Znajdź zawartość
Wyświetlanie wyników dla tagów 'philadelphia' .
Znaleziono 4 wyniki
-
No dobra. Dzieje się w Philadelphii. Jak co sezon - po rozczarowujących PO człowiek zaczyna sobie wmawiać, że w tym roku może bedzie lepiej, może będzie ten breakout year... Sixers po wejsciu do gry Simmonsa zrobili duży krok w przód, ale cięzko im się utrzymać na pozycji legitnego contendera. Cały czas jest niby blisko, ale cały czas to zespół z 2 gwiazdami i na drugą rundę PO. Lubię Daryla Moreya. Zawsze lubiłem, uważam, ze mimo niepowodzenia w Houston to i tak topowy manager, raczej rzadko robi głupie ruchy. Nie boi się działać i potrafi zbierać małe assety, żeby wziąć większe assety. Póki co zdołał pozbyć się Ala Horforda. fuck. jak to brzmi... czy to sukces? Horford to nadal bardzo dobry C w tej lidze. Biorąc pod uwagę zdrowie Embiida... dobra. Nie ma co się rozwodzić. Za dużo dolarów mieliśmy na C. Big Al to świetny grajek, dobrze wygladal z Simmons-Harris, jako C, ale metryka nie sprzyja, będzie tylko gorzej, nie dało się go połączyć z Biidem (lub Brett nei potrafił) , a juz na pewno nie z Simmonsem i Biidem. Fajnie byłoby wziąć z SAC Buddyego, ale Morey wybrał cap relief i flexibility... w Dannyego Greena jakos super nie wierzę, jest po drugiej stronei rzeki, ale nadal potrafi rozciągać grę i nie jest dziurą w obronie. To miłe. Tobias Harris leci za to na PF gdzie czuje sie zdecydowanie lepiej i gdzie lepiej może bronić. Dalej. Seth Curry za Josha Richardsona i 2nd roundera. Tak jak się spodziewałem. Josh był moveable asset więc został oddany. Szkoda, bo 'ponoc' jako jeden z nielicznych potrafił byc też się odezwać. Shooting Setha Curryego, jego kontrkat - to na pewno rzeczy do lubienia... Butlera zamieniliśmy więc na Setha Curryego, Dannyego Greena i dorzucilismy przy tym trochę picków... hmmm ekhm... no nic. było minęło. Zyskalismy zatem trochę flexibility w payrollu, zyskaliśmy dwóch 40% shooterów za 3 pkt, zeszliśmy z rozmiaru.. i wydaje się, że dodaliśmy trochę ludzi, z którymi będzie się grało łatwiej i Simmonsowi i Embiidowi - czy to razem, czy osobno. Embiid/Pelle (świetnie wyglądał w tych krótkich okresach, które grał - szybki, świetnie contestuje przy obręczy) Harris/Scott?? Green//Maxey/Thybylle Curry/Korkmaz/Thybulle Simmons/Milton Wygląda mi to na granie szybsze, z lepszą optymailzacją naszych gwiazd. Ciekawe czy Moreyowi uda sie ruszyc Harrisa (i czy w ogole bedzi chciał to zrobi?) O ile Rockets w tym deadline nie przetrejduja gdzieś Jamesa Hardena to obstawiam, że gdyby w/w rosteer nie wypalił to Simmons<->Harden moze być realnym scenariuszem... Do tego Doc na ławce - moze wreszcie uda mu się zrobić z Sixers zespół. Nadal jest sporo mankametnow , ale... wygląda to jakby nieco bardziej świeżo... Maxey - ktoś, coś? ponoć fajny prospect.
-
Trzeba powoli startować z koksem. Pod kontraktem mamy póki co : Embiid, Simmons, Jonathon Simmons (częściowo gwarantowany) Zhaire i Boldena, PO ma Ennis, ale sądzę, że będzie preferował kilkuletni kontrakt po przyzwoitych PO. Do dyspozycji mamy 24 pick + dość wysokie 33 i 34 w drugiej rundzie. Generalnie nadal jest to fajny, młody trzon. W przyszłym roku oczywiście będziemy liczyć na równiejszego Boldena, na Zhaire może nawet w S5. Wygląda na to, że żegnamy TJ'a, Amira, Korkmaza zdziwię się jeśli zostanie z nami Jonathon Simmons. Jest spora szansa na powrót Bobana, chęć gry w Sixers wyraża też Scott. Kluczowe jest jednak co innego. Brand zagamblował trochę i zrobił 2 dość grube (i niezłe) ruchy ściągając Butlera i Harrisa, ale oddał przy tym większość naszych assetów. Czy te trejdy przyniosły pożądany efekt? I tak i nie. Sixers byli najbliżej wyeliminowania obecnych mistrzów, mimo że grali w tym składzie bardzo krótko, przez większą częśc serii Biid narzekał na zdrowie, a i tak zakończył serię z kosmicznym +/-. Teraz Sixers skupiają sie by podpisać bez większych kombinacji obu w/w Panów, ale liga w obliczu urazów KD i Klaya czekać nie będzie i będą grube ruchy i grube przepłacanie. Niemniej najistotniejsze tego lata jest jedno nazwisko Jimmy Butler. Jimmy zrobił w tych PO dość, by dostać maksa i od Sixers i od kilku innych zespołów. Pociągnął tu i tam, zamknął kilka kwart i poszedł w niepamięć jego nie do końca łatwy charakter, nie do końca pewne zdrowie i wiek. Uwielbiam gościa, bo wnosi dużo dobrych cech, bylo widać, że i Simmons i Biid korzystają na jego obecności i ta chemia mimo, że nie idealna to była całkiem OK jak na moje oko. Trudno powiedzieć teraz, że powinniśmy Butlera odpuścić i pozwolić mu odejść, ale też 5 letni maks to dla tego gościa dzisiaj spore nieporozumienie. O ile za rok, może 2 ten kontrakt będzie wyglądał nieźle, tak ostatnie 3 wydają się być kompletną katastrofą i jestem o tym przekonany na 90% już dziś. Ja wiem, że Jimmy to fighter itd, że był drugim najlepszym człowiekiem po Biidzie, ale prawda jest taka, że o ten kontrakt zawalczył juz dość mało intensywnie - ani nie wyglądał spektakularnie z tyłu, ani z przodu, ani nie wygrał nam żadnej znaczącej serii w PO, której nie zrobilibyśmy bez niego. Jak stracimy Butlera to będzie kupa, bo za rok ciężko będzie stawić czoło Raptors, Bucks i hmm Nets? Celtics? (Zalezy jak potoczy się lato.) i oddalismy za niego całkiem sporo fajnych rzeczy. Jak go podpiszemy, to też źle - niby rental Kwahia się opłacił i pokazał, że warto wejsc czasem ALL - IN, ale Jimmy to nadal nie ta półka, 30 na karku, coś tam przebąkiwał, że za długo to on juz w kosza grać nie chce, a 5 letnie extension może zamknąć możliwość wzmocnień, kiedy nasz młody core będzie już w primie. Pojawiły się głosy o tym, że Houston chce się pozbyc CP3 i jest zainteresowane Jimmym. Czy snt na 5 letnim maksie wchodziłoby tu w drogę? Zwłoki CP3 będą już tylko na 3 letnim kontrakcie, więc można by to uznać za jakieś pocieszenie. Do tego jeszcze temat Harrisa, który z jednej strony mocno fituje, z drugiej też w PO się nei popisał, choć jest na tyle młody, że jeszcze ma prawo się z czasem poprawić, to dopiero jego drugie PO w karierze, był w zespole zdecydowanie najkrócej co jakoś tam może go usprawiedliwiac. Szansa na przedłużenie go jest dość spora, czy jest wart maksa? Nie, ale jego prime wydaje się zgrywać z primem Biida i Bena całkiem nieźle, jego gra również pasuje. JJ pewnie zostanie - i fajnie, bo w RS atak z nim śmiga smooth, choć oczekuję, że Zhaire będzie dostawał w miarę możliwości jak najwięcej jego minut i miejsca... bo on potrzebuje ogrania, a my na PO potrzebujemy 2way playerów, kótrz nie będą mismatachami w obronie. Tematu wymiany Bena Simmonsa poruszać nie będe, bo wydaje się, że nie ma na rynku obecnie człowieka, który mógłby być na tyle interesujący by Bena ruszyć. Szczególnie w obliczu trejdu AD i Conleya. Trzeba dać mu lato do przepracowania i zobaczyć co dalej. Kto wie co będzie jesli uda sie podpisac Butlera i Harrisa, a Ben rozczaruje? Niemniej gra dobra Simmonsa w obronie i możliwość grania nim grubszych minut pod koszem z rzucającym PG to coś co Sixers muszą wziąć mocno pod rozwage szukajac wzmocnień latem...
-
Zaczynamy prawdziwe PO na wschodzie. Kto wie, czy nie grę o stołek Bretta Browna, Masaja Ujiriego, pozostanie Leonarda, Jimmiego Butlera, czy Tobiasa Harrisa w swoich zespołach... Tak jak już kilkukrotnie pisałem - Raptors pozostają moim faworytem do wygrania wschodu, bo mają wszystko to, co mocny PO team mieć powinien i czego wydaje się brakować Sixers, Bucks, kto wie, czy i nie Celtics. Doświadczenie w PO, niezły trener, lider, który wygrywał mistrzostwa, kilku 3 and D, głęboka ławka, niezła chemia i team basketball Szybki look na personalia: Gasol, Ibaka vs. Embiid, Marjanovic, Monroe, Bolden Gasol to jeden z lepszych obrońców na Embiida - do tego Joel jak wiadomo nie jest w 100% dyspozycji. Jeśli Brett będzie próbował na siłę grać wszystko przez Biida czy mu idzie, czy nie... to nie widzę tej serii dla nas dobrze. Niemniej - mamy tutaj przynajmniej w teorii przewagę kilogramów, centymetrów i powiedzmy głębii - Joel,Bobi,Monroe to ludzie na których w D trzeba wysawić cm i kg o czym przekonali się Nets. Liczyłbym jednak na wiecej Boldena niż Monroe'a, bo gość zdecydowanie lepiej rozciąga grę... i jest dużo lepszy w D.... wiadomo jednak jak jest z Brettem Siakam, Leonard, Green, Powell vs. Harris, Butler... Scott? Ennis? J.Simmons?! Tutaj jest zdecydowana przewaga głębi i talentu Raptors. Scott zszedł w meczu z Nets z urazem nie wiem na ile to poważne.... Toronto maja na pozycjach 3-4 kilku mniejszych i większych ludzi, ale każdy z nich jest dobry po obu stronach parkietu i przede wszystkim rozciąga grę - niezależnie czy pójdą w Siakam-Leonard, czy na PF wrzucą większego Ibakę. Brown jako odpowiedź ma beznadziejnego J.Simmonsa i nie beznadziejnego Ennisa, który jest jako-taki w D i czasami trafi jakąś trójkę. Raps maja tutaj sporo więcej opcji i wydaje mi się, że na tych pozycjach mogą być rozgrywane decydujące machupy - szczególnie w 2nd unicie. Lowry, Vanvleet, Lin vs. Simmons, JJ, TJ? Cholernie jestem ciekaw co pokaże Philly homeboy Kyle Lowry. Z jakim mindsetem wyjdzie Simmons, jak Raps będą go bronić. Czy Brown będzie w stanie uwolnić pozycje dla JJ, czy na Iso JJ nie zostanie zaruchany? Czy obędzie się bez TJ i zostaniemy z Jimmym jako primary ballhandlerem gdy odpoczyw Ben? Czy wreszcie zobaczymy Bena z serii z C's i G1 z Nets, czy tego agresywnego, śwetnie broniącego i kapitalnie kreucjącego z high/low post? Generalnie w RS Toronto nam nie leżało bardzo. Wyglądalismy na ich tle na bandę przypadkowych grajków bez systemu gry - zarówno po atakowanej stronie jak i bronionej. Nakręcali sie świetnymi posiadaniami w obronie i kontrami , które konczył Siakam. W HCO wykorzystywali spacing i iso game Leonarda , czy grę na pick n rollu Lowrego. Jeżeli Embiid będzie w jako - takiej formie to jest jednak jedna rzecz, która mi się w tej serii bardzo podoba: Zaczynamy grać w Toronto. Brown będzie miał 2 mecze wyjazdowe - (teoretycznie takie, w których porażki są wkalkulowane) żeby ogarnąć jakiś pomysł na Raps (w trakcie spotkania raczej ciężko z jego szybkimi reakcjami). Gdyby seria zaczynała się w Philly G1 poszłoby pewnikiem do Raptors i mamy praktycznie po serii. Jeśli jednak Brownowi udałoby się wyrwać wygraną na wyjeździe w jedym z 2 pierwszych spotkań, to do Philly wrócimy z ogromną zaliczką i przed własną publiką będzie większa szansa na upset faworyzowanych kanadyjczykow. Rozum mówi mi 4-2 dla Raptors, Serce 4-2 dla Sixers. Kluczowe będzie zdowie Biida (jak zawsze) i to , czy uda się w pierwszych 2 spotkaniach wywieźć wygraną z Toronto.
- 317 odpowiedzi
-
- 6
-
-
- philadelphia
- toronto
- (i 6 więcej)
-
Startujemy Generalnie miałem nadzieję, że będę w sporo lepszym nastroju przed tegorocznymi playoffami, niestety mimo 50W ciężko ten RS z perspektywy Sixers uznać za udany. Słaby start, trade po Butlera, potem przez cały sezon mocno szarpana, defensywa zupełnie nieadekwatna do personelu. Simmons zaliczający hmmm rozczarowujący? sezon... nie wiem, czy to dobre określenie, bo gość zrobił 18/9/8 , zaliczył ASG... ale wiadomo - apetyty były trochę większe. Na koniec wymiana po Tobiasa Harrisa, który mimo kapitalnego fitu jakoś ostatnio nie błyszczy. Na plus totalnie dominujący w ataku Embiid, ale i u Joela znowu mamy problem z 3pt% i pod koniec RS wyszły problemy z kolanem... które wg Keitha Pompeya mogą spowodować, że Joel nie będzie gotowy na PO. Nieco inaczej sprawa wygląda z perspektywy Brooklynu, który dzięki świetnej pracy Marksa (i Magica) wrócił na mapę wschodu szybciej niż ktokolwiek się spodziewał. To niesamowite jak sprawnie można odbudować team bez top lotery picków. Bardzo równy roster, dobra praca coacha, wreszcie breakout year my mana D'Angelo Russella (21/4/7 z 3 trójkami na mecz na 37 3pt% i to wszystko w wieku dopiero 22 lat) kapitalny sezon Joe Harrisa 47% trafionych trójek no i oczywiście Dinwiddie, przebłyski Jarreta Allena, Caris Lavert, Carroll - generalnie każdy tam swoje dołożył. Kibicując Nets można być dumnym jak zespół złożony z własciwie odrzutów i late picków wyprzedził teamy z gwiazdami pokroju Blake'a, Walkera, Whiteside'a, czy Beala. To są fajne rzeczy zawsze i niezależnie od wyniku serii BKN jest już wygrany. Co do samej serii: Sixers mają jedną potężną przewagę (oby był zdrowy) w postaci Embiida i to powinno nam załatwić przy odrobinie koncentracji 4-0, natomiast patrząc jak 'kaleczymy' cały sezon i jak nie potrafimy utrzymac wyniku, skończyć meczu blowoutem... nie zdziwię się jak będzie i 6 spotkań w tej serii. Wiadomo, że mamy ogromne problemy z kryciem takich ludzi jak Dinwiddie, Russell - szybkich kozłujących z trójką, do tego Joe Harris rozciągajcy grę i collapse'y w D gotowe. Pamiętam spotkania, kiedy Allen całkiem nieźle krył Biida, ale potem pamiętam też kilka, w których Joel własciwie go zjadł... Oczywiście starpower Sixers w ataku i HCA powinny załatwić sprawę. Dobrze byłoby wygrać tą serię relatywnie niskim nakładem sił i nie męczyć kolana Embiida i starych kości JJ Redicka więcej niż trzeba, ale tak jak pisałem na początku - Sixers w tym roku chyba nie potrafią takich rzeczy zrobić... Moj typ 4-1 dla Sixers i bardzo dobra seria D'Angelo Russella.