Skocz do zawartości

odchamiamy się


dh12

Rekomendowane odpowiedzi

Wróćmy do tematu :mrgreen:

Hyperiona przeczytałem całego, jednak tylko pierwsza część ma to coś i można o niej powiedzieć wybitna/ponadczasowa/wspaniała. Druga jeszcze trzyma wysoki poziom, ale to już jest równia pochyła i do Triumfu Endymiona poziom cyklu spada niczym wyniki Utah Jazz. Za dużo potęgi miłości, wielkiego miłosierdzia, ruszania na statki kosmiczne ubranym w zbiorę wiary, przy wyjaśnieniach Enei momentami odnosiłem wrażenie, że czytam adaptację lwów serca. Tragedia, jednak tom I polecam, każda opowieść była czystą rewelacją, do tego każdy wątek został domknięty, wszystko zostało wyjaśnione i nie było żadnych zgrzytów, kolejne części już pod tym względem nie były doskonałe. Żałuję tylko braku opowieści kapitana, poznanie dokładniej Templariuszy byłoby czymś wspaniałym, ale możliwe, że autor przestraszył się sprostanie z ich odmiennością - nakreślił ich, podobnie jak intruzów jako istoty o bardzo odmiennej mentalności, gdyby następnie przedstawił ich zbyt sztampowo, książka straciła by pewnie tę magię.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 5 tygodni później...

Przeczytałem wreszcie Grę Endera i już wiem, skąd Glukhovsky wziął zakończenie Metra 2033.

 

Ruski zrobił to lepiej - jego Czarni są od początku przedstawiani jako istoty nierozumne, agresywne, śmiercionośne, wyglądem ilustrują wszystko to, czego człowiek się obawia. Zakończenie jest więc tym bardziej zaskakujące, trudniej zaakceptować to, że mogli mieć taką, a nie inną motywację. No ale jemu było łatwiej, bo pomysł miał na tacy.

 

Ogółem książka więcej niż dobra, czyta się świetnie, nie pozwala się oderwać. Całkiem solidna porcja SF.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Piekary i Pilipiuki to grafomaństwo jest i tyle :roll:

Przemieliłem ostatnio Cykl o Inkwizytorze Jacka Piekary ... ksiązki, jak to przystało na wydawnictwa Fabryki Słów, rozdęte i napompowane sztucznie, gigant czcionka i marginesy, wkurwiające, bo wciąga się takie na jeden raz, a udają kilkusetstronicowe cegły, no ale już zdążyłem się przyzwyczaić. Treść ... treść jest prosta, nieskomplikowana, opowiadanka zawadiackie, detektywistyczno-kryminalne, upstrzone quasi-średniowieczno/renesansową estetyką czasów świętej inkwizycji i polowań na czarownice, momentami kiczowate, ale czas zabija. Pageturnery.

 

 

Przemieliłem też Trylogię Husycką Sapkowskiego, spodziewałem się czegoś więcej niż tylko motywu zabili/złapali go i uciekł, fabularnie nie powala więc, ale język fajny, bardzo ciekawie oddane realia epoki i regionu, szczebelek wyżej oceniam niż produkcje Piekary, ale moim zdaniem pomysł generalnie przez Sapkowskiego niewykorzystany.

 

 

Wczoraj skończyłem Małe, duże Crowleya, powiem tak, książka magiczna, jedyna w swoim rodzaju, ciężko mi ją porównać do czegokolwiek ... napisana świetnym stylem, fabuła leniwie meandruje, ale jest to w tym wypadku zaleta, książka jest realno-nierealna, sielankowo-baśniowa po czym apokaliptyczna, polecam.

Wielopokoleniowa saga rodziny Drinkwaterów i ich kuzynów, mieszkających w Edgewood i okolicach. Wszyscy wierzą, że obok naszego, realnego świata, istnieje drugi, w którym magia jest możliwa, ryby mówią ludzkim głosem, a las zamieszkują wróżki, gnomy i inne stworzenia. Drinkwaterowie są z tym światem nierozerwalnie związani i chronieni, jednak z czasem – wskutek upływu czasu i zapomnienia – ta więź słabnie i na rodzinę spadają kolejne nieszczęścia. Również świat ogarnia powoli szaleństwo.

Aby przywrócić równowagę światu bohaterowie powieści podejmują próbę ponownego zawiązania tej więzi.

http://solarisnet.pl/oferta/male_duze/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przemieliłem też Trylogię Husycką Sapkowskiego, spodziewałem się czegoś więcej niż tylko motywu zabili/złapali go i uciekł, fabularnie nie powala więc, ale język fajny, bardzo ciekawie oddane realia epoki i regionu, szczebelek wyżej oceniam niż produkcje Piekary, ale moim zdaniem pomysł generalnie przez Sapkowskiego niewykorzystany.

 

Pamietam ze wkurwilo mnie na maksa ze po przeczytaniu pierwszego tomu musialem czekac na kolejne, wiec odczekalem sobie pare lat, zapodalem sobie cala Trylogie od razu i przyczytalem od nowa. Dla mnie rewelacja, jak piszesz Krzemo oddanie realiow epoki i regionu na bardzo wysokim poziomie, chce jeszcze :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Przemieliłem też Trylogię Husycką Sapkowskiego, spodziewałem się czegoś więcej niż tylko motywu zabili/złapali go i uciekł, fabularnie nie powala więc, ale język fajny, bardzo ciekawie oddane realia epoki i regionu, szczebelek wyżej oceniam niż produkcje Piekary, ale moim zdaniem pomysł generalnie przez Sapkowskiego niewykorzystany.

 

Pamietam ze wkurwilo mnie na maksa ze po przeczytaniu pierwszego tomu musialem czekac na kolejne, wiec odczekalem sobie pare lat, zapodalem sobie cala Trylogie od razu i przyczytalem od nowa. Dla mnie rewelacja, jak piszesz Krzemo oddanie realiow epoki i regionu na bardzo wysokim poziomie, chce jeszcze :)

Fajna trylogia. Czytając nasz drugi książkowy temat dla zmyłki nazwany "seriale" zauważam podobieństwo między Trylogią Sapka i Sienkiewicza. Świetnie przedstawione realia epoki i regionu ale fabularnie nic specjalnego. Jednakże już dla samego klimatu świata zdecydowanie warto.

 

 

@ Krzemo

Cykl o inkwizytorze doczytałem do połowy pierwszego tomu cyklu. Metr mułu na dnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ponoć właśnie go ukończył, a problem z nim jest taki że jeździ ciągle na jakieś zloty i konwenty, a zgodnie z przekonaniami (słusznymi!) pracy (laptopa) tam nie zabiera

 

that the novel would be released on July 12, 2011. Martin officially finished the book April 27, 2011 by delivering the 1500+ page manuscript into the hands of book editor Anne Groell while completing it at her office in New York City

a jakby go ktoś chciał zobaczyć i zapytać kiedy koniec to będzie niedługo i u nas --> http://festiwal.solarisnet.pl/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

czytam własnie Wielki Projekt w ktorym hawking i mlodinow ponoć zabijają ostatecznie Boga, i póki co lepiej im idzie z przedstawieniem teorii wszystkiego niż z tym zabijaniem. ale może zostawili to na ostatni rozdział?

póki co domyślam sie jedynie ze chcą dokonać zbrodni za pomocą brzytwy Okhama.

a filozofię zabili już na początku.

niezli są

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ponoć właśnie go ukończył, a problem z nim jest taki że jeździ ciągle na jakieś zloty i konwenty, a zgodnie z przekonaniami (słusznymi!) pracy (laptopa) tam nie zabiera

 

that the novel would be released on July 12, 2011. Martin officially finished the book April 27, 2011 by delivering the 1500+ page manuscript into the hands of book editor Anne Groell while completing it at her office in New York City

a jakby go ktoś chciał zobaczyć i zapytać kiedy koniec to będzie niedługo i u nas --> http://festiwal.solarisnet.pl/

Gdzieś chyba czytałem że polska premiera ma być... 31.12.2013. Trochę długo ma trwać tłumaczenie jeżeli to prawda, osobiście chyba nie wytrzymam i kupię prędzej wersję EN. Polecam tak czy inaczej każdemu. Serial trochę rozpropagował Martina, ale książka (jak to zwykle bywa jest oczywiście lepsza). Nie zrażajcie się tylko pierwszą częścią, która moim zdaniem jest zdecydowanie najsłabsza z dotychczasowych części, mnie w każdym razie zupełnie nie wciągnęła i po 2 część sięgnąłem w zasadzie z braku innych opcji pod ręką.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A czytam obecnie Neila Gaimana. Całkiem ciekawe książki pisze, jeżeli lubi się dowcipną fantastykę, chociaż nie jestem do końca pewny czy prawidłowo to zaklasyfikowałem... Przeczytałem już Nigdziebądź, Gwiezdny Pył, Chłopaków Anansiego i Dobry omen (wspólne dzieło z Terrym P.). Polecam wszystkie, najbardziej chyba podobali mi się chyba "Chłopacy Anansiego". Zacząłem niedawno Księgę cmentarną i też zapowiada się nieźle.

 

Ostatnie co przeczytałem to najnowsza pozycja Pratchetta - W północ się odzieję, też całkiem niezła. Polecam szczególnie fanom świata dysku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdzieś chyba czytałem że polska premiera ma być... 31.12.2013. Trochę długo ma trwać tłumaczenie jeżeli to prawda, osobiście chyba nie wytrzymam i kupię prędzej wersję EN.

jak patrzyłem po obecnych tomach to tak koło 2 lat mijało od wersji EN do PL więc standard, zresztą patrząc na ~1000 stron tekstu to trochę jest jak na 1 osobę do zrobienia, dokładając potem jeszcze korekty i takie tam.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdzieś chyba czytałem że polska premiera ma być... 31.12.2013. Trochę długo ma trwać tłumaczenie jeżeli to prawda, osobiście chyba nie wytrzymam i kupię prędzej wersję EN.

jak patrzyłem po obecnych tomach to tak koło 2 lat mijało od wersji EN do PL więc standard, zresztą patrząc na ~1000 stron tekstu to trochę jest jak na 1 osobę do zrobienia, dokładając potem jeszcze korekty i takie tam.

Kiedy chodzi o Martina nie mam litości :). Czekam na tą książkę już cholera od dobrych 2 lat, z okładem... No ale nic.

 

Myślę zresztą ze tego typu tłumaczenie dla dobrego tłumacza to spokojnie 10 stron na dzień, czyli 100 dni i voila, potem korekty, powiedzmy ze 2 tyg., kolejne tyle samo na dyskusje i może iść do druku. Ja bym to wypchnął w pół roku maks :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.