-
Liczba zawartości
1218 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
8
Ostatnia wygrana Wyparlo w dniu 9 Kwietnia 2019
Użytkownicy przyznają Wyparlo punkty reputacji!
Reputacja
1081O Wyparlo
-
Tytuł
All-Star
Ostatnie wizyty
Blok z ostatnimi odwiedzającymi dany profil jest wyłączony i nie jest wyświetlany użytkownikom.
-
JEŚLI KTOŚ NIE CHCE SPOILERÓW DO SERIALU THE LAST OF US - NIE CZYTAĆ DALEJ. O, dokładnie z tym filmem "Droga". Jeszcze dodałbym od siebie I Am Legend pod względem zmutowanych ludzi i uwielbiam filmy w takich klimatach. Jednak The Last of Us po mocnym wejściu początkowym w ostatnich odcinkach trochę zamula, a już szczególnie ostatni odcinek z numerem 7 był mega przydługawy, a praktycznie nic nie prowadził do przodu oprócz tego, że będzie element ukazania zakażenia głównej bohaterki, który praktycznie prowadził przez 35-40 minut dłużenia się przez wygłupy tych dwóch małolat i reklamę marki Mortal Kombat.
-
W PLK, czyli najwyższej klasie rozgrywkowej koszykówki nie ma żadnych awantur, a mimo to szorujemy dno. Euroliga? Nawet nie ma takiej opcji, bo najprawdopodobniej zakończyłoby się bez żadnej wygranej i wieloma blowoutami. EuroCup (drugi poziom rozgrywek w Europie) - Śląsk jest na zaproszenie ligi, bo sportowo prawie na pewno nie dostałby się do tych rozgrywek. Bilans? 1-13 (oczywiście najgorszy spośród wszystkich 20 ekip grających). W tamtym sezonie 3-13 i przedostatni bilans w całym EuroCupie. Liga Mistrzów (trzeci poziom rozgrywek) - Legia bilans 1-5 w pierwszej fazie rozgrywek i wypad. Tamten sezon Stal Ostrów też 1-5 w pierwszej fazie i wypad. W tamtym sezonie dalej awansowały Falco (Węgry) czy Cluj (Rumunia). Więc w podobnej dupie jesteśmy w kosza, gdzie poziom naszych ekip schodzi coraz niżej i jesteśmy workami do bicia na 2 i 3 poziomie rozgrywek europejskich. I możemy pomarzyć, aby mieć ekipy pokroju Prometey (Ukraina), London Lions (Anglia, która dotychczas była outsiderem w kosza), Cluj (Rumunia), Żalgiris Kowno (Litwa). W piłce nożnej i kosza jesteśmy słabi i niezależnie czy awantury są (piłka nożna) czy ich nie ma (koszykówka).
-
Ile można się cackać z nim. Zapewne Brooklyniarze mieli go już serdecznie dość i w końcu powiedziano, że trzeba się go pozbyć, bo typ i tak ciągle robił z Nets pośmiewisko, a zamiast graniem wiecznie był skupiony praktycznie na wszystkim innym. Teraz po odejściu z Brooklynu dla mnie może się zajmować tymi wszystkimi pierdołami, które robił wcześniej i opuszczać jak najwięcej meczów, rozwalać drużynę od środka, gadać swoje mądrości i kłócić się z Doncicem. Przy okazji to ogromny kłamca i ładnie oszukał niby swojego koleżkę Duranta, ale w sumie koniec końców on został wydymany przez obu, bo Hardena i Irvinga. Teraz kwestia czy będzie chciał coś udowodnić i dalej walczyć za Brooklyn czy też zaraz znowu marudzić o wymianie.
-
LeBron właśnie ma duży handicap, że się urodził 30 grudnia i ludzie często o tym zapominają. CP3 nie jest jakoś wiele młodszy, bo 5 miesięcy i kilka dni. LeBron nawet jeszcze tych 38 lat nie ukończył, a Jordan jest z lutego, bo już ktoś inny go porównywał jak obaj grali jako 38-latkowie, ale Jordan przy rozpoczęciu sezonu 2001/2022 miał już 38,5 lat, a LeBron dopiero tyle będzie miał na PO 2022/23, które wynika, że obejrzy jedynie na trybunach albo ekranie komórki/laptopa/telewizora.
-
Przejrzałem sobie socia media tego Francuza i mało kogo on obserwuje oprócz najpopularniejszych ludzi z reprezentacji Francji - Gobert, Batum, Fournier. Ale obserwuje też Kevina Duranta i tak patrząc na jego grę, to chyba na nim się wzoruje i chce zostać wyższą wersją Duranta.
-
Czytałem sobie ten temat, ale się nie udzielałem. Jednak na dokończenie pierwszego postu w tym temacie tym razem wejście w temat starczy. Ostatnio zajechałem na drugi koniec kraju do swojego 88-letniego dziadka na wszystkich świętych, który mieszka już sam, bo żona mu zmarła trzy lata temu. Wcześniej odwiedziłem go rok temu na cztery dni (wcześniej nie było mnie tam 10 lat, bo zawsze coś tam ważniejsze nich przyjazd do nich), ale w ogóle nie mogliśmy się dogadać, bo dziadek był głuchy i jedynie konwersacja ograniczała się przeze mnie do pisania w Wordzie na laptopie i jego odpowiedzi lub pisania na kartce długopisem i odpowiedzi. Ciężko tak jednak o sprawny dialog. Kupiłem mu wtedy na szybko z allegro jakiś sprzęt do polepszania słuchu za 250 złotych, ale oczywiście okazało się to szajsem, który nie pomagał i po moim wyjeździe jeszcze jedna ze słuchawek została w uchu i poszedł do młodego laryngologa, który wyjął mu to, ale ten od razu stwierdził, że w obu uszach jest jeszcze wata z patyczków, która zrosła się jeszcze z wydzielinami z uszu i zatkała całkowicie uszy. Strzykawką z wodą oczyścił mu to i dziadek od tej pory znowu słyszy normalnie. Z tą watą był już wcześniej u jakiegoś innego starego wiekiem laryngologa prywatnie, ale tamten stwierdził, że nic nie ma w uszach i skasował tylko 150 złotych za wizytę nie robiąc nic. Więc tak rozmawiając z nim jest bardzo sprawny dalej na umyśle i pamięta rzeczy jeszcze z lat 30-tych, 40-tych. I ludzie młodsi często chyba myślą, że mają już do czynienia ze starym schorowanym dziadkiem, który nie ogarnia rzeczywistości i często próbują go oszukiwać. Każdy raz przy zakupach musi być czujnym, bo niektóre sprzedawczyni/kasjerki najwyraźniej tylko czekają na takich ludzi. Mówił, że nabijają 4 masła, kiedy on kupuje jedno i lubią właśnie nabijać większą ilość produktów, niż jest kupowana. Ale najbardziej oszukują przy wydawaniu reszty. Zamiast 5 złotych dają 5 groszy. Przy rachunku na 38 złotych i zapłaceniu za nich banknotem o nominale 100 jedna z kasjerek wydała mu 12 złotych szybko robiąc z niego głupka, że dał 50 złotych. W aptece wydała mu resztę całym ogromnym stosem monet o małym nominale, które wziął do domu i wyszło, że jest o 8-10 złotych mniej, więc typiara też doskonale wiedziała co robi. Jednak najgorsze w takim wieku jest jaką człowiek przechodzi drogę krzyżową - cukrzyca, nadciśnienie, słabszy wzrok, słabszy słuch, ograniczenia ruchowe. Cztery operacje na oczy, bo ciągle się pojawia jaskra lub wylew do oczu. Praktycznie nie może jeść niczego słodkiego i wiele rzeczy znika bezpowrotnie do zjedzenia, po 2-3 razy dziennie mierzyć ciśnienie i cukier, codziennie zastrzyk insuliny. A zjedzenie obiadu z surówkami od razu kończy się podskoczeniem cukru w złe rejony. Picie alkoholu zapewne skończyłoby się szybką śmiercią, ale właśnie jego w ogóle nie rusza i papierosów również. Dodatkowo pojawiają się problemy ruchowe i przejście 2km wolnym tempem to męczarnia, a potem odpoczywanie 30-60 minut w domu po takim wyjściu. Noc to kładzenie się o 21-22, ale i tak budzenie się ciągłe, żeby się załatwić każdej nocy i potem pobudka o 3-4 w nocy i leżenie po 2-3 godziny w łóżku, bo i tak nie może zasnąć nigdy dalej, więc takiego czystego snu jest po 3-4 godziny czasami może 5. Z tego jak rozmawialiśmy zapadł mi jeden cytat z dziadka, który najlepiej oddaje życie ludzkie, kiedy ktoś dożyje godziwego wieku - "człowiek rodzi się niedołężny i umiera niedołężny".
-
Pan Gregg Popovich. Tylko tutaj pewnie szybko byłoby ze strony trenera, że albo wchodzą wojskowe działania i ma szybko zostać wybrane, kto rządzi - trener czy Pinky i Mózg. Ogólnie w NBA ci zawodnicy w dużej mierze powchodzili na głowę trenerom. Oglądałem przedwczoraj mecz EuroCup Śląsk Wrocław - Turk Telekom i trener z Turcji ciupał swojego centra USA, aż ten praktycznie na timeoucie nie chciał tego słuchać i poszedł na parkiet mocno wnerwiony. W NBA takich sytuacji praktycznie nie ma i jest wchodzenie na głowę jak właśnie Nashowi na Brooklynie, gdzie Pinky i Mózg robili co chcieli.
-
Czekamy co tym razem wymyślą Pinky (Ciaputa Durant) i Mózg (Kyrie Irving). Śledzę Duranta od pierwszego sezonu w NBA, świetnych MŚ 2010 w Turcji, wielu lat OKC. To zawsze zapowiadał się i zazwyczaj był świetny koszykarz walczący zawsze o wygrywanie i bycie MVP/liderem. Jednak jego przyjście na Brooklyn oprócz sezonu 2020/21, gdzie w PO był doskonały ogranicza się do bycia pachołem Kyriego Irvinga, który stylizuje się na jakiegoś Cassiusa Claya 2020-2022 roku, a Durant wszystko mu przyklepuje i nic neguje. Irving zamiast na rzucaniu do kosza skupia się na gadaniu swoją jadaką, a jednak kasę dostaje za granie, bo gdyby dobrze nie rzucał do dziury to swoje teorie mógłby gadać ćpunom/żulom pod śmietnikiem na Bronxie. Teraz zobaczymy czy wyniki to już tak niski poziom Nets czy też Pinky i Mózg wymyślili sobie, że będą grać słabo, aby wywalić Nasha. W każdym razie Nets od wielu lat jest memem, a teraz jesteśmy świadkami kolejnych rozdziałów ośmieszania tej organizacji. Jedynie obaj nie przemyśleli, że Nash dawał im ogrom luzu i wolną rękę, a przy nowym trenerze mogą się tym zdziwić.
-
Aż tak źle nie jest, bo jestem fanem ich koszykówki i w miarę śledzę, co tam się dzieje. Od dwóch sezonów powstała liga "BAL - Basketball African League", gdzie grają najlepsze afrykańskie zespoły (zazwyczaj mistrzostwie krajów) + draft i każda ekipa wybiera po jednym najbardziej utalentowanym młodym zawodniku z afrykańskiej akademii NBA. I te dzieciaki 16-18-letnie w ostatniej edycji pokazywały się z bardzo dobrej strony pokazując duży potencjał i zbierając fajne doświadczenie. Dodatkowo NBA wspiera ich w tej lidze od strony technicznej i te mecze wizualnie/oprawą są na wyższym poziomie od spotkań PLK. I jeszcze co do US, a Afryka. Ja bardziej to rozróżniam na czarnoskórzy vs biali/Azja. Oglądam dużo turniejów młodzieżowych i to się kończy prawie zawsze tym samym schematem. Czarnoskórzy są mega atletyczni, skoczni, szybcy, ale fatalnie rzucają z dalszych odległości. Biali/Azja natomiast są o wiele lepsi rzutowo z dystansu, lepiej myślą, pod koszem często są silniejsi. I właśnie przy Afryce na tych niższych pozycjach tego najbardziej brakuje, że oni są fatalni w rzutach dystansowych, a ci z USA przy swoich systemach treningowych się rozwijają i tego uczą i są na razie na wyższym poziomie.
-
a) Sochana również, ale chyba baaardzo mu daleko do jakiegokolwiek typowego Polaka. Poszły geny po ojcach u obu. b) Na razie widać to po centrach, gdzie ci z Afryki w NBA dominują bardzo mocno nad tymi z USA. Jestem ciekawy jak będzie to wyglądać, kiedy zacznie się wprowadzać tych z Afryki na PG-SG-SF, bo na razie nie ma to miejsca. I trochę też się źle wyraziłem, bo te LeBrony, Jordany też mają zapewne korzenie afrykańskie bardzo dalekie, ale USA ma tylko 13% mieszkańców czarnoskórych przy 330 mln wszystkich ludzi w kraju. W samej Nigerii jest 206 mln ludzi, więc chodzi mi, że w tej Afryce na pewno jest ogrom talentu genetycznego/atletycznego i tutaj jest skarbiec z zawodnikami na poziom GOAT'a, ale na razie na przestrzeni lat bardzo słabo idzie wyławianie ich/wprowadzenie w odpowiedni trening, ale w ostatnich latach coraz mocniej to przyspiesza, a NBA zakłada tam swojego akademie.
-
Oglądałem go rok temu na MŚ juniorów i wtedy nie było dla mnie wielkiego efektu "wow", ale teraz gość zaczyna wchodzić na inny poziom. Dla ludzi, którzy chcieliby, aby koszykówka w Polsce stała się mocniej popularna najlepsze byłoby teraz, aby za rok trafił do Spurs, bo wtedy będzie to jeden z największych magnezów w NBA, a przy nim grający Sochan, o którym dzięki temu też może być głośno. Spurs zyskaliby mocno na blasku i chęci oglądania ich, a w przestrzeni kilku lat stworzenia drużyny walczącej o mistrza. Mam nadzieję na taki scenariusz, bo San Antonio od lat stawiało na graczy spoza USA, kiedy w NBA jeszcze nie było to za bardzo modne i los po latach oddałbym im za to. Byłaby to też możliwość fajnego zakończenia kariery przez Popa, który bierze ostatni sezon w NBA ucząc podstawowych szlifów na młodym Francuzie i odchodzi na zasłużoną emeryturę pozostawiając prawdopodobnie Spurs w świetnym położeniu na kilka/wiele następnych lat.
-
Mnie od dawna nachodzi jeszcze inna refleksja, która z każdym rokiem coraz bardziej się potwierdza wg mnie. Obaj, czyli Jordan i LeBron trafili do dobrych czasów, że Afryka nie była plądrowana i nie dodawała swoich ludzi mocno do NBA - chociaż to w sumie erze MJ'a w prime właśnie człowiek z Afryki najwięcej wyjął, bo 2 mistrzostwa (Olajuwon). Przecież za chwilę NBA to będzie top głównie naładowany ludźmi z korzeniami afrykańskimi, którzy trafiali do bardziej cywilizowanych krajów, gdzie ktoś naprowadził/nauczył dobrze trenować. Embiid (Kamerun), Giannis (Nigeria), Wembanyama (DR Kongo) - to wszystko jest produkt Afryki, który został oszlifowany przez innych. Jednak łączy ich wszystkich + tych dawnych Mutombo/Olajuwon, że wszyscy są centrami. Trzeba czekać w końcu na jakiegoś PG-SG. Oglądając mecze Afryki juniorskie albo nawet reprezentacyjnie widać jak ogromną przewagę atletyzmu zawsze mają ci z Afryki nad innymi kontynentami i gdybym miał szukać przyszłego GOAT'a, to spodziewam się go właśnie w Afryce, bo ci ludzie mają najlepsze warunki/geny do tej gry, ale zarazem najgorsze zaplecze/brak treningu i dlatego na razie jest jak jest.
-
Niemcy też wg mnie fatalnie nam nie pasują, bo Ponitka/Sokół są za wolni na Schrodera i nie mamy żadnego niskiego defensora na niego, bo Slaughter to bardziej dziura w defensywie. Złe jest też odnoszenie się do poprzedniego meczu z Niemcami, bo wtedy nie grali Wagner, Lo, Obst i Theis. My zostawiamy te rogi boiska często wolne, a tam dziś będą stać 40% strzelcy za 3 w postaci Wagnera i Obsta, a nie 20% Edo Murić. Czy jesteśmy top 10 w Europie? Gdyby grać to ligą jestem zdania, że zdecydowanie nie. Mieliśmy na tym turnieju wiele szczęścia. Graliśmy akurat pierwsi z Czechami, gdzie Satoransky miał skręconą kostkę i w tym meczu zagrał 16 minut, a potem w następnym w ogóle. Zaczął grać od piątego meczu i wtedy było widać, że kostka jest wyleczona. Dlatego już tutaj mieliśmy szczęście, że graliśmy z nimi pierwszy mecz, a nie ostatni. Na nasze wyjście z grupy bodajże było 2.35-2.45 w Fortunie, więc już to się wydawało sukcesem. W drugiej grupie najlepsze wg bukmacherów były Grecja, Włochy i Chorwacja. Włochy straciły przez kontuzje Gallinariego i fatalną postawę w grupie w meczu z Ukraińcami, co ich kosztowało potem 4 miejsce w grupie. To była duża sensacja, że Ukraina weszła akurat z drugiego miejsca, ale chciała też tego Chorwacja, która specjalnie wygrała z nimi niżej, aby ich nie wyprzedzić i nie wpaść w 1/4 na Słowenię. Dlatego też trafiliśmy perfekcyjnie w 1/8 na Ukrainę i ominęliśmy Włochy, Grecję i Chorwatów. Mecz ze Słowenią natomiast na pewno zapisze się jako kultowy w historii naszej koszykówki i reprezentacji i pewnie będzie wspominany latami.
-
No i Yabusele zdecydowanie zdominował swój pojedynek na pozycji 4 z Celem/Zyskowskim. Chociaż mi najbardziej też imponował Albicy jako defensywny PG, który wykonał świetną pracę defensywną na Slaughterze i ten nie miał w ogóle chwili wytchnienia w ataku i pressował go jak pitbull. Slaughterowi pozostało tylko odpalać rzuty z trudnych pozycji. Podobnie Tarpey na Ponitce, a wszystkiego pod koszem pilnował Gobert. To była klinika defensywna dla Polski - szczególnie w 1 połowie. Mimo wszystko tragiczny mecz Polski, bo Francja wyglądała przy nas dziś jak bogowie koszykówki, a oni strasznie męczyli bułę z Turcją/Włochami i najwięcej w tym turnieju wygrali +13 z Bośnią, a dziś praktycznie od połowy drugiej kwarty zrobił się spacer. Tragedia też pod względem kibiców januszy, którzy po takim meczu na pewno nie zostaną fanami koszykówki. Męczenie buły, bardzo mała ilość punktów, wiele tragicznych akcji i rzutów z dupy. Akurat Polska dziś musiała zagrać najgorszy mecz na EuroBaskecie i zapewne koszykówka wraca znowu na swoje miejsce do piwnicy.
-
Po mojemu to on tam żyje jako "śmieciarz" i głównie sobie dobija albo trafia z naprawdę już mega łatwych sytuacji. Mega tam im zaskoczył 33-letni Thomas Heurtel i on dla mnie gra o wiele lepszy turniej, niż Fournier. A w innych latach jeszcze przy De Colo/Parkerze to Thomas był w tyle i nie stanowił żadnej ważnej postaci w kadrze. Heurtel trafia na 46% za 3 i robi 7,3 asyst na mecz - on zarządza praktycznie całą Francją - kto będzie rzucał, tempem i decydującymi akcjami. Fournier natomiast jeszcze jest dziurą w defensywie i Polska powinna dziś ciągle go szukać i grać z nim w ataku, żeby wrzucić na faule. Dla mnie krzywdę nam może dziś robić Yabusele z pozycji czwórki, bo jest o wiele bardziej fizyczny/silny od Cela/Zyskowskiego i powinien ich tam mocno mielić pod koszem, bo oni do siłaczy nie należą i myślę, że gracz tego typu będzie im pasować najmniej.