlando.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem gra Francisa na 2 to zle rozwiazanie Musimy miec tam kogos kto potrafi rzucic z czystej pozycji (w tym za 3pkt) Jameer nadaje sie do tej roli Na rozgrywajacego jest troche za malo "mobilny" Takie mam odczucie jak go ogladam Niby jest maly a biega jak napompowany balon Francis jest bardziej zwinny i moze akcja jeden na jeden spowodowac ze go podwoja Musimy miec wtedy zawodnika ktory to wykorzysta (Turkoglu Jameer czy Hill) Stevenson tego nie zrobi Sporadycznie rzuca w takich sytuacjach ale w wiekszosci wchodzi pod kosz (co jest bezsensowne skoro nie jest kryty)

Spojrzcie jak gral na poczatku tego roku NY Na dwojce mieli Nate Robinsona i wygrali 6 meczy z rzedu Teraz przegrali 4 ale od dwoch spotkan nie ma Marburego Tak powinnismy grac Powrot Hilla bedzie dodatkowym plusem Stevenson na lawe... Nie jest ani SG ani SF bo marnie rzuca z dystansu tym bardziej PF czy C Jedyna pozycja na jakiej ma szanse zaistniec to PG Jest dobrze zbydowany (nie jest balonem) Wzrost bedzie plusem bo bedzie zbieral i rzucal sprzed nosa kurduplom Panowanie nad pilka ma na dobrym poziomie... :roll:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja to widze tak

 

i Francis i Nelson na PG są dobrym rozwiązaniem, Francis jest doświadczony i to co zapowiedział teraz czyli gre jak typowy PG powoduje że aż strach go nie trzymać na tej pozycji, bo właśnie ktoś taki nam potrzebny, przy talencie Howarda, Turka, Hilla i Nelsona to jest genialne wyjście

 

pytanie co z Nelsonem, napewno backup na PG dla Francisa, jednak trzeba wykorzystać jego forme i reszte czasu musi siedzieć na SG, bo narazie go nie widze w roli prowadzącego gre, też ciężko mi wyobrazić sobie jak sobie poradzi z takim wzrostem na SG, dla tego rotacja z Francisem jest dobrym rozwiązaniem, z zastrzeżeniem żeby nie wpychać Stevea na SG dopóki nie wróci mu shot confidence, bo nawet z głupiego skrótu widać że podania ma pierwszej klasy, ale myśle że bez dawnego Steve który czasami potrafił pociągnąć jak drużynie nie szło czy wleźć pod kosz i dać się sfaulować może być cienko, dla mnie jednak jest PG numer jeden, może dobrym rozwiązaniem byłoby jeszcze poszukać jakiegoś tradeu, za Stevensona i Doolinga, żeby dorwać coś solidnego na SG

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Obejrzałem wczoraj mecz z Sacramento. Nie było to porywające widowisko, no może z wyjątkiem końcówki, która oglądana na żywo wzbudziłaby pewnie większe emocje niż wtedy gdy zna się wynik.

 

W I połowie obrona Orlando wyglądała jak ser szwajcarski - też miała tyle dziur. Bibby wjeżdżał jak w masło, inni gracze non stop dziurawili siatkę rzutami za 3 i z półdystansu. Jeśli przeciwnikowi siedzi, to ciężko się przed taką egzekucją obronić. Piszę to bo najbliższy mecz gramy z Phoenix. Jeśli zagramy w nim tak jak w I połowie meczu z Kings, to nie będziemy mieli po co wychodzić na drugą. Tak na marginesie to jakoś nie widzę możliwości nawiązania wyrówanej walki w tym meczu, a co dopiero mówić o zwycięstwie...

 

Wracając do meczu z Sacramento, to jeśli chodzi o zaangażowanie zawodników w obronę w II połowie było ono nieporównywalnie lepsze. Przeciwnicy rzadziej mieli czyste pozycje, presja na rzucającego była większa, a co za tym idzie skuteczność przeciwnikom drastycznie spadła. Publiczność trochę się ożywiła i gra wyglądała już inaczej.

 

Jeśli chodzi o zawodników to zacznę może od Turkoglu. Jak oglądałem w tym sezonie jeden z meczów to jakiś amerykański komentator powiedział, że Hedo musiał odejść z Sacramento, bo na parkiecie robi te same rzeczy do Peja, tylko że Serb robi je lepiej. Widząc ten mecz na pewno mocniej by się nad tym zastanowił ;). Stojakovic jest obecnie kompletnie bez formy w przeciwieństwie do Turka. Ciągnął nam wynik przez długi okres czasu, świetnie wjeżdżał pod kosz. Ta akcja w której minął Garcię i zapakował do kosza to majstersztyk. Nie powstydziłby się tego najlepszy nawet slasher. Podobał mi się, bo mimo iż nie siedziało mu z dystansu (Orlando nie trafiło ani jednej trójki w całym meczu!!!), to potrafił znaleźć sposób na zdobywanie punktów. Szkoda, że nie potrafi być tak agresywny w ataku w każdym meczu. Jego wartość trade'owa jest moim zdaniem w tej chwili bardzo wysoka. Może Artest? Trade deadline zbliża się dużymi krokami.

 

Rzadko mi się zdarza to pisać, ale Stevenson zagrał dobry mecz. Napisałbym bardzo dobry, ale w II połowie zgasł nieco w ataku i angażował się przede wszystkim w obronę. Z niezłym skutkiem. Wszystkie jego wejścia są jak zwykle bardzo ryzykowne, bo na pograniczu faulu w ataku, alley-oop do Howarda Miller spokojnie by przechwycił gdyby umiał oderwać się od parkietu, ale wszystko tym razem się DeShawnowi udało. Naprawdę duże słowa uznania za czarną robotę w defensywie.

 

Teraz już trochę mniej przyjemnie, bo trzeba przejść do Francisa. Parę niezłych podań, rzut dający nam dogrywkę i 5/6 z wolnych w samej dogrywce. To wszystko co pozytywnego widziałem w grze Francisa. Dobrze, że chociaż tyle, bo dzięki temu wygraliśmy mecz. A co poza tym? Straty, które nie powinny się zdarzyć rozgrywającemu, ale to nic nowego. Skuteczność taka, że nie dziwię się dlaczego on przestał rzucać. Wjazdy pod kosz, w których za każdym razem nadziewał się na ścianę przeciwników i rozpaczliwie patrzył w stronę sędziów licząc na faul. Przed totalną krytyką ratuje go zwycięstwo w tym meczu. Ale od lidera powinno się wymagać dużo więcej.

 

Howard kolejne DD, ale zastanawia mnie to dlaczego w pierwszej połowie piłka tak często przechodziła przez jego ręce, a w IV kwarcie praktycznie wcale. No ale to już nie pierwszy taki mecz.

 

Rezerwy to raczej należy pominąć milczeniem. Wszyscy kontuzjowani, to głupio byłoby się ich czepiać, ale prawda jest taka, że tylko Diener wniósł cokolwiek (choć i tak niewiele) do gry drużyny. O Garritym nic nie napiszę i niech to będzie najlepszy komentarz do jego poczynań.

 

Wygrana została wywalczona (a właściwie wyrwana) w trudzie i znoju, ale liczy się to, że jest. We wtorek mecz z Phoenix i naprawdę nie spodziewam się niczego dobrego. Ale wygrana byłaby naprawdę miłą niespodzianką ;).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja sie tylko martwie co bedzie jak Nelson wroci Bedziemy mieli czterech PG czyli Diener znowu wroci na IL a to mnie wcale nie cieszy

Wracajac do meczu to wierzylem ze mamy szanse na wygrana (nie wystawilem Bella 2x i Nasha w fantasy league na Yahoo :) )

Turkoglu gra ostatnio najlepszy basket w swojej karierze Ostatnie siedem spotkan to srednia okolo 20 pkt przy 46% skutecznosci :twisted: Mamy szanse na przynajmniej 7 in a row Przed nami 2 wyjazdy: Phila (+rewanz u nas) i NY (chyba jeszcze bez Marburego) Musimy ich sklepac Szczegolnie 2 wygrane nad 76ers sprawia mi wielka przyjemnosc Musimy to wygrac GO MAGIC!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to ładna niespodzianka :). Wszystko zafunkcjonowało jak w szwajcarskim zegarku i stąd zwycięstwo. Turkoglu znów pociągnął nam grę ofensywną (szkoda, że zaczął tak grać dopiero w styczniu, a nie w listopadzie), Howard świetnie zagrał jako druga opcja. Wreszcie ławka wniosła coś do gry, bo przeciwko Sacramento aż żal było patrzeć na zaledwie 2 punkty Dienera.

 

Miejmy nadzieję, że to nie jest kolejny wzlot, po którym znów nastąpi upadek (czyli seria porażek). Co ciekawe przestajemy być zależni od gry Fracisa. Do tej pory w większości przypadków musiał zagrać dobre spotkanie, żebyśmy mogli walczyć o zwycięstwo. Teraz inni ludzie zastąpili go w ofensywie i zaczęło to jako tako funkcjonować. Dobrze też, że wrócił Dooling, bo da nam to więcej możliwości rotowania składem (chociaż zastanawiam się ile minut będzie grał jeśli do drużyny wrócą Hill i Nelson). Oby to był koniec kłopotów z tym zawodnikiem.

 

PS. Dwight został dzisiaj liderem ligi w zbiórkach :). Fajnie by było gdyby tą klasyfikację wygrał, bo byłby najmłodszym zawodnikiem w historii, któremu to się udało. Ciekawe czy zainteresowałoby to dziennikarzy w USA tak jak kolejne rekordy punktowe LeBrona.

 

Musimy ich sklepac Szczegolnie 2 wygrane nad 76ers sprawia mi wielka przyjemnosc

No to wsadziłeś kij w mrowisko ;). Być może zaraz się przekonamy ilu kibiców Sixers zagląda na nasze subforum :). Ja powiem, że wygrać chociaż raz byłoby miło. Zauważcie, że dotychczas dostajemy z każdym komu ktoś na tym forum kibicuje (2xNets, 2xRaptors, 2xBulls, 2xCavs, Lakers, Sonics, Spurs, choć są też nieliczne wyjątki jak np. Miami). Oby tym razem było inaczej ;).
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To co robi Howard... :shock: moim zdaniem już w tym roku powinien zagrać w ASG i ja na niego głosy oddawałem :).Znamienna jest tu wypowiedz Duncana z tego sezonu po meczu z Orlando, kiedy powiedział że cieszy się że nie będzie go już w lidze kiedy ten dzieciak będzie rozgrywał swoje najlepsze sezony :).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To co robi Howard... :shock: moim zdaniem już w tym roku powinien zagrać w ASG i ja na niego głosy oddawałem :).Znamienna jest tu wypowiedz Duncana z tego sezonu po meczu z Orlando, kiedy powiedział że cieszy się że nie będzie go już w lidze kiedy ten dzieciak będzie rozgrywał swoje najlepsze sezony :).

 

ta wypiowedz była nieco na sile moim zdaniem gdyz HOWARD nie rozegral zadnego fenomenalnego meczu wtedy z SAS...

 

 

...na ASG ma jeszcze czas glowsoalem na niego ale na poczatku sezonu.Nie gra zle ale wiekszych postepow w ataku sie spodzewalem przed sezonem,ale przyszlosc jak najbardziej doi niego nalezy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

szczerze mowiąc nie spodziewałem się wygranej z Phoenix ... a tu miła niespodzianka :) ..i znowu tylko jeden mecz od PO

 

szkoda ze nie mamy Centra z Prawdziwego zdarzenia.. ktory rzuci zawsze te 15 ptk.. Cato ciągle kontuzjowany.. a Battie raz lepiej raz gorzej..

 

Francis jak to Francis..duzo rzuca.. ale nareszcie wziął sie za rozgrywanie.. i walke pod tablicami ! dzis 6 as 6 zb ..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To co robi Howard... :shock: moim zdaniem już w tym roku powinien zagrać w ASG i ja na niego głosy oddawałem :).Znamienna jest tu wypowiedz Duncana z tego sezonu po meczu z Orlando, kiedy powiedział że cieszy się że nie będzie go już w lidze kiedy ten dzieciak będzie rozgrywał swoje najlepsze sezony :).

 

ta wypiowedz była nieco na sile moim zdaniem gdyz HOWARD nie rozegral zadnego fenomenalnego meczu wtedy z SAS...

 

 

...na ASG ma jeszcze czas glowsoalem na niego ale na poczatku sezonu.Nie gra zle ale wiekszych postepow w ataku sie spodzewalem przed sezonem,ale przyszlosc jak najbardziej doi niego nalezy

Czy ja wiem...ma 21 lat i jak narazie jest liderem w zbiórkach, zaliczając przy okazji około 15 pkt na mecz w drużynie z szansami na PO...wg mnie zasłużył.Nie lubie deklaracji typu..."ma jeszcze czas".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem Howard nie ma szans na wybór do All-Star Game (to że nie dostanie się tam głosami kibiców to oczywiste, ale mówię to o głosach trenerów). Musiałby zajść jakieś niespodziewane okoliczności typu kontuzje zawodników już do tego spotkania wybranych (tak dostał się do meczu gwiazd Garnett w swoim drugim roku w NBA). Myślę, że w większości przypadków zadziała podświadomość: "on ma jeszcze czas"... Może gdyby Orlando dalej pociągnęło serię zwycięstw, to wtedy inaczej by na niego popatrzono? W każdym bądź razie zobaczymy go w "Got milk?" (podobnie jak Nelsona - oczywiście nic nie jest przesądzone, ale ludzie którzy będą głosować musieliby upaść na głowę, żeby ich nie wybrać).

 

A teraz pytanie za 100 punktów. Czy Howard gra jako center czy jako PF? W obronie broni przeciwko PF, chyba że trzeba się przeciwnikiem lepiej zaopiekować (tak jak np. Boshem), to wtedy zmienia się z Battiem, żeby nie łapac fauli. Ale w ataku? Większość piłek dostaje stojąc tyłem do kosza i nie oddaje rzutów z półdystansu (coś co tłumaczy klasyfikowanie Duncana i J O'Neala jako skrzydłowych). No więc czy nie jest tak, że PF to on jest tylko z nazwy?

 

EDIT:

Nie lubie deklaracji typu..."ma jeszcze czas".

Hehe. O tym właśnie napisałem ;). Ja też tego nie lubię, na pewno nie lubi tego Boniek, którego Górski nie zabrał na Olimpiadę. Ale o dziwo to jest dość częste tłumaczenie. Dyskryminacja młodszych? Trudno. Byle nie było jak z Bońkiem, który na Olimpiadę już nigdy nie pojechał, bo zmieniono przepisy :).
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Howard nie ma w tym roku realnych szans na grę w ASG. Mimo, że rozgrywa całkiem niezły sezon to jednak na tej pozycji są na wschodzie zawodnicy, którzy spisują się lepiej. Dajmy na to 2 Wallace'y, Bosh, O'Neal czy nawet Webber. Na Howarda też przyjdzie czas, ale gdy będzie rzeczywiście należał to elity. Na razie jeszcze tak nie jest, ale miejmy nadzieję, że tylko na razie... :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.