
Zdzich
Użytkownik-
Liczba zawartości
1715 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
18
Zawartość dodana przez Zdzich
-
Nieważne czy PiS skręciło y w stronę Lewicy czy Prawicy, to sądzę, że w obliczu zbliżającego (a raczej już rozpoczętego) się kryzysu to nikt nie zdecyduje się wejść do rządu z PiS-em. Doświadczenie z 05-07 oraz podejście PiS-u z ostatniego czasu w zasadzie pozbawiło ich jakichkolwiek zdolności koalicyjnych. A poparcie rządu, które zapewne będzie mocno spadać też pociągnie koalicjanta. Więc jak wygra Trzaskowski to czeka nas kryzys parlamentarny, który może oznaczać przedterminowe wybory.
-
Tylko Ty zakładasz, że ten moment nastąpi, a ja biorę pod uwagę, że rozmowa dydaktyczna właśnie miała miejsce, dlatego Kyrie się jeszcze bardziej napiął. Wg mnie to już po pierwszych komentarzach graczy to poszły rozmowy, bo na co mieli włodarze czekać? Chcieli to zdusić w zarodku. Jak ktoś będzie fikał dalej, to się może dorobić wilczego biletu, bo serio - takie zachowania Irvinga to mocno negatywnie wpływają na odbiór całej ligi.
-
To jego kłapanie dziobem może przerodzić się w wielomilionowe straty całej ligi. Jak będzie trzeba go poświęcić, to bez wahania to zrobią.
-
Akurat jak LeBron czy Curry są w tej lidze potrzebni, tak Irving już nie. Coraz bardziej psuje wizerunek ligi i ją próbuję skompromitować. Nie zdziwię się jak zaraz dostanie od Silvera ultimatum, że albo przestanie gadać, albo dostanie bana na ligę. Może i na stałe.
-
Dirk za historyczną kampanię w 2011.
-
Jakkolwiek można popierać lub krytykować idee, pomysły czy działania, tak nigdzie nie było, nie ma i nie będzie takiej sytuacji, że podatnik będzie decydował na co idą jego pieniądze. Masa moich, waszych i wszystkich pieniędzy idzie na rzeczy, których nie potrzebujemy, nie akceptujemy lub uważamy za szkodliwe i nic tego nie zmieni. Zawsze ktoś będzie niezadowolony na co idą jego pieniądze z podatków.
-
Podawanie danych oglądalności TVP z 2016 roku jest bez sensu. Od tego czasu sama telewizja, jak i jej odbiór przez inne media uległy znaczącej zmianie, więc ten wynik może być zupełnie inny niż sprzed 4 lat.
-
Ok. Skoro Twój dowód anegdotyczne jest bardziej wiarygodny od mojego to inaczej - jakimi badaniami Ty się podpierasz?
-
Nie o to chodzi, by cokolwiek wygrywać. Po prostu ja jestem w stanie uwierzyć specjalistom WADA, którzy twierdzą, że te leki na astmę zdrowym osobom nie pomagają w osiąganiu wyników. Dlatego te leki Bjoergen już nie są zakazane i nie trzeba mieć na nie żadnej zgody - nawet zdrowi sportowcy mogą je brać. Ale sądzę, że jak jużsportowcy mają w planach cokolwiek brać, to nie opłaca się sprycować się czymś co daje co najwyżej wątpliwy efekt.
-
No wiesz. Jak ćwiczysz w domu, warunki są zbliżone i masz pomiar mocy i tętna to widać jak na dłoni, że osiągasz sufit (85-90% HRMax) w podobnym momencie, jesteś w stanie utrzymać intensywność przez taki sam czas, a czas regeneracji po wysiłku jest taki sam, to chyba uzasadnionym jest twierdzenie, że różnicy nie widać, prawda?
-
Oczywiście, że jak ktoś ma astmę to te leki dają dużo. Odnosiłem się do teorii, że Norweżki wcale astmy nie mają, a te środki czynią z nich niepokonane. Nie jest tak. Sam mam aerozol, który czas muszę brać w przypadku nasilonego kaszlu niewiadomego pochodzenia. Nieważne czy wezmę czy nie to moje możliwości nijak się nie różnią. Nawet ćwicząc na limicie.
-
Nie? 2013 i nic nie wygrywa. 2014 i wygrywa jeden etap i jeden klasyk. Rywale? Anonimowi albo bardzo młodzi. Dopiero 2015 rok to pierwsze wygrane etapowki i to też przy obsadach "półzawodowych" w olbrzymim stopniu. To był bardzo długi proces.
-
Idealny do oglądania jak samemu jeździsz na stacjonarnym czy trenażerze można oglądać na żywo, można jakieś archiwalne - o wiele przyjemniejsza jazda od razu. Polecam!
-
Przypominam, że z tych dwóch biegaczek, to tylko jedna była zdyskwalifikowana za doping czepianie się astmatyków jest dla mnie dosyć zabawne, bo po pierwsze... To na co dostają zgodę to naprawdę "słaby" doping. W tym sensie słaby, że może daje jakiś ułamek przewagi, ale nie jest to coś zmieniającego hierarchię. A po drugie to czepianie się astmatyków na ogół wiąże się z założeniem, że nieastmatycy są czyści Co do Bjoergen to ona była wybitną zawodniczką zanim się Kowalczyk pojawiła. Potem trochę zniknęła z oczu i potem narracja, że skąd ona się wzięła, bo już miała obniżać loty... Ale przekrojowo, to gdyby nie polskie media i sama Kowalczyk to by nikt tej Norweżki nie rozpatrywał w kategorii oszustów, a raczej legend obok Bjoerndalena. Wiesz, ile lat minęło nim stał się gwiazdą kolarstwa? Swoje musiał wyjeździć i po przegrywać od słabiej obsadzonych wyścigów. Potem pokazywał klasę, ale tylko przebłyskami. Potrafił popełniać błędy taktyczne i techniczne. Nawet rok temu na Giro sporo tego było
-
No jest. Wystarczy zobaczyć VO2max Contadora czy Pantaniego - nieważne ile i jakiego koksu weźmie ktoś z szerokiej czołówki to nie osiągnie takich wyników jak oni w szyscie swojej karoery. Nie wygra się z genetyką i predyspozycjami tworzonymi i budowanymi od najmłodszych lat. I to nawet przy założeniu, że Contador czy Pantani jechaliby na czysto. A jak też by się wspomagali to już nie widzę żadnych szans. Doping to naprawdę nieznaczna różnica wbrew pozorom. Zauważalna dopiero, gdy porównujemy sportowców o zbliżonym potencjale. Jeżeli ktoś jest półkę niżej to mimo dopingu to nie dorówna. No chyba, że odwali Santambrogio, który z przeciętniaka stał się jednym z faworytów Giro i oczywiście wpadł od razu. Zresztą z jego ekipy kilku wyskoczyło i kilku wpadło, więc to powinno dawać do myślenia, ile tam tego dopingu musiało iść cały czas. I to EPO, CERA czy autotransfuzje.
-
Zupełnie mnie to nie dziwi. Oczywiście, że specyfika obu dyscyplin jest różna, ale jeżeli ma naturalne VO2max i inne parametry na genialnym poziomie (a zapewne ma) to w zasadzie w każdym sporcie wytrzymałościowym byłaby ścisłą czołówką. Tym bardziej, że bieganie wymaga mniej umiejętności technicznych niż jazda na nartach, jazda na rowerze czy wioślarstwo. Bardziej byłbym pod wrażeniem, gdyby nagle zaczęła być świetną kolarką od razu. Tutaj trzeba nauczyć się sporo techniki i czucia wyścigu. Bieganie pod tym względem jest mniej wymagające i bardziej naturalne. Jakby nie była z Norwegii, a z UK to byłaby po prostu świetną biegaczką
-
A my nadal miejmy kompleksy i podchodźmy do wszystkiego, co z "lepszego świata" jako prawda objawiona. Nieraz sam się łapię na tym, że mówię "na Zachodzie to taki polityk/muzyk/sportowiec/ktokolwiek za ten czyn byłby skończony, a u nas nie ma żadnych konsekwencji", ale szczerze wolę już to niż być uznawany za rasistę, bo nie All, ale Black. Paradoksalnie to takie wygięcie wajchy w takie ekstremum jak teraz spowoduje długofalowo wzrost rasizmu, bo większość (póki co) jest uciskana przez mniejszość. Więc ten biały tłum też będzie miał dosyć już niedługo. No, ale to ich problem. Pozwolili sobie na zbyt wiele i teraz płacą tego cenę.
-
Cieszę się, że żyję w Polsce, gdzie mamy mało mniejszości i one nie mają też możliwości zbytnio się panoszyć. Jest przynajmniej spokój.
-
Dolan bez dwóch zdań
-
Wolę wersję bez trybun. Full natural. Jakoś te dźwięki z taśmy kojarzą się ze śmiechem z puszki na marnych serialach, gdzie ten śmiech oznacza, że przed chwilą padł jakiś "żart".
-
No tak... Jestem kretynem, bo nie będę płakał jak Kucio, że to lata niesprawiedliwości.... Ile Ty masz lat chłopaku? Życie w ogóle nie jest sprawiedliwe. Pierwszy raz się o tym przekonujesz? Ktoś urodził się w rodzinie bogaczy, a ktoś inny w patologii. Ktoś ma 190 cm i ciało adonisa, a inny 165 i krzywe nogi. I co? Ten drugi ma zacząć płakać, że laski na niego nie lecą, bo jest brzydki, a ten pierwszy co tydzień ma inną? Że Polak urodzony w porządnej rodzinie ma o wiele większe szanse na sukces niż z wielodzietnej rodziny na Podkarpaciu? Wszędzie i we wszystkim jest niesprawiedliwość. W tym wypadku nie widzę specjalnie wielkiej niesprawiedliwości względem Czarnoskórych. Problemem jest jak w Ameryce zaczyna się wynaturzenia rozgrzeszać "niesprawiedliwością". I oczywiście, że będę mieli ciężej Czarnoskórzy z getta. Tak samo jak łatwiej w kosza mają synowie O'Neala, Wade'a czy LeBrona - mieli farta i się urodzili w takiej rodzinie. Chwała im za to. Ale gdyby nie znani ojcowie to mieliby o wiele ciężej. Syn jakiegoś Johna Doe z podobnymi skillsami będzie miał ciężej. Tak samo syn bogatego Polaka ma łatwiej niż biednego. Syn potentata w Chinach ma łatwiej niż chłopak z rozbitej, rolniczej rodziny. I co z tego? Tak było, jest i będzie. Na całym świecie w cywilizowanych krajach (także w Polsce i w USA) są programy, które mają pomóc najzdolniejszym wydostać się z ciężkich początków. Ale wszystkim świata się nie zbawi. Zawsze ktoś będzie miał lepiej, a ktoś gorzej. Tylko trzeba zaakceptować to, że nie jesteśmy pępkami świata. Czarnoskórzy obecnie zachowują się jakby oni wszyscy mogli cuda zdziałać i świat odmienić, tylko ci parszywi biali ludzie odbierają im te możliwości... A ile jest biednych białych ludzi w USA? Ogrom? No właśnie. To nie jest problem rasizmu. To jest problem, że Czarnoskórzy grają kartą "rasizm" przy każdej możliwej okazji. I pobłażanie takim zachowaniom prowadzi do tego, że idą coraz dalej. Dostają programy, dostają pomoc. Co im można jeszcze dać? Karabiny i czołgi czy kartę "wychodzisz z więzienia" za plądrowanie i bicie ludzi? Dlatego jak ktoś chce się rozczulać piękną historią i wzdychać do tego, że to lata niesprawiedliwości to spoko. Jego naiwna sprawa. Ale żyjemy tu i teraz. W cywilizowanym świecie. I niezależnie od tego jakie masz życie to nie masz prawa niszczyć czyjejś własności, czyjegoś dorobku życia czy po prostu katować ludzi. A takie mówienie, że historia, że niewolnictwo... to jak przy wielu seryjnych mordercach (także w USA) obrona podnosi, że ojciec bił matkę, ktoś kogoś zamordował na jego oczach jak był mały i takie tam "powody", którego go ukształtowały na psychopatę, a jednak dostają Karę Śmierci. No i słusznie. Środowisko czy ciężki start nie mogą być usprawiedliwieniem dla zbydlęcenia. To jest moje zdanie. Więc faktycznie - nie ma miejscu na dyskusję. Bo ja zdania nie zmienię. Tak jak i Ty. Może jak trochę przeżyjesz w życiu to przekonasz się, że nigdy nic nie jest sprawiedliwe i to tylko Twoja sprawa jak sobie z tym poradzisz - albo upadniesz i będziesz miał wymówkę albo zaczniesz walczyć o to, by boś było lepszego. Ja wybieram drugą opcję. Taką, która też napędzała Amerykę przez pokolenia - american dream to było właśnie to - bierz sprawy w swoje ręce i zapieprzaj, by jutro słońce odrobinę mocniej świeciło w Twoim życiu.
-
Cała masa Czarnoskórych ludzi, którzy mają rozpoznawalność, osiągnęli sukces i powinni być wzorem dla całych pokoleń (choćby ten kretyn Kaepernick) czy nawet ta pisarka, o której ktoś dał link, to zamiast dążyć do kompromisu to podburzają ludzi zamieszczając komentarze, że te plądrowania Czarnoskórych są spoko, bo zawsze przy czymś takim się coś niszczy. A cała masa Czarnoskórej populacji tego słucha i popiera. Więc jest jakaś spora część odpowiedzialna za zwierzęce zachowania, a potem jest cała masa Czarnoskórych, która daje na to jawne przyzwolenie. Więc tak - ogólnie Czarnoskórzy nie zdają egzaminu. Nie szukają rozwiązania, a eskalują. Co z tego, że to nie oni demolują i katują, jak na to pozwalają i akceptują? Więc skoro większość Czarnoskórych nie zdaje egzaminu to użyłem skrótu myślowego. Teraz go precyzuję po raz kolejny i ostatni - ci którzy się tak zachowują albo to akceptują.
-
Jak nazwać kogoś, kto właściciela sklepu broniącego swojego dobytku katuje do nieprzytomności? Protestującym? Zwierzę. Bestialskie zwierzę. Traktowanie jako jedność? Nie. Ci, którzy są pokojowymi protestantami nastawionymi na dialog są w porządku. Można i należy z nimi współpracować. Pisałem o tym. Hordy atakujące sklepy, ludzi i policję (niezależnie od koloru skóry) powinny być właśnie poddane "segregacji" - napiętnowaniu i izolacji. Jeżeli ktoś nie umie dostosować się do społeczeństwa, to nie ma dla niego miejsca. Każdy może mieć swoje poglądy, swoje przemyślenia, może walczyć o swoje prawa. I ja to popieram i akceptuję. Ale niewpasowanie się w społeczeństwo to łamanie prawa, czy agresja. Dla takich jednostek nie ma miejsca w społeczeństwie. A nie jest moją winą, że cała masa Czarnoskórych teraz "wyżywa się" za swoje niesprawiedliwości w bydlęcy sposób. Życie jest niesprawiedliwe. Ale to, że los dał komuś mniej niż synowi prezesa Spółki Skarbu Państwa to nie powód by mógł demolować Orlen i katować właściciela stacji. Problem, który teraz odbywa się w USA nie jest w ogóle rasistowski. Podstawy też nie są rasistowskie. Po prostu ktoś postanawia wykorzystać okazję, by się wyżywać za swoje marne życie. Ja tego nigdy nie zaakceptuję i będę to nazywał po imieniu - zwierzęce zachowanie.
-
Nie zdziwiło Cię, że prostytutka z Niemiec mówi po polsku?