-
Liczba zawartości
114 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
2
Ostatnia wygrana Sachs w dniu 21 Lipca 2016
Użytkownicy przyznają Sachs punkty reputacji!
Reputacja
212O Sachs
-
Tytuł
Rookie
Ostatnie wizyty
Blok z ostatnimi odwiedzającymi dany profil jest wyłączony i nie jest wyświetlany użytkownikom.
-
ja to w ogóle mam wrażenie, że luka wygląda na nieco zmęczonego nba/stanami. nic dziwnego, że jego najlepszym kumplem jest jokić, którego chyba też ta cała otoczka wokół nba, media, dyskusje, hot-tejki, całe to off-court zamieszanie połączone z 82 meczami NON STOP, w ogóle nie bawią i najlepiej jest jak może wrócić do domu pojeździć na ciągniku. luka wygląda po prostu na mało szczęśliwego gościa, gdy rubio grał w minnesocie momentami sprawiał podobne wrażenie - jakby w ogóle nie bardzo się tu odnajdywał. to inni zawodnicy gdy wracają na kadrę, czy są bardziej wśród "swoich". oczywiście to taki luźny pogląd bo nie mam pojęcia co tam u luki w głowie, ale tak sobie ostatnio myślałam oglądając mavs. co by to nie było - ewidentnie problem jest i cała jego mowa ciała jest w tej chwili w zasadzie nie do oglądania.
-
12 miesiecy, cały przyszły sezon, czyli pewnie zakładają że jak w kwietniu będzie do gry (od dziś) to i tak już nie wróci. gdzieś czytałam ze podobno lonzo zjezdził całe stany i to jest jakaś bardzo specyficzna kontuzja i niespecjalnie w ogóle lekarze wiedza co z tym zrobić.
-
ogólnie gwiazdy tej ligi robią wszystko, żeby doprowadzić do jakiegoś potężnego lockoutu. taki simmons jest najlepszym powodem, żeby zastanowić się nad sensownością w pełni gwarantowanych, maksymalnych kontraktów. nba mają nfl za ścianą, gdzie coś takiego po prostu nie istnieje, a tu dajesz typowi 200 mln za 5 lat, jesteś do niego uwiązany a okazuje się, ze jemu się odechciało grać w koszykówkę, bo w zasadzie to czemu nie? Ktoś mu dał te pieniądze niezależnie od tego jak się przyszłość potoczy to sobie z tego korzysta. Simmons już od liceum wyglądał, jakby niespecjalnie lubił ten sport i rywalizację, a po prostu był to środek do zdobycia ustawiających go na całe życie pieniędzy i sławy i jakiegoś statusu celebryty i jak tylko go osiągnął to zdaje się, że motywacja spadła mu prawie do zera. Durant podpisał w 2021 roku przedłużenie z Nets na 198 mln, które weszło w życie w TYM SEZONIE xD a on latem prosił o trejd. Kluby w tej chwili nie mają już praktycznie argumentów tylko są zależne w zupełności od decyzji zawodników. Kiedyś to chociaż można było liczyć, że jak kogoś podpiszesz to te dwa lata pogra zanim mu się coś odmieni, a teraz podpisujesz gwiazdę ligi za 200/250 mln i może za pół roku zażąda trejdu, a jak coś chcesz z tym zrobić to jesteś mało 'pro-players' i nie możesz liczyć na wolnych agentów. nba z takimi rzeczami zabrnęła mocno za daleko i nie wiem czy jest jakikolwiek sposób do powrotu do jakiejś względnej chociaż równowagi edit; w sumie w nfl watson dostał w pełni gwarantowany kontrakt i chyba wszyscy złapali się za głowę na to co robią Browns. Ale nadal dotyczy to bardzo wąskiej grupy zawodników, na pewno nie odpowiedników Benów Simmonsów
-
pewnie ktoś się połasi, żeby wziąć Bronnyego żeby może Lebron u nich podpisał, ale biorąc pod uwagę jakie senior ma ciśnienie to nie wiem do końca kto podejmie takie ryzyko. przecież jak trener i lbj będą mieli odmienne zdania na temat gry juniora i jego przydatności, to będzie jakaś katastrofa. sama dynamika szatni gdzie masz ojca i syna to musi być dziwaczna sytuacja.
-
szkoda Manna bardzo. Ciężko sobie wyobrazić jak to może działać.
-
wall w rockets xd
-
tak z eye testu zdaje się, ze jakimś tam (może nawet niemałym) plusem sochana jest to, że on robi sporo pożytecznych rzeczy na parkiecie i często z nim drużyna po prostu wygląda lepiej. widziałam sporo meczów baylor w tamtym roku i było podobnie - może to europejskie wychowanie dało mu jakieś takie podstawy czy instynkty czysto koszykarskie, których np. próżno szukać u thybulla czy graczy tego pokroju, którzy opierają się na atletyzmie i obronie. Sochan sprawia wrażenie, jakby rozumiał koszykówkę na niezłym poziomie i to może się okazać akurat jakimś game-changerem w jego przypadku i utrzymać go w lidze dłużej niż przykładowy Kidd-Gilchrist
-
rockets to jest chyba najgorsza tankująca drużyna w historii, nie da się tego oglądać. wygląda to jak 5 przypadkowych gości na parkiecie, którzy w każdym posiadaniu po prostu próbują izolacji i jak nie idzie to oddają piłkę następnemu itd. zmiany tam sa potrzebne natychmiast, bo inaczej i Green i Smith mają rok w plecy w sumie.
-
jokić po prostu rozumie koszykowke na jakims kosmicznym poziomie i co wiecej, potrafi ja tez na takim poziomie egzekwowac. Jak go ogladam to mam wrazenie ze dla niego to jest bardzo prosta gra, opierajaca sie na kilku zasadach, ktorych on kompletnie nie komplikuje, a po prostu gra w zgodzie z nimi. nie potrzebuje dlugo pilki w rekach, nie potrzebuje dominowac fizycznie, atletycznie, bo to nie jest "jego" koszykowka - koszykowka jaka zna i gra jokic to podaj, biegnij, scinaj, podaj, scinaj etc. wspaniale sie to oglada. w duzym uproszczeniu oczywiscie.
-
tak jak sobie przeczytałam ten post powyżej, to zastanowiłam, ze zawodników określamy mianem busta, a to w sumie to głównie wina organizacji. Przecież taki Bennett czy Bogut nie pchali się na jedynki draftów. Ktoś uznał i ocenił, że mają potencjał na bycie 1 opcją w zespole, rzeczywistość okazała się inna i zawodnik ma przyklejoną łatkę na zawsze i zmaga z jakimiś oczekiwaniami w ogóle z kosmosu i niczym nieuzasadnionymi. A taka Minnesota czy Philadelphia dalej beztrosko wybiera głupio w drafcie. Sam @Pozioma piszesz wyżej, że Horry byłby bustem gdyby nie to, że wybrany został z 11 numerem. Czyli np. taki Bogut ma zerowy wpływ na to, że uznano go za busta, bo nie spełnił wymagań i oczekiwan kogoś z zewnątrz, na które on być może nigdy się nawet nie pisał.
-
no i tak to się żyje panie właśnie
-
temat nazywa się "WYŚCIG PO VICTORA" więc chyba nikt nie ma i nie miał. dawno nie było tak niekwestionowanej jedynki w drafcie
-
w zasadzie to ciężko powiedzieć, bo tam na razie nie gra milion innych rzeczy więc para gobert - kat nawet jeszcze nie zdążyła stać się głównym problemem
-
ja też lubiłam Dunna, cieszyłam się, ze wolves go wybrali w drafcie bo kozak obrońca i wydawał się z typkiem z całkiem ułożoną głową, pracowitym etc., ale gdzie do opinii ze lavine miał coś z tym wspólnego że dunn się nie rozwinął xd po pierwsze - urazy, jak pisał wyżej joseph. po drugie no był mega, MEGA surowy w ataku. nie miał rzutu, nie miał kozła, no ogólnie piłka mu nie ułatwiała gry w koszykówkę. to nie jest tylko dunn, przez nba się przewinęło wielu takich zawodników w ostatnim czasie, którzy byli wybierani ze względu na defensywę z nadzieją, że w ofensywie rozwiną się chociaż w przyzwoitego zawodnika: stanley johnson, kidd-gilchrist, exum, czy carter-williams i żadnego dziś w lidze nie ma (lub nie odgrywa znaczącej roli). oczywiście - urazy też odegrały rolę (np. exum) ale mimo wszystko to były wybory z nadzieją, że nauczą się czegoś, czego niestety nie byli w stanie.
-
towns częściej podaje tylko do DLO i Edwardsa, w dodatku notuje 1.9 asysty do goberta na mecz. akurat jeśli chodzi o podania to Towns bardzo często szuka Goberta i całkiem dobrze to wygląda w tych pierwszych meczach.