-
Liczba zawartości
556 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Reputacja
293O MA23
-
Tytuł
Starter
NBA
-
Ulubiony zespół
Toronto Raptors
-
Ulubiony gracz
Kawhi Leonard
Ostatnie wizyty
Blok z ostatnimi odwiedzającymi dany profil jest wyłączony i nie jest wyświetlany użytkownikom.
-
Dlatego ten system aktualny z play in ogólnie jest dobry. Zakładając że jakiś lider połamie się na kilka miesięcy to po powrocie drużyna wciąż ma szansę awansować i udowodnić swoją wartość w PI. Młode drużyny takie jak OKC walczą do końca żeby nabrać doświadczenia w PO.
-
Efekt mógłby być odwrotny. Drużyny chcące się wzmocnić poprzez draft i tak będą tankowaly. Dodatkowa drużyna tak naprawdę niewiele zmieni a może jedynie spowodować że nastąpi większe rozluźnienie w trakcie RS. Poza tym zakładając że 11 drużyna jakimś cudem dostanie się do PO ( trzebaby opracować system na 5 drużynę a jedyny sensowny jaki mi przychodzi do głowy to 11/10 drużyna vs 9 drużyna i walka o 8 seed) to raczej niewielkie są szanse wygrać z najlepszą drużyną konferencji.
-
Ilhicamina zdecydowanie. Queztalcoatl to był zwykły statppader jak Jokic.
-
LAC mają pecha. Jakaś klątwa tej drużyny, nie wiem, ale odkąd PG i KL grają razem mieli 1 okienko na zdobycie mistrzostwa gdzie zaliczyli porażkę przeciw Nuggets. Rok później kontuzja KL przeciw Jazz ( gdyby KL był zdrowy była szansa na tytuł), która wykluczyła go z gry na następny rok. Teraz kontuzja PG ... No ale taki jest sport i kontuzję to ich nieodłączny element. KL wydaje mi się że ich pociągnie do PO i będą oscylować między 6-7 miejscem w regularze, ale w PO każda drużyna się po nich przejedzie chyba że Leonard zagra jak przeciwko Mavs w 2020/2021
-
Raczej nigdy. Drużyna z 1 miejsca może odpadła 3 razy ( Mavs z GSW, Bulls z 76ers ? I pewnie jeszcze jeden przypadek był) ale wtedy inne drużyny wyżej rozstawione awansowały.
-
Ten BigCozy będzie do wyboru w przyszłym drafcie?
-
Hogwart Legacy - gra naprawdę jest bardzo dobra. Gra się przyjemnie, a jeśli ktoś jest fanem tego uniwersum to powinien się odnaleźć jak ryba w wodzie. System walki jest ciekawy i można tak manewrować z różnymi zaklęciami aby tworzyc własne kombinacje. Główny wątek do którego miałem obawy na początku też przedstawia ciekawą historię. Jedyne minusy które zauważyłem to jednak questy poboczne ( nie licząc tych od przedstawicieli domów) które są mało ciekawe i monotonne + to że nie można określić się jednoznacznie jako ten dobry lub zły. Ogólnie widzę duży potencjał na jakieś DLC lub kontynuacje historii. Więcej za bardzo nie chce pisać żeby nie spojlerowac ale gra jest na pewno godna polecenia.
-
Bojkotować grę tylko dlatego że powstała na podstawie książek napisanych przez osobę która ma inne poglądy to grubsze spi****lenie umysłowe. No i to jest sedno "która się nie wyczerpała" . Abstrahujac od fabuły, ( która imo jest dużo lepsza w serii Souls ) ER poszedł w kierunku w którym nie poszedł żaden inny DS czyli otwarty świat. Do tego nowe mechaniki, znacznie więcej opcji na budowanie postaci, nowa fabuła itp. bo tutaj seria DS miała jeszcze pole do popisu. Raczej nikt nie poda innego souslike, który lepiej się sprzedaje niż DS chyba że weźmiemy z tego samego studia Sekiro i Bloodborne ( wydaję mi się że gdyby wyszedł na PC to mógłby przebić spokojnie DS3 ). Jednak ER jest poza zasięgiem.
-
Według mnie odcinek całkiem spoko i zdecydowanie lepszy niż dwa pierwsze. Odrazu mówię - gry nie znam.
-
1. Zgoda. Kwintesencją sędziowania i takim creme del la była ostatnia akcja w regularnym czasie gry. 2. Może. Aż tak bardzo nie skupiłem się na White. Williams walnął ważna 3 gdy LAL zaczęło odjeżdżać w 2q i ten moment zapamiętałem. 3. Te faule to jakaś masakra w szczególności że ten mecz siedział Brownowi. Brogdon utrzymał wynik ale w 4q Celci nie zbliżyli się do LAL dopóki Brown nie wszedł na boisko. Dogrywkę można powiedzieć że wygrał Brown w pojedynkę.
-
Brogdon daje niesamowity power z ławki dla Celtów. Chyba najlepszy ich gracz w dzisiejszym meczu ( Brown pozamiatał w OT ale przez faule siedział dłużej niż powinien w regulaminowym. Gdy tylko wszedł w połowie 4q Celci zaczęli nadrabiać). White i Williams ok ale bez rewelacji. Horford w obronie słabo, w ataku jeszcze gorzej ( 1 open trójkę trafił a miał kilka takich okazji). No i na końcu Tatum, który oprócz przebłysku w 3q niewidoczny przez resztę meczu. Jednak od najlepszego zawodnika zespołu, który jest pretendentem do nagrody MVP oczekuję się więcej niż od pozostałych. Do tego gdyby nie zła decyzja sędziego w ostatniej akcji to LBJ powinien stanąć na linii i skończyć mecz.
-
Po powrocie Davisa obstawiałbym bliżej 8-9 spotkań ale to tylko ale to tylko niuanse. Rok rocznie czytałem na forum że LBJ zaliczy mocny zjazd i że powoli się kończy. W LAL miał być 2 opcją za Davisem a tu gość w wieku 38 lat cały czas gra na najwyższym poziomie ciągnąc zespół za uszy.
-
Czyta onet i nie może przestać.
-
Dla mnie jedno i drugie brzmi całkiem jak zdrada z tym że w drugim przypadku dochodzi usprawiedliwianie własnego sumienia.
-
Czy mógłbyś to rozwinąć? Trochę tak jakby powiedzieć prawda nie zawsze jest prawdą.