Skocz do zawartości

Motherloving


lorak

Rekomendowane odpowiedzi

Jendras

- Cześć mamo, co tam u ciebie.

- a nic dobrze mi w tej piwnicy

- a łańcuchy nie cisną?

- a nie tak bardzo znowu, przyzwyczilam sie.

- a nikt do domu nie pukal?

- a pukal listonosz, krzyknelam z dołu ze nikogo nie ma, żeby wrzucił listy do skrzynki!

- Mamo! tyle razy ci mówiłem żebyś nie rozmawiała z obcymi facetami !!!

- ale synku, nawet przez szparke nie popatrzylam. a tato przecież odszedł 10 lat temu!?

- i ci z tego!?! jesteś q matką czy nie? zaraz dostaniesz baty , a od jutra knebel jak wychodzę! i nie zmuszaj mnie żebym Ci wypalił oczy!

 

ja moge tak dlugo

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Stary, bez kitu podziwiam Cię... jesteś pierwszą osobą, która bez mrugnięcia okiem chciałaby żeby kolega pukał matkę... sorry, ale tu chodziło o pieprzenie się a nie jakąś wielką miłość + kumpel kumplowi takich rzeczy nie robi... sorry ale ja bym czuł się z takim motywem podle... no ale widzę, że inni są bardziej otwarci :)

I nie popadaj w skrajności... nikt tu nie chce matki w piwnicy trzymać i nie pozwalać się z innymi spotykać a Ty ciągle z tym wyskakujesz... trochę żenujące.

Chodzi tylko o akcję z kumplem Stiflerze ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wbt: chodzenie ze sobą zakłada wierność, zdrada zazwyczaj kończy chodzenie.

relacja rodzic - dziecko nie zakłada wyłączności.

zaraz zaraz, więc jak mama stuka się z twoim kumplem, to ok, bo relacja rodzic-dziecko nie zakłada wyłączności.

 

znaczy się pukanie własnej mamy też jest spoko?

 

wniosek: jak pukasz własną mamę i przelecisz mamę kumpla, to nie zdrada :mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja na dziś kończę, jutro jak będę pamiętał to odpowiem.

wbt: chodzenie ze sobą zakłada wierność, zdrada zazwyczaj kończy chodzenie.

relacja rodzic - dziecko nie zakłada wyłączności.

... i możemy byc do bólu logiczni, tylko jak to się przekłada na prawdziwe życie ? Tak jak w miłości możesz się starać jak możesz ale logika rzadko weźmie górę. Ciężko mieć pretensje do Glorii, bo dla niej to jest młody, umięśniony murzyn , kawał bad boya (a biorąc pod uwagę kim był ojciec LBJa to pewnie ją tacy kręcili), przypadkiem kolega syna ale każdy wie, że matka kolegi to świętość, nie obraża sie jej, nie opluwa a już tym bardziej dyma. I to jest bardzo nielogicznie, ale jw. Można nie zgadzać się z postawą LBJa, ale nie można nie próbować go zrozumieć. Niektórym przykro jak się ich nazwie c***em i sk****synem, innego to nie wzrusza ale wie co te słowa oznaczają i że nie są w porządku.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

granice moralności czy własności?

Xamel, czemu Ty się uczepiłeś argumentu, który sam wsadziłeś w nasze usta ? Żaden z nas nie myśli, że matka to własność, ale idąc Twoim tokiem rozumowania - jeżeli ktoś nie jest Twoją własnością to może robić co chce i co mu sie podoba, nie zważając na uczucia rodziny/bliskich/przyjaciół. No stary. Naprawdę tak bardzo w głowie Ci się nie mieści, że można mieć inne podejście niż Ty i zmartwić się, że kolega zerżnął Ci mamę ?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

czepiam sie argumentów na ktore nie odpowiadacie

dwa: metafora to takie zwierze o ktorym uczą na polskim

eee nieważne

trzy:

trzy sytuacje:

1.z wasza mama pracuje 19-20 letnia dziewczyna. jest jej koleżanka z pracy.

spotykacie ja w pubie, popijacie piwko, tanczycie. panienka wyraża ochotę na seks.

odmawiacie bo to koleżanka mamy?

2. spotykacie sie z dziewczyna. w zasadzie nie chodzicie ze sobą, ale sex jest super.

dostaje prace tam gdzie wasza mama. zostaje jej koleżanka.

przestajecie sie z nia spotykać i uprawiać sex?

3. wasza mama od 10 lat jest sama. od 3 ma nowego faceta.

jest im super razem. kochają sie. sex tez.

któregoś dnia facet mamy zapisuje sie do Twojego kółka wedkarskiego.

normalnie po wedkowaniu idziecie wszyscy na piwo i kumplujecie sie.

w związku z tym rzadasz:

a. żeby odszedł od Twojej mamy

b. żeby nie chodził z wami na piwo a najlepiej wypisał sie z kółka.

 

o sory, dwie pierwsze sytuacje sie ne kwalifikują, bo hipokryzja to tez zwierze z polskiego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli ktoś jeszcze wierzył w te historie o Wescie i mamie Jamesa, to po tym, jak Delonte z LeBronem się przed chwilą pożegnali, spokojnie może chyba przestać.

nie może. tą historię potwierdzali nawet niektórzy gracze, zdaje się, że np. Szczerbiak.

natomiast co do pożegnania, to niewykluczone, że od tamtego czasu sobie niektóre rzeczy wyjaśnili, albo po prostu nawet James nie jest takim bucem, aby ignorować Westa na oczach TV, gdy ten chce mu pogratulować.

"wyjaśnić niektóre rzeczy" to sobie można po jakichś drobnych nieporozumieniach w szatni. ale przyjacielskie uściski z gościem, który pukał jego matkę, kiedy grali w jednym zespole?

nie wiem Jendras, i nie mam zamiaru zgadywać, ale jakkolwiek by nie było teraz, to zajście z matką miało raczej miejsce (jak mówię - potwierdzają to różne osoby), więc nie możesz tego negować tylko dlatego, że West z LeBronem wymienili uprzejmości rok po tym wydarzeniu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

czepiam sie argumentów na ktore nie odpowiadacie

dwa: metafora to takie zwierze o ktorym uczą na polskim

eee nieważne

trzy:

trzy sytuacje:

1.z wasza mama pracuje 19-20 letnia dziewczyna. jest jej koleżanka z pracy.

spotykacie ja w pubie, popijacie piwko, tanczycie. panienka wyraża ochotę na seks.

odmawiacie bo to koleżanka mamy?

2. spotykacie sie z dziewczyna. w zasadzie nie chodzicie ze sobą, ale sex jest super.

dostaje prace tam gdzie wasza mama. zostaje jej koleżanka.

przestajecie sie z nia spotykać i uprawiać sex?

3. wasza mama od 10 lat jest sama. od 3 ma nowego faceta.

jest im super razem. kochają sie. sex tez.

któregoś dnia facet mamy zapisuje sie do Twojego kółka wedkarskiego.

normalnie po wedkowaniu idziecie wszyscy na piwo i kumplujecie sie.

w związku z tym rzadasz:

a. żeby odszedł od Twojej mamy

b. żeby nie chodził z wami na piwo a najlepiej wypisał sie z kółka.

 

o sory, dwie pierwsze sytuacje sie ne kwalifikują, bo hipokryzja to tez zwierze z polskiego.

Pozycje 1 i 2. Odwróciłeś sytuację i możesz to nazywać jak chcesz ale sytuacja jest diametralnie różna.

Pozycja 3. To jest nadal totalnie inna sytuacja, na logikę identyczna ale jak już wspominałem dwukrotnie - niewiele logika ma wspólnego z tym o czym rozmawiamy. A ty zignorowałeś mój ostatni post totalnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie wiem skad macie insiderskie info o tym ze oni byli kumplami??? nie wydaje mi sie aby siedzieli przy bro i grali na pleju, a to zmienia troche postac rzeczy, jedyne co ich laczylo poza mamusia to wspolna praca, wiec pisanie ze kumpel kumplowi nie powinien mamy zapinac troche nie pasuje do tej sytuacji imo

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a ja myślę, że każdy ma trochę racji

 

świętym prawem matki było spotykanie się z jakimkolwiek facetem, nawet Westem - szczególnie że była samotna

a moralnym obowiązkiem albo raczej dżentelmeńskich zagraniem Westa byłoby powiadomienie Jamesa o tej sytuacji, jakaś rozmowa jak kumpel z kumplem czy coś

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@xamel

no a sytuacja numer 3 to przecież zupełnie inny przypadek, bo 'facet' matki zostałby poznany przez syna już po tym, kiedy zaczął się z nią spotykać

a mowa tu o opcji odwrotnej, kiedy to twój znajomy/kumpel/przyjaciel od lat nagle zaczyna się spotykać się z twoją matką

 

can u feel it?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie wiem skad macie insiderskie info o tym ze oni byli kumplami??? nie wydaje mi sie aby siedzieli przy bro i grali na pleju, a to zmienia troche postac rzeczy, jedyne co ich laczylo poza mamusia to wspolna praca, wiec pisanie ze kumpel kumplowi nie powinien mamy zapinac troche nie pasuje do tej sytuacji imo

to wlasnie jeden z powodow ktore sprawiaja, ze sytuacja nie wydaje mi strasznie naganna - bardzo czesto gracze tego samego zespolu nie kumpluja sie ze soba jakos szczegolnie

 

taki przykladzik, niby tez dotyczy czlonka rodziny koszykarza nba ale jednak sytuacja nieco odmienna; tak czy inaczej mysle ze dobrze obrazuje sytuacje:

zgadnijcie ilu zawodnikow Chicago Bulls uczestniczylo w pogrzebie ojca Jordana ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tylko że tu nie chodzi o to, czy sytuacja była naganna czy nie. Xamel w tą stronę to pociągnął, a nie powinien, bo to nie na temat. chodzi bowiem o to, jak coś takiego odebrał LeBron. pewnie, to dorosły facet, ale jak ktoś już napisał - nikt z nas nim nie jest, całe życie wychowywała go matka wariatka, więc kto wie jak mógł zareagować na coś DLA NIEGO nienaturalnego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

taki przykladzik, niby tez dotyczy czlonka rodziny koszykarza nba ale jednak sytuacja nieco odmienna; tak czy inaczej mysle ze dobrze obrazuje sytuacje:

zgadnijcie ilu zawodnikow Chicago Bulls uczestniczylo w pogrzebie ojca Jordana ?

no wlasnie ilu ? ze 2-3?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.