Skocz do zawartości

2nd Round Playoffs # Drugiej - Bulls2006


croolick

Kto wygra w serii do 4 zwycięstw?  

10 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Kto wygra w serii do 4 zwycięstw?



Rekomendowane odpowiedzi

Drugiej

Drugiej napisał(a):

Właściwie cała filozofia gry mojego zespołu opiera się na czterech fundamentach - po pierwsze inteligencja, po drugie wszechstronność, elastyczność to po trzecie i na samym końcu - miłość do koszykówki...

 

Inteligencja - po mecz wygrywa się głową, a nie mięśniami, LeBron. Wszechstronność - bo w lidze All-Time nie ma miejsca dla zadaniawców, wszyscy (mnie lub bardziej) muszą bronić i atakować, Dennis. Elastyczność - po wobec teamów, z którymi przyjdze mi się zmierzyć trzeba się odpowiednio przystosować, wybrac odpowiednią taktykę i zneutralizować atuty przeciwnika, Gervin. Wszyscy moi playerzy "got Game-factor", a bez tego ani rusz. Nie braknie mi również chemii w zespole - wszyscy kluczowi zawodnicy udowodnili, że potrafią grać w drużynach obfitujących w gwiazdy (Knicksi Fraziera uchodzą za najbardziej równą i zgraną ekipę ever, Erving w cieniu Malone`a sięgał po tytuł, o Birdzie nie muszę chyba wspominać).

 

Rooster Slam United:

 

PF Walt Frazier

SG Julius Erving

SF Larry Bird

PF Dave Debusschere

CE Jerry Lucas

 

Bench:

 

Amare Stoudemire, Dikembe Mutombo, Earl Monroe

 

Rotacja:

 

Earl Monroe daje odsapnąć mojemu obwodowi, szczególnie Ervingowi (Doktor musi być zawsze świeży), mniej Frazierowi, bo Perła rozgrywać też potrafi. Mogę przesunąć Ervinga również na trójkę i grać szybką piłkę niskimi, świetnymio technicznie zawodnikami (jak myślicie, skąd ta Perła się wzięła?) Na pf/centrze mam duży wachlarz możliwości - mogę założyć lockdown defense za pomocą Mutombo i Debusschera lub wzmocnić siłę ognia Stoudemire`m albo kombinować tymi opcjami.

 

Sercem i mózgiem mojego zespołu jest oczywiście Larry Bird i niezmiewrnie cieszę się, że jest ze mną na pokładzie. Reprezentuje on wszystko, co najlepsze w Slam United. Mówiąc brzydko - to esencja clutchyzmu. Mówiąc nieco ładniej - to człowiek, który aby osiągnąć sukces, zrealizować wyznaczony przez siebie cel - zrobi wszystko. Pokonan każdą przeszkodę, cwyci się każdego środka, zawsze znajdzie sposób.

 

To zawodnik który robi różnicę i nie chodzi tu o jego cyferki. Mentalności zwycięzcy, liderowania na parkiecie, genialnego team defence w jego wykonaniu, super hiper mega wszechstronności nie sposób zamykać w liście osiągnięć. Wybór Legendy daje mi względny spokój o losy wyrównanego meczu w 4 kwarcie, w których to rzeczony gracz zwykł prezentować epic performance. Ewentualnie niech przemówi jedna liczba- 1 ( słownie JEDYNY) gracz w historii zakończył karierę ze średnimi przekraczającymi poziom 20/10/5 i był to właśnie On- 24,3 pkt/10,0 reb/6,3 ast w RS i 23,8 pkt/10,3 reb i 6,5 ast w PO. Larry daje mi niezbędny pierwiastek nieprzewidywalności, świetną współpracę z wysokimi, możliwość przyśpieszenia gry, i ogólnie szeroki wachlarz możliwości, plus wzmacnia team na zbiórkach(potwór na bronionej desce).

 

Obrona:

 

Standardowo - bronimy man to man od połowy. W piątce na obwodzie mam najlepszego (obok Gary`ego Paytona) lockdown defensora, jakim był Frazier, a pod koszem niewiele słabszy od niego jest Dave. Zwykle inne teamy mają łowców na tyc pozycjach lub na centrze - a tam już czeka Mutombo. Do tego dochodzi świetna team defence Larry`ego i całkiem niezły Erving, który grając głównie na trójce zaliczył sporą ilość bloków (teraz, grając przeciwko niższym, będzie miał łatwiej, więcej rzutów będzie kontestowanych), był też sprawnym stealerem. Zresztą z przechwytami też nie stoje źle - Frazier, w rezerwie Earl, Larry i Dr.J. Bloki? Mutombo. Największy atut - dużo kontestowanych rzutów, trudności w znajdowaniu pozycji w ataku, dzięki świetnym warunkom fizycznym.

 

Atak:

 

Witajcie w piekle. Gram szybko, dużo podań w ataku, dużo ruchu, inside-outside, jak najmocniej rozciągam obronę. Bird, Frazier i Ervin zapewniają piękne koszykarskie flow! Nie mam typowych koksów pod koszem, więc polegam na szybkości i na inteligencji Fraziera, który ze swoim legendarnym court-vision ucodzi za jednego z najlepszych kreatorów gry. Wedle swego uznania uruchamia Lucasa i Amare, grając z nimi picki wszelkiego typu. Dave dobija po zbiórkach i robi głównie miejsce na wejścia dla Ervinga, który świetnie radzi sobie w izolacjach i po zasłonach.

 

A Larry? Larry gra swoje i decyduje o losie spotkanie - jest na tyle zdolnym zawodnikiem, że może kreować siebie zarówno w post up, jak i na dystansie. Grozi wejście pod kosz, jak i trójką, ale można go wykorzystać w zagrywkach Fraziera, a sam może urucamiać Amare czy Lucasa. Jeśli idzie o spacing - nie widzę problemy, mam dwóch świetnych snajperów z dystansu - Frazier i Birda. Podsumowując - wydraftowani zawodnicy zapewniają mi naprawdę dużo opcji w ataku, które możemy odpowiednio dopasować do konkretnego przeciwnika.

 

Moje atuty:

 

- wysoki współczynnik clutch, który został zweryfikowany przez historię;

- odpowiednia rotacja (wsparcie wszystkich pozycji, opcje zarówno do ataku, jak i obrony);

- koszykarska inteligencja, dzięki której moi zawodnicy znajdą sposób na sforsowanie, przewagi fizyczne dające dobre mis-matche na 2 i 3;

- wszechstronny i wielowymiarowy atak;

- dobra chemia;

- świetna ławka.

Bulls2006:

 

bulls2006 napisał(a):

skład: Billups- Jordan- James -McHale- Thurmond- Allen- Cooper- Gilmore

 

Zacząłem draft jako pierwszy. Wybór był więc w zasadzie formalnością, Michael Jordan. To determinowało kolejne. Chciałem mieć kogoś kto będzie grał rolę Robina, czy jak kto woli Pippena, Scottiego nie było już do wyboru, tak więc postawiłem na gracza, który mi go najbardziej przypomina grą, przy wszystkich pomiędzy nimi różnicach. Lebron James.

Po tym chciałem czwórki, która będzie bardzo dobra po obu stronach parkietu: Kevin McHall. Jego wartość nie spada gdy nie ma w rękach piłki, a przy Jordanie i Jamesie to cecha bardzo pożądana.

Tutaj zaczęły się schody. Ogólnie założenie było takie, że chce graczy świetnie broniących i rzucających za trzy, nie koniecznie genialnych kreatorów, bo tych już mam dwóch i to znakomitych. Poza tym mieli to być pracusie, nastawieni na sukces zespołu, a nie indywidualne statystyki.

Ray Allen broni całkiem nieźle, radzi sobie, ale za to wiadomo co potrafi robić najlepiej

Nate Thurmond to mój piąty wybór. Kolejnym założeniem przy konstruowaniu składu było dołożenie do niego graczy wysokich, świetnie blokujących. Nate to jeden z najlepszych wysokich obrońców w historii tej ligi. Mistrz zasłon, które wykorzysta MJ i Allen.

Michael Cooper – obrona, nawet gracz roku w tej dziedzinie, w trójkach jeden z najlepszych graczy lat 80-tych. Doświadczenie mistrzowskie.

Chuckey Billups – najtrudniejszy wybór draftu – zdecydowało nastawienie na powyższe kryteria, bardzo dobra obrona, charakter, serce mistrza, wielki rzut, pracowitość

Gilmore – bardzo dobry w ataku i obronie. Razem z McHalem gdy będzie taka potrzeba będą opcją w ataku, w której obaj mieli wiele sezonów w skuteczności z gry powyżej 60 %.

Mogę grać różnymi piątkami: Wiadomo Jordan i James oraz McHale będą grać najwięcej, Thurmond i Gilmore podzielą się minutami na centrze, Nate da krótką zmianę na PF, Allen, Billups i Cooper podzielą się minutami oraz dadzą zmiany dla MJ i LJ.

Bardzo często to James będzie odpowiedzialny za rozegranie. Wystawienie piątki z obwodem James-Jordan-Allen da mi wiele miejsca w ataku., a James-Jordan-Cooper sprawi, że defensywnie można będzie obezwładnić każdy zespół. Billups przyda się na rozegraniu i przy trójkach z czystych pozycji. Do tego McHale i Thurmond pod koszem, a na zmiany Gilmore.

Zaczynał pewnie będę piątką Billups-Jordan-James-McHale-Thurmond

Mam oprócz Jordana dwóch graczy grających w karierze w Chicago Bulls, Thurmond, Gilmore

 

 

Główne zalety:

-M. Jordan

-świetni strzelcy za trzy: Allen, Billups, Cooper

-bardzo dobra obrona, w zasadzie każdy to bardzo jest bardzo dobry: Jordan, Thurmond, Cooper, McHale, James, Gilmore, Billups;, a nawet Ray Allen

-bardzo przyzwoita rotacja podkoszowa: Thurmond, Gilmore spróbują uprzykrzyć życie najlepszym centrom ligi, jak Abdul-Jabbar, a McHale zajmie się PF, Thurmond w karierze grał również przez jakiś czas na pozycji silnego skrzydłowego

 

Atak

-bardzo dużo grania dla MJ, izolacje, on jest pierwszą opcją w ataku, druga będzie zależna od konkretnego przeciwnika, ktoś z trójki: James, Allen, McHale; gra na MJ, plus trójki od pozostałych graczy lub wykorzystanie umiejętności ofensywnych McHale czy Gilmore; rozgrywać będą Billups i James

 

Obrona:

obok Jordana największy atut mojej drużyny, mając takich zawodników mogę grać obronę jeden na jeden. Strefe też mogę zastosować- bardzo aktywna, szybka do zastosowania przy bardzo dobrym centrze i zwłaszcza słabszych strzelcach z dystansu u przeciwników. Pod koszem gracze dobrze blokujący

Porównanie:

Drugiej:

Earl Monroe, Walt Frazier, Julius Erving, Larry Bird, Dave DeBusschere, Amare Stoudemire, Jerry Lucas, Dikembe Mutombo

Bulls2006:

Chauncey Billups, Michael Cooper, Michael Jordan, Ray Allen, LeBron James, Kevin McHale, Nate Thurmond, Artis Gilmore

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na tym etapie wybiera się jeszcze ciężej - ale to oczywiście truizm :) Przejrzałem raz jeszcze Wasze składy, obraną filozofię gry i próbuję znaleźć coś/kogoś kto robi różnice. Ciężko idzie... Oba zespoły budowane były według podobnych założeń co powinno ułatwiać sprawę - ale tylko teoretycznie...

 

W obu zespołach podkoszowi z pierwszej piątki mają zadania głównie defensywne - nie to, żeby nie potrafili atakować ale mam wrażenie, że obaj GM dobierali sobie podkoszowych właśnie pod tym kątem a i z opisów strategii tak wynika.

O ile jeszcze Bulls ma McHale'a to Drugiej straszy pod koszem jedynie z ławki Amare'm. Mimo wszystko w tej części boiska jest remisowo. Co prawda McHale robi różnice w pierwszej piątce - ale przez to, że Bulls nie ma wybitnych ofensywnie centrów Drugiej może dać sporo minut Amare'owi co wzmocni znacznie atak w pomalowanym.

 

Główną siłą obu zespołów w ataku są gracze z pozycji 1-3 więc poszukajmy różnic tutaj. Najpierw gracze z pierwszej piątki. W ataku - remisowo. Mozna się kłocić o poszczególne matchupy - ale in total dla mnie remis. Obrona? Frazier=Billups. Jordan>Erving, Bird=LBJ (EDIT: długo się zastanawiałem ale postanowiłem postawić znak równości pomiędzy inteligencją Larrego i atletyzmem LBJ). A więc minimalnie lepszy Bulls.

 

To by wskazywało na zacięte końcówki- no to jedziemy z crunch-time. Jak to wygląda? Mamy pojedynek chyba najlepszych graczy ever w tej kategorii i nie umiem wskazać który jest lepszy: Jordan czy Bird. To może kto ma więcej opcji w Crunch? Raczej też remisowo - obydwaj mają co najmniej po 3 wybory.

 

No i stało się - Mike znów decyduje o zwycięstwie swojej drużyny :) Raz jeszcze respect dla Bullsa - chłopie stworzyłeś team chyba nie do pokonania!

 

Bulls 4 Drugiej 3

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bulls 4-1 Drugiej

 

Obydwaj postawiliście na tą samą strategię - silny obwód, obrona pod koszami. Na obwodzie jednak dobraliście trochę inne priorytety. U Drugieja pierwsze skrzypce gra Larry Bird, u bulls2006 - Michael Jordan. Kolejny pojedynek między tymi dwoma panami. I kolejny zwycięski dla Michaela. Bird został obudowany dobrymi, wszechstronnymi graczami na obwodzie- Frazier, Erving, Monroe. Michael natomiast dostał więcej talentu w postaci Billupsa, James'a, Allena i Cooper'a. Na korzyść bulls2006 przemawia też między innymi to, że może lepiej rotować swoim składem. Ma trzech graczy podkoszowych, i pięciu obwodowych. Natomiast Drugiej postawił raczej na siłę pod koszem, wybierając czterech podkoszowych i czterech obwodowych. W przypadku kłopotów z faulami Birda lub Ervinga może sprawić kłopot. Drugiej w strategii ofensywnej napisał mis-matche na pozycjach 2 i 3. Tutaj niestety ich nie widać. Na dwójce u bulls2006 jest Jordan, na trójce James. Poza tym nie ma odpowiedzi na McHale'a. To przeważyło o wygranej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ekipa bullsa naprawde mi sie podoba. Zwłaszcza obwod, Jordan, Allen i James, znaczace nazwiska na pewno obecnie.

Wiadomo ze kazdy obecnie postawi Jordana nad Larrym dlatego tak to wyglada a nie inaczej. Ja mysle podobnie, dlatego 4:3 dla bullsa.

Naprawde druzyny sa wyrownane. Jest McHale pod koszem, Allen bedzie sypal trojkami, Lebron wbije sie pod kosz z nieprawdopodobna sila, zrobi 2+1. Jordan rzuci fade'a, blysnie geniuszem, zapewni zwyciestwo w ostatnich sekundach. Jest billups ktory moze usunac sie na drugi plan, na lawce czeka kolejna strzeba cooper. To mnie przekonuje, sklad wybrany z glowa, naprawde. Obie druzyny zasluguja na final moim zdaniem, bulls to faworyt do zwyciestwa chyba jednak. Podoba mi sie to co sobie wymyslil. Drugiej pewnie wygralby z pozostalymi w innych parach, ale w tej stawiam go jednak nieco nizej. Na papierze mozna by powiedziec ze druzyna Drugieja jest mocniejsza, rowniez dobrze zaplanowana, ale jest cos u bullsa co mnie przekonuje, ujmuje. Wyrownane spotkania, zaciete koncowki, na pewno oddal bym wszyskto by zobaczyc takie zestawienie na zywo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Drugiej 4:3 Bulls2006

 

Pewnie większość się nie zgodzi, ale moim zdaniem obwód jest na korzyść Drugieja. Sorry, ale pisanie przez kogoś, że Frazier=Billups w obronie to dla mnie jakieś nieporozumienie. A to właśnie obwód jest kluczem do wygranej w tym pojedynku.

 

Ja to widzę tak (ogólnie, atak+obrona):

Frazier>>Billups

Erving<Jordan

Bird>>James (na tym etapie kariery LBJ)

 

Przewagę Bullsa widzę pod koszami. Niestety nie przekonują mnie undersized podkoszowi Raffu i przeciwko takim świetnym atakującym jak McHale i Gilmore mogą mieć ogromne problemy, a sami niewiele dadzą w ataku.

Ławki oceniam podobnie. Obie dają ciekawe opcje mogące odmienić mecz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cholera, mam ciężki orzech do zgryzienia. Skład bulls to jeden z najlepszych w tym drafcie, ale ten Drugieja też wcale daleko nie odbiega od drużyny przeciwnika.

 

Jeśli chodzi o pierwsze piątki to na pozycjach 1-3 lepiej wypada Drugiej. Połączone siły Ervinga i Birda to naprawdę miażdżący duet. I jak MJ dałby sobie radę z Juliusem, tak Bird wypunktowałby James'a. Tak samo Frazier wypada w moim przekonaniu lepiej od Billupsa.

I tak jak lepiej Drugiej wypada na obwodzie, tak pod koszem widzę przewagę bullsa, która uwypukla się przez posiadanie McHale'a w składzie. Tak więc wynik oceniam na:

Bulls 4-3 Drugiej

Dlaczego? Ponieważ w tym pojedynku zadecyduje ławka i to, że bulls może lepiej rotować swoim składem na pozycjach 1-3, a to właśnie zwycięstwo na obwodzie będzie kluczem do ostatecznego wygrania pojedynku. Także nieznaczenia, ale jednak lepiej wypada bulls.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • wiLQ zablokował(a) ten temat
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.