Skocz do zawartości

Orlando Magic 2005/06


spabloo

Rekomendowane odpowiedzi

Co uważacie za większe osiągnięcie u 20 latka. Triple-double czy może double-double na poziomie 25-25? :twisted:

Pijesz do Paula czy LeBrona? Bo jeśli do tego drugiego to triple-double przy zdobyciu 40 punktów jest większym osiągnięciem. :wink:
Czy 40-10-10 jest większym osiągnięciem niż 28-26 to kwestia dyskusyjna. Mi bardziej chodzi o to, że osiągnięciom Jamesa nadaje się pewien szum medialny. A o Howardzie czytałem, że zabrakło mu 2 punktów, żeby stał się którymś tam zawodnikiem w sezonie, który zaliczył 30-20. Może po prostu przemawia przeze mnie zazdrość odnośnie tego, że jednak bardziej gloryfikuje się osiągnięcia strzeleckie, a zbiórki są na marginesie. Ciekawe ile gazet napisze o tym, że stanie się najmłodszym w historii, który zebrał 2000 piłek (należy się tego spodziewać na początku następnego sezonu), bo jak widać to, że stał się najmłodszym, który ściągnął z dechy 1000 piłek w jednym sezonie pozostało niezauważone.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciekawe ile gazet napisze o tym, że stanie się najmłodszym w historii, który zebrał 2000 piłek (należy się tego spodziewać na początku następnego sezonu), bo jak widać to, że stał się najmłodszym, który ściągnął z dechy 1000 piłek w jednym sezonie pozostało niezauważone.

 

Właśnie to ciekawa sprawa, że o niektórych się pisze głośno a o niektórych się milczy.. Z jednej strony to dobrze, bo się go nie przeceni, Howard nie będzie myślał, że jest najlepszy i ciągle będzie robił postępy. Z drugiej strony to jednak źle, bo o LBJ dużo się gadało, szumu było ogrom i zrobiła się wookół niego dobra ekipa. Zostali sprawdzeni dobrzy zawodnicy "pod niego", on ma szanse na MVP a za pare lat może nawet i na mistrzostwo. A Howard? Jeżeli dalej bedzie tak niedoceniany to MVP nie dostanie nigdy, w ASG będzie się pojawiał żadko, drużyny tylko wookół niego też nie będize się budować. Choć jak dla mnie, nie zmienia to faktu, iż to własnie jego z tej dwójki chciałbym zobaczyć w zółtej koszulce z napisem LAKERS.. :roll:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciekawe ile gazet napisze o tym, że stanie się najmłodszym w historii, który zebrał 2000 piłek (należy się tego spodziewać na początku następnego sezonu), bo jak widać to, że stał się najmłodszym, który ściągnął z dechy 1000 piłek w jednym sezonie pozostało niezauważone.

 

Właśnie to ciekawa sprawa, że o niektórych się pisze głośno a o niektórych się milczy.. Z jednej strony to dobrze, bo się go nie przeceni, Howard nie będzie myślał, że jest najlepszy i ciągle będzie robił postępy. Z drugiej strony to jednak źle, bo o LBJ dużo się gadało, szumu było ogrom i zrobiła się wookół niego dobra ekipa. Zostali sprawdzeni dobrzy zawodnicy "pod niego", on ma szanse na MVP a za pare lat może nawet i na mistrzostwo. A Howard? Jeżeli dalej bedzie tak niedoceniany to MVP nie dostanie nigdy, w ASG będzie się pojawiał żadko, drużyny tylko wookół niego też nie będize się budować. Choć jak dla mnie, nie zmienia to faktu, iż to własnie jego z tej dwójki chciałbym zobaczyć w zółtej koszulce z napisem LAKERS.. :roll:

jego z dwojki, bo lidera strzeleckiego juz macie w postaci KB81. Natomiast co do tego ze Howard rzadko bedzie sie pojawial w ASG-mysle ze to jest bledne myslenie, za 2sezony DH moze byc podobnym zawodnikiem jak KG z Wolves, a ten jakos lapie sie na ASG i nawet czesto(moze nie w tym sezonie) bierze sie go pod uwage przy wyborze MVP.

Jestem jednak za tym iz podkoszowi powinni byc traktowani jako druga opcja w zespole i dlatego wydaje mi sie ze to bylby dobry duet z jakims strzelcem (KB?). Moze np. KG i Iverson razem ? :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Duet z dobrym strzelcem jest nie do pogardzenia, problem tylko, że nie ma takich teraz do nabycia (chociaż kto wie co się może zdarzyć :P ). Podobno Otis lubi grę Redicka i uważa, że będzie on dobrym profi. Czy to oznacza, że Orlando szykują się na niego? Oby nie :( , bo są lepsze wybory w drafcie, szkoda tylko, że z nr 11 (a taki pewnie będzie :( ) nie wiem, czy będzie można wyłowić kogoś sensownego. Oby :twisted: .

Ciekawe czy w dzisiejszym meczu Orlando grało do końca tak naprawdę na pełny gwizdek? Bo w zasadzie poza prestiżem nic nie było do wygrania. Natomiast Bulls pewnie na zwycięstwie zależalo znacznie bardziej, bo mają szansę na całkiem wysokie miejsce (z 50-procentowym stosunkiem, niezłe :shock: ). Czy to słabość drużyn na Wschodzie, czy też wyrównanie się stawki? Może i jedno i drugie...

Howard znów zagrał na poziomie ponad 20 i 10. Oby w następnym sezonie weszło mu to w krew :twisted: .

Ciekawe co pokaże Milicic, bo jak na razie obie strony czekają z contract extension. Może i słusznie, bo pełny sezon powinien pokazać prawdziwą wartość Milicica. Oby była ona wysoka :P .

Podsumowując jest bardzo dużo znaków zapytania w stosunku do młodej drużyny (nie należy zapominać o Turkoglu - czy potrafi grać cały sezon jak w końcowce, Arizie - czy jest w stanie zrobić postępy, szczególnie rzutowe, no i o Nelsonie - czy będzie playmakerem z prawdziwego zdarzenia). Ale szanse na znaczny postęp są i to cieszy :D:D:D .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie wiecie kiedy jest losowany terminarz na następny sezon? jeśli wogóle jest losowany

Terminarz chyba nie jest losowany, bo jest za dużo czynników, które trzeba wziąść pod uwagę. Nie wiem jak jest ustalany, a to nawet ciekawe pytanie. Pewnie siedzi nad nim sztab analityków zaopatrzonych w jakieś mega wypasione programy uwzględniające różnice czasowe, odległości między miastami i pewnie mnóstwo szczegółów o których nawet nie mamy pojęcia.

A terminarz jest ogłaszany w sierpniu, ale czy jest jakaś reguła co do terminu tego ogłoszenia to nie wiem.

 

 

Sezon dla Magic się zakończył więc można się pokusić o jakieś podsumowanie. Zakończyliśmy go bilansem 36-46, a więc dokładnie takim samym jak w sezonie 2004/05. Gdybyśmy w tej chwili znajdowali się przed sezonem to taki wynik uznalibyśmy za porażkę, ale jeśli wziąść wszystkie okoliczności jakie zaszły w jego trakcie to ten wynik trzeba by uznać za sukces. Oczywiście na pierwszy plan wysuwa się Francis i jego problemy z odnalezieniem własnej tożsamości na parkiecie w pewnym momencie sezonu. Wszystko szło ładnie do momentu tego dziwnego wypadku samochodowego, po którym Steve tylko w niektórych meczach przypominał gracza formatu All-Star. Później strzelił focha, przestał rzucać, a w momencie gdy pojawiły się spekulacje o jego odejściu praktycznie już nie istniał. Najgorsze że właśnie w tym czasie kontuzję odniósł Nelson, co jest drugim powodem takiego a nie innego bilansu (pod jego nieobecność mieliśmy 5-15). Kolejne powody to kontuzje Hilla i Doolinga. Temu pierwszemu miało już nic nie dolegać, ale niestety pachwina nie dość, że nie pozwalała na grę chociażby taką jak sezon wcześniej, to jeszcze ograniczyła liczbę występów do nędznych 21 gier. W tej chwili już chyba nikt z nas poważnie na niego nie liczy, ale jeszcze w październiku sądziliśmy inaczej. Dooling to nie jest wielki gracz i dobrze o tym wiedzieliśmy, ale jeśli jest zdrowy to potrafi być pożyteczny po obu końcach parkietu. Niestety 50 meczów to bardzo mało...

 

Patrząc jednak z perspektywy bilansu 20-40 na te 36-46 możemy być zadowoleni. Bo ten sezon to też trochę pozytywów. Największym z nich jest gra Nelsona. To jest prawdziwy generał na parkiecie i nieważne czy brzmi to dziwnie przy tym, że nie ma pass first mentality. Potrafi ciągnąć drużynę, nigdy nie odpuszcza - po prostu ma charakter i nie sądzę aby kiedykolwiek stał się trucizną taką jak Marbury czy Francis. Jak oglądałem mecz z Toronto to komentatorzy zastanawiali się dlaczego poszedł tak nisko w drafcie. Ja też nie wiem, ale to już nie mój problem :).

 

Howarda nie można tylko chwalić o czym niedawno dyskutowaliśmy. Jednak ciężka praca na siłowni powoli procentuje. Stał się drugim zbierającym ligi, regularnie zaliczał double-doubles. Podniósł też średnią punktową o grubo ponad 3 oczka. Ciekawe, że potrafił to zrobić bez jakichś wyraźnych postępów w ofensywie. Na pewno dostawał więcej piłek niż rok temu, ale jednocześnie obrona była na nim bardziej skoncentrowana. Wybierając go do FBL przed sezonem zakładałem statystyki 15-11-2. Jak widać tylko te bloki były niższe. Jest to trochę niepokojące. Czy Howard stanie się kiedyś takim obrońcą jak Duncan? Na razie nie znam odpowiedzi na to pytanie, ale wydaje mi się, że za bardzo kładzie nacisk na grę w ataku, a obronę traktuje marginalnie. Jest skoczny, jest silny więc czemu nie blokuje więcej? Brakuje mu umiejętności przewidywania? Chyba nie skoro potrafi zbierać...

 

Innym gracz, który pozytywnie mnie zaskoczył to Stevenson. Przed tym sezonem uważałem go za kompletne nieporozumienie. Jednak jego obrona sprawiła, że zmieniłem zdanie. Mimo swoich niedoskonałości okazał się bardzo przydatnym graczem. Po niezłym sezonie będzie teraz chciał złowić trochę kasy. Ja prawdę mówiąc nie wiem czy on pasowałby do jakiejś innej drużyny tak jak do Orlando więc mam nadzieję, że nikt się na niego nie skusi :). W sezonie 2006/07 zarobiłby 3 mln. Bowen do którego jednak jego obrona wciąż się nie umywa 3,75 mln. Dałbym mu 3-4 letni kontrakt zaczynający się od takiej kwoty. To i tak dużo. Jeśli odejdzie to jednak będziemy mieli problem, bo nie będziemy mieli w drużynie kogoś kto mógłby grać przeciw swingmanom.

 

W drafcie mamy nr 11 tak jak rok temu. Najbardziej potrzebujemy SG, a jeszcze biorąc pod uwagę opt out DeShawna jakiś rzucający obrońca jest nam niezbędny. Jedynym dostępnym który umie rzucać będzie prawdopodobnie Reddick :), ale jest kilku którzy będą umieli bronić jak Stevenson (Brewer, Carney). Wymienić pick na jakiegoś weterana? No właśnie - brakuje pomysłów na kogo ;).

 

Podsumowując to co się działo w tym sezonie to możemy być zadowoleni jak to się wszystko skończyło. Huśtawka była niezła, ale wypada miec nadzieję, że następnym razem będzie lepiej :). Wszystko na to wskazuje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja do pozytywow dolozylbym jeszcze gre Hedo Byl po prostu niesamowity w koncowce sezonu Wjazdy pod kosz, layupy lewa i prawa reka, dobra gra 1on1 i zaangazowanie w gre zespolu Do tego ta kosmiczna dla niego skutecznosc bliska 50% (najlepsza w karierze) Mamy gracza allstar zarabiajacego nieco ponad 6mln za sezon :!: :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja do pozytywow dolozylbym jeszcze gre Hedo Byl po prostu niesamowity w koncowce sezonu Wjazdy pod kosz, layupy lewa i prawa reka, dobra gra 1on1 i zaangazowanie w gre zespolu Do tego ta kosmiczna dla niego skutecznosc bliska 50% (najlepsza w karierze) Mamy gracza allstar zarabiajacego nieco ponad 6mln za sezon :!: :lol:

Rzeczywiście grę Hedo można zaliczyć do pozytywów, ale sęk w tym, że on raczej nie poczynił postępów, bo przebłyski takiej klasy pokazywał już w poprzednim sezonie. No i nie żartuj z tym allstarem, bo takimi opiniami bardziej krzywdzisz Turka niż go doceniasz. Hedo stał się solidnym starterem, ale na pewno nie gwiazdą. Właściwie to bardzo mnie ciekawi jak będzie grał w przyszłym roku. Miejsca w pierwszej piątce nie powinien stracić nawet jeśli wróci Hill. Ale w sezonie 2004/05 przed kontuzją też grał bardzo dobrze, a w listopadzie i grudniu tego sezonu rzucał na słabej skuteczności. Stabilizacja przez cały rok - tego jeszcze Hedo brakuje i tego należy od niego wymagać, bo jak widać nie wystarczy obudzić się na ostatnie 20 meczów sezonu, żeby coś osiągnąć (ale to akurat tyczy się całej drużyny).

 

 

Jeszcze jeden miły akcent na koniec. Howard został uznany za gracza miesiąca Konferencji Wschodniej. 18,1 punktów i 14 zbiórek oraz bilans drużyny 7-2 - to są liczby za które został nagrodzony. Na pewno wpływ na to miał jego świetny występ przeciwko Philadelphi oraz to że większość gwiazd postanowiła się w kwietniu poopierdzielać. Jeszcze niedawno pisałem, że Howarda trochę się niedocenia, ale jak widać ktoś zwrócił jednak na niego uwagę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Tak się zastanawiam, że jak się nie uda wyciągnąć w drafcie Roy'a, Gay'a czy Carney'a, a wzięlibyśmy kogoś wysokiego np. S. Williams'a czy O'Bryant'a (podoba mi się :D, choć Williams chyba bardziej), to może pasowałby nam do składy B. Wells. Co prawda cicho, aby Orlando ustawialo się do niego w kolejce (teraz słychać jakieś plotki o Detroit), ale uważam, że jest to niezły zawodnik i jeszcze całkiem niestary. Ma swoje wady, ale rzut ma niezły, potrafi bronić (jak zechce :evil:) i świetnie się ustawia na boisku, więc potrafi zebrać nawet kilknaście piłek w meczu. Dlaczego to mówię? Bo tak naprawdę nie wiadomo, czy następnego lata ktoś z najwyższej półki będzie do ściągnięcia. Wells byłby niezłym uzupełnieniem składu na dwójce, tylko ciekawe ile chciałby za sezon... Ale podoba mi się, że nie ściemnia jak pozostali i jasno mówi, że interesuje go kasa :lol:. W przeciwieństwie do Wallace'a, który mówi, że "nie chodzi o pieniądze" :wink:. Może przez lata trochę dojrzał (tzn. Wells) :wink:.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem Wells kompletnie do nas nie pasuje Juz nie chodzi o umiejetnosci bo jakies tam posiada ale o wiek Ma 30 lat i zarabial w tym sezonie 8 baniek Jezeli chodzi mu o kase to raczej nizej tego poziomu nie bedzie chcial zejsc... Do tego ta jego "trudna" osobowosc

Jezeli chodzi o draft to ten O'Brayant to podobno niezbyt utalentowany gracz Jego glownym atutem jest wzrost ale to chyba za malo

Gay bedzie raczej nie do wyjecia Nawet jezeli bysmy mieli 8 wybor od Bostonu (czy 9 od Houston) Mysle jednak ze warto zrobic jakis trade zeby te numery dostac Bo jezeli nie Gay to moze Carney, Foye czy Shelden Williams Z 11 wyborem przynajmniej dwojki z tych graczy nie bedzie

A wiec Redick, Brewer, moze ktos inny?...

 

EDIT

7 wybor Bostonu

8 Houston :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Główną barierą w ściągnięciu Wells'a przez jakąkolwiek drużynę będą pieniądze, bo jednak każdy kilka razy pomyśli zanim da 8-10 baniek za sezon 30-letniemu zawodnikowi. Podobna sytuacja może być z Wallace'm. I dlatego kto wie, czy Wells nie będzie musiał nieco zweryfikować swoich żądań :lol:.

Mnie ciekawi jednak bardziej, ile prawdy jest w pogłoskach o zainteresowaniu Magic Parkerem. I jaki byłby koszt jego ściągnięcia, bo mam nadzieję, że nie Nelson, który może być PG na poziomie All Star. A jeśli nie Nelson, to czy miałby on grać na dwójce (tzn. Nelson)? Trochę sobie tego nie wyobrażam, aby grać w obronie dwoma bardzo niskimi zawodnikami...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Podobno:

 

"Swojego faworyta w drafcie mają szefowie Orlando Magic. Brian Hill i Otis Smith, menadżer Magików, będą chcieli pozyskać w drafcie obrońcę Randy'ego Foye. A wszystko za sprawą bratanka trenera Magic, Freda Hilla, który był asystentem trenera na Uniwersytecie Villanova. Fred Hill mocno polecał swojego niedawnego podopiecznego wujkowi i wiele wskazuje na to, że Magic będą starać się podnieść o kilka pozycji w drafcie i pozyskać tego wszechstronnego obrońcę."

 

Na pewno trwają rozmowy z Houston Rockets, aby podwyższyć numer, ale szczerze powiedziawszy myślałem, że będziemy chcieli ściągnąć kogoś innego (wyższego). Przyznam się szczerze, że tego Foye nie widziałem. Czy ktoś go widział i może opisać? Może spabloo go widziałeś? Wart byłby naszego wyboru? Czy to nie jest bardziej pg niż sg?[/b]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja wzialbym chyba Brewera Wole wszechstronnie uzdolnionego SG niz PG Jezeli wezmiemy Foye mozemy miec deja vu (Francis) Ten sam wzrost, podobne statystyki (slaba skutecznosc z gry, trzy straty na mecz i dodatkowo cienko podaje - nieco ponad 3 asysty przez cztery lata gry na uniwerku) Jest za maly na SG a starting PG juz mamy (Jameer)

Brewer moze i nie ma pieknego rzutu ale wszystko inne to tylko plus na tej pozycji Podaje lepiej niz Foye i co najwazniejsze ma 6-7 wzrostu (Foye tylko 6-3 "Dooling size" wiec po cholere nam kolejny combo guard?)

Potrafi bronic, jest dobrym atleta Mysle ze to bedzie dobry wybor... Boze chron przed Reddickiem

 

11th pick RONNIE BREWER

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Brewer'a widziałem i nie byłby to najgorszy wybór (mimo jego wad), ale są lepsze. Gdzieś już o nim pisałem, o ile się nie mylę. Natomiast Foye znam tylko z opisów, a eksperci porównują go do Wade'a :twisted: . Podobno jest szybki, atletyczny, z niezłym rzutem. Tyle czytałem. Satystki wskazują raczej, że gra raczej na dwójce niż jedynce, ale wzrost ma na tę pozycję mizerny. Ale jak mówiłem, nigdy go nie widziałem...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Foye to byłby dziwny wybór patrząc z perspektywy Orlando. W systemie Villanovy gdzie grał jako jeden z 4-ech obrońców rozgrywanie piłki było jednak w rękach Lowry'ego, tak więc Foye pełnił przede wszystkim rolę strzelca. Widziałem go w jednym meczu przeciwko UConn gdzie kompletnie sobie nie pograł (respekt dla defensywy Gay'a), tak więc trudno mi mówić o pozytywach w jego grze. Moim zdaniem nie jest to zawodnik, który pasowałby do Orlando. Potrzebujemy broniącego swingmana lub klasycznego strzelca i tego powinniśmy się trzymać. Tak jak pisaliście Foye jest za niski na SG, za mało ma w sobie umiejętności PG. Do tego dubluje nam pozycje. Jeśli mamy kupować lepszy pick to chyba nie po to aby wybrać właśnie jego.

 

Ciągle chodzi mi po głowie co zrobić jeśli zostaniemy z 11. Dalej nie wiem na kogo bym się zdecydował. Brewer wydaje się OK, bo dzięki niemu Nelson mógłby częściej grać bez piłki. Stevensona mógłby zastąpić. Jednak wciąż targają mną mieszane uczucia co do Reddicka. Z jednej strony wszystko wskazuje na to, że sobie nie poradzi (przynajmniej nie na tyle, aby być gwiazdą), ale z drugiej taki shooter nie trafia się co dzień. No nic - trzon drużyny już mamy i dzięki temu draftowi uzupełniamy luki w składzie dlatego nie podchodzę do wyboru Magic jakoś bardzo emocjonalnie. Oby nie spieprzyli tego tak jak rok temu (sam zawodnik nie był może zły, ale wybór poszedł na zmarnowanie).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki :wink: , wygląda, że jednak pozostanę przy swoim wyborze, tzn. Roy'u :lol: , który zrobił na mnie najlepsze wrażenie, ale obawiam się, że po oficjalnych pomiarach i workout'ach tak nisko nie spadnie :cry: .

Co do Redick'a to jest to być może jednak z największych zagadek tego draftu (o ile nie największa :P ) i jego wybór może okazać się zarówno strzałem "w dziesiątkę" (szczególnie z 11-stką), jak i "kulą w płot". Jednak jego wzrost i przygotowanie atletyczne wywołują uzasadnione obawy. Ja - po tym co widziałem w meczach NCAA - obawy te podzielam, a szkoda byłoby zmarnować kolejną jedenastkę rok po roku, tym bardziej, że w następnym roku wyboru w pierwszej rundzie naprawdę bardzo dobrze zapowiadającego się draftu mieć raczej nie będziemy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

http://www.realgm.com/boards/viewtopic. ... sc&start=0

 

Ciekawa dyskusja z 1/3 rozumiem wiec mniej wiecej wiem o co chodzi :oops:

Trudno mi jest sie przekonac do Redicka po tym co zobaczylem w jednym z meczy NCAA Tak sobie przypomnialem ze jest nawet troche podobny do Reggiego Millera Tak jak on glownie urywa sie na licznych zaslonach i rzuca Jezeli Redick troche przypakuje i popracuje nad kozlem rzeczywiscie moze byc "stealem" w tym drafcie To bylby "BIG STEAL"

Brewer nam tego nie da Brewer da nam obrone, przechwyty i asysty Wszechstronnosc to bez watpienia jego wielki atut Gdyby nie ten sredni rzut bylby drugim Eddie Jonesem

Ten 11 pick ma duze znaczenie dla naszej przyszlosci Ja tak lekko do tego nie podchodze Zeszloroczny pick poszedl w pi.... wiec tego nie mozemy zmarnowac

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

JJ Redick będzie tematem dyskusji myślę aż do rozpoczęcia sezonu zasadniczego. Gdyby nie jego mizerne warunki fizyczne i słabiutki co by nie mówić występ (e tam, po prostu fatalny :twisted: ) przeciwko LSU, byłby notowany być może nawet w pierwszej piątce. W tym drafcie rzutowo w miarę choć trochę dorównują mu może jedynie Roy i Morrison (chociaż wszystkich młodzieniaszków nie widziałem :wink: ). Urosnąć co prawda nie urośnie, ale może chociaż popracuje nad motoryką i siłą fizyczną. Tylko czy to nie odbije się na jego rzucie? Kto to wie... Tak naprawdę to w przypadku Redick'a wszystko jest wróżeniem z fusów. Ja jednak jako gwiazdy (albo coś zbliżonego) go nie widzę...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.