Znajdź zawartość
Wyświetlanie wyników dla tagów 'raptors' .
Znaleziono 2 wyniki
-
Zaczynamy prawdziwe PO na wschodzie. Kto wie, czy nie grę o stołek Bretta Browna, Masaja Ujiriego, pozostanie Leonarda, Jimmiego Butlera, czy Tobiasa Harrisa w swoich zespołach... Tak jak już kilkukrotnie pisałem - Raptors pozostają moim faworytem do wygrania wschodu, bo mają wszystko to, co mocny PO team mieć powinien i czego wydaje się brakować Sixers, Bucks, kto wie, czy i nie Celtics. Doświadczenie w PO, niezły trener, lider, który wygrywał mistrzostwa, kilku 3 and D, głęboka ławka, niezła chemia i team basketball Szybki look na personalia: Gasol, Ibaka vs. Embiid, Marjanovic, Monroe, Bolden Gasol to jeden z lepszych obrońców na Embiida - do tego Joel jak wiadomo nie jest w 100% dyspozycji. Jeśli Brett będzie próbował na siłę grać wszystko przez Biida czy mu idzie, czy nie... to nie widzę tej serii dla nas dobrze. Niemniej - mamy tutaj przynajmniej w teorii przewagę kilogramów, centymetrów i powiedzmy głębii - Joel,Bobi,Monroe to ludzie na których w D trzeba wysawić cm i kg o czym przekonali się Nets. Liczyłbym jednak na wiecej Boldena niż Monroe'a, bo gość zdecydowanie lepiej rozciąga grę... i jest dużo lepszy w D.... wiadomo jednak jak jest z Brettem Siakam, Leonard, Green, Powell vs. Harris, Butler... Scott? Ennis? J.Simmons?! Tutaj jest zdecydowana przewaga głębi i talentu Raptors. Scott zszedł w meczu z Nets z urazem nie wiem na ile to poważne.... Toronto maja na pozycjach 3-4 kilku mniejszych i większych ludzi, ale każdy z nich jest dobry po obu stronach parkietu i przede wszystkim rozciąga grę - niezależnie czy pójdą w Siakam-Leonard, czy na PF wrzucą większego Ibakę. Brown jako odpowiedź ma beznadziejnego J.Simmonsa i nie beznadziejnego Ennisa, który jest jako-taki w D i czasami trafi jakąś trójkę. Raps maja tutaj sporo więcej opcji i wydaje mi się, że na tych pozycjach mogą być rozgrywane decydujące machupy - szczególnie w 2nd unicie. Lowry, Vanvleet, Lin vs. Simmons, JJ, TJ? Cholernie jestem ciekaw co pokaże Philly homeboy Kyle Lowry. Z jakim mindsetem wyjdzie Simmons, jak Raps będą go bronić. Czy Brown będzie w stanie uwolnić pozycje dla JJ, czy na Iso JJ nie zostanie zaruchany? Czy obędzie się bez TJ i zostaniemy z Jimmym jako primary ballhandlerem gdy odpoczyw Ben? Czy wreszcie zobaczymy Bena z serii z C's i G1 z Nets, czy tego agresywnego, śwetnie broniącego i kapitalnie kreucjącego z high/low post? Generalnie w RS Toronto nam nie leżało bardzo. Wyglądalismy na ich tle na bandę przypadkowych grajków bez systemu gry - zarówno po atakowanej stronie jak i bronionej. Nakręcali sie świetnymi posiadaniami w obronie i kontrami , które konczył Siakam. W HCO wykorzystywali spacing i iso game Leonarda , czy grę na pick n rollu Lowrego. Jeżeli Embiid będzie w jako - takiej formie to jest jednak jedna rzecz, która mi się w tej serii bardzo podoba: Zaczynamy grać w Toronto. Brown będzie miał 2 mecze wyjazdowe - (teoretycznie takie, w których porażki są wkalkulowane) żeby ogarnąć jakiś pomysł na Raps (w trakcie spotkania raczej ciężko z jego szybkimi reakcjami). Gdyby seria zaczynała się w Philly G1 poszłoby pewnikiem do Raptors i mamy praktycznie po serii. Jeśli jednak Brownowi udałoby się wyrwać wygraną na wyjeździe w jedym z 2 pierwszych spotkań, to do Philly wrócimy z ogromną zaliczką i przed własną publiką będzie większa szansa na upset faworyzowanych kanadyjczykow. Rozum mówi mi 4-2 dla Raptors, Serce 4-2 dla Sixers. Kluczowe będzie zdowie Biida (jak zawsze) i to , czy uda się w pierwszych 2 spotkaniach wywieźć wygraną z Toronto.
- 317 odpowiedzi
-
- 6
-
-
- philadelphia
- toronto
- (i 6 więcej)
-
Po pierwsze, pisałem już o tym, cieszę się, że James nie zrobi oklepu osłabionemu Wade'owi. Seria Heat vs Cavs mogła by być epicka, ale tylko z udziałem Bosha i Whitesida, bez nich moglibyśmy conajwyżej zgadywać czy zakończy się wynikiem 4:0 czy 4:1. Z Toronto nie będzie raczej trudniejszej gry, ale aura też będzie lżejsza. Podstawowe pytanie czy Cavs nadal będą niszczyć z dystansu, Jeśli tak to skończy się gładko, bez tzw. mydła. Potencjał obu drużyn (mimo zbliżonego wyniku w RS) jest diametralnie różny, Cavs powinni to przejmować bez najmniejszych kłopotów. Mimo, iż uważam, że zwycięstwo Toronto w pierwszym meczu jest dość prawdopodobne, to cała seria i tak nie potrwa długo. Mamy do czynienia z drużyną z talentem 100, mega zdrową, wypoczętą vs drużyna z talentem 80, bez kluczowego centra, mniejszymi i większymi urazami, zmęczoną do granic możliwości. Wynik jest prosty: rozsądek podpowiada 4:0, rozum nie zawsze lubi to samo ale tym razem też 4:0.