Skocz do zawartości

2nd Round Playoffs # croolick-sirkozi


croolick

Kto wygra w serii do 4 zwycięstw?  

10 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Kto wygra w serii do 4 zwycięstw?



Rekomendowane odpowiedzi

croolick

 

croolick napisał(a):

1. Strategia ofensywna

 

Od początku nie ukrywałem, że mój zespół ma być przede wszystkim defensywnym monolitem - ale i o ofensywę zadbałem. Przede wszystkim starałem się stworzyć zespół wszechstronny - bo też nie wiem z kim będę się mierzył (mam nadzieję, że tych pojedynków będzie kilka). Przy takiej obronie aż prosi się o szybki atak - proszę bardzo: mam Thomasa i Webbera (z ławki Rose). Będzie trzeba budować dłuższy atak - nie ma problemu przy takim kreatorze jak Isiah!. Możliwe zagrania - całe spektrum: pick'n'roll Thomasa i dynamicznego Webbera lub pick'n'pop przy wykorzystaniu moich strzelców (Pierce, Rice, Havlicek - w mniejszym stopniu Rose). Zamurujecie strefę podkoszową - moi strzelcy, szczególnie Rice i Pierce zadbają o to, żeby was ukłuć z dystansu. Liczę też na wejścia Isiah i Rose kiedy będą ich kryli wolniejsi lub po prostu słabsi w defensywie PG. Nie mam kogoś na miarę Jordana - ale paradoksalnie w tym widzę siłe teamu- nie zależy ona od dyspozycji dnia jednego-dwóch zawodników. Wszyscy moi gracze (rezerwowi też) z pozycji 1-4 zdobywali w swoim prime-time co najmniej 20 ppg! Ciekawe czy któryś z Was może się pochwalić tak zbilansowanym atakiem Nie zarzucicie mi też, że brak lidera punktowego będzie mi się odbijał czkawką w zaciętych końcówkach - bo akurat clutch playerów mam całą masę (Havlicek, Thomas, Pierce, Rice, Rose). Teoretycznie słabszą stroną w ataku są środkowi - ale po pierwsze mam ich przede wszystkim do obrony i szybkiego wyprowadzenia ataku (Bill był w tym świetny) a po drugie będą walczyć o zbiórki na waszej tablicy i stawiać zasłony. Poza tym muszą zostawić miejsce dla ofensywnie usposobionych Webbera, Rose i Thomasa.

 

2. Strategia defensywna

 

Sprawa jest prosta kiedy ma się takich obrońców - decyduje się na half-court man-to-man defense.

Moje największe atuty: Oczywiście Havlicek (w sumie 8x all-defensive team), który będzie plastrem na waszych sg i sf oraz Russell uznawany słusznie za jednego z najlepszych centrów ever i najlepszego defensywnie centra ever. Ich pomocnicy: król zawziętości Thomas, który oprócz tego, że ukradnie w meczu kilka piłek to jeszcze wyprowadzi z równowagi co bardziej nerwowych (nie wstawiajcie Sheeda na mecz ze mną ). Do tego niedoceniany w tym aspekcie Pierce, który nie tylko potrafił skutecznie utrudniać życie najlepszym strzelcom drużyn przeciwnych ale też świetnie czuje się w grze zespołowej. No i wreszcie wielka góra mięśni Webber który będzie moją przeciwwagą dla waszych PF a jak nie będzie dawał radę to albo wspomoże go Bill albo zastąpi kolejny defensywny filar - Camby. Luka w obronie? Brak!

 

3. Rotacja meczowa

 

Moi rezerwowi to nie tylko odpoczynek dla pierwszej piątki - ale też goście od zadań specjalnych. Rose - wejdzie na podmęczonych już waszych małych i zagra kilka akcji po zasłonie, najlepiej 2+1. Rice - wiadomo, rzuty z dystansu. Nawet Camby nie jest tylko zmiennikiem - nie wykluczam, że zagra w pierszej piątce jeśli Webber nie będzie dawał radę w obronie.

 

PG Thomas ( Rose)

SG Havlicek (Rose, Rice)

SF Pierce (Rice)

PF Webber (Camby)

C Russell (Camby)

 

4. Główne atuty

 

- zbilansowana drużyna- zarówno w ataku (mogę grać na różne sposoby) jak i obronie

- wszyscy gracze z pozycji 1-4 mają średnie ppg powyżej 20 - dodajcie do tego świetnego rozgrywającego a wyjdzie wam najbardziej nieprzewidywalny zespół w ataku

- co najmniej kilku clutch playerów- czyli zagwostka dla trenera drużyny przeciwnej: kogo do cholery mam kryć w ostatniej akcji meczu?

- świetna defensywa całego zespołu, bez żadnej "dziury" jak w przypadku kilku z Was

- zmiennicy którzy mogą zmienić losy meczu

- większość z moich graczy zdobywało pierścienie i jednocześnie odgrywali kluczowe role w tych drużynach.

- charaktery - moi gracze wiedzą, że to zespół jest najważniejszy - poświęcą swoje indywidualne staty dla drużyny

 

Nie dokończyłem jeszcze ale kończy mi się czas a nie wiem jakie są kary - więc puszczam tak jak jest A poza tym - kurka, to w końcu tylko zabawa Pzdr!

sirkozi

sirkozi napisał(a):

Skład:

Steve Nash, Manu Ginobili, Sidney Moncrief, Peja Stojakovic, Rick Barry, Tim Duncan, David Robinson, Bill Walton

 

Rotacja:

PG Nash/Ginobili

SG Moncrief/Ginobili/Stojakovic

SF Rick Barry/Stojakovic

PF Duncan/Robinson/Walton

C Robinson/Walton

 

Uwagi do rotacji:

Na parkiecie nigdy nie przebywają razem Peja i Steve.

 

Atak:

1. Podstawowa strategia uwzględnia szybki atak. Moi podstawowi wysocy są dobrymi zbierającymi, przy czym jednocześnie są bardzo mobilni i chętnie będą uczestniczyć w szybkim ataku dzięki czemu będę w stanie wyprowadzać błyskawiczne kontry. Szybkość Steviego i Sida umożliwi błyskawiczne przejście na połowę przeciwnika, gdzie będę starał się jak najszybciej kończyć akcje przez wejście pod kosz, oddanie do ścinającego zawodnika (w tym wysokich) czy pull-up jumpery (Nash, Peja, Manu za 3, Barry i Moncrief z midrange).

2. Pick&roll. Mając Nasha i Ginobiliego picki to oczywista podstawowa strategia w momencie, gdy nie udało się zdobyć szybko punktów. Walton i Duncan dysponują przyzwoitym midrange jumperem, więc w grę wchodzą też pick&popy.

3. Post-up. Staram się wykorzystać każdy mismatch. Słabszy obrońca - piłka w pomalowane do danego gracza. Podwojenie oznacza łatwy jumperek/3 jkę dla moich obwodowych bądź dogranie do drugiego wysokiego. Bardzo liczę na współpracę wysokich. Tim z Davidem stworzyli mistrzowski team, a Bill był jednym z lepiej podających wysokich.

4. Iso. Rick Barry. Dogranie piłki na 5-6m to niesamowita broń.

5. Strzelcy za 3. Mając taki frontcourt, przeciwnicy będą często zmuszani do podwojeń. Mam w składzie 3 znakomitych strzelców za 3 (Nash, Stojakovic, Ginobili) do tego Rick też potrafił jako tako trafiać trójki, ale wolę żeby ustawiał się na 6 metrze tuż przed linią. Oddanie piłki na obwód oznacza dobrą pozycję lub ewentualnie extra pass do lepiej ustawionego strzelca.

 

Obrona:

Tradycyjna obrona każdy swego. Jak już pisałem wcześniej, na parkiecie nie trzymam nigdy razem dwóch najsłabszych obrońców - Peji i Steve'a. Na najlepszego obwodowego gracza przeciwnika rzucam zawsze Sida, który był w stanie przykleić się do każdego. Mając pod koszem tak świetnych shot blockerów nie boję się wejść po minięciach Nasha czy Peji. To przeciwnik powinien bać się wchodzić pod mój kosz Manu, Rick i Sid mają bardzo aktywne ręce, które będą generować mi przechwyty i w konsekwencji łatwe punkty. W praktyce tylko o jednym z moich graczy na parkiecie można powiedzieć jako o słabym obrońcy. Reszta jest co najmniej bardzo przyzwoita.

 

Podsumowanie:

-Zespół potrafi sobie stworzyć ogromną przewagę w ataku. Najlepszy (?) ofensywnie PG w historii, do tego dwie atletyczne wieże z przodu napędzą mój atak.

-Świetni, czasem nieco szaleni, strzelcy potrafiący zdobyć punkty z niemal każdej pozycji.

-W obronie ściana pod koszem, do tego Sid the Squid ograniczający Twoich najlepszych strzelców.

Porównanie

 

croolick

Isiah Thomas, Derrick Rose, John Havlicek, Glen Rice, Paul Pierce, Chris Webber, Marcus Camby, Bill Russell

 

sirkozi

Steve Nash, Manu Ginobili, Sidney Moncrief, Peja Stojakovic, Rick Barry, Tim Duncan, David Robinson, Bill Walton

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a co mi tam :) zacznę i dam pierwsze 4:0

Nie wiem czemu, ale nie przekonuje mnie obwód sirkoziego, już to chyba pisałem poprzednio.

Wiadomo, Duncan i Robinson zabójczy duet pod koszem, jednak po po stronie croolicka Russell, który na pewno ich ograniczy w pewnym stopniu(przynajmniej mam taka nadzieje ;) ) Do tego w pomocy Webber którego naprawde doceniam i defensywnie nastawiony Camby, to myślę wystarczy w obronie. Z kolei ta formacja podkoszowa zapewne będzie mieć problem w ataku. Więc uznajmy ze podkoszowi sie neutralizują. Przechodząc do obwodu widzę przepaść, strasznie biały ten skład uzbierał sirkozi :D bronicie tego Peji ale on jest zupelnie jednostronnym graczem. Rzuca trójeczki, dobra, to w takim razie wezme Morrowa, też rzuca i pewnie bardziej atletyczny zawodnik ( to tak z przymrozeniem oka). Thomas > Nash , Havlicek poradzi sobie z Moncrief'em, a Pierce zmasakruje Barrego :roll:

Dla mnie oba obwody dzieli przepaść, może mocne słowo, sirkozi ma niezlych grajkow dalej od kosza mimo wszystko, ale porownujac do croolicka sa zdecydowanie slabsi na tym etapie zabawy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sirkozi wygrywa 4 - 0.

pod koszem ma bardzo dobrych zawodników i to po obu stronach parkietu. z kolei na obwodzie w niczym nie odstaje od drużyny przeciwnika. generalnie nie wiem jak Croolick chce tu zdobywać punkty, bo wszelkie wjazdy w pomalowane zostaną bardzo ograniczone przy takiej obronie (Duncan, Robinson, Walton - wow, wow, wow), a ani Isiah, ani Hondo, ani Rose nie są dobrzy z dystansu. z kolei sam Pierce na pewno meczu w lidze all time nie wygra. u Sirkozi'ego mamy lepsze zbalansowanie w ataku - nawet jeśli Russell ograniczy świetnych podkoszowych Sirkozi'ego, to i tak zostają jeszcze super strzelcy: Nash all time great shooter z dystansu, Barry również bardzo dobry, podobnie Manu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie też sirkozi lepszy tak 4:1 powiedzmy

Jedyny gracz,który może faktycznie zagrozić w ataku z wysokich ccroolicka(Webber) w karierze vs Duncan 20 pkt/9,5reb na .426 fg, a Duncan vs Webber 22,4/14,3 na 51%fg.. Dodając do tego ofensywną przewagę pozostałych wysokich( bo chyba nie ma wątpliwości,że para Walton/Robinson w ataku over Camby/Russell) daje nam to naprawdę znaczną różnicę w sile frontcourtu. A obwód wcale tak źle nie wyglada u sirkoziego-Nash prowadził efektywniejsze ofensywy od Izajasza, znacznie lepiej rzucał, Manu bardziej mnie przekonuje niż Rose, ogólnie lepiej zbilansowany team ma imo właśnie sirkozi

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ah, dwa różne zdania. Mogłem nie czytać powyższych wypowiedzi, tak jak robiłem to w pierwszej rundzie, ale jednak coś mnie skusiło. Obstawię więc wynik...

 

4-2

 

Kto wygrywa? Już tłumaczę. Po pierwsze - frountcourt. Russel i Webber wspomagani Camby''m kontra Robinson i Duncan wspomagani Waltonem. Mała przewaa po stronie sirkoziego. Współpraca pomiędzy Robinsonem i Duncanem jest na prawdę świetna. Duncan ma dobry przegląd pola jak na wysokiego gracza, co może tylko pomóc w ataku, kiedy pośle kilka całkiem niespodziewanych przez przeciwników podań w stronę Generała. Do tego Walton z ławki który defensywnie zjadłby Camby'ego na śniadanie. Tak więc 1:0 dla sirkoziego.

 

Backcourt. Tutaj mam większy problem. Nash, Moncrief i Rick Barry zmieniani Ginobilim i Stojakoviciem kontra Thomas, Havlicek i Pierce zmieniani Rose'm i Rice'm. Cóż, w czasie lockoutu oglądnąłem mnóstwo meczów ze starych czasów. Widziałem mecze Havlicka, widziałem Thomasa, tak samo jak Moncriefa. NIe przypomniam sobie żebym widział Barry'ego. Porównując wasze backcourty zrobię to w kilku punktach.

1) Obrona

Tutaj widzę przewagę croolicka. Thomas i Havlicek to świetni obrońcy, Pierce - bardzo dobry, Rose i Rice są obrońcami raczej przeciętnymi. W drużynie sirkoziego są Nash i Peja którzy są dużymi dziurami w obronie, Moncrief który był defensywną bestią, oraz Ginobili i Barry którzy bronią dobrze. Przewaga croolicka

2) Atak

Tutaj znowu mamy przewagę sirkoziego. Nash jest lepszym graczem w ataku od Thomasa, tak samo Peja w ataku gra lepiej niż Rice (obaj głównie rzucali trójki). Barry to przede wszystkim rzut z półdystansu, i dziwnie wykonywane osobiste. Rose to rzuty za trzy, półdystans i wjazdy po kosz. Bestia. Havlicek - półdycha, tak jak Pierce, z tym że Paul czasem też rzuci trójkę. Już widzicie? Brak spacingu. Sirkozi ma zapewniony lepszy spacing. Kiedy w pierwszej piątce wyjdą Thomas, Pierce i Havlicek, to praktycznie nie ma miejsca na półdystansie. W drużynie sirkoziego mamy Nasha (dystans), Moncriefa (półdystans, wjazd) i Barry'ego (półdystans). Poza tym rozgrywający robią tu różnicę. Nash to wybitny koordynator ofensywy, Thomasowi trochę do niego brakuje.

3) Ławka

A ławka robi różnicę. Dlaczego? Rose, Rice - Ginobili, Stojakovic. Widzę nazwiska, i choć serce mówi mi croolick, to rozum podpowiada sirkozi. Uwielbiam Rose'a, ale jest jeszcze za wcześnie żeby porównywać go do Argentyńczyka. Rice i Stojakovic to według mnie gracze podobnej klasy.

 

Tak więc po długich przemyśleniach, według mnie zwycięstwo 4-2 odnosi sirkozi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem, naprawdę nie wiem. Ta para jest niesamowicie wyrównana. Niemal w każdym match-upie mogę postawić znak równości. A pomimo iż wyrównana głosy idą tu od skrajności w skrajność: raz 4:0 dla tego, raz 4:0 dla tamtego. Mógłbym się rozpisywać godzinami i porównywać oba składy, ba, nawet zrobić sobie w głowie symulację takiej serii, ale ostatecznie sprowadzi się to do jednej rzeczy - do Twin Towers. I do tego co robili z biednymi NJN w '03 mimo, iż Robinson się już wtedy niemal całkowicie skończył. Niby argument z dupy, fakt, to czysty sentymentalizm. Tym, co naprawdę robi różnicę jest szybkość ataku jaką może mieć sirkozi, Nash mając pod koszem Duncana i Robinsona doprowadzi do łez każdego. W G7 właśnie to rozstrzygnie - mordercza szybkość i rzut o deskę Duncana po pick&roll'u z Nashem w ostatnich chwilach meczu...

 

4-3 dla sirkoziego

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4-2 dla Sirkosiego

Ciężko ograniczyć wysokich Sirkosiego i chociaż Crooliick ma kogoś kto się do tego idealnie nadaje to jednak nawet jak dla niego byłoby to zadanie bardzo trudne, zwłaszcza że musiałby mieć oko na dwóch graczy w pomalowanym. Na tym poziomie obrona Webbera w starciu z najlepszymi graczami w obronie, nie będzie atutem, a nawet będzie trzeba maskować jej niedostatki. Russell jest powszechnie uznawany za najlepszego wysokiego obrońcę w historii ligii, ale niedaleko za nim są Robinson i Duncan, to ścisła czołówka (jak dla mnie należą tam też Mutombo, Thurmond i Olajuwon). Walton również bardzo dobry, Camby to samo.

 

W ataku Duncan-Robinson-Walton ma ogromną przewagę nad konkurentami. Tylko Webber może tytaj coś zrobić samodzielnie.

 

Braki w obronie Nasha przy takich środkowych aż tak nie bolą.

Generalnie obwód nie decyduje o wyniku, tutaj dałbym remis, może minimalnie bardziej podoba mi się u Sirkosiego. Ginobili w tej chwili jednak przed Rosem, Stojakowicia bardziej cenię od Rice. Starcie Nash-Thomas wyrównane, Havlicek ma przewagę nad Moncriefem, a Barry nad Piercem.

Dwa zwycięstwa dla Croolica wyciągną Russell z Thomasem i Havlickiem swoją determinacją, boiskowym IQ, wolą walki

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • wiLQ zablokował(a) ten temat
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.