Skocz do zawartości

co z tym wschodem?


mycek

Rekomendowane odpowiedzi

No właśnie, co z tym wschodem. Niby przed sezonem boston niesamowicie wzmocnił tablice, ale tym oddaniem perka trochę sobie pojebali. Orlando chyba nie jest już brane pod uwagę, nawet jeśli Howard będzie kręcić ~40-20 co mecz to i tak będzie im trudno przejść drugą rundę. Niby od Miami każdy wymaga mistrzostwa, ale to jest dopiero ich pierwszy sezon. A Bulls z drużyny która miała bić się o zwycięstwo w central division z Bucks stają się contenderem pełną gębą.

No właśnie, Bulls. Pisze to jako wielki fan tej ekipy, nie wiem czy będzie obiektywnie. Przed sezonem, tak jak wspomniałem, walka z bucks i max druga runda, na początku roku wielki under-dog. A dziś? Pytanie za sto punktów, czy drużyna która potencjalnie ma: MVP, najlepszego trenera RS+ pierwszy seed na wschodzie, może najlepszy bilans w lidze jest dalej underdogiem czy contenderem. To nie miało tak wyglądać, przed sezonem pisałem o baloniku, teraz ten balonik powoli pęka, sam hype’uje bulls przez cały sezon, bo umówmy się nie da się nie hypować największej rewelacji tego sezonu, ale mimo wszystko, czy drużyna która dopiero jest tworzona, powinna być brana pod uwagę w walce o mistrzostwo? Ktoś powie Miami, ale od Miami się wymaga, bo nie po to się zebrali żeby powolutku tworzyć mistrzowski team, oni mają rozpi*****ić system tu i teraz. Bulls nie, bo ta drużyna ma być budowana. Za miesiąc okaże się że Rose= MVP, Tom=COTY, bulls mają pierwszy seed. Nikt już ich nie będzie brał jako czarnego konia, ale jako faworyta. I nie wiem czy to jest dobre, bo nie postawie pieniędzy na to że Bulls przejdą drugą rundę, nie dam sobie uciąć kutasa że bulls przejdą pierwszą rundę. PO to inna bajka, każdy tak mówi, może przesadziłem z tą pierwszą rundą ale w drugiej w ewentualnej serii z magic to nie orlando będzie faworytem. Bulls będą. Ale ten zespół ma zbyt wiele pytań so far. Niby na papierku wygląda to super okazale, bo kto rose jest liderem pełną gębą, a nie ma w lidze lepszej trzeciej opcji od Luola Denga. Jest potencjalna świetny joker, czyli boozer, jest solidny, ponadprzeciętny środkowy. Jest system, jest jedna z najlepszych ławek i jest niesamowity Tom, ale do każdego wymienionego ‘atrybutu’ jest dołączony znak zapytania. Rose nie wygrał jeszcze serii, moim zdaniem (zdaniem niektórych, nie) świetnie zaprezentował się w PO dotychczas. Ale nie wiadomo jak sprawdzi się w walce o coś. Nie o wygranie serii ale o coś jeszcze więcej, bo od jego team’u będzie się tego wymagać, ja nie wymagam, ale inni patrzą, i czekają. Boozer uznawany jest za jednego z najbardziej soft zawodnika w lidze, hmm, bo co? Bo nie dał rady LAL? Ten argument wydawał mi się śmieszny przed sezonem, ale teraz jak patrzę na cały sezon Boozera to mam pewne wątpliwości, chłop miał może 10 meczy w których zagrał to co zakładano przed sezonem, ale te mecze były przeciwko jakimś pistons, nic szczególnego. W meczach z czołowymi ekipami, z którymi zresztą bulls sobie świetnie radzą (najlepszy bilans z top nba) boozer nie zachwycał, nie był tym pomocnikiem Derricka- Lu był. Owszem, system nie sprzyja boozerowi, nie ma pnr, rose woli oddać piłkę bogansowi, niż grać z carlosem, na razie mam takie dziwne wrażenie. Ale mimo wszystko, Boozer jest fatalny w obronie, wstawcie na niego Garnetta i Bulls mają best D ever (?). To co ciągnie się za Bulls cały sezon, czyli brak tak naprawdę pewnej 2. Bogans jest świetnym walczakiem, ale w ataku ograniczony jest do rzucania za 3, a i w tym wybitny nie jest. Brewer to ścisłe top, jeśli chodzi o obronę, w ataku, ja fan, bulls widzę potencjał, ale każdy wie że brewer nigdy nie będzie gościem który sam sobie coś wykreuje. Korver to problem, chyba jeden z największych trenera. W ataku pozycyjnym robi bardzo dużo gdyż jest killerem, ale w obronie każdy może z nim grać 1on1, wade, jj, Kobe, nawet Allen i każdy będzie go niemiłosiernie punktował, Kyle to w sumie niezły obrońca, ale nie 1on1. Następna sprawa to sam Tom, nie wiadomo jak sobie poradzi w PO, to jego pierwszy sezon, choć ma monumentalne doświadczenie jako asystent. No i przede wszystkim zdrowie, 24 tyle meczy bulls zagrali w pełnym składzie, ogólnie mało czasu na doszlifowanie duetu boozer-noah, pół sezonu gra kurt Thomas. A joakim podobnie jak boozer w meczach z najlepszymi nie zachwyca. Na co w ogóle stać ten zespół, tak naprawdę nie wiadomo, przecież zagrał małą część sezonu razem, a sporo ludzi bierze ich za faworyta. Chyba nie słusznie, nie wiemy na co stać Chicago Bulls. Nie chce żeby za dwa miesiące wszyscy żalili się że Bulls zawiedli na całej długości.

Ten post nie miał tak wyglądać, tak naprawdę to jest ostudzenie oczekiwań wobec Bulls.

Ale:

Boston:

Nie wiem jak inni fani bulls czy fani Miami, ale ja wole c’s z krsticem i greenem niż z perkiem. Boston oparł swoją walkę o mistrzostwo na tym czy O’neal’e będą zdrowi czy nie. Nie wiem czy to jest słuszne. Boston był przed sezonem i w trakcie (przed transferem) głównym faworytem wschodu, teraz chyba tak nie jest, oczywiście, to co oglądamy co roku: boston w kwietniu, ale myślę że coś się posypało w tej ekipie, odejście perka to nie tylko odejście środkowego na Howarda. Chyba posypała się chemia. W pierwszej rundzie spoko, będą grali z nix/sixers, czyli mogą sobie pograć Garnettem na 5, a Davisem przez 30 minut na 4, nic się nie stanie. Potem Miami/Orlando, i nagle robi się problem, pisałem na początku że będzie trudno orlando przejść IIrd, ale z bostonem o ile się orientuje to Magic wypadają niczego sobie, Howard ma mega ułatwione zadanie, jeśli nie będzie shaqa. A nawet jeśli będzie to przecież nie będzie grać cały czas. Nie będzie bo nie rady. Chyba fani orladno się zgodzą, lepiej grać przeciwko krsticowi pod koszem niż przeciwko perkinsowi. To samo w sytuacji z serią z Bulls. Noah-Boozer a Garnett-davis dla mnie jako fana bulls lepiej brzmi niż wizja tego że garnett kryje boozera, w tym matchupie jeden i drugi team ma dziury pod koszem, a na obwodzie jest w sumie wyrównanie. Green to nie problem, nie wiem jak tam wyglądają lineupy w bostonie ale jak green jest to chyba garnetta albo pierca nie ma, czyli no problem. Miami nie wiem, sam nie wiem co o nich myśleć, zawsze gdy mam ich oglądać boję się bo wiem że mają mnóstwo talentu, ale w trakcie meczu mówie sobie: nie taki diabeł straszny jak go malują. Może to się zmieni, na pewno to się zmieni ale jak na razie heat nie mają nawet rotacji. Ale na dzień dzisiejszy to ich uważam za faworyta wschodu w PO. Jednego bym nie chciał.

Nie chciałbym żeby mistrzostwo nba rozegrało się pomiędzy spurs a lal w finale konferencji.

Wschód ma potencjalnie 4 contenderów, ale żaden z nich nie jest taki pewny, taki że można na nich postawić kasę, boston był, ale już nie jest. Nie dla mnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widać, że Mycek się napocił i zrobił fajny temat przed Pleyoffowy, a nikt nie chce si do niego ustosunkować. Za dużo o Chicago, a za mało o innych.

Mam niemalże identyczne odczucia co Ty Mycek, pod każdym wątkiem i nie byłoby większego sensu gdybym pisał z grubsza to samo.

 

Jedynie mógłbym nie zgodzić się co do Orlando. W pamięci mam cały zeszły sezon, gdzie perfidnie 2x Howard foulował Rosa, gdy ten wchodził pod kosz. Może mieć, to niebagatelne znaczenie dla gry Rosa.

Do tego jeszcze nie najlepsza dyspozycja ostatnio Noaha, ale dobrze, że mamy dobrych rezerwowych pod koszem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mnie w kontekscie wschodu najbardziej zastanawia hca i jego wartosc.

 

tyle jest krzyku o to, ze miami bez hca nie przejda bostonu, ze bulls bez hca nic nie ugraja itd.

 

a mnie zastanawia jak bedziemy w czerwcu na ten temat dyskutowali. uwazam, ze

bilans bulls-heat jest troche sztucznie zanizony w strone heat. to byla kwestia 1-2 pilek by inaczej sie seria w RS skonczyla i inaczej bysmy gadali o ich ewentualnej serii w playoffs.

 

celtics-heat w ecsf? nie widze bostonu w finalach nba. z calym szacunkiem ale nie wierze w to, ze o'nealowie zrobia tu roznice. jak mieli w rotacji perkinsa to ta trojka roznice robila. i choc w playoffs nie ma spotkan b2b nie widze tego dla c's. stac ich na pokonanie bulls czy heat. po ciezkich 7-meczowych bojach. owszem moga to zrobic ale calocs? nie sadze.

 

bulls powoli staja sie zakladnikami wlasnego bilansu. imo to zbyt szybko sie potoczylo i jakos nie potrafie w nich uwierzyc juz teraz. pamietam swego czasu no hornets, tez robili duze zamieszanie, ostatecznie stracili na finiszu najlepszy bilans w RS i poplyneli w polfinalach ze spurs grajac niegorzej od bulls obecnych.

 

heat? ich stac na wszystko. z 2 strony mam wrazenie, ze wczesniej czy pozniej trafia na jakas sciane i ich ofensywa wlasnie na tej scianie sie rozbije. stac na to celtics, bulls, spurs i lakers. moze nawet mavs.

 

magic? bez jaj. po transferach bez zastepstwa dla dwighta bedzie im ciezko. mam przeczucie, ze dostana bardzo szybkie 4-0, 4-1 w polfinale i zaczna sie zmiany z trenerem na czele.

 

na dzien dzisiejszy, najwieksze szanse na awans do finalow nba dawalbym miami heat. pozniej na rowni c's i bulls. magic nie widze w tym wyscigu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jako dickrider Arenasa chciałbym zobaczyć agenta watewer w pełnej formie na pełnym gazie na sg przeciwko obronie bulls.

jakoś nie widzę boogansa odbierajacego w ataku to co może z nim (teoretycznie) zrobic arenas.

oczywiście to mzonki bo nawet jesli arenas bedzie ok to i tak svg go przyklei do ławki.

gdyby svg był w stanie dobrze poukładać zespół i wykorzystywać wszystkich graczy bez patrzenia na nazwiska mogłoby byc ciekawie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Indiana pierwszy raz od 2005-2006 w PO od czasów gdy najlepszym zawodnikiem Pacers w PO był Anthony Johnson :|, a Granger był róóki.

 

Wspaniały dzień dla fana Pacers po tych wszystkich latach frustracji, teraz coś powalczyć z Bulls, chociaż musiałyby się dziać cuda aby Indiana awansowała.

 

tak relanie to 4-1 dla Bulls

 

Ten awans to kolejny argument dla klub przy negocjacjach w lato z potencjalnymi FA - mamy młody trzon który awansował do PO itp itd.

 

ALL YOU PACERS FANS CELEBRATE!!! ;-)

 

PS. Dunleavy pierwszy raz w PO

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tam nie wiem, czy Boston będzie faktycznie chciał grać już pierwszą serię z Knicksami. W tym sezonie wszystkie trzy mecze wygrane przez C's, ale wszystkie to close games. Bez zdrowego Shaqa i bez Perkinsa nie robią nam takiego rozpizdu pod koszem, a i na obwodzie matchupy są dla Knicks dosyć dobre, w przeciwieństwie do takiej serii z Miami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja chce w pierwszej rundzie heat - nix

melo - james

bosh - amare

 

wielcy transferowicze k**** jego mać :]

 

ale o co chodzi, melo zawsze na pojedynki z jamesem wznosił sie na wyższy level, jest różnica miedzy jednym meczem w rs, a serią PO, ale melo w PO był i wie co się tam robi, podobnie amare, tylko jemu ktoś musi powiedzieć że trzeba zbierać.

 

melo - james powiedzmy równo

bosh - amare powiedzmy równo z lekkim wskazaniem na amare bo bosh to niemalże statysta w ofensywie heat

 

fields na wade`ie

 

i billups robi total rozkurw :]

 

jak nixi zaczną grać chociaż troche defensywy w PO, jak np zrobili to w niedawnym meczu z orlando to mają szanse powalczyć i napsuć sporo krwi heat, a może nawet , ale to bardzo bardzo może nawet sprawić niespodzianke.

 

nikt nie chce grać w PO z drużyną która ma w swoich szeregach dwóch all-starów, w tym jednego superstara, albo tylko dwoch all-starów, nie chodzi o nazewnictwo, także się nie przypierdalać na nastepne 3 strony że melo to nie superstar. jak zwał tak zwał, tak czy srak nie chciałbym że celtics trafili na nixów w pierwszej rundzie.

 

bulls odpadną w drugiej rundzie, nawet z magic.

mieli świetny sezon, nikt się nie spodziewał aż takiego progresu, rose na wielkie szanse na mvp, ale druga runda w tym sezonie to dla nich maks.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

carmelo 25.9 pts 7.0 zbiórek 3.0 ast 2.5 tov TS% .578 (NYK)

james 24.8 6.9 zbiórek 6.5 ast 3.3 tov ts% .593

 

oczywiście wpływ LeBrona na zespół jest niezmiernie większy niż Carmela

 

"powiedzmy równo" jest na lekko na wyrost ale po co ten wrzask ,oburzenie?

 

ogólnie NYK nie ma szans z Miami przez drivy Wade'a i LeBrona pod kosza. w NYK jest na centrze Jeffries.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

PER srer

 

chodzi chyba o to, że Melo zawsze na pojedynek z Jamesem wychodzi na pełnym gazie i można postawić znak = między nimi, bo to jeden z nielicznych momentów, kiedy Melo gra jak top3 ligi, którym niewątpliwie zgodnie z potencjałem mógłby zostać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale Lebron jeszcze broni, zresztą różnica w PER spora.

Co do h2h to 21 pkt na 44% vs 25 na 46. W zbiókach, asystach i defensywie przewaga Jamesa.

masz rację. ale to jest doszukiwanie się szczegółów. LeBron jest lepszy ,no doubt.

mała próbka ponieważ to jeden mecz ale

http://www.basketball-reference.com/box ... 70MIA.html

 

anthony ts% .599 9 zbiórek ,2 ast ,29 pkt

lebron ts% .574 7,5 ,25

 

mam ten mecz na kompie. zjebał Wade.

więc wiem ,że jeden mecz to mała próbka ,statsy są pod LeBrona ale taka reakcja jak wyżej jest nieuzasadniona. moim zdaniem taka ekipa jaką ma NYK może napsuć krwi Miami. szczególnie ,że w PO postawa Amare'a,Carmelo czy właśnie Billups (co z jego nogą?) może dać nam dużo fajnych meczów. i LeBron przeciwko także silnemu Carmelo może mieć problemy. Carmelo opierdala się w obronie ale wszyscy pamiętamy PO dwa lata temu gdzie wszyscy o tym pisali na forum ,że jak carmelo CHCE to broni i to całkiem dobrze.

w PO ważna jest kwestia mobilizacji a potencjał talentu Knicks nie może być lekceważone. szkoda ,że NYK ma debila na ławce trenerskiej tak to w pojedynku ze Spolestrą nie byłbym taki pewien. wpływ coacha w PO dużo bardziej się liczy.

 

NYK było chemii ,po porażkach z Dallas i Indianą siadli ale po zwycięstwie z Magic po dogrywce ogarnęli się i to może być prognostyk aby liczyć na dobrą rywalizację. w zależności od sytuacji z seedem jestem ciekaw dwóch ostatnich meczów z Bostonem i Bulls.

jakby je wygrali...:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja myślę, że jak Heat będą chcieli wygrać serię ofensywą to się mogą zdrowo przejechać.

wymiana ciosów z D'Antonim przy takim zestawie jakim operuje i jednoczesnym braku sensownych zagrywek w ataku na poziomie playoffs - to zmora Heat w tej serii. Im bardziej przycisną i im niższy wynik będzie tym szybciej powinni sobie poradzić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ale, że co? mamy wypisywać miasta czy co?

 

ja stawiam, że poniżej g6 się nie odbędzie.

wiem, że Lebron w MSG to jest niezłe wydarzenie, ale też wiem, że ma z kim się mierzyć, a sami Heat nadal nie przekonują mnie w niczym koszykarskim, bo to taka ultimate wersja Cavs sprzed roku. Jakiś dobry system i robi się gorąco, a Nix mają dobry system, ofensywny

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.